www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Pn kwi 29, 2024 2:36 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 98 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Pn sty 02, 2012 10:09 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 3:14 pm
Posty: 391
Lokalizacja: Warszawa
Witam. Od paru miesięcy intryguje mnie zwrot: BÓG PATRZY NA SERCE. Powiedzenie pojawia się na przykład gdy chrześcijańscy rockmani tłumaczą się za jakość i głośność wykonywanej przez siebie muzyki lub też przez kobiety w strojach nierządnic. Czy przypadkiem nie chodzi raczej o wenętrznego człowieka spełniającego Boże przykazania, a nie raczej tuszowanie grzechu, bo serce jest zepsute, zwodnicze itd. Co myślicie?

_________________
"Bez prorockich objawień naród dziczeje....''Księga Przysłów 29:18a


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn sty 02, 2012 11:53 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 01, 2011 5:10 pm
Posty: 199
Lokalizacja: Lublin, Warszawa, Kraków
Witaj,
ja mam czasami podobne odczucia niestety. Cielesny człowiek mówi, "no ale Bóg patrzy na serce przecież". To prawda, patrzy na serce, ale czy może pochwalać coś co jest łatwe do wykazania że takie a takie działanie, zachowanie, jest mu miłe, tylko ze ktoś miał "dobrą intencję"?
Z własnego doświadczenia, niechlubnego niestety, powiem, że miałem czas, kiedy poszedłem z ewangelią do dawnych znajomych, złodziei, narkomanów, chłopaków generalnie dalekich od tego co nasze społeczeństwo uważa za miłe i poukładane życie. Dobrze by było gdybym zabrał jakiegoś starszego brata, który trzymałby mnie prosto, ale żaden nie chciał tam iść, ( bo nie, bo mamy trzymać sie z daleka od świata - inny problem, ew. do omówienia). Jednaj, jako że nie było tam nikogo kto by moją gorącą głowę trochę ostudził, to ja zszedłem do poziomu ich języka, zacząłem z nimi palić, i z ewangelizacji nic nie wyszło... . Dramat! Ale czasu nie cofnę i tak było.
Śmieszne, bo przecież nie zabawne, było to, że jakiś czas prowadziłem taką autoterapię, ze przecież Bóg patrzy właśnie na serce, na intencje itd... dopiero później przyznałem sam przed sobą, a 2 lata później, przed jednym bratem, że zawaliłem sprawę wtedy...

Dla mnie to przypomina tłumaczenie się przed sadem pedofila, że on robił to co robił z miłości do dzieci....

w miłości,

K.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn sty 16, 2012 11:40 am 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Bo Bóg patrzy na serce. I jeśli to serce jest w porządku, a posiadacz owego serca służy Bogu, to-
-nie będzie grał rocka
-kobieta nie będzie występować w stroju nierządnicy

Jeśli ktoś jest wg Bożego serca, to to i widać na zewnątrz.
Jeśli ktoś ma twarde, niezmienione serce są dwie opcje:
albo udaje obłudnie kogoś, kim nie jest siląc się, by zachować pozory pobożności.
Albo to widać, bo się z tym nie kryje.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn sty 16, 2012 5:31 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 01, 2011 5:22 pm
Posty: 246
Koriel napisał(a):
Dobrze by było gdybym zabrał jakiegoś starszego brata, który trzymałby mnie prosto, ale żaden nie chciał tam iść, ( bo nie, bo mamy trzymać sie z daleka od świata - inny problem, ew. do omówienia). Jednaj, jako że nie było tam nikogo kto by moją gorącą głowę trochę ostudził, to ja zszedłem do poziomu ich języka, zacząłem z nimi palić, i z ewangelizacji nic nie wyszło... . Dramat!

w miłości,

K.


Mam podobne doświadczenie. Wtedy miałem straszne problemy z sumieniem z tego powodu, ale z drugiej strony to doświadczenie nauczyło mnie wiele o mojej naturze i pomogło zmierzyć się z moimi słabościami. Parę lat później wróciłem do tych samych osób aby rozmawiać z nimi o Bogu i nie miałem już problemów aby ulegać ich namowom. Po prostu wtedy to nie był odpowiedni czas. Cenię sobie to doświadczenie i fakt, że tchórzostwo czasami bardziej boli niż szyderstwo ze strony innych ludzi.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn sty 16, 2012 5:58 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 01, 2011 5:22 pm
Posty: 246
Owieczka napisał(a):
Bo Bóg patrzy na serce. I jeśli to serce jest w porządku, a posiadacz owego serca służy Bogu, to-
-nie będzie grał rocka
-kobieta nie będzie występować w stroju nierządnicy

Jeśli ktoś jest wg Bożego serca, to to i widać na zewnątrz.
Jeśli ktoś ma twarde, niezmienione serce są dwie opcje:
albo udaje obłudnie kogoś, kim nie jest siląc się, by zachować pozory pobożności.
Albo to widać, bo się z tym nie kryje.


Jest to osądzanie ludzi i mierzenie ich swoją miarą, jest na to paragraf w Biblii. Znam ogromną ilość chrześcijan, która nie pójdzie opowiadać o Bogu prostytutce z obawy przed utratą "dobrego imienia". Ocenianie poziomu motywacji nie należy do ludzi im prędzej się to zrozumie tym lepiej. Tak w ogóle to duża część ateistycznych mistrzów(Freud, Hegel, Feuerbach) żyła w bardziej purytański sposób niż większość chrześcijan mimo iż głosili wolność seksualną. Ich sposób życia nie zmienił faktu, że stworzyli podstawy zbrodniczych ideologii.
Taka postawa to zwykły lęk przed światem i przykro mi, że są tacy chrześcijanie, których wiara upada jeśli pójdę na nieodpowiedni koncert.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn sty 16, 2012 6:22 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Tzn. uważasz, że osoba odrodzona duchowo, chrześcijanka nie powinna mieć żadnych oporów, żeby występować w stroju nierządnicy?
Hm...a jakąż motywację Twoim zdaniem może mieć owa niewiasta, która tak się obnaża i wyzywająco ubiera?
Na temat muzyki na prostej wątek już zdaje się był...

Cytuj:
Znam ogromną ilość chrześcijan, która nie pójdzie opowiadać o Bogu prostytutce z obawy przed utratą "dobrego imienia"


No to ja do nich, chwała Bogu, nie należę. A jak już owa prostytutka się nawróci, to się chyba...przebierze? Żeby wyglądać przyzwoicie. I będzie to znakiem- takim zewnętrznym- zmiany, jaka nastąpiła w jej życiu. Bo serce będzie zmienione.

Cytuj:
aka postawa to zwykły lęk przed światem i przykro mi, że są tacy chrześcijanie, których wiara upada jeśli pójdę na nieodpowiedni koncert.


Hm...ja mam w sercu bojaźń Bożą. I ona- a nie lęk przed światem- sprawia, że pewnych rzeczy nie dotykam. A do postawy "purytańskiej" to mi raczej...daleko :mrgreen:
Doczytaj sobie w wątku "Żyję już nie ja", to się zorientujesz.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn sty 16, 2012 6:33 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Dzik napisał(a):
Jest to osądzanie ludzi i mierzenie ich swoją miarą, jest na to paragraf w Biblii. Znam ogromną ilość chrześcijan, która nie pójdzie opowiadać o Bogu prostytutce z obawy przed utratą "dobrego imienia". Ocenianie poziomu motywacji nie należy do ludzi im prędzej się to zrozumie tym lepiej. Tak w ogóle to duża część ateistycznych mistrzów(Freud, Hegel, Feuerbach) żyła w bardziej purytański sposób niż większość chrześcijan mimo iż głosili wolność seksualną. Ich sposób życia nie zmienił faktu, że stworzyli podstawy zbrodniczych ideologii.
Taka postawa to zwykły lęk przed światem i przykro mi, że są tacy chrześcijanie, których wiara upada jeśli pójdę na nieodpowiedni koncert.
Najwyraźniej nie wiesz, co to jest osądzanie ludzi. Niestety, tekst o "osądzaniu" jest często nadużywany przez ludzi, którzy po prostu szukają wymówki, żeby nie żyć świętym życiem, jak mówi Ewangelia. Po owocach poznaje się, kto jest kim i to jest wyraźnie napisane. A owoce mają być widoczne właśnie dla ludzi. Dlatego mamy być światłością dla świata. Wiara bez uczynków martwa jest sama w sobie.

Dlaczego sam osądzasz ludzi i oceniasz ich motywacje, zarzucając im "zwykły lęk przed światem", skoro nie wolno według Ciebie osądzać ludzi i nie do Ciebie należy ocena ich motywacji?

Czego chrześcijanin szuka na nieodpowiednim koncercie, skoro sam sobie zdaje sprawę, że jest on nieodpowiedni? Czyżby nieposłuszeństwo wobec przykazań w postaci chodzenia w miejsca, w których mają miejsce "bezowocne uczynki ciemności" [Ef. 5:11] - i to bynajmniej nie po to, żeby kogoś ewangelizować - naprawdę jest wyznacznikiem mocnej wiary? A może jest wyznacznikiem czegoś innego? Na przykład cielesnego stylu życia i tarzania się w brudach, z których Pan go wyzwolił? Znam ogromną ilość "chrześcijan", którzy żyją tak jak świat i wydaje im się, że są odrodzeni.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt sty 17, 2012 3:35 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 01, 2011 5:22 pm
Posty: 246
Owieczka napisał(a):
Tzn. uważasz, że osoba odrodzona duchowo, chrześcijanka nie powinna mieć żadnych oporów, żeby występować w stroju nierządnicy?
Hm...a jakąż motywację Twoim zdaniem może mieć owa niewiasta, która tak się obnaża i wyzywająco ubiera?
Na temat muzyki na prostej wątek już zdaje się był...


Na pewno chce spodobać się jakiemuś facetowi, który pójdzie z nią do łóżka po przedstawieniu. Z pewnością czynią tak wszyscy aktorzy i męska część widowni, która po przedstawieniu spędza czas w toaletach. :shock: Nic na to nie poradzę, że dla brudnego wszystko jest brudne...

Cytuj:
o to ja do nich, chwała Bogu, nie należę. A jak już owa prostytutka się nawróci, to się chyba...przebierze? Żeby wyglądać przyzwoicie. I będzie to znakiem- takim zewnętrznym- zmiany, jaka nastąpiła w jej życiu. Bo serce będzie zmienione.


Być może się przebierze, ale czy będzie w stanie z czystej potrzeby duchowej lub braku wiedzy o pruderyjnych upodobaniach wierzących wejść do kościoła... Czym innym jest handel kobiecym ciałem lub czerpanie korzyści za seks, a czym innym świadomość kobiecych zalet i wartości. Nie sądzę, aby Jezus czuł się zgorszony widząc Marię Magdalenę w stroju nierządnicy kazał jej się natychmiast przebrać. Z tego co wiem, to uświadomił jej grzech, a resztę pozostawił jej sumieniu. Swoją drogą ciekawa sprawa gdyby kilku podobnie myślących chrześcijan postawić wśród Indian w południowej Ameryce, gdzie normą jest chodzenie z nagim biustem... Pewnie przysyłali by fotki z kobietami zapiętymi pod samą szyję jako dowód nawrócenia i przemienionego serca... w końcu biały człowiek panuje... :roll:

Cytuj:
Hm...ja mam w sercu bojaźń Bożą. I ona- a nie lęk przed światem- sprawia, że pewnych rzeczy nie dotykam. A do postawy "purytańskiej" to mi raczej...daleko :mrgreen:
Doczytaj sobie w wątku "Żyję już nie ja", to się zorientujesz.


Nie jestem pewien, ale tu chyba się zgadzamy. Nie zamierzam pewnych rzeczy dotykać ponieważ mam świadomość, że reprezentuję Boga, a czasami zwyczajnie popełniam grzech. Czasami grzechu nie popełnię i będąc czystym wpadam w kłopoty zerując sobie reputację. No, ale na razie nie pełnię publicznego stanowiska więc nie martwi mnie to.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt sty 17, 2012 4:18 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Dziku, weź wreszcie Biblię do ręki i zacznij odpowiadać na pytania przy jej pomocy. Bo na razie z Twoich własnych słów widzę, że albo Biblii nie używasz, albo jej nie rozumiesz. Zadałem Ci kilka pytań i czekam na odpowiedzi.

Dzik napisał(a):
Być może się przebierze, ale czy będzie w stanie z czystej potrzeby duchowej lub braku wiedzy o pruderyjnych upodobaniach wierzących wejść do kościoła...
Proszę NA PODSTAWIE SŁOWA BOŻEGO wyjaśnić pojęcie "pruderyjne upodobania wierzących".

Dzik napisał(a):
Nie sądzę, aby Jezus czuł się zgorszony widząc Marię Magdalenę w stroju nierządnicy kazał jej się natychmiast przebrać. Z tego co wiem, to uświadomił jej grzech, a resztę pozostawił jej sumieniu.
To, co Ty sądzisz o tym, co jest napisane w Biblii, powinno być oparte na tym, co jest napisane. Proszę o konkretny fragment z Biblii, do którego się tutaj odnosisz. Bajania na temat Biblii tutaj nie przejdą. Trzymajmy się tego, co ona naucza. W jaki sposób słowa "Idź i nie grzesz więcej" pozostawiają sumieniu człowieka to, czy ma się ubierać wyzywająco, czy nie?

Dzik napisał(a):
Nie zamierzam pewnych rzeczy dotykać ponieważ mam świadomość, że reprezentuję Boga, (....) No, ale na razie nie pełnię publicznego stanowiska więc nie martwi mnie to.
Jeśli reprezentujesz Boga, to pełnisz publiczne stanowisko. Dlatego powinieneś być dla świata świadectwem czyli inaczej światłem. Jeśli Cię to nie martwi, to jak możesz być reprezentantem Boga?

"Wy jesteście światłością świata; nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapalają też świecy i nie stawiają jej pod korcem, lecz na świeczniku, i świeci wszystkim, którzy są w domu. Tak niechaj świeci wasza światłość przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie" [Mat. 5:14-16]

Wybacz, ale Twoje ostatnie wpisy pachną mi prowokacjami cielesnego, nieodrodzonego człowieka. Jeśli się mylę, to wyprowadź mnie z błędu i zacznij uzasadniać biblijnie swoje wypowiedzi.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt sty 17, 2012 4:26 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 01, 2011 5:22 pm
Posty: 246
Smok Wawelski napisał(a):


Dlaczego sam osądzasz ludzi i oceniasz ich motywacje, zarzucając im "zwykły lęk przed światem", skoro nie wolno według Ciebie osądzać ludzi i nie do Ciebie należy ocena ich motywacji?


Z prostego powodu. Napatrzyłem się na hipokrytów w krawatach i hipokrytki w długich spódnicach. Miałem z nimi kontakt widziałem ich życie bo znałem ich dość dobrze. Teraz mam w sercu wielką dziurę, ale nie zamierzam się nad sobą użalać dlatego piszę na tym forum jako alterego-anonim wylewając to co mi leży kantem na sercu. Za parę miesięcy mi przejdzie i dalej będę robił to co wiem, że mam robić czyli wyjechać z Polski do Bombaju i pracować tam z chłopakami z ulicy. Mam też nadzieję pisać tu coraz mniej, a więcej czytać i słuchać Boga jeżdżąc w góry i stopniowo przebaczając ludziom i z czasem wrócić do kościoła. Proste ludzkie rzeczy i błogosławieństwo internetu w tak porąbanych czasach.

Smok Wawelski napisał(a):
Czego chrześcijanin szuka na nieodpowiednim koncercie, skoro sam sobie zdaje sprawę, że jest on nieodpowiedni? Czyżby nieposłuszeństwo wobec przykazań w postaci chodzenia w miejsca, w których mają miejsce "bezowocne uczynki ciemności" [Ef. 5:11] - i to bynajmniej nie po to, żeby kogoś ewangelizować - naprawdę jest wyznacznikiem mocnej wiary? A może jest wyznacznikiem czegoś innego? Na przykład cielesnego stylu życia i tarzania się w brudach, z których Pan go wyzwolił? Znam ogromną ilość "chrześcijan", którzy żyją tak jak świat i wydaje im się, że są odrodzeni.


Nie zachęcam Cię do pójścia na koncert Dezertera, ale gdzie indziej znajdziesz ludzi, którzy potrzebują ewangelii. Jeśli nie lubisz punkowej muzyki to kup zatyczki do uszu i po problemie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt sty 17, 2012 4:40 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Dzik napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
Dlaczego sam osądzasz ludzi i oceniasz ich motywacje, zarzucając im "zwykły lęk przed światem", skoro nie wolno według Ciebie osądzać ludzi i nie do Ciebie należy ocena ich motywacji?
Z prostego powodu. Napatrzyłem się na hipokrytów w krawatach i hipokrytki w długich spódnicach. Miałem z nimi kontakt widziałem ich życie bo znałem ich dość dobrze.
Niestety, jeśli zabraniasz ludziom osądzać kogokolwiek, ale sam osądzasz, to sam jesteś hipokrytą. I powód, który podajesz, wcale nie usprawiedliwia Twojej własnej hipokryzji.

Dzik napisał(a):
Teraz mam w sercu wielką dziurę, ale nie zamierzam się nad sobą użalać dlatego piszę na tym forum jako alterego-anonim wylewając to co mi leży kantem na sercu. Za parę miesięcy mi przejdzie i dalej będę robił to co wiem, że mam robić czyli wyjechać z Polski do Bombaju i pracować tam z chłopakami z ulicy. Mam też nadzieję pisać tu coraz mniej, a więcej czytać i słuchać Boga jeżdżąc w góry i stopniowo przebaczając ludziom i z czasem wrócić do kościoła. Proste ludzkie rzeczy i błogosławieństwo internetu w tak porąbanych czasach.
Moim zdaniem dobrze byłoby, gdybyś najpierw zabrał się za Słowo Boże i przebaczył ludziom, bo bez tego cała reszta będzie totalną porażką - co zresztą w Słowie Bożym jest wyraźnie napisane.

Dzik napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
Czego chrześcijanin szuka na nieodpowiednim koncercie, skoro sam sobie zdaje sprawę, że jest on nieodpowiedni? Czyżby nieposłuszeństwo wobec przykazań w postaci chodzenia w miejsca, w których mają miejsce "bezowocne uczynki ciemności" [Ef. 5:11] - i to bynajmniej nie po to, żeby kogoś ewangelizować - naprawdę jest wyznacznikiem mocnej wiary? A może jest wyznacznikiem czegoś innego? Na przykład cielesnego stylu życia i tarzania się w brudach, z których Pan go wyzwolił? Znam ogromną ilość "chrześcijan", którzy żyją tak jak świat i wydaje im się, że są odrodzeni.
Nie zachęcam Cię do pójścia na koncert Dezertera, ale gdzie indziej znajdziesz ludzi, którzy potrzebują ewangelii. Jeśli nie lubisz punkowej muzyki to kup zatyczki do uszu i po problemie.
Po pierwsze, NIE ODPOWIEDZIAŁEŚ NA MOJE PYTANIE. Po drugie, ludziom można głosić Ewangelię w różnych miejscach. A wiara bierze się ze słuchania Słowa. Ci sami ludzie, którzy chodzą do miejsc oddanych demonom, wychodzą z nich i wtedy można z nimi porozmawiać na spokojnie. Pan Jezus nigdy nie chodził głosić Ewangelii do pogańskich świątyń.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt sty 17, 2012 5:35 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Dziku- życzę Ci, aby udało Ci się wybaczyć ludziom i odzyskać pokój z Bogiem.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt sty 17, 2012 8:33 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 3:14 pm
Posty: 391
Lokalizacja: Warszawa
Dzik napisał:Nie sądzę, aby Jezus czuł się zgorszony widząc Marię Magdalenę w stroju nierządnicy kazał jej się natychmiast przebrać. Z tego co wiem, to uświadomił jej grzech, a resztę pozostawił jej sumieniu. Swoją drogą ciekawa sprawa gdyby kilku podobnie myślących chrześcijan postawić wśród Indian w południowej Ameryce, gdzie normą jest chodzenie z nagim biustem... Pewnie przysyłali by fotki z kobietami zapiętymi pod samą szyję jako dowód nawrócenia i przemienionego serca... w końcu biały człowiek panuje... :roll:

Człowiek z Gerazy uwolniony od Legiona demonów siedział w końcu ubrany......

_________________
"Bez prorockich objawień naród dziczeje....''Księga Przysłów 29:18a


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr sty 18, 2012 10:32 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 01, 2011 5:22 pm
Posty: 246
Smok Wawelski napisał(a):
Po pierwsze, NIE ODPOWIEDZIAŁEŚ NA MOJE PYTANIE. Po drugie, ludziom można głosić Ewangelię w różnych miejscach. A wiara bierze się ze słuchania Słowa. Ci sami ludzie, którzy chodzą do miejsc oddanych demonom, wychodzą z nich i wtedy można z nimi porozmawiać na spokojnie. Pan Jezus nigdy nie chodził głosić Ewangelii do pogańskich świątyń.


Odpowiedź na Twoje pytanie: Chrześcijanin na koncercie Dezertera szuka tego co zwykle czyli okazji do dzielenia się ewangelią ew. modli się za ludzi, z którymi ma bądź nie ma kontaktu. Chyba mylisz oddawanie czci diabłu z chodzeniem do teatru lub kulturalnym obyciem. Jezus wprawdzie nie chodził do pogańskich świątyń, ale Jego następcy owszem łącznie ze św Pawłem, Tomaszem i innymi o, których żadne dokumenty nic nie mówią. Nawet Paweł cytował fragmenty greckiej poezji.

Po za tym. Nie dziwię się, że w europie chrześcijanie traktowani są jak wiktoriańscy dziwacy. Skoro uważają, że mają alternatywę dla niszczącego wpływu świata dlaczego są tak słabo widoczni w najpodlejszych miejscach gdzie roi się od grzeszników. Osobiście byłem w pogańskich świątyniach jako chrześcijanin i zawsze miałem wybór powiedzenia nie na pewne praktyki, na moje szczęście bez poważniejszych konsekwencji. Nie uważam za przyjemność chodzenie do takich miejsc gdyż panuje w nich mroczna i depresyjna atmosfera, ale sprzyjająca w niektórych przypadkach rozmowom o Jezusie. Oczywiście zgadzam się, ludzie w takich miejscach mają inne priorytety, ale należy być otwartym na każdą alternatywę i prowadzenie Boga. Nie uważam tego za regułę.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr sty 18, 2012 11:25 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Dzik napisał(a):
Odpowiedź na Twoje pytanie: Chrześcijanin na koncercie Dezertera szuka tego co zwykle czyli okazji do dzielenia się ewangelią ew. modli się za ludzi, z którymi ma bądź nie ma kontaktu. Chyba mylisz oddawanie czci diabłu z chodzeniem do teatru lub kulturalnym obyciem.
Wybacz, ale koncert Dezertera nie kojarzy mi się z żadnym "kulturalnym obyciem". A dzielić się Ewangelią można w warunkach, gdy człowiek jest skłonny słuchać czegokolwiek innego niż jazgotliwe szarpanie drutów i słuchanie nieczystości.

Dzik napisał(a):
Jezus wprawdzie nie chodził do pogańskich świątyń, ale Jego następcy owszem łącznie ze św Pawłem, Tomaszem i innymi o, których żadne dokumenty nic nie mówią.
Masz jakieś dowody na poparcie tych dziwnych twierdzeń? Zwłaszcza, że żadne dokumenty nie mówią?

Dzik napisał(a):
Nawet Paweł cytował fragmenty greckiej poezji, a Jezus nie kanoniczne pisma.
A jaki to ma związek z tematem? Czy Paweł cytował jakieś bluźnierstwa? Cytował te Pisma w pogańskiej świątyni? W domu publicznym? Na koncercie poświęconym jakimś demonom?

Dzik napisał(a):
o za tym. Nie dziwię się, że w europie chrześcijanie traktowani są jak wiktoriańscy dziwacy. Skoro uważają, że mają alternatywę dla niszczącego wpływu świata dlaczego są tak słabo widoczni w najpodlejszych miejscach gdzie roi się od grzeszników. Osobiście byłem w pogańskich świątyniach jako chrześcijanin i zawsze miałem wybór powiedzenia nie na pewne praktyki, na moje szczęście bez poważniejszych konsekwencji. Nie uważam za przyjemność chodzenie do takich miejsc gdyż panuje w nich mroczna i depresyjna atmosfera, ale sprzyjająca w niektórych przypadkach rozmowom o Jezusie. Oczywiście zgadzam się, ludzie w takich miejscach mają inne priorytety, ale należy być otwartym na każdą alternatywę i prowadzenie Boga. Nie uważam tego za regułę.
Zamiast krytykować innych chrześcijan, zajmij się w tym miejscu biblijnym uzasadnieniem swoich twierdzeń. Gdzie jest napisane, że chrześcijanie mają głosić Ewangelię w pogańskich świątyniach? Poza tym, świat zawsze będzie traktował chrześcijan jako dziwaków - między innymi dlatego, że żyją świętym życiem i nie nurzają się w nieczystościach. Grzesznicy, którzy chcą grzeszyć, będą nazywali wstrzemięźliwość i przyzwoitość godną Ewangelii "pruderią" albo "wiktoriańskim dziwactwem". To są typowe określenia mające na celu ośmieszenie świętości. I obydwa stosujesz, jak widzę. Kim właściwie jesteś? Dzieckiem światłości czy dzieckiem ciemności?

Zadałem Ci wcześniej kilka pytań, na które nadal nie odpowiedziałeś. A uchylanie się od odpowiedzi na pytania adwersarzy jest sprzeczne z regulaminem tego forum.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 98 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 60 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL