www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest So kwi 27, 2024 8:20 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 83 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Śr paź 24, 2012 1:44 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Iwonko, czy mogłabyś nieco szerzej na temat tego, co się działo podczas "uwolnień od wpływów demonicznych"?

Iwonka napisał(a):
Generalnie sugeruję trzymać się od zbiorowisk, gdzie uwalniane są siły duchowe (demoniczne), im dalej tym lepiej. Jaką będziesz miał pewność czy coś do ciebie nie przykleiło? Z dużą przykrością muszę stwierdzić, że poziom zrozumienia tematyki uwikłań, zwiedzeń i problemów z tym związanych jest żenująco niski a do tego dołącza się zdumiewające beztroska. Stanowi to bardzo niebezpieczną mieszankę.
Całkowicie się zgadzam. Czy mogłabyś trochę więcej napisać, co to znaczy, że "coś się może przykleić" w sensie duchowym? Myślę, że byłoby to bardzo potrzebne z praktycznego punktu widzenia właśnie dla osób odrodzonych biorących udział w różnych "sesjach uwalniania", a nieświadomych związanych z tym zagrożeń.

P.S.
Nie chodzi mi oczywiście ani o tanią sensację, ani o promowanie tego typu działalności. Raczej o ostrzeżenie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr paź 24, 2012 4:58 pm 
Offline

Dołączył(a): Cz cze 02, 2005 7:44 pm
Posty: 269
Wytłumaczcie mi proszę, bo nie rozumiem tego... Co się dzieje z tymi osobami, z których podczas takich "szkół" coś wychodzi? Jeśli nie mogą być opętane, to co wychodzi i dlaczego?

_________________
None but Jesus...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr paź 24, 2012 8:17 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Można by rzec: "Oto jest pytanie", drogi Arielu. Jak powiedział jeden ze znajomych braci, który usługiwał nieraz podczas wypędzania demonów (ale nigdy z osoby odrodzonej): "W takich sytuacjach nie bardzo wiadomo, co wchodzi, a co wychodzi". Manifestacje mogą być przeróżne, a diabeł jest ojcem kłamstwa, jak wiadomo. Dlatego nawet nie wiemy, czy w ogóle rzeczywiście coś "wychodzi" - wiemy, że ludzie w takich sytuacjach otwierają się (przez wiarę, a jakże) na różne wpływy duchowe i mogą "dać przystęp diabłu" jak pisze apostoł Paweł. Nie oznacza to, że do odrodzonej osoby wchodzi demon i przejmuje nad nią kontrolę, ale jakaś dziedzina życia może dostać się pod demoniczny wpływ związany z silniejszą pokusą i brakiem odporności na nią na przykład. Niestety, regułą takich praktyk jest natomiast uzależnienie się osób odrodzonych od "wyganiaczy" podobnie jak w świecie od psychoanalityków. Często osoby te zaczynają widzieć w każdym swoim grzechu demoniczne źródło i zamiast pokutować wyganiają z siebie demony albo idą do egzorcysty. A diabeł zaciera ręce i patrzy, jak jego kłamstwo zatacza coraz szersze kręgi.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz paź 25, 2012 1:13 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 3:14 pm
Posty: 391
Lokalizacja: Warszawa
Siemanko! Będąc znów w tym temacie, chciałem podzielić ,się co jeden brat, będący w służbie uwalniania zasugerował mi: Jest test w sprawie zademonienia - jeśli ''klient'' bez problemu czyta Biblię, umie się modlić na głos i wyznaje publicznie Jezusa Panem to nie ma mowy o żadnych demonach zamieszkujących w nim. Przekonało mi też bardzo co napisał Smoczi o współlokatorach mieszkających w człowieku. Albo Duch Święty albo demony.
Rozmawiałem z miesiąc temu z człowiekiem związanym ze ''służbą'' w Krotoszynie i przekonywał mnie że demony nie mieszkają jedynie w sferze ducha, ale też w żołądku, genitaliach i innych organach. Według mnie może być atak na te narządy, a nie miejsce zamieszkania złych duchów. W kościele za mało naucza się o upadłej naturze człowieka, która płata figle i ludzie za wszystko obwiniają demony. Bogu niech będą dzięki za SZKOŁĘ CHRYSTUSA, na której wszystko jest wyjaśnione. Moje objawienie: Jeśli po nawróceniu w człowieku nadal siedzi demon, to dzieło Jezusa na krzyżu jest niedoskonałe.

_________________
"Bez prorockich objawień naród dziczeje....''Księga Przysłów 29:18a


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz paź 25, 2012 2:09 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lis 29, 2006 12:33 pm
Posty: 28
Lokalizacja: Izabelin
Smoku, zadając mi to pytanie wypuszczasz mnie na głęboka wodę i bez względu na to co, napiszę będę tego zwolennicy i przeciwnicy ale napiszę co wiem, czego doświadczyłam i co oczywiście jest zgodne z Biblią.
Po moim nawróceniu, szczerym i bardzo energicznym wręcz pełnym determinacji szukaniu relacji z Panem Jezusem, nadal ulegałam pewnym „słabościom” można nazwać to „przymusom” lub „presjom” do robienia tego czego nie chciałam, robiłam, miałam potem do siebie pretensje, wyrzuty sumienia a następnie znowu robiłam to samo. Byłam już ochrzczona zarówno, chrztem wodnym oraz Duch Święty zamieszkał we mnie a mino tego nie potrafiłam się od tych „przypadłości” uwolnić. Na jednym ze spotkań modlitewnych w Zborze, klęknęłam i pełna determinacji prosiłam Pana Jezusa o pomoc. W nocy zostałam uwolniona od tego zniewolenia, piszę o tym w moim świadectwie.
Więc czy osoba wierząca ochrzczona Duchem Świętym i wodą może znajdować się pod wpływem demonicznym? Tak, może.
Ponieważ oczyszczanie jest procesem i oddając Panu sfery naszego życia, w te miejsca „wpuszczamy” Pana. To tak jak z wierzącymi którzy palą papierosy. Czy można być wierzącym i palić? Można. Z chwilą gdy tę sferę oddamy Panu, zostajemy uwolnieni od nałogu. Jedni od razu, inni muszą trochę się do tego przyłożyć…….
Natomiast czy wierzący może być do tego stopnia „zdemonizowany” że traci kontrolę nad swoim życiem? Czyli opętany? Moim zdaniem-nie.
Istnieje jedna ważna zasada duchowa (tez o tym pisałam), to na czym koncentrujesz uwagę to wzrasta, i jeśli piszemy o demonach, opisując ich metody działania czy ostrzegając, jest to w dalszym ciągu koncentracja na nich uwagi a więc zajmowanie miejsca w naszej świadomości.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz paź 25, 2012 4:36 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lis 29, 2006 12:33 pm
Posty: 28
Lokalizacja: Izabelin
Pastor Michał Hydzik, od roku prowadzi nauczanie z Księgi Objawienia. Wykłady o numerze 34, 35, 36 poświecone są tematyce „mocy ciemności. Są rzetelnie przygotowane, osadzone w Słowie. Bardzo zachęcam do wysłuchania tych wykładów.
http://www.betel.kz.pl/?m.-hydzik-skad- ... 012%29,520
http://www.betel.kz.pl/?m.-hydzik-natur ... 012%29,523
http://www.betel.kz.pl/?m.-hydzik-wojna ... -%2818,525


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz paź 25, 2012 7:16 pm 
Offline

Dołączył(a): Cz cze 02, 2005 7:44 pm
Posty: 269
Smok Wawelski napisał(a):
Można by rzec: "Oto jest pytanie", drogi Arielu. Jak powiedział jeden ze znajomych braci, który usługiwał nieraz podczas wypędzania demonów (ale nigdy z osoby odrodzonej): "W takich sytuacjach nie bardzo wiadomo, co wchodzi, a co wychodzi". Manifestacje mogą być przeróżne, a diabeł jest ojcem kłamstwa, jak wiadomo. Dlatego nawet nie wiemy, czy w ogóle rzeczywiście coś "wychodzi" - wiemy, że ludzie w takich sytuacjach otwierają się (przez wiarę, a jakże) na różne wpływy duchowe i mogą "dać przystęp diabłu" jak pisze apostoł Paweł. Nie oznacza to, że do odrodzonej osoby wchodzi demon i przejmuje nad nią kontrolę, ale jakaś dziedzina życia może dostać się pod demoniczny wpływ związany z silniejszą pokusą i brakiem odporności na nią na przykład.


