www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Wt maja 21, 2024 10:37 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 147 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Wt lip 19, 2011 12:22 pm 
...


Załączniki:
wytykanie palcem.jpg
wytykanie palcem.jpg [ 25.25 KiB | Przeglądane 8514 razy ]
Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt lip 19, 2011 2:58 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
ktoś napisał(a):
Aniu, zgadzam sie,ze Daniel poruszyl b.wazny temat walki z grzechem,uswiecenia.Tylko ja to odczytuje przed wszystkim jako walke z grzechem we mnie,poniewaz bardzo wielu jest takich,ktorzy walcza z grzechem u kogos,a swoich wad nie widza.Moim zdaniem powinnismy zaczac od siebie,od szczerej modlitwy do Pana o pokazanie nam czy w naszym zyciu nie pielegnujemy jakiegos grzechu(np.pychy duchowej,nieprzebaczenia, zazdrosci,plotkowania,obludy,itd...).Jesli kazdy poswiecony chrzescijanin rozpocznie prace nad swoim charakterem to relacje miedzyludzkie w spolecznosciach zborowych na pewno zmienia sie na lepsze.Co do napominania,to tak,ale nie wszyscy maja ten dar i czasem mozna zrobic wiecej zlego niz dobrego.Kazde napomnienie powinno wyrazac milosc i zachete do porzucenia grzechu oraz lepszego zycia dla Pana.Jesli jest w naszych slowach krytyka czy złosc,to lepiej nie idzmy do tego brata,u ktorego widzimy braki wg nas.Zawsze powinnismy umiec kogos wysluchac i zrozumiec,bo nie zawsze znamy przyczyne dlaczego ktos tak, a tak robi.Czasem jest to nieswiadomosc.Inaczej jest, jesli ktos swiadomie zle postepuje i nazywa sie bratem.Wtedy istnieje sciezka wg Mat.18 rozdz.,najpierw rozmowa sam na sam,a potem z kims z braci,na koncu zbor sie wypowiada.
Ale temat jest naprawde wazny,aby nie dac sie ululac ludzkim błogostanem,a zaniedbac podobanie sie Bogu wg Jego Słowa
Niestety, z takimi wypowiedziami jest pewien problem. Otóż one oprócz prawdy zawierają fałsz i to niebezpieczny dla Kościoła. Przede wszystkim, nie istnieje coś takiego jak "dar napominania", który "nie wszyscy mają". Prawdą jest, że trzeba samemu się uświęcać, ale gdyby stosować konsekwentnie zasadę, że nie wolno nam napomnieć brata, dopóki sami nie będziemy bez grzechu, to napominanie wzajemne będzie czystą fikcją. Owszem, nie należy napominać w złości, ale krytyka nie musi być wypowiadana w złości - więc zakaz krytyki po prostu jest "pobożnym zamknięciem ust" wszystkim, którzy chcieliby kogoś napomnieć czyli "skrytykować". Nie należy być obłudnikiem i należy wyjąć najpierw belkę z własnego oka, czyli nie iść z napomnieniem do kogoś, kto popełnia ten sam grzech, co my. Nie wiem również, co to znaczy, że chrześcijanin postępuje źle "nieświadomie". Mat. 18 mówi, żeby pójść do brata, kiedy widzimy, że grzeszy. Po prostu.

Kościół jest w stanie takim jakim jest między innymi dzięki takiej polityce, która de facto usuwa wzajemną troskę i bojaźń Bożą, ko wszyscy boją się "krytykować" i wyjść na takich, którzy "nie mają miłości". Druga skrajność również jest zła, ale żadna nie jest tutaj dobra.

"Trzymajmy się niewzruszenie nadziei, którą wyznajemy, bo wierny jest Ten, który dał obietnicę; i baczmy jedni na drugich w celu pobudzenia się do miłości i dobrych uczynków, nie opuszczając wspólnych zebrań naszych, jak to jest u niektórych w zwyczaju, lecz dodając sobie otuchy, a to tym bardziej, im lepiej widzicie, że się ten dzień przybliża" [Hebr. 10:23-25]


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt lip 19, 2011 3:34 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt maja 06, 2005 12:18 am
Posty: 1266
"Jak bowiem w ciele wiele mamy członków, a nie wszystkie tę samą czynność wykonują,
Tak my wszyscy jesteśmy jednym ciałem w Chrystusie, a z osobna jesteśmy członkami
jedni drugich. A mamy różne dary według udzielonej nam łaski;
jeśli dar prorokowania, to niech będzie używany stosownie do wiary;
Jeśli posługiwanie, to w usługiwaniu; jeśli kto naucza, to w nauczaniu;
Jeśli kto napomina, to w napominaniu; jeśli kto obdarowuje to w szczodrości;
kto jest przełożony, niech okaże gorliwość;
kto okazuje miłosierdzie, niech to czyni z radością." Rzym. 12:4-8

_________________
Arkę Noego budowali amatorzy a Titanica profesjonaliści.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt lip 19, 2011 4:03 pm 
kristina napisał(a):
"Jak bowiem w ciele wiele mamy członków, a nie wszystkie tę samą czynność wykonują,
Tak my wszyscy jesteśmy jednym ciałem w Chrystusie, a z osobna jesteśmy członkami
jedni drugich. A mamy różne dary według udzielonej nam łaski;
jeśli dar prorokowania, to niech będzie używany stosownie do wiary;
Jeśli posługiwanie, to w usługiwaniu; jeśli kto naucza, to w nauczaniu;
Jeśli kto napomina, to w napominaniu; jeśli kto obdarowuje to w szczodrości;
kto jest przełożony, niech okaże gorliwość;
kto okazuje miłosierdzie, niech to czyni z radością." Rzym. 12:4-8
czyli mamy dar napominania :)


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt lip 19, 2011 4:34 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
agnieszkas napisał(a):
czyli mamy dar napominania :)
Nic z tych rzeczy. Rzym. 12:8 mówi dosłownie o "pocieszaniu" [parakleo - παρακαλέω]. Tutaj nabliższym oryginałowi tłumaczeniem jest Biblia Warszawsko-Praska

"Podobnie też niech umacnia innych ten, kto z łaski Bożej potrafi podnosić innych na duchu" [Rzym. 12:8]

My mówimy tutaj o napominaniu w sensie ostrzegania, strofowania i przestrzegania [noutheneo - νουθετέω]. Oto kilka przykładów:

"Słowo Chrystusowe niech mieszka w was obficie; we wszelkiej mądrości nauczajcie i napominajcie [νουθετέω]jedni drugich przez psalmy, hymny, pieśni duchowne, wdzięcznie śpiewając Bogu w sercach waszych" [Kol. 3:16]

"Wzywamy was też, bracia, napominajcie [νουθετέω] niesfornych, pocieszajcie bojaźliwych, podtrzymujcie słabych, bądźcie wielkoduszni wobec wszystkich" [I Tes. 5:14]

"A jeśli ktoś jest nieposłuszny słowu naszemu, w tym liście wypowiedzianemu, baczcie na niego i nie przestawajcie z nim, aby się zawstydził; nie uważajcie go jednak za nieprzyjaciela, lecz napominajcie [νουθετέω] jako brata" [II Tes. 3:14-15]


Do napominania nie trzeba mieć charyzmatu - wystarczy bojaźń Boża, trzeźwe myślenie i miłość do brata, który schodzi z drogi prawdy, żeby ratować jego duszę od śmierci:

"Bracia moi, jeśli kto spośród was zboczy od prawdy, a ktoś go nawróci, niech wie, że ten, kto nawróci grzesznika z błędnej drogi jego, wybawi duszę jego od śmierci i zakryje mnóstwo grzechów" Jak. 5:19-20]

Zrzucanie odpowiedzialności na fikcyjne charyzmaty powoduje, że grzesznicy w Kościele mają się świetnie, bo nikt nie ma takiego "daru", żeby ich napomnieć. A tu nie trzeba wcale żadnego szczególnego daru.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt lip 19, 2011 4:39 pm 
Czy to znaczy drogi bracie, ze ja tez moge napominac ?


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt lip 19, 2011 4:42 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
agnieszkas napisał(a):
Czy to znaczy drogi bracie, ze ja tez moge napominac ?
Jak najbardziej - jeśli tylko masz konkretny powód, odpowiednią motywację i umiesz to robić powściągliwie. Brak powściągliwości w napominaniu to przeważnie katastrofa.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt lip 19, 2011 4:51 pm 
Smok Wawelski napisał(a):
agnieszkas napisał(a):
Czy to znaczy drogi bracie, ze ja tez moge napominac ?
Jak najbardziej - jeśli tylko masz konkretny powód, odpowiednią motywację i umiesz to robić powściągliwie. Brak powściągliwości w napominaniu to przeważnie katastrofa.
to o tym wlasnie bylo w tej wypowiedzi "ktosia".


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt lip 19, 2011 7:59 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
agnieszkas napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
agnieszkas napisał(a):
Czy to znaczy drogi bracie, ze ja tez moge napominac ?
Jak najbardziej - jeśli tylko masz konkretny powód, odpowiednią motywację i umiesz to robić powściągliwie. Brak powściągliwości w napominaniu to przeważnie katastrofa.
to o tym wlasnie bylo w tej wypowiedzi "ktosia".
Nie tylko o tym, niestety. Było więcej. I to "więcej" robi wielką różnicę. Bo nie da się tak napominać, żeby nie krytykować. A "ktoś" krytykować zabronił. I pomylił jeszcze kilka rzeczy, o czym napisałem powyżej.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr lip 20, 2011 1:56 am 
Smok Wawelski napisał(a):
agnieszkas napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
Jak najbardziej - jeśli tylko masz konkretny powód, odpowiednią motywację i umiesz to robić powściągliwie. Brak powściągliwości w napominaniu to przeważnie katastrofa.
to o tym wlasnie bylo w tej wypowiedzi "ktosia".
Nie tylko o tym, niestety. Było więcej. I to "więcej" robi wielką różnicę. Bo nie da się tak napominać, żeby nie krytykować. A "ktoś" krytykować zabronił. I pomylił jeszcze kilka rzeczy, o czym napisałem powyżej.
:)

ktos napisał(a):
Jesli jest w naszych slowach krytyka czy złosc,to lepiej nie idzmy do tego brata,u ktorego widzimy braki wg nas
Nie czytam, by "ktosiu" napisal "zabraniam krytykowac" :)
Zreszta nawet jakby "ktosiu" tak napisal to nie ma to zadnej mocy, wiec ani "ktos" ani "ktosiowe" zdanie nie jest niebezpieczne. "Ktosiu" nie jest Bogiem, ze musimy sie z nim zgodzic czy tak czynic. Mysle, ze piszac "krytyka" "ktosiowi" chodzilo o "brak powsciagliwosci", ktora jak sam przyznales jest katastrofa, bo zaraz obok napisal o zlosci, albo moze mial na mysli "atakowanie ad peronam"!?

nie jestem za tym , by nie napominac, sama napominam (za co mi sie czesto dostalo) , mialam tez zal do kogos wierzacego, ze nie napomnial mnie gdy zeszlam z drogi Bozej. Nie wiem czy posluchalabym wtedy napomnienia, byc moze nie posluchalabym, ale patrzac z perspektywy czasu brak napomnienia postrzegam jako brak milosci, po prostu.

chodzi mi o to zreszta co sam napisales, ze trzeba miec konkretny powod, konkretna motywacje i umiec robic to powsciagliwie i tak odbieram wypowiedz "ktosia".

Wydaje mi sie Smoku, ze za duzo wczytales w