sylka napisał(a):
Z drugiej strony zaobserwowalam, ze te male spolecznosci bardzo slabo sa zaangazowane w dzielo ewangelizacji. Uwaza sie, ze glownie swiadectwo zycia ma wystarczyc. Rzadko organizuje sie ewangelizacje.
To nie może być regułą. Wręcz przeciwnie. Wszystkie te szumne akcje ewangelizacyjne jeśli nawet przynoszł plon to jest ona marnowany w następnych tygodniach na skutek anonimowości i braku należytego duszpasterstwa. Pastor nim już przecież nie jest; stał się dyrtektorem administracyjnym, a nawet gdyby to nie może poświącić swojej uwago kilkudziesięciu osobom. W małych grupach, gdzie są bliskie i częste relacje i kontakty, nikt nie zostaje pozostawiony sam sobie, ale ci starsi uczą, szkolą, opiekują się i wychowują, napominają i osądzają, modlą się o brata/siostrę w potrzebie.
Sama ewangelizacja nie j est wymuszona akcyjnością, ale opiera sią na codziennych kontaktach. Bóg pokazuje nam ludzi, którzy tylko czekają na to by usłyszeć dobrą nowinę. Tego nie może zrobić zbór. To jest właśnie ewangalizacja 1 na 1 i w 100% skuteczna. Obserwuhję to na codzień i to działa!