Dziękuję. Rozumiem, że opętanie definiujesz jako przejęcie kontroli przez demona nad jakąś osobą, natomiast odróżniasz to od wpływów demonicznych na daną osobę,które może się przejawić w konkretnym grzechu. Rozumiem też, że w tym drugim przypadku wyganianie demonów nie ma sensu, wystarcza pokuta i prośba do Pana Jezusa o moc do odparcia grzechu. Jeśli coś źle zrozumiałem, to sprostuj. Interesuje mnie dodatkowa kwestia: Ceroński w swoim "kazaniu" wspomina, że był gdzieś w zborze (chyba Starachowice), w którym nie wierzono w opętanie odrodzonych chrześcijan przez demony. Po czym stwierdził, że je z nich powypędzał. Rozumiem więc, że jakieś manifestacje w przypadku tych wierzących (niewierzących w opętanie odrodzonych) były. Jakbyś to skomentował?

Cytuj:
Niestety, regułą takich praktyk jest natomiast uzależnienie się osób odrodzonych od "wyganiaczy" podobnie jak w świecie od psychoanalityków. Często osoby te zaczynają widzieć w każdym swoim grzechu demoniczne źródło i zamiast pokutować wyganiają z siebie demony albo idą do egzorcysty. A diabeł zaciera ręce i patrzy, jak jego kłamstwo zatacza coraz szersze kręgi.


Słusznie - jest zatem motyw i to chyba wyjaśnia całą sprawę. Ciekawe, że w żadnym liście do Kościoła nikt z apostołów nie zaleca wyganiania demonów z wierzących, jako lekarstwo na problemy z grzechem. Znamienne milczenie...

_________________
None but Jesus...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz paź 25, 2012 9:33 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
arielxv napisał(a):
Rozumiem, że opętanie definiujesz jako przejęcie kontroli przez demona nad jakąś osobą, natomiast odróżniasz to od wpływów demonicznych na daną osobę, które może się przejawić w konkretnym grzechu. Rozumiem też, że w tym drugim przypadku wyganianie demonów nie ma sensu, wystarcza pokuta i prośba do Pana Jezusa o moc do odparcia grzechu. Jeśli coś źle zrozumiałem, to sprostuj.
Może tylko jedno małe sprostowanie co do punktu drugiego. Dzięki poznaniu Pana Boska Jego moc obdarowała nas wszystkim, co jest potrzebne do życia i pobożności [II Piotra 1:3], a Ten, który jest w nas, jest mocniejszy od tego, który jest w świecie [I Jana 4:4]. Dlatego z naszej strony powinniśmy w to wierzyć, przychodząc przed tron Jego łaski, aby znaleźć łaskę ku pomocy w stosownej porze [Hebr. 4:15] i nosić pełną zbroję, żeby stawić opór w dniu złym i dokonawszy wszystkiego, ostać się [Ef. 6:12-17].

arielxv napisał(a):
Interesuje mnie dodatkowa kwestia: Ceroński w swoim "kazaniu" wspomina, że był gdzieś w zborze (chyba Starachowice), w którym nie wierzono w opętanie odrodzonych chrześcijan przez demony. Po czym stwierdził, że je z nich powypędzał. Rozumiem więc, że jakieś manifestacje w przypadku tych wierzących (niewierzących w opętanie odrodzonych) były. Jakbyś to skomentował?
Po pierwsze, nie wiadomo, czy rzeczywiście byli odrodzeni i którzy - w zborach jest w tej chwili cała masa nieodrodzonych ludzi, którzy wprawdzie owocu nie wydają, ale ochrzczono ich na podstawie "kto wyzna ustami" albo "podnieście ręce" albo "wyjdźcie do przodu". Niektórzy nawet usługują. Druga sprawa to otwarcie się przez wiarę na wpływ demoniczny - mamy nie dawać diabłu przystępu [Ef. 4:27] - tzw. "manifestacje" mogą być spowodowane różnymi czynnikami: od psychologii tłumu, poprzez sugestię aż do utraty Bożej ochrony na własne życzenie. W tej ostatniej sprawie nie uważam jednak, żeby demony zamieszkiwały w odrodzonym człowieku czy wchodziły w niego - natomiast mogą działać z zewnątrz tak jak siła grawitacji. Znane są przypadki pobić przez niewidzialne istoty, a niektórzy nawet zrobili na tym swego rodzaju "karierę" jak ojciec Pio:

http://www.katolik.pl/diably-ojca-pio,2122,416,cz.html

arielxv napisał(a):
Ciekawe, że w żadnym liście do Kościoła nikt z apostołów nie zaleca wyganiania demonów z wierzących, jako lekarstwo na problemy z grzechem. Znamienne milczenie...
Oczywiście, ponieważ zalecają coś innego:

"A sługa Pański nie powinien wdawać się w spory, lecz powinien być uprzejmy dla wszystkich, zdolny do nauczania, cierpliwie znoszący przeciwności, napominający z łagodnością krnąbrnych, w nadziei, że Bóg przywiedzie ich kiedyś do upamiętania i do poznania prawdy i że wyzwolą się z sideł diabła, który ich zmusza do pełnienia swojej woli" [II Tym. 2:24-26]

Iwonka ma rację, że nadmierne koncentrowanie się na demonach powoduje w konsekwencji stopniowe wchodzenie na śliski teren, bo my powinniśmy patrzeć na Jezusa i to On (a nie demony) powinien zajmować nas przede wszystkim. "Uwalniacze" mogą niestety stać się narzędziami w rękach diabła, choć mają dobre intencje, ale wiadomo, co jest nimi wybrukowane...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pt paź 26, 2012 9:23 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 2:20 pm
Posty: 344
Chciałabym dorzucić malutkie trzy grosze do dyskusji. Chyba zamieszanie wynika w największym stopniu ze zbyt pochopnego uznawania ludzi za odrodzonych. Wielu wierzących uważa, że wystarczy, jak ktoś przyjmie Jezusa albo powierzy swoje życie Jezusowi i już! Stało się!

To prawda, że nie wnikniemy nigdy w to, co się dzieje w człowieku podczas wypowiadania modlitwy o nawrócenie. Dlatego własnie tak ważne jest obserwowanie, czy pojawią się symptomy nowego życia: stopniowe wydawanie owocu, głód Biblii, wielka potrzeba kontaktu z Bogiem przez modlitwę osobistą oraz społeczną, ciekawość Boga - pragnienie słuchania świadectw, poznawania Go, oddawaniu Mu chwały no i chęć świadczenia niewierzącym o mocy Krzyża.

Znałam lub znam różnych ludzi, którzy nie byli / nie są odrodzeni i nie było wcale tak prosto się o tym przekonać. Takie osoby - otwarte na Boga w pewien sposób, religijnie "ogładzone", rozumiejący dobrze, jak powinni się zachować za nabożeństwie i co mówić, cytujące nawet wersety ze Słowa - mogą być ludźmi mocno nawet zdemonizowanymi. Nie doświadczają one mocy Ducha Świętego (ponosząc ciągłe klęski w walce z grzechem i swoją cielesnością), tak naprawdę nie karmi ich Słowo Boże, zaś między jedną niedzielą a drugą króluje świat. Ich myślenie nie jest nacechowane stałym zaufaniem Bogu, którego doświadczają na co dzień a ich myśli i pragnienia są głównie dążeniami tego świata. Tacy ludzie bardzo się męczą - są jakby za szybą. Widzą pyszne potrawy na talerzu i nie mogą jeść. Często jest im wstyd więc - jeżeli boją się Boga - kryją się ze swoją udręką. Bo jak się ujawnią, to jest niesmak albo odrzucenie (co jest z tobą! Może ty idź do psychiatry! - w zborach "racjonalnych") albo właśnie próba wygnania demonów (w zborach charyzmatycznych). A tak naprawdę te przypadki wymagają usługi kogoś z obdarowaniem duchowym, kto nie tylko otrzymałby wiedzę od Ducha Świętego jak się modlić i co wyganiać, ale też jasność i duszpasterskie zrozumienie, że człowiek taki po oczyszczeniu powinien się narodzić na nowo, przyjmując całkowicie i z wiarą prawdę Ewangelii. Potrzebna jest rzetelna pokuta takiego człowieka - element często w ogóle nieobecny w dzisiejszym zwiastowaniu.

Mam swoje wnioski w kwestii obserwowania takich osób:

- zdemonizowanie idzie zawsze w parze ze stosunkiem do Biblii; osoba w opresji demonicznej albo pogardza Słowem Bożym (może się z tym kryć) albo ją odrzuca od Biblii (nie może czytać, nic nie rozumie, nie pamięta po przeczytaniu albo wręcz widzi gładkie strony)

- bardzo dobrym testem jest posłuchać, jak ktoś się modli. Zdemonizowany człowiek może być dobrze zakamuflowany i potrafi się nawet całkiem przyzwoicie modlić - za wujka, przyjaciela, o zbór itd. Ale czy on uwielbia Boga? Czy słychać, jak z jego ust płyną słowa chwały dla Pana, zachwytu, wdzięczności i uniżenia? To bardzo ważny test! Czasem widywałam wierzących ludzi (nawet odrodzonych), którzy podczas płomiennej Duchem modlitwy zdawali się być nieobecni, zawieszeni gdzieś w kosmosie albo wręcz "ponad". Ciekawe, że po jakimś czasie dowiadywałam się przedziwnych i smutnych rzeczy ...

- na pewno owoc życia jest bardzo istotny: ktoś, kto nie wydaje takiego owocu - a ma na to lata - jest cielesnym, religijnym człowiekiem, który dobrze się przystosował i umie się odnaleźć, jednak jego życie zaprzecza mocy Bożej. Może też jednak być zdemonizowany i przewrotny w swoim myśleniu, a diabeł potrafi takich ludzi wykorzystać z zborach ku totalnemu zniszczeniu. Pamiętam pewną kobietę, która "usługiwała" darem mądrości i słowem proroczym. Była w niej taka ciemność i jakaś złość ukryta - niektórzy się jej bali. Jednak usługiwała tak, produkując ruiny wokół siebie i dopiero po latach zakazano jej służby oraz odłączono od zboru.

_________________
"(...) Siebie samego czystym zachowaj" [1 Tm 5,22]


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So paź 27, 2012 9:14 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 09, 2005 7:51 am
Posty: 527
To ja dorzucę jeszcze dwa kryteria, które wydają mi się ważne:

- dzieci Boże poznaje się po miłości, która powinna być widoczna (Jan 13,35)
- oraz po tym, że ich modlitwy są wysłuchiwane (Jan 9,31) -oczywiście nie na zasadzie przycisk-efekt, ale również w sposób rozpoznawalny.

Czasami można się zdziwić, bo ktoś niespodziewanie spełnia te kryteria...myślę, że Korneliusze są wśród nas.

_________________
Wy do wolności powołani jesteście.
(Gal 5,13)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So paź 27, 2012 9:58 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 3:14 pm
Posty: 391
Lokalizacja: Warszawa
szelka napisał(a):
To ja dorzucę jeszcze dwa kryteria, które wydają mi się ważne:

- dzieci Boże poznaje się po miłości, która powinna być widoczna (Jan 13,35)
- oraz po tym, że ich modlitwy są wysłuchiwane (Jan 9,31) -oczywiście nie na zasadzie przycisk-efekt, ale również w sposób rozpoznawalny.

Czasami można się zdziwić, bo ktoś niespodziewanie spełnia te kryteria...myślę, że Korneliusze są wśród nas.

