www.ulicaprosta.net

Napominasz...za co? Za to, że nie mam zamiaru przyjąć Twojego wyobrażenia świętości?

"Jeśli tedy z Chrystusem umarliście dla żywiołów tego świata, to dlaczego poddajecie się takim zakazom, jakbyście w świecie żyli? Nie dotykaj, nie kosztuj, nie ruszaj?"

Wiesz, co...to nie są Boże nauki. Kiedyś myślałam, że są. Teraz widzę dokładnie, że takie myślenie prowadzi jedynie do absurdu i niesprawiedliwego osądu. Może też do pychy. W oczach kobiet, które dały sobie narzucić taki dziwny styl ubioru i zachowania, dając wiarę temu, że Bóg od nich tego oczekuje, widziałam cierpienie. Pan mówi: macie być skromne. A Ty dodajesz: a skromność jest wtedy i wtedy. Nie umiesz tego wykazać w Słowie, bo tego tam nie ma (cytujesz, co Ci pasuje, ale jak ktoś Ci Słowem odpowiada, to twierdzisz "nie grzebmy się w Słowie"). Ale nie przeszkadza Ci to czynić ze swojej definicji skromności pewnika takiego, jak samo Słowo. Kto Cię tego nauczył?
Jakim prawem narzucasz innym tę przyjętą od kogoś wizję "zdrowego chrześcijaństwa"( w omawianej kwestii), skoro Słowo(sam Bóg) tego nie narzuca? I jakim prawem twierdzisz, że jeśli ktoś nie przyjmie Twych nauk( denominacji, którą prezentujesz) to skończy w jeziorze ognistym?
A posługując się fragmentem o zgorszeniach, czy odmawiając mi uświęcenia właśnie to sugerujesz!

"nie stawajcie się niewolnikami ludzi, drogoście kupieni"

Nie, ponieważ wszeteczeństwo jest jasno zdefiniowane w Biblii i wiadomo, że to jest grzech.

Od katolików różnimy się między innymi tym, że "grzebiemy w Piśmie". Natomiast Ty definiujesz zło po swojemu, a nie na podstawie Pisma i żądasz od innych, żeby w złem PRZEZ CIEBIE DEFINIOWANYM byli jak niemowlęta.

Ostrzegam Cię po raz ostatni, powołując się na regulamin forum, żebyś zaczął się posługiwać Słowem Bożym. Dosyć już narobiłeś tutaj zamieszania, a siostry dały się podpuścić i się trochę "zagotowało". Z twoich pohukiwań nic dobrego nie wychodzi. Oddzielenie Kościoła od świata nie polega na tym, że kobiety przestaną nosić spodnie. Szczególnie damskie spodnie.

"Jeśli kto mówi, niech mówi jak Słowo Boże" [I Piotra 4:11]

Jeśli nie potrafisz się do tego dostosować, to po prostu idź sobie rozrabiać gdzie indziej.

P.S.
Zakonników i zakonnice też można poznać na ulicy. I co z tego?

P.S. 2
Kolego, czytając Twoje niewybredne wpisy obawiam się, że możesz potrzebować duszpasterskiej rozmowy na temat języka i pożądliwości. Wybierz się do jakiegoś starszego brata, niech Ci usłuży. Potem dopiero będziesz mógł pouczać siostry i napominać kogokolwiek.

Nie potrafię cytować, ale pragnę w mojej wypowiedzi nawiązać przede wszystkim do T.S.CHRISTWEAPON. Dziwi mnie fakt, iż z jednej strony mówisz, że nie należy gorszyć ludzi a z drugiej potrafisz publicznie na Forum, do którego ma dostęp każdy człowiek nawet niewierzący napisać coś tak niesmacznego jak spuścić z krzyża. To wstrętne i obrzydliwe!!! Nie obawiasz się, że możesz być dla kogoś zgorszeniem? I nie dla mnie bynajmniej,nie zgorszyłam się, ale po raz pierwszy w swoim życiu słyszałam takie niesmaczne stwierdzenie i to nie pod przysłowiową budką z piwem, ale z umysłu czy też serca człowieka wierzącego. Czy wszystko z Tobą w porządku Bracie? Skąd u Ciebie takie słownictwo?

Jeśli kogoś zgorszyło moje słownictwo,, na ciśnieniu'' to przepraszam.

_________________
"Bez prorockich objawień naród dziczeje....''Księga Przysłów 29:18a

A cóż to za "przeprosiny"? Czy Ty rzeczywiście zastanowiłeś się nad sobą, uznałeś, że popełniłeś coś złego, żałujesz tego i przepraszasz za swoje zachowanie, czy po prostu próbujesz przenieść swoją odpowiedzialność na "tych, których to zgorszyło" (bo Ty sam nie widzisz w tym nic złego)? Żaden odrodzony człowiek nie powinien takiego słownictwa używać - a przeprosić trzeba dlatego, że się żałuje złego postępowania, bo się wie, że było złe, a nie dlatego, że ktoś mógł poczuć się zgorszony.

To mniej więcej tak, jak byś napisał: "Jeśli ktoś poczuł się okradziony z tego powodu, że go okradłem, to go przepraszam". Ty nie masz przepraszać za czyjeś uczucia, tylko za własny czyn i za zachowanie, które absolutnie nie przystoi komuś, kto się mieni dzieckiem Bożym i jeszcze próbuje pouczać innych w kwestii świętości.

"O nierządzie zaś i wszelkiej nieczystości lub chciwości nie może być nawet mowy wśród was, którzy stanowicie lud święty. Nie wypada też, byście się posługiwali jakimiś grubiaństwami, by miała miejsce wśród was bezsensowna gadanina lub nieprzyzwoite żarty" [5:3-4 BWP]

Napisała do mnie pewna siostra, żebym przeprosił, bo na pewno wielu ludzi czuje się urażonych. Nigdy nie chciałem nikogo obrazić moim dosadnym słownictwem. Byłem zdenerwowany i poleciało. Póki jesteśmy na ziemi będą zdarzały się wpadki. Pozdrawiam wszystkich prawdziwie wierzących. Bless.

_________________
"Bez prorockich objawień naród dziczeje....''Księga Przysłów 29:18a

Sorry, że się "czepiam", ale Ty chyba nadal czegoś nie rozumiesz. Czy Ty przepraszasz publicznie za swój grzech grubiańskiej mowy i żałujesz tego co zrobiłeś, czy po prostu wcale Ci nie żal, i nazywasz to "dosadnym słownictwem" żeby nie nazwać tego grzechem, a przepraszasz tylko dlatego, że ktoś mógłby się poczuć urażony?

To, że pozdrowisz wszystkich prawdziwie wierzących, niestety nie oczyszcza Cię. Przeczytaj jeszcze raz to co Ci Smok napisał i wyciągnij z tego wnioski i do do czynu! Inaczej jak chcesz dalej iść za Panem?

Piszesz ponadto, że kiedyś Kościół chodził w chwale, wspominasz o działalności Ducha Św. By to osągnąć i Ty i ja i wszycy wierzący mamy dążyć do uświęcenia i oddzielenia od rzeczy pospolitych. Tu należy złamać swoje ja, przeprosić za swoje słowa bliźnich, a potem prosić Boga o przebaczenie. Taka jest procedura, obowiązuje ona każdego. Bez tego jak w brudnej szacie zamierzasz kroczyć? Nie pieść się tak ze swoim ego, z dumą, nie pielęgnuj tak starego człowieka tylko go ukrzyżuj! Przyznaj się do błędu, przeproś i tyle. Inaczej jak zamierzasz się modlić i służyć Bogu?

No pewnie że nie oczyszcza, bo oczyszcza tylko KREW JEZUSA. Wczoraj prosiłem Pana Jezusa aby mi przebaczył KŁÓTNIE i aby mnie zanurzył w swojej krwi, bo czułem się skalany. Dzisiaj bardzo dobrze się czuję i nie mam zamiaru brać udziału w sporach, aby się zabrudzić. Jednak czuję że jestem atakowany. Zauważyłem na tym forum pewną prawidłowość: W każdym temacie znajduje się uczestnik, którego innym nie podobają się jego poglądy i jest gnębiony. ULICA PROSTA miał też ewangelizować, natomiast pokazuje podziały, cielesność i kłótnie. Gdzie nas to wszystko zaprowadzi?

_________________
"Bez prorockich objawień naród dziczeje....''Księga Przysłów 29:18a

To nie tak Bracie. Narozrabiałeś na Forum, więc biblijna procedura jest następująca: najpierw przepraszasz ludzi, potem Boga. Twoje dobre samopoczucie po modlitwie nie zmienia Słowa Bożego, tu zwodzi Cię Twoje serce lub sam siebie próbujesz oszukać. Musisz się nagiąć do Słowa, a nie naginać Słowo do siebie. Jest napisane: jeżeli Brat twój ma coś przeciwko tobie, zapewne znasz to miejsce. Najpierw naprawiasz błąd wobec ludzi potem na kolana do Pana w modlitwie tak jest napisane, a nie pomijając to, co Tobie niewygodne. Chciałeś pouczać niewiasty, a wyszła Twoja stara natura i lubieżne słownictwo, ale się bronisz, nie chcesz przeprosić, bo szkoda Ci starego człowieka czyli starego T.S.CHRISTWEAPONA.

Rozumiem, ze gdyby się wszyscy ładnie z Tobą zgodzili, to UP nie pokazywałaby "podziałów, cielesności i kłótni"?
Chciałeś, to dyskutowałeś. Przekonywałeś, prezentowałeś swoje poglądy. A inni swoje. Dyskusja to nie kłótnia, różnica w poglądach to nie podział. Jak najbardziej należy rozmawiać. Najlepiej jednak w oparciu o Boże Słowo, bo wtedy można dojść do jedności (a Ty swoich poglądów nie umiałeś Słowem Bożym uzasadnić). Jeśli jednak ktoś upiera się przy swoim, to najlepiej to zostawić i rozstać się w pokoju.
No i nie widzę, abyś był jakoś specjalnie gnębiony. A pokutować- szczerze i z serca- za swoje "bujne słownictwo najwyraźniej nie chcesz. Ciężko przyjąć napomnienie, łatwo napominać innych? Wymagasz od innych pokory- bądź jej przykładem.

Mam nadzieje, ze nie sugerujesz znow jeziora ognistego...

Czujesz sie atakowany? A ja mysle, ze raczej "zmuszany" do rewizji swoich pogladow w swietle Bozego Slowa za co powinienes Duchowi Swietemu byc wdzieczny.
Slowo Boze mowi zebysmy sie nie osadzali (nie wydawali na siebie wyroku) bo oto sedzia juz u drzwi stoi.

Nie obmawiajcie jedni drugich, bracia. Kto obmawia lub osądza brata swego, obmawia zakon i osądza zakon; jeżeli zaś osądzasz zakon, nie jesteś wykonawcą zakonu, lecz sędzią. (12) Jeden jest zakonodawca i sędzia, Ten, który może zbawić i zatracić. Ty zaś kim jesteś, że osądzasz bliźniego? (List Jakuba 4:12-13, Biblia Warszawska)

Widzisz klotnie? A ja obronna reakcje siostr, ktore skazujesz na potepienie za noszenie spodni . Nie mowiac juz o tym, ze napominasz za niewlasciwy wyglad osoby, ktorych nie widziales na oczy . A swoja droga dzis Jan Chrzciciel wierzacych napominalby tak.

Starszego mężczyzny nie strofuj, lecz upominaj go jak ojca, młodszych jak braci, (2) starsze kobiety jak matki, młodsze jak siostry, z wszelką powściągliwością.(1 List do Tymoteusza 5:1-2, Biblia Warszawska)

_________________
2Tm 3:16 "Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości,"

Szkoda, że nie poczułeś się skalany własnym grzechem i własną obłudą, bo głosząc "świętość" używasz mowy, która nie ma nic wspólnego ze świętością i nie odwołujesz się do Świętego Pisma, które świętość definiuje.

O ile pamiętam, to Ty zacząłeś atakować i narzucać innym wzorce, których biblijnie jakoś nie chcesz, albo nie możesz wykazać. Nic dziwnego, że inni użytkownicy poczuli się skalani Tym, co piszesz. Ale Ty najwyraźniej masz problem tylko wtedy, gdy sam czujesz się "atakowany". To jest słynna "moralność Kalego" w jej najczystszej postaci - tyle, że ubrana w święte szaty "sługi Bożego".

Ja również zauważyłem pewną prawidłowość. Otóż użytkownicy przybywający z jakąś "misją" i napotykający na opór w dyskusji, nie mogąc przekonać nikogo na podstawie Pisma do swoich teorii, zaczynają robić z siebie męczenników za "prawdę" i atakować samą Ulicę Prostą za różne rzeczy, których jakoś wcześniej jej nie przypisywali.

Krótka piłka, kolego:

1. Przeprosisz za używanie brudnej mowy spod budki z piwem, jak "spuszczenia z krzyża" czy opowieści o tym, co komu widać przez spodnie i nazwiesz to grzechem (bo to nie ma nic wspólnego ze świętością, której się tak domagasz).

2. Obiecasz, że swoją argumentację w dyskusji będziesz popierał Słowem Bożym, a nie tym, co się Tobie wydaje, albo mitologiami żydowskimi.

3. Zaczniesz wprowadzać w życie punkt 2 w następnych postach.

Możesz mieć dowolne poglądy, bo masz wolną wolę. Nie znaczy to jednak, że Twoje poglądy są słuszne lub zgodne ze Słowem Bożym. Nikt nie atakuje Ciebie osobiście, więc kłamstwem byłoby twierdzenie, że jesteś "gnębiony". Po prostu użytkownicy tego forum nie zgadzają się na chamstwo i to w dodatku pod przykrywka walki o uświęcenie.

Swoją drogą, wprowadzanie przepisów ludzkich, które nie znajdują źródła w Biblii, ale mają rzekomo bardziej "uświęcać", jest jak najbardziej cielesne i przynosi bardzo cielesne skutki, o czym wiemy z Ewangelii [Mar. 7:1-8].

Jako uczestnik tego forum i gospodarz strony oraz forum, domagam się od Ciebie rzeczy oczywistych i prostych w świetle Słowa Bożego. Jeśli nie chcesz lub nie potrafisz się z nimi pogodzić i wykonać - a dla odrodzonego człowieka nie powinny stanowić problemu - to proszę Cię, żebyś po prostu zastanowił się nad sobą i na ten czas ograniczył się do czytania forum.

Napisałem kobieto przeprosiny, bo mi to sugerowałaś. Widzę że szukasz dziury w całym. Poczułaś się urażona to przeprosiłem. Jeśli jakiś brat ma obciążenia w stosunku do mnie, to niech przebaczy. Po co hodować korzeń goryczy? Powtarzam jeszcze raz: NIE CHCIAŁEM NIKOMU NAUBLIŻAĆ, tylko dosadnim słownictwem wyraziłem emocje. Ty swoimi wywodami chcesz mnie poniżyć i myślę że trawią cię knowania i nie przebaczenie. Opamiętaj się!

_________________
"Bez prorockich objawień naród dziczeje....''Księga Przysłów 29:18a