www.ulicaprosta.net

Przykro mi to stwierdzić, ale ten Twój ostatni post to jest CZYSTA PRZEWROTNOŚĆ. "Wyrażenie emocji dosadnym słownictwem" to jest Twoje określenie, którym usiłujesz maskować grzech, który powinieneś nazwać po imieniu i za który powinieneś publicznie przeprosić. Tymczasem uciekasz od tego jak nie przymierzając diabeł przed święconą wodą i próbujesz się usprawiedliwiać. A ponieważ najlepszą obroną jest atak, więc teraz zarzucasz "knowania" i "chęć poniżenia" komuś, kto Cię po prostu słusznie napomniał.

Nie wiem, na ile dobrze znasz Ewangelię, ale odpuszczenie przed Bogiem to jest jedna sprawa, a przyjście po przebaczenie grzechów i odpuszczenie bliźniemu to jest inna rzecz:

"A jeśliby siedemkroć na dzień zgrzeszył przeciwko tobie, i siedemkroć zwrócił się do ciebie, mówiąc: Żałuję tego, odpuść mu" [Łuk. 17:4]

Jeśli zgrzeszyłeś, to po prostu żałuj, że zgrzeszyłeś, a nie że za to "tak poleciało, bo się zdenerwowałeś". Nie usprawiedliwiaj się, nie próbuj nazywać zła "błędem". Nikt Cię tutaj nie chce poniżać. Po prostu miałeś odwagę publicznie narozrabiać, to miej odwagę nazwać rzecz po imieniu i zrobić to, co teraz trzeba zrobić.

I ostatnia sprawa. Zwracanie się do siostry w Chrystusie per "kobieto" najczęściej znamionuje stosunek do kobiet, który jest pozbawiony szacunku. Chyba wychodzi z Ciebie coraz więcej nieciekawych rzeczy. Dlatego naprawdę lepiej będzie dla Ciebie i dla nas, jeśli się sam wyciszysz.

Podczytuję to Forum od lat, choć nie angażuję się w dyskusje. Muszę przyznać, że tym razem przeżywam szok wywołany wpisami użytkownika Christweapon. Słownictwo którego używasz – w zestawieniu z Twoimi fanatycznymi recepturami na „świętość” dla kobiet – to żart czy jakaś prostacka przewrotność? Drogi użytkowniku: jeżeli używasz takich obrzydliwych określeń i aluzji, to jak możesz się spodziewać, że ktokolwiek poważnie potraktuje Twoje odwoływanie się do relacji z Jezusem? Naprawdę ją masz? I Twój Jezus raduje się z takiej mentalności i takiego języka i z takich emocji??? Ja znam innego – jeżeli Twój jest Nim rzeczywiście, to nie chciałabym być w Twojej skórze ... Nie pomoże Ci też mazgajenie się, że „tu biją”, skoro nie dorosłeś do rzeczowej dyskusji nie tylko na poziomie merytorycznym ale i duchowym. Z Twoich wpisów wyziera brud starej natury i pozostają Ci jedynie środki natury „religijne” (patrz: przepisy na to lub tamto) jako próba kamuflażu. Czuję się, jakby mi kto szambo pod oknem umieścił. Fuj!

_________________
"(...) Siebie samego czystym zachowaj" [1 Tm 5,22]

T.S.CHRISTWEAPON zachowujesz się jak rozkapryszony dzieciak. Ale źle trafiłeś, ja się takich "braci" nie boję, wiem, że dyskusji z Tobą opieram się na Słowie, mam rację. Widzę że nie rozumiesz swojego błędu i obwiniasz innych. To postawa stara jak świat od ogrodu Eden tak jest. Ewa zgrzeszyła winiem wąż był w jej mniemaniu, zgrzeszył Adam, to kobieta, którą mi dałeś. Czy jesteś członkiem Zboru w którym potępia się grzech i uczy się o świętości i pokucie? Jeżeli tak to wydrukuj temat "Na co patrzy Bóg" pokaż starszym Zboru wszystkie wpisy, na czerwono zaznacz swoje i zapytaj się ich, co o tym myślą. Nie będę się opamiętywać za Twoje błędy, to ty za nie odpowiadasz. Skąd Tobie to przyszło do głowy, że niby co, że za Ciebie będę pokutować? Nic z tego Ty odpowiadasz za swoje wypowiedzi, a nie ja. Na tym kończę tę dyskusję z Tobą.

A wracając to tematu "Na co patrzy Bóg" to i ja pragnę podzielić się swoją krótką refleksją na ten temat. Jest napisane, że Bóg patrzy na serce. Nie oznacza to jednak, że nie widzi tego co zewnętrzne, że Bogu wszystko jedno jak wyglądamy, tylko że widzi znacznie więcej, widzi i to co zewnętrzne i to co w sercu. Ubiór niewiasty ma być przyzwoity a i serce czyste.

A nie mówiłem że będzie atak? Ja jednak cały czas uważam, że mój dosadny język mniej zaszkodzi niż gromada ''sióstr'' w sodomskich spodniach z pół gołymi tyłkami na nabożeństwie. Na tym żegnam waszą świętoszkowatość!

_________________
"Bez prorockich objawień naród dziczeje....''Księga Przysłów 29:18a

No cóż, płakać nie będziemy; ze wszystkich pożegnań takie są najprzyjemniejsze ... . Choć zgadzam się z Tobą całkowicie, że "półgołe tyłki" - jak to szlachetnie zechciałeś określić - są zjawiskiem obrzydliwym, szczególnie w zgromadzeniu (jeśli masz na myśli obcisłe spodnie biodrówki). Można jednak to samo wyrazić w całkiem inny i elegancki sposób, jednak rozumiem, że tak wytrawiony Boży sługa, jak Ty, nie podlega ciasnym ograniczeniom Słowa Bożego czy choćby zwykłej kultury - wystarczy, że ma rację. Życzę wytrzeźwienia i szerokiej drogi (a może jednak wąskiej).

_________________
"(...) Siebie samego czystym zachowaj" [1 Tm 5,22]

Nie widzę tutaj ani takich sióstr, ani promowania tego, o czym mówisz. Jeśli kobietom nie wolno chodzić w spodniach, bo każde spodnie są "sodomskie", to Ty po prostu nie rozumiesz tego, co jest napisane w Biblii na temat, o którym się wypowiadasz. Natomiast "tutejsze" siostry ani jednym zdaniem nie dały do zrozumienia, że nieprzyzwoitość jest czymś właściwym. Rozmawialiśmy już zresztą o tym w kilku wątkach.

Twój "dosadny język" jest w Biblii nazywany grzechem - podobnie jak pogardliwe zwracanie się do sióstr (najprawdopodobniej znaaacznie starszych zresztą od Ciebie) per "kobieto", podobnie jak obłuda, fałszywe świadectwo przeciwko adwersarzom i podobnie jak uciekanie od odpowiedzialności za własne słowa. Wykazałeś się taką "świętością osobistą", że wezwanie do uświęcenia powinieneś skierować zdecydowanie w pierwszej kolejności do siebie samego. A potem będziesz mógł rozprawiać o czyichś spodniach.

Życzę Ci, żebyś się opamiętał, bo możesz źle oceniać swoją sytuację. Mężczyźni, których głównym zajęciem jest analiza garderoby kobiet, mają zazwyczaj wzrok utkwiony nie tam, gdzie trzeba. Lepiej by było, żebyś wsadził nos w Pismo Święte i stamtąd brał podstawy swoich przekonań, bo inaczej nie pomoże Ci nawet głoszenie najbardziej restrykcyjnej świętości u innych ludzi.

Witajcie.
To nic budującego chyba, ale Twoja postawa T.S. pokazała mi coś we mnie. Coś z czego muszę pokutować... a czego nie tyle nawet nie zauważałem, co uważałem że to nic takiego i inne takie śpiewki...

Swoją drogą, witam kolejną postać z mojego dzieciństwa
Łaska i pokój Mamo Muminka

T.S. myślę że musisz ochłonąć i spróbować spojrzeć na to z boku. Myślę ze zobaczysz to co widzą inni, czasami trudno jest osądzić samego siebie. Wyobraź sobie że to ja napisałem Twoje posty, Twoim językiem. Ale jak mówię, ja mam z czego pokutować, co Twoje posty mi uzmysłowiły, normalnie jakbym się cofnął w czasie.
Prawda jest gorzka, ale zdrowa.

K.