www.ulicaprosta.net

Dzik. Ja z Nim rozmawiałem i ostro powiedziałem że to co mówi nie zgadza się z Biblią. Tłumaczył się gęsto jak mucha w miodzie. Niestety ostry obłęd u Niego i wśród wielu zborowników był zbyt duży by się przebić. Byłem zniesmaczony. 2 Tesaloniczan 2:11-12 - "I dlatego zsyła Bóg na nich ostry obłęd, tak iż wierzą kłamstwu, aby zostali osądzeni wszyscy, którzy nie uwierzyli prawdzie, lecz znaleźli upodobanie w nieprawości."

Poza tym jak byłem w jednym z krakowskich Zborów którego pastorem jest chyba Tomek(nie pamiętam nazwiska) to tam nauczała kobieta Alina(nazwiska też nie pamiętam)-wykład teologiczny był o Żydach i tam rozmawiając z Nią spytałem ją - "Co myśli o nauczaniu kobiet w świetle 1Tym2,11-15". To dostała niemal płaczliwej histerii i powiedziała że wyprowadziłem ją z równowagi. Ciężko rozmawiać z kimś kto emocjonalnie broni "chrześcijańskiego" feminizmu.

Szkoły prorocze,szkoła "daru" języków, wizualizacja,coaching,wykładanie snów jak u cygańskiej wróżki to niestety domena współczesnego ruchu charyzmatycznego. Przeraża mnie jak wiele zborów w Polsce jest pod wpływem Ruchu Wiary i Ruchu Wstawienników. A u ewangelików liberalna teologia (podważanie Biblii,pastorki lesbijki,kościoły proaborcyjne). Koniec jest bliski. Widząc ten cyrk nie dziwię się że ludzie lądują z protestantyzmu w demonicznym katolicyzmie czy w prawosławiu z wielbieniem Maryi bo zmęczeni są tym bagnem.

No to teraz udowodnij, że Ryszard Krzywy znajduje upodobanie w nieprawości. Powyższy fragment pasuje raczej do świrów takich jak np. Przywódcy Syryjscy lub Irańscy, którzy z upodobaniem mordują ludzi, a nie do Ryszarda, który od lat żyje z tą samą żoną, która zresztą normalnie pracuje na utrzymanie rodziny. To, że dla Ciebie wyjazd na zaproszenie do USA jest szczytem rozrzutności bo Polski mówca powinien być biedny jeździć starym maluchem, a ocean przepłynąć dzięki Bożej Łasce to już wygląda na bardziej Twój problem niż Jego.
Nie rozumiem też uogólnień w stylu "Tłumaczył się gęsto jak mucha w miodzie". Nie musiał, z Tobą w ogóle rozmawiać, a Ty nie musiałeś słuchać. Kiedy z Nim rozmawiałem to mówił, że nieczęsto wdaje się w tego typu spory bo po prostu szkoda mu czasu. W ogóle to dziwne, że z Tobą rozmawiał bo pewnie byłbyś zadowolony dopiero jakby upadł na kolana i przyznał się do błędu.
Dziwne rzeczy mówisz, podaj konkrety: Cudzołóstwo, przekręty finansowe itp

A to Twoim zdaniem nie jest nieprawość?

Owieczko, pytanie Dzika jest jak najbardziej zasadne. A cytowana przez Ciebie wypowiedź nie dotyczy Ryszarda Krzywego, tylko ogólnych wypaczeń w kościele. Jeśli Łowca przedstawi konkretne dowody takiego nauczania Ryszarda, to oczywiście ostrzeżenie jak najbardziej jest służne. Ale Dzik ma sporo racji - według mnie: za dużo ogólnych stwierdzeń, za mało konkretów (tym bardziej, że jak rozumiem dość dobrze zna Ryszarda).

Wiecie co ? Nawet w brudnym świecie obowiązuje zasada domniemanej niewinności, a widzę że w kościele robi się komuś koło tyłka i to w dodatku na forum internetowym. Ja dziękuję za takie braterstwo. Ryszarda Krzywego znam osobiście i mogę potwierdzić, że nie jest osobą, która przemawia na zaproszenie kościołów dla brudnego zysku. Wykażcie mi konkretne złe owoce (uczynki ciała), które wynikają z jego służby.
Ponadto zgodnie z zaleceniem Pawła dla Tymoteusza skargi przeciwko starszym nie należy przyjmować chyba, że na podstawie zeznania dwóch albo trzech świadków. Jeśli dwaj albo trzej świadkowie stwierdzają, że nie podoba im się design "cygańskiej wróżki" Ryszarda Krzywego mogą o tym podyskutować ze starszymi

Dzik ma rację.tak nie uchodzi.Ja to czytam jako ploty.Nie znam pana Krzywego ale nie ma tu konkretów o zwiedzionym nauczaniu czy o trujących owocach w jego życiu prywatnym.
Co do zwiedzionych zborów to się zgadzam.Zgadzam sie,że swiat wszedł z butami do zborów,że kobiety nauczaja ,mało tego - najczesciej przewodzą i w domach co widac potem po takich nauczycielach.Po prostu.
Ale ostrzegając przed konkretnym nauczycielem trzeba podać fakty..

_________________
Arkę Noego budowali amatorzy a Titanica profesjonaliści.

Nie twierdzę że Ryszard Krzywy robi przekręty finansowe lub uprawia cudzołóstwo ale niestety na własne oczy widziałem usługę Krzywego i w poprzednich postach pisałem o jego niebiblijnym kryterium rozeznawaniu proroctw, o zboczonych żartach i zacytuje teraz Krzywego dowcip -"Ludzie mówię że kobieta dochodzi do serca mężczyzny przez żołądek ja jednak uważam że klucz do serca mężczyzny znajduje się kilka centymetrów niżej" To nie wszystko bo było tego więcej ale nie chcę Was katować a poza tym niektórych z nich już nie pamiętam. Poza tym admin by mnie napomniał za zboczone żarty. Biblia wyraźnie mówi w Efezjan 5:3-5  "A rozpusta i wszelka nieczystość lub chciwość niech nawet nie będą wymieniane wśród was, jak przystoi świętym, także bezwstyd i błazeńska mowa lub nieprzyzwoite żarty, które nie przystoją, lecz raczej dziękczynienie. Gdyż to wiedzcie na pewno, iż żaden rozpustnik albo nieczysty, lub chciwiec, to znaczy bałwochwalca, nie ma udziału w Królestwie Chrystusowym i Bożym." Mówiłem też wyraźnie że zebrał ludzi w kółku i nauczał ich jak w szkole "prorokować" poprzez zgadywanie myśli ludzi i mówieniu im to co przychodzi nam do głowy na ich temat. Najpierw on tak robił a potem innym kazał powtarzać ten schemat. Byłem jedynie obserwatorem tej szopki bo nie chciałem brać w tym udziału. Czy uważacie Drodzy Forumowicze że to biblijna forma proroctw bo ja nie widzę tego w Biblii? Miał fałszywe proroctwo (jakiś czas wcześniej zanim zorganizowano to spotkanie) dotyczące pewnej starszej siostry u której była osoba(syn lub mąż) ciężko chora a on mówił że ta osoba zostanie uzdrowiona i nawróci się ale tak się nie stało czyli nastąpiła szybka śmierć tej osoby bez nawrócenia. Chcesz dowodów Dzik to popytaj większość ludzi w Zborze "Betlejem" o tą sprawę a niektórzy coś ci o tym powiedzą. Poza tym tamtejsza rada starszych nie chciała przyjmować wcześniej Krzywego ale potem zmienili zdanie. Zbór w Nowej Hucie na razie nie chce go zapraszać. Nagrań nie mam ale świadków jak przebiegała jego służba masz aż nadto w "Betlejemce". Musisz uwierzyć mi na słowo bo zdjęć szpiegowskich i dyktafonu nie miałem i ludzi na forum siłą Ci tu nie zaloguje aby Cię przekonać. Poza tym jaki miałbym cel by oczerniać Ryszarda Krzywego skoro widziałem go raz na tym dziwnym spotkaniu? Jak chcesz Dziku szczegółów to napisz mi konkretne pytania na priva. Serdecznie Cię Dziku pozdrawiam i resztę Forumowiczów też.

Niech tak zostanie jeśli musi. Uważaj tylko jakich fragmentów używasz w stosunku do konkretnych osób. Stanie w kółeczku i soczysty dowcip (ten, który zacytowałeś jest zresztą prawdziwy wielu przypadkach i wygląda na to, że nie słyszałeś jeszcze nieprzyzwoitych dowcipów) to jeszcze nie jest nieprawość. O ile ten fragment jest dobrze przetłumaczony to nieprawość Biblia określa jako nieprawość, a ostry obłęd to ostry obłęd. Wątpię czy kiedykolwiek widziałeś człowieka nieprawego, albo pod wpływem ostrego obłędu jeśli tak łatwo bijesz ludzi po głowie takim wersetem. Nie można nauczać ludzi czegoś czego nie popiera Bóg i nie wydawać złego owocu bo wszystko co jest po za Bogiem jest grzechem. Ja się właśnie o ten owoc pytam i nie mów mi, że wiedzieli by o tym tylko ludzie z jego otoczenia bo ja w życiu nie słyszałem kim np. jest Todd Bentley dopóki świat nie zaczął trąbić o jego cudzołóstwie... Ja natomiast widziałem jak ludzie pod wpływem jego usługi porzucali grzechy, bywali zachęceni do chodzenia z Bogiem, bądź napominani. Wątpię czy demonom by zależało na takich owocach.

No, jeśli dla Ciebie Dziku fałszywe nauczanie o proroctwie( które trąci jakąś magią a już na pewno manipulacją), karczemne dowcipy i fałszywe proroctwa jeszcze nie są nieprawością...to ja nie wiem, coś z Twoją wrażliwością sumienia chyba jest nie tak...

A to, że ktoś podczas usługi Toda B. się nawrócił jeszcze nie świadczy na jego korzyść- myślę, że to łaska Boża, że ktoś POMIMO szaleństw i nieprawości T.B. się nawrócił, a nie dzięki niemu...Katolik też potrafi się nawrócić podczas mszy, bo ksiądz fragment Słowa przeczyta i tego kogoś to dotknie- a przecież wiemy, że ksiądz katolicki nie jest w prawdzie i w Duchu, nie? A krzywd i szkód, jakie wyrządził T.B. jest zdecydowanie więcej

To samo chciałam napisać do Dzika: Czemu tak bronisz takich paskudnych rzeczy? To prawda, że nie wolno nikogo obmawiać i oczerniać, jednak powyższy przykład, to konkret, nie myślisz? Jak Paweł pisze, że "bezwstyd i błazeńska mowa niech nawet nie będą wymieniane", to ma na myśli prawość czy nieprawość?

Znam wielu ludzi, którzy po prostu opuścili by zgromadzenie na takie dictum! Po prostu ręce opadają! Ale jest w tym jeszcze "drugie dno" - ludzie, którym w kościele publicznie wymykają się takie rzeczy, mają poważne duchowe problemy. W moim byłym zborze po przyjęciu niebiblijnych nauk i otwarciu się na demoniczne przeżycia, ludzie mieli masowo jakieś erotyczne obsesje. Nie będę opisywać szczegółowo, bo i po co - szpetne to jest i już. Ale to jest coś, czego się nie kontroluje. To się tak właśnie wymyka, manifestuje (niektórym na nabożeństwie w sferze myśli, obrazów a nawet gestów). Do czego zmierzam? Do tego, że nie ma fałszywej nauki bez upadku w grzech. Co człowiek sieje to zbiera i te rzeczy nie pozostają bez konsekwencji. To są bardzo poważne sprawy a miara świętości jest taka sama dzisiaj jak za czasów Pawła - nic się nie zmieniło. Jeżeli świat jest dla Ciebie Dziku punktem odniesienia w takich sprawach jak język, to w innych też będzie (może nieświadomie nieraz), bo język jest niezwykle ważny (List Jakuba). Ukazuje nasze wnętrze, naszą mentalność, motywacje, itd. "Z obfitości serca mówią usta"

" I język jest ogniem; język jest wśród naszych członków swoistym światem nieprawości; kala on całe ciało i rozpala bieg życia, sam będąc rozpalony przez piekło." (Jk 3:6)

i dalej

"Natomiast nikt z ludzi nie może ujarzmić języka, tego krnąbrnego zła, pełnego śmiercionośnego jadu.
Nim wysławiamy Pana i Ojca i nim przeklinamy ludzi, stworzonych na podobieństwo Boże;
z tych samych ust wychodzi błogosławieństwo i przekleństwo. Tak, bracia moi, być nie powinno.
Czy źródło wydaje z tego samego otworu wodę słodką i gorzką?" (Jk 3:9-11)/

_________________
"(...) Siebie samego czystym zachowaj" [1 Tm 5,22]

Nie bronię paskudnych rzeczy tylko ganię plotkarstwo schowane za słodkim cytowaniem Biblii. Nie odezwałbym bym się gdyby nie fakt, że dotyczy to osoby bliskiej mi osoby. Przekażę Ryszardowi, żeby nie opowiadał swoich głupich dowcipów bo ludzie są na niego wściekli, gorszą się i mają erotyczne myśli. Czasem myślę, że niektórzy tutaj żyją w jakimś terarium albo są jak z filmu z Jimmem Carreyem "Truman Show". Nie wiem czego wam życzyć bo wydaje mi się, że wszystko macie...

Słusznie ganisz plotkarstwo Dziku.Natomiast dowcip jest paskudny i nie wypada aby kaznodzieja uzywał błazeńskiej mowy.
Jak masz okazje to napomnij brata.Bo to wstyd.I zgorszenie

_________________
Arkę Noego budowali amatorzy a Titanica profesjonaliści.

Ależ bronisz. Twierdząc, że w świecie gorsze dowcipy się słyszy.

Ja bym z przyjemnością poczytała Twoje posty poparte wersetami z Biblii! Zresztą słodkie to te wersety raczej nie są, powiedziałabym, że dobrze zaprawione solą ... Przynajmniej te, o których była mowa w odniesieniu do języka. Ja tam się cieszę bardzo, kiedy widzę, że człowiek żyje przesiąknięty Słowem, że jest ono w nim cały czas i wykonuje swoją pracę! Jeżeli Biblia jest dla Ciebie tylko zbiorem aforyzmów, które w dobrym tonie jest zacytować na chrześcijańskim forum, to zdecydowanie nie jesteśmy z tej samej bajki.

Oj tak, Dziku, widać, że bronisz bliskiej Ci osoby; bliskość bliskich osób psuje nam nieraz obiektywizm. Tak to już bywa ... Życzę Tobie i sobie i wszystkim, aby nasza lojalność była przede wszystkim wobec Jezusa! A przez Jego pryzmat - wobec ludzi. Wiem jak trudne i gorzkie w konsekwencjach bywa wybieranie Jezusa przed bliskimi nam osobami ... Trzeba się o to dużo modlić (właśnie ze Słowem).

Natomiast co do problemów, które opisałam (chyba nie czytałeś dokładnie), to całkiem wywróciłeś kota do góry ogonem. To, co opisałam było ilustracją faktu, że ludzie, którzy takie rzeczy mówią, są po prostu albo cieleśni i powinni wrócić do pierwszej klasy zamiast siać zniszczenia swoim usługiwaniem, albo są pod wpływem zwodniczych duchów. Nikt nie jest wściekły - skąd to wziąłeś? Opisałam efekty "duchowych usług" różnych "proroków". Widziałam też owoce proroctw tego człowieka - w kilku przypadkach, ale nie ma co już dokładać do tematu.

Jednym słowem: "Ależ wy wszyscy jesteście obrzydliwie święci!" Trudno Ci uwierzyć, że ktoś może się NAPRAWDĘ brzydzić brudem, cielesnością, światowym efekciarstwem? I nie dlatego, że tak doskonali jesteśmy - każdy z nas ma upadki i zmaga się z wieloma olbrzymami na co dzień. Dla Ciebie takie prawdziwe biblijne chrześcijaństwo, to zdaje sie "piwo bezalkoholowe " (a wiadomo, że jak kamera się oddala, to wszyscy tankują do oporu ...).

Mam zatem pytanie: skoro Biblia to jakaś słodkawa scenografia do filmu o nieprawdziwym świecie (podczas gdy prawdziwe życie toczy się gdzie indziej), to co jest Twoim punktem odniesienia w ocenianiu, rozsądzaniu, wyznaczaniu sobie celów, szukaniu motywacji? Chętnie się dowiem.

_________________
"(...) Siebie samego czystym zachowaj" [1 Tm 5,22]

Dziku, świadek zdarzenia opowiedział, co usłyszał. W dodatku zrobił to na Twoją prośbę. To nie jest zdaje się plotkarstwo. A jeśli jest, to Ty w nim sam uczestniczysz.

Rozumiem, że jeśli bliska Ci osoba mówi coś, co Bóg nazywa grzechem i obrzydliwością, Ty nazywasz to "soczystością"? A jeśli dalsza Ci osoba cytuje te słowa, to ona jest winna "plotkarstwu"? Jeśli tak, to Twój relatywizm moralny znajduje się na poziomie niejakiego Kalego...

Przekaż Ryszardowi, żeby nie grzeszył językiem wypowiadając się publicznie w zgromadzeniu świętych. I nie przerzucaj odpowiedzialności z gorszyciela na zgorszonych. Pamiętasz, kto ma problem z Bogiem, kiedy gorszy maluczkich? Słowa Ryszarda, które zacytował Łowca wilków nie były "głupie". Były obrzydliwe i niegodne miejsca, w których zostały wypowiedziane. Wierzący są dziećmi światłości i nie interesuje mnie to, że istnieje o wiele większa ciemność niż zaprezentowana w wyżej wymienionym dowcipie.

Terrarium jest pomieszczeniem dla gadów. Rozumiałbym jeszcze, gdybyś zastosował liczbę pojedynczą i wskazał na moją skromną osobę odnosząc się do nicka "Smok Wawelski". To byłoby nawet dowcipne, a ja cenię dobry żart. Jednakże domaganie się świętości w życiu osób uznawanych za kaznodziejów i proroków nie jest specjalnie gadzią cechą, a w tutejszym terrarium siedzi razem z Smokiem nawet Owieczka. Żyje i jakoś sobie nie krzywduje.

"Truman Show" oglądałem, i owszem. Czyżbyś miał jakiś problem z buntem przeciwko kontroli Boga w Twoim życiu? Ciekawa rzecz z tym Careyem... . On nie był w filmie dzieckiem Bożym, tylko produktem reklamowym stworzonym przez grzesznego człowieka. Gdyby w Ogrodzie Eden była wypożyczalnia dvd, szatan pewnie tłumaczyłby Ewie, że jest jak Jim Carey z "Truman Show", a on [szatan] właśnie pokazuje jej wyjście na wolność. Naprawdę interesujące porównanie zrobiłeś. Kto wie, czy ono nie mówi o Tobie więcej, niż chciałeś powiedzieć. A przed sobą samym nie uciekniesz nawet do Indii, gdzie pieprz rośnie jak wiadomo.

My mamy Jezusa. Czyli wszystko, istotnie. Czegóż więcej możesz nam życzyć? Chyba tylko, żebyśmy się bardziej przemieniali na Jego podobieństwo. Ale wtedy będziemy mniej "soczyści", a bardziej "przaśni". Nie wiem, jakie towarzystwo bardziej Ci odpowiada, skoro bronisz tych "soczystych".

Smoku. Po co się wcinasz w dyskusję jeśli nie przeczytałeś zapisu dyskusji od samego początku...Zwróć uwagę, że Łowca nazwał Ryszarda "demonicznym oszołomem" zanim zabrałem głos w dyskusji. Moje posty są prowokacją jak i też prośbą o podanie dowodów tak ciężkich oskarżeń. Nie sądziłem, że tłumaczowi zdarzają się problemy z rozumieniem tekstu. Naprawdę wolałbym iść z jakąś sprawą do świeckiego sądu niż spłonąć na stosie w kościele


A dlaczego nie przerzucać ? Mnie też wkurzył raz dowcip o tym, że gwałt jest przyjemny dla kobiety. Publicznie wyraziłem dezaprobatę wypiłem herbatę i opuściłem towarzystwo. Dowcip był opowiadany wśród wierzących. Jeśli ktoś oburza się z powodu prostej prawdy o seksualności człowieka to niech opuści zgromadzenie, dlaczego mówca ma się dostosowywać do słuchaczy, to byłby populizm i znajdywanie sobie "wygodnych mówców". Ja też bym wyszedł jeśli Ryszard bez przerwy sadziłby takie kawały, ale to był tylko kawał, zresztą to tylko spekulacja bo niektóre dowcipy opowiada się w trzeciej osobie, a i tak nie mamy nagrania. Jak widzę wam wystarczą spekulacje żeby wydać wyrok. Mentalność gorsza niż u czytelników brukowców.



Ja rozumiem, że bronisz swoich owiec i jest to socjologicznie jak najbardziej uzasadnione. Nie życzę Ci nigdy, żeby jakiś opętaniec podrzucił Ci barana wypchanego siarką Czy to nie jest "pokatolickie beknięcie" ?Domagasz się świętości od człowieka za "ołtarzem" zamiast szukać świętości u Boga ?





Ja się nie czuję kontrolowany przez Boga. To trudny związek wymagający decyzji opartej o wolny wybór, a nie poganianie Biblią. Tak samo jak "Truman" dokonał wyboru i wybrał prawdziwe życie zgodne z samym sobą zamiast opartego na "zrób to" "zrób tamto" "zachowuj się tak", tak samo życzę sobie i innym ludziom prawdziwego życia z Bogiem opartego na prawdziwych emocjach, przeżyciach i w końcu dojścia do celu. Nie wciskaj mi, że nie chcesz uciec przed samym sobą bo z tym zmagam się ja jak i zmagał się św Paweł "kto mnie wyzwoli z tego ciała śmierci". Zresztą nie ma to nic wspólnego z Indiami. To już jest postanowione i za dużo mostów popaliłem, żeby się teraz wycofać.



Lubię czystych ludzi i nie drażni mnie to. Nie lubię "kulturalnych". Nasłuchałem się już sączenia jadu popartego wersetami...