Na pewno szelko piszesz o miłości praktycznej, jeśli cytujesz List Jana. Przez 10 lat byłem w zborze który liczył 800 osób( z sympatykami)Około 3 lat temu problemy zaczęły nawarstwiać się w moim życiu. Zachorował brat rodzony(nowotwór i inne badziewia)i mamie doszła kolejna nieprzyjemna przypadłość( Choroba Alzhaimera). Musiałem zrezygnować z pracy zawodowej na rzecz opieki nad osobami niepełnosprawnymi, bo to też pozwalało mi służyć w więzieniu i w szpitalach. W obecnym czasie mam 520 zł dochodu i muszę cały czas być na kolanach,żeby przeżyć. Kiedy ludzie ''wierzący'' mnie się pytają ile mam stałego zarobku, to po mojej odpowiedzi każą mi iść do roboty, a ja mam ochotę się zapytać'' Czy rodzinę ma oddać do przytułku i hospicjum''? Wracając do zboru - molocha, tam były TYLKO 2 osoby które widziały potrzebę pomocy materialnej. Pomyślałem że pójdę do pastora i pozwoli mi stanąć przed zborem, abym poprosił o pomoc członków. Też usłyszałem'' DO ROBOTY'' No ale jak mam wszystko pogodzić? Myślałem że po 10 latach płacenia DZIESIĘCINY, kiedy człowiekowi się podwija noga, może przyjść po pomoc? Bo przecież dziesięcinę składa się do spichlerza. Ale gdzie jest ten spichlerz? Po moich obserwacjach okazało się że zawartość spichlerza nie zasila potrzeba potrzebujących, ale zaspokaja cielesne pragnienia kościelnych notabli - samochody, wille, wycieczki zagraniczne itp. Chciałbym przestrzec wszystkich którzy płacą ''10'' tkę do kościołów w których nic nie robi się dla ewangelii, a układanie jednego kazania na miesiąc nazywa się '' pracą Pańską'' Tak więc moja droga Szelko, zacytuję świeckie przysłowie( bo na 1 List Jana, jest zaćma) ''Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie''
Korneliusze są wśród nas, ale w bardzo małej ilości. :cry:

_________________
"Bez prorockich objawień naród dziczeje....''Księga Przysłów 29:18a


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So paź 27, 2012 10:28 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 09, 2005 7:51 am
Posty: 527
T.S. CHRISTWEAPON- wysyłam ci odpowiedź na priv.
Pozdrawiam serdecznie

_________________
Wy do wolności powołani jesteście.
(Gal 5,13)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So paź 27, 2012 12:56 pm 
Offline

Dołączył(a): Cz kwi 15, 2010 9:13 pm
Posty: 132
chciwość różnych notabli kościelnych i nie tylko jest tak nieskończona jak wszechświat


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz lis 01, 2012 1:50 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 3:14 pm
Posty: 391
Lokalizacja: Warszawa
Jako że nic nie działo się przez parę dni, pragnę ożywić atmosferę kazaniem Brata Henryka: http://tomcios.wrzuta.pl/audio/6QdcLTbR ... dla_jezusa Błogosławię wszystkich!

_________________
"Bez prorockich objawień naród dziczeje....''Księga Przysłów 29:18a


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn lis 05, 2012 12:48 pm 
Offline

Dołączył(a): Cz cze 02, 2005 7:44 pm
Posty: 269
Smok Wawelski napisał(a):
Iwonka ma rację, że nadmierne koncentrowanie się na demonach powoduje w konsekwencji stopniowe wchodzenie na śliski teren, bo my powinniśmy patrzeć na Jezusa i to On (a nie demony) powinien zajmować nas przede wszystkim. "Uwalniacze" mogą niestety stać się narzędziami w rękach diabła, choć mają dobre intencje, ale wiadomo, co jest nimi wybrukowane...


Jeszcze jedno pytanie dotyczące tego tematu i już kończę, żeby nie było, że się tym nadmiernie interesuję :) . Czy Twoim zdaniem wyrzucanie demonów z ludzi opętanych związane jest z otrzymaniem charyzmatu, czy też jest to władza dana wszystkim odrodzonym chrześcijanom?

_________________
None but Jesus...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 83 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL