www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Pn kwi 29, 2024 12:02 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 70 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Pn wrz 12, 2011 3:27 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 1:54 pm
Posty: 829
Ciesze sie Korelu, ze rozumiesz, dzieki.
Ja Smoka tez rozumiem, tyle, ze ja mowie o ... no wlasnie o stanie Kosciola, mianowicie o sekciarstwie w Kosciele. Mozna mowic o jakims konkretnym zborze, o konkretnym grzechu, a mozna mowic o Kosciele czasow ostatecznych i grzechu w Kosciele. Nie wiem jak mozna bardziej konkretnie powiedziec. Bo wyglada na to, ze o wiele mniej zachodu by wymagala konkretna wymiana wspolnot tym nie zakazonych, niz konkretna wymiana wspolnot sedzacych w tym po uszy...

Najsmutniejsze jesto to, ze nikt tak naprawde niczego innego nie pragnie, wszystkim... wiekszosci odpowiada to co jest, grunt by byl spokoj i nauki co uszy lechca.
Gdy sprobujesz co powiedziec, to ci w pol slowa wsadza knebla z rozmachu, w postaci "a czy Ty jestes sprawiedliwa", "zacznij od siebie", "nas to nie buduje", "ducha buntu wnosisz, i niezadowolenia... jezebel jedna...." itp.

A potem gadki-szmatki, ze nie podales powodow, heh...

Dzieje sie tak w zborach, jak i na forach... nigdzie nie brakuje hypokrytow z kneblem "nas to nie buduje" itp.
Cytuj:
W Wlk. Brytanii gdzie nasza siostra przebywa jest nie lepiej, to są fakty

O to-to... bylam na przyklad wczoraj... u baptystow jednych. Pierwsze co sie rzucilo w oczy, to pelno petow u wejscia. Po wejsciu zas, babo-chlop za kazalnica... w lawkach motl... pospolstwo znaczy sie... Modlitwy - pare zaledwie, przez mowcow byly czytane z kartek... Szkoda slow.

Mysle, ze gdyby prowadzeni Duchem chrzescijanie mieli szanse do zabrania glosu w zborach, sytuacja tak by nie wygladala jak wyglada, ot co...
Owieczka ma racje, ze nie ma wyjscia innego jak opuszczenie, niestety uwazam ze prawie wszedzie.

Bo to co siedzi w lawkach, jak by nie nazwal, ale watpliwe jest ze prowadzone Duchem Swietym, bo jakis inny kierunek maja... A czy sa swiadomi czy nie... mi sie wydaje ze nie calkiem, gdyz bardziej sie sklaniam ku temu ze wiekszosc jest pewna... zbawienia i wszystkiego, albo moze tez nie zawraca sobie tym glowy...

Bo Smok ladnie pisze, nie powiem, i zgodnie ze Slowem, ale to teoria, a realia jakos inaczej wygladaja... Kakol ma byc w swiecie? To mamy udawac ze to wszystko w lawkach, to przenica? Caly ten ekumeniczny system to przenica? Albo... moze to wcale nie jest Kosciol, w mysl Panskiego "bramy piekiel nie przemoga go"...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn wrz 12, 2011 3:51 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
To, że nas boli, nie uprawnia nas do takiego samego postępowania jak ci, którzy nasz ból spowodowali. Bo wtedy czym byśmy się od nich różnili?

Koriel napisał(a):
po 2 miesiącach dochodzą mnie słuchy że nie podałem właściwych powodów, że jestem grzesznik, głupi Żyd, rozwodnik itd...
Korielu, to jest typowe postępowanie ludzi, którzy nie mają odwagi powiedzieć Ci w oczy tego, co myślą albo postawić Ci uczciwych zarzutów popartych Słowem Bożym. Poczekają, aż sobie pójdziesz, a potem "dojdą Cię słuchy", bo nagle ci ludzie zrobią się bardzo odważni pod Twoją nieobecność. Wtedy można już powiedzieć wszystko, a "nieobecny nie ma racji". No i nie może się bronić. Ale Pan widzi i słyszy.

Axanna napisał(a):
Bo Smok ladnie pisze, nie powiem, i zgodnie ze Slowem, ale to teoria, a realia jakos inaczej wygladaja... Kakol ma byc w swiecie? To mamy udawac ze to wszystko w lawkach, to przenica? Caly ten ekumeniczny system to przenica? Albo... moze to wcale nie jest Kosciol, w mysl Panskiego "bramy piekiel nie przemoga go"...
Nawet nie wiesz, jak bardzo się mylisz, jeśli chodzi o tę "teorię". Kąkol i pszenica rosną w świecie, a nie w Kościele, ponieważ "rolą jest świat" [Mat. 13:38]. Jeśli chodzi o Kościół, to porównuje się grzeszników w Kościele do kwasu w zaczynie [I Kor. 5:5-13], a nie do kąkolu na świecie. I postępowanie powinno być inne - nie czeka się, aż kwas cały zaczyn zakwasi.

Chodzi o to, Axanno, żebyśmy nie mieli ochoty spuszczać na takich ludzi ognia z nieba, bo gdy apostołowie chcieli tak zrobić, Pan im powiedział "nie wiecie, jakiego ducha jesteście" [Łuk. 9:51-56]. Ja już się nauczyłem, że należy oddzielać krytykę nauk i postaw od "ściągania ognia" na ludzi. Wiem, że kiedy boli, to człowiek najchętniej by ten ogień ściągnął w odruchu świętego oburzenia, ale to trzeba zostawić Bogu, bo to Jego prerogatywa. I nie jest to teoria, Axanno, tylko samo życie.

Prawdziwego Kościoła bramy piekielne nie przemogą - a prawdziwy Kościół buduje Pan (nie ludzie) i trzeba go szukać lub pozwolić Mu go zbudować (zamiast "zakładać własny"). Z niektórych miejsc trzeba wyjść, bo choć mają szyld, wywieszkę i pieczątkę, pastora, księdza, popa czy starszych, to mogą w ogóle nie być Kościołem. Do Kościoła się nie chodzi. Kościołem się jest albo się nie jest.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn wrz 12, 2011 4:00 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 1:54 pm
Posty: 829
Smok Wawelski napisał(a):
Chodzi o to, Axanno, żebyśmy nie mieli ochoty spuszczać na takich ludzi ognia z nieba, bo gdy apostołowie chcieli tak zrobić, Pan im powiedział "nie wiecie, jakiego ducha jesteście" [Łuk. 9:51-56]. Ja już się nauczyłem, że należy oddzielać krytykę nauk i postaw od "ściągania ognia" na ludzi. Wiem, że kiedy boli, to człowiek najchętniej by ten ogień ściągnął w odruchu świętego oburzenia, ale to trzeba zostawić Bogu, bo to Jego prerogatywa. I nie jest to teoria, Axanno, tylko samo życie.

Prawdziwego Kościoła bramy piekielne nie przemogą - a prawdziwy Kościół buduje Pan (nie ludzie) i trzeba go szukać lub pozwolić Mu go zbudować (zamiast "zakładać własny"). Z niektórych miejsc trzeba wyjść, bo choć mają szyld, wywieszkę i pieczątkę, pastora, księdza, popa czy starszych, to mogą w ogóle nie być Kościołem. Do Kościoła się nie chodzi. Kościołem się jest albo się nie jest.

a czy ja sciagam ogien, Smoku? Czy rzucam klatwy? Mowie tylko co widac... w kazdym razie jak ja to widze (powtarzam wyrocznia nie jestem). Nie tylko nie sciagam ognia, ale pragne goraco by ludzie sie ockneli, a nie spali z belkocikiem "jaki Pan jest dobry"... Bo nadchodza straszne czasy i moze byc dla wielu za pozno...

Jest wywieszka, pieczatka i pastor, a nie sa Kosciolem... coz, a gdzie tedy jest Kosciol? Nie mow mi ze nim sie jest albo nie jest i ze sie don nie chodzi... nie chodzi sie? wcale? chyba ze nie ma dokad, tedy rozumiem.

P.S. a w ogole to przepraszam. Wide ze jestem odbierana calkowicie inaczej niz bym chciala, a moje intencje zrozumiane opacznie. Sciagac ogien z nieba... hm, przez glowe mi to nie przeszlo, ale coz, przepraszam jezeli tak to zabrzmialo. Niepotrzebnie pisalam, przepraszam.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn wrz 12, 2011 4:28 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Axanna napisał(a):
a czy ja sciagam ogien, Smoku? Czy rzucam klatwy?
Wstawiłem cudzysłów celowo. Może nie masz językowego wyczucia, ale nazywanie ludzi "motłochem" jest pogardliwe, a generalizowanie - najczęściej niesprawiedliwe. Dlatego napisałem, że lepiej odnosić się do konkretnych przypadków, a ludzi nie traktować z wyższością, bo widzimy więcej niż oni. To są zgubione owce, a nie motłoch. I trzeba pomóc tym, którzy tego rzeczywiście chcą.

Axanna napisał(a):
Mowie tylko co widac... w kazdym razie jak ja to widze (powtarzam wyrocznia nie jestem). Nie tylko nie sciagam ognia, ale pragne goraco by ludzie sie ockneli, a nie spali z belkocikiem "jaki Pan jest dobry"... Bo nadchodza straszne czasy i moze byc dla wielu za pozno...
Ja widzę, i wiem, co widać. Dlatego ratować trzeba tych, którzy mają wątpliwości [Judy 22-23], a nie tych, którzy świadomie przymykają oczy na zło, bo im tak jest wygodniej.

Axanna napisał(a):
Jest wywieszka, pieczatka i pastor, a nie sa Kosciolem... coz, a gdzie tedy jest Kosciol? Nie mow mi ze nim sie jest albo nie jest i ze sie don nie chodzi... nie chodzi sie? wcale? chyba ze nie ma dokad, tedy rozumiem.
Nie chodzi się. Kościół jest tam, gdzie dwóch albo trzech gromadzi się RZECZYWIŚCIE w imię Pana i On jest między nimi. A to nie jest zależne od miejsca. Kościół nie jest budynkiem, tylko duchową budowlą z duchowych kamieni budowaną na Skale.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn wrz 12, 2011 4:31 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 1:54 pm
Posty: 829
Smok Wawelski napisał(a):
Wstawiłem cudzysłów celowo. Może nie masz językowego wyczucia, ale nazywanie ludzi "motłochem" jest pogardliwe, a generalizowanie - najczęściej niesprawiedliwe. Dlatego napisałem, że lepiej odnosić się do konkretnych przypadków, a ludzi nie traktować z wyższością, bo widzimy więcej niż oni. To są zgubione owce, a nie motłoch. I trzeba pomóc tym, którzy tego rzeczywiście chcą.

brzmi szlachetnie, ale uwazam ze nie calkiem prawdziwie. Zgubione owce nie tycza ci "duchem buntu" na slowo prawdy... I nie mam zadnej wyzszosci...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn wrz 12, 2011 5:14 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 01, 2011 5:10 pm
Posty: 199
Lokalizacja: Lublin, Warszawa, Kraków
Siostro kochana,
zobacz na takiego S Wawelskiego, niby reptalianin a swój ogień w gardle szanuje :) i stara się łagodnie Cie podpiekać ;)

tak na serio, to właśnie z takiego sposobu jak On Cie czasami traktuje można brać przykład. Spokojnie, rzeczowo tłumaczy. Kiedy trzeba użyć cudzysłowu to używa :)
Nie chodzi o to że źle że piszesz, ale jak to robisz :) W polskim języku słowo to (motłoch) ma bardzo obraźliwe skojarzenie (pisałem Ci i czułem że będzie dym... ). Nie ma co się obrażać. Czasami same dobre chęci nie starczą. W kontaktach międzyludzkich często liczy się forma. Ja nie zostałem politykiem zborowym gdyż mam w języku za mało oleju, wiesz sama :)

K.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn wrz 12, 2011 5:29 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 1:54 pm
Posty: 829
Dzieki Korelu. Wcale Smok nie jest taki idealny... doszukuje sie niestworzonych rzeczy i robi ze mnie potwora... Natomiast jezeli nieprawde napisalam, niech pokaze gdzie, a nie robi mi wyrzuty z "motlochu" - pisalam to rowniez w odniesieniu do siebie a propos.
"Zagubione owce" ... a jakze... Niech no pojdzie i im powie cos co uszy nie lechce, niech sprobuje to sam zobaczy... w sumie to samo co i tu widac - same dzgania, takie same jak od tutejszej jednej "zagubionej owcy" co to sie przyczepila niczym rzep do psiego ogona z zacietrzewionym "nas to nie buduje, ble, ble..."


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn wrz 12, 2011 5:48 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 01, 2011 5:10 pm
Posty: 199
Lokalizacja: Lublin, Warszawa, Kraków
calm down sister, please :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn wrz 12, 2011 5:51 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 1:54 pm
Posty: 829
ok


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn wrz 12, 2011 7:08 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 1:54 pm
Posty: 829
Przepraszam, jeszcze tylko slowko.

Wcale nie jest takie proste, jak w teorii wyglada. Latwo powtarzac biblijne formulki, ja tez umiem, gdzie dwoch lub trzech... Tyle ze znam inna rzeczywistosc. Znam gdzie ze 100, a wsrod nich zaledwie piatka moze w Imie Pana sie meczy, a reszte tylko "Bog mnie kocha" interesuje...
To co to jest, jak nazwac? Nie kakol, nie motloch, ale co tedy? zagubione owce? owce, ktorych slowo prawdy "nie buduje"?
Skoro sa owcami, niech no spojrza dokad ich stado zmierza i sie ockna z marazmu, a nie szkaluja tych co probuja im oczy otworzyc...

Ale jezeli jednoznacznie stwierdzimy, ze takie cos - gdzie wywzszona jest sprzeniewierzona i skorumpowana kasta kaplanska, gdzie panuje bezwzgledny zakaz krytyki, ani nie ma mozliwosci do wypowiedzenia sie "zwyklemu" wierzacemu - jezeli stwierdzamy, ze to nie jest Kosciol, to pozostaje otwarcie powiedziec i zachecac wlasnie zagubione owce, ktore sie mecza w tych fabrykach, usidlajacych dusze ludzkie, by uciekaly...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt wrz 13, 2011 1:59 am 
Koriel napisał(a):
Cytuj:
Konkretne grzechy nazywa się po imieniu i należy postępować z zatwardziałymi ludźmi w Kościele według Ewangelii [Mat. 18:15-18].

ja się zgadzam
to sie tego trzymaj !,
Cytuj:
tylko że w tym momencie to już oboje z Axanna zadajemy inne pytanie.
Pytaj Pana.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt wrz 13, 2011 6:01 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 01, 2011 5:10 pm
Posty: 199
Lokalizacja: Lublin, Warszawa, Kraków
Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
tylko że w tym momencie to już oboje z Axanna zadajemy inne pytanie.

Pytaj Pana.


Z całym szacunkiem Agnieszko,
ale co to za odpowiedź. Taka która tylko ładnie brzmi dla przeduchowionych osób. Czy to nie Ciało Mesjasza ma Ducha Świętego? Gdybym wszystkim na każde pytanie odpowiadał: Pytaj Pana! to nigdy, jako Kościół do niczego byśmy nie doszli. Bez modlitwy do niczego byśmy nie doszli również. Ale jesteśmy KOŚCIOŁEM, jak słusznie S Wawelski przypomniał. Gdzie dwóch lub trzech, tam i Jeszua Mesjasz. Tam gdzie jest jego ciało, tam i On jest. skoro tak, to przecież nie pytam ŚWIATA, psychologów, doradców politycznych, specjalistów od neurolingwistycznego programowania, tylko członków Pańskich. I może abym nie został źle zrozumiany. W modlitwie, Pana, również. Ale nie jesteśmy zostawieni sami, mamy zesłanego Ducha Prawdy, który pociesza, napełnia mądrością, poznaniem, radością, spokojem.
Gdyby było inaczej, po co wszelakie rozmowy, po co fora chrześcijańskie, nawet te w których poznanie jest niewielkie. Wystarczy pytać Pana...
Jako ciało, jedni drugich ciężary mamy nosić. Siostra dzieli się problemem jaki ją dotyka, może używa języka trudnego do słuchania, bo ją boli. Ale zauważ, po pierwszym, drugim, piątym wspomnieniu jej o tym, reformuje swój język. Boli ją nadal, pyta nadal. Jak ją znam, i jak pamiętam, wielokrotnie PUBLICZNIE w modlitwie pytała Adonai, co się dziej z Kościołem, że woli uprawiać religijność, pozoranctwo, "kościelnictwo" niż mieć prawdziwą relację i z Panem, i z Kościołem.
Pytajmy Adonai! Ale także rozmawiajmy, nie odbijajmy piłeczki takimi frazesami, proszę, o to nic nie wnosi.
Jeśli chodzi o " to się tego trzymaj" to potraktuję to jako radę ogólna, bo w temacie, napisałem przecież bardziej szczegółowo. Takie przypominanie też jest potrzebne :) takze dziękuję.
Mam nadzieję ze się nie obrazisz, być może Ty wolisz to rozwiązywać w taki "mniej konkretny sposób". Ja wiem, że żyjąc w duchu, pozostawiony jestem w ciele, które choć obumarłe, ma swoje problemy, które trzeba rozwiązywać....

w miłości,

K.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt wrz 13, 2011 6:21 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 01, 2011 5:10 pm
Posty: 199
Lokalizacja: Lublin, Warszawa, Kraków
Cytuj:
Ale co do zagadnienia...
Bo z tego co widać, to dość spora cześć chrześcijan stac na forsowanie rożnego rodzaju śmieci, typu niedawnych tańców na rurach, "zera z siebie", albo tez ze "palenie to nie grzech" (konkubinat, poligamia itp.), już nie wspominając o zwykłej pospolitej podłości, co na którą tez wielu chrześcijan stać i to lekka raczka.
Obłuda, hipokryzja, letnność, sekciarstwo, niezdrowa rywalizacja, pycha, mściwość, małostkowość - chyba nikogo tym zbytnio nie zdziwisz, takie mamy chrześcijaństwo na dziś.

(Swoja droga się zastanawiam dlaczego właśnie to wszystko przybiera tak zastraszające rozmiary właśnie wśród wierzących... czy jest tu jakiś haczyk, jakiś paradoks, powiązanie z czymś... pojęcia nie mam, ale często odnoszę wrażenie ze ci... niewierzace poganie... moralnością przewyższają wierzących... )


może spróbuję odpowiedzieć Ci Axanno choć trochę.
Celem szatana jest zwiedzenie, a nie można zwieść tych którzy są już zwiedzeni, który są pod jego panowaniem, więc próbuje zwieść i wybranych, o ile to możliwe, jak napisano. To nie paradoks. To wojna, i to taka która dzieję się nad naszymi głowami ale także w naszych ciałach, dopóki żyjemy. Z jednej strony trzeba się do tego przyzwyczaić, z drugiej walczyć. Czyli de facto, przyzwyczaić do codziennego uświęcenia bez którego nikt nie ujrzy Pana. To stan wojny z sobą samym i z szatanami...
Także głowa do góry, naoliw zbroję, w łapkę miecz, włócznia, czy czym tam walczysz, i jazda :)
Tylko innym ludziom nie obcinajmy głów, tylko swoim słabościom. Bo tym właśnie, jak hydrom mitycznym one odrastają z zastraszającym tempie. Z wieloma rzeczami już wygrałaś, ja również, wielu z nas tutaj. Ale dopóki w ciele żyjemy, taką mamy pracę :) Ale jak dobrze płatną jak jej nie porzucimy :)

K.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt wrz 13, 2011 6:59 am 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
To może ja dorzucę parę groszy :wink:
Bardzo dobrze rozumiem Axannę, bo ja też nie potrafiłam zrozumieć, czemu chrześcijanie nie chcą się uświęcać. Dlaczego tak bardzo sobie pobłażają, czy nie boją się Boga? Czy uważają, że On wybaczy nawet wtedy, kiedy się o to przebaczenie nie zabiega, a kiedy ktoś trwa w swoich grzechach z wyboru i twierdzi, że przecież jestem słaby, Bóg go zrozumie, jest "tylko człowiekiem", nie mam silnej woli- to Bóg też ma to zrozumieć i ratować bez udziału jego woli, jego starań? Napominani odpowiadali, że kim ja jestem, i dlaczego uważam się za lepszą od nich- powinnam "belkę z oka usunąć", a nie " rozmawiać o ich źdźbłach"! Zaczęłam wtedy szukać zborów uświęceniowych, poszłam tam, gdzie zza kazalnic grzmiano, napominano, mówiono, jakim świętym należy być, żeby podobać się Panu. Och, jak się rozczarowałam...Owszem, surowość była- ale w formie, a miłości między ludźmi nadal, jak na lekarstwo. Obojętność, chowanie urazy, wzajemne nieprzebaczanie sobie, obmowa...nieszczerość, obłuda...i wtedy zrozumiałam, że żaden system, żadne kazania nie zmienią ludzkich serc. Że to od każdego z nas,
w pojedynkę zależy, na ile będziemy chcieli miłować braci i siostry, na ile gotowi będziemy uniżać się, "skłaniać do niskich", na ile pierwsi zechcemy dążyć do pokoju, służyć innym, nie szukać swego. Jak mi jedna siostra zwróciła uwagę- powściągliwość jest ważna, jest owocem Ducha, ale niektórzy zapominają o miłości- i tworzy się legalizm. Łatwo jest wpaść w ten legalizm komuś, kto tkwił w zborze pt. "Bóg cię kocha, nic nie musisz", a pragnął czegoś więcej...
Teraz się niczemu nie dziwię. Po prostu- każdy musi sam, z Bogiem dojść do pewnych rzeczy, o ile chce. Jeśli nie chce- ma wolną wolę, nie zmusisz. Można rozmawiać, ale człowiek cielesny po prostu się obrazi, będzie chłód w relacjach, będzie cię unikał, choć podczas przypadkowego spotkania może być uprzejmy. Można modlić się- jak najbardziej. Pytać Boga- owszem. Ale Bóg chce również i przez chce nas przemawiać, dobrze, że poruszamy takie tematy- może ktoś przeczyta, może komuś Bóg otworzy oczy.No i samemu naprawdę trzeba się pilnować, bo będziemy musieli uczyć się żyć w przebaczeniu( będziemy obrażani), żeby nie wpaść w gorycz, w zniechęcenie, będą sytuacje, kiedy będziemy pozbawieni wsparcia drugiego człowieka. Chociaż Bóg się troszczy i kiedy już nie dawałam rady, to ktoś zadzwonił, albo napisał...nie ma takich chrześcijan w pobliżu, to Bóg i z daleka powoła.
Kiedy się pewne rzeczy widzi, trzeba się też strzec, żeby naprawdę nie osądzać innych. Nie mówię o krytyce( tej konstruktywnej), ale wypowiadaniu sądu nad człowiekiem, przypisywaniem mu motywacji. Jeśli ich nie znamy, nie wiemy do końca, czy jego zachowanie wynikło ze złych motywacji, to lepiej ich nie przypisywać- lepiej dobre zakładać. Tego się nauczyłam tu, na ulicy prostej. Nie znam ludzkiego serca. Poza tym chyba troszkę złagodniałam :wink: Ludzie często się dzisiaj boją. Boją się zadzwonić, boją się pierwsi odezwać, boją się kogoś odwiedzić. Ten strach nie pochodzi oczywiście od Boga, ale tego rodzaju słabość wymaga czasu- aby pokonać go miłością do drugiego człowieka. Zadzwonię- bo może on tego potrzebuje( a nie "nie zadzwonię, bo jeszcze mi nagada, tylu już mi nagadało"). Odwiedzę, bo może czuje się samotny.( a nie- nie odwiedzę, nie będę się narzucać, jeszcze będę tam niemile widziany). Taki proces umierania dla siebie i zaprzestanie zabiegania o dobre samopoczucie i dobrą opinię- i stawianie tego na I miejscu. Ale czy to się dzieje od razu? Czasem trzeba lat. Jeśli ja już doszłam do innego miejsca, a wcześniej miałam te same problemy, nie mogę zapomnieć, jak "wół cielęciem był".
Natomiast co do modelu zboru, który wyłania się z opisu Axanny- od takiego zboru należy się odciąć. Przywództwo zborowe, które rości sobie prawo do nieomylności w decyzjach, fałszywe nauczania, zakaz jakiejkolwiek krytyki...Przechodziłam i przez to w jednym ze zborów. W takim zborze nie można dojrzewać, ani duchowo ani jakkolwiek :? Nie bądźmy niewolnikami ludzi.

Takie tam moje refleksje... :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt wrz 13, 2011 7:50 am 
Koriel napisał(a):
Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
tylko że w tym momencie to już oboje z Axanna zadajemy inne pytanie.

Pytaj Pana.
Z całym szacunkiem Agnieszko,
ale co to za odpowiedź.
moja :) , zla ? :)
Cytuj:
Taka która tylko ładnie brzmi dla "przeduchowionych" osób.
niech bedzie ! :)
Cytuj:
w miłości,
K.
nie obrazam sie, Ty tez sie nie obrazaj, rowniez w milosci. :)
A.

p.s. Korielu, moze na to Twoje pytanie " co to za odpowiedz", zeby nie bylo takie przeduchowione :D to doodpowiem jeszcze cytatem z owieczkowej wypowiedzi :);

Cytuj:
Po prostu- każdy musi sam, z Bogiem dojść do pewnych rzeczy, o ile chce. Jeśli nie chce- ma wolną wolę, nie zmusisz. Można rozmawiać, ale człowiek cielesny po prostu się obrazi, będzie chłód w relacjach, będzie cię unikał, choć podczas przypadkowego spotkania może być uprzejmy. Można modlić się- jak najbardziej. Pytać Boga- owszem. Ale Bóg chce również i przez chce nas przemawiać, dobrze, że poruszamy takie tematy- może ktoś przeczyta, może komuś Bóg otworzy oczy.No i samemu naprawdę trzeba się pilnować


p.s.2 ale ja taka przeduchowiona raczej nie jestem,no cos Ty, przecie ja "forsuje tance na rurze" , wiec spoko. :P


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 70 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 61 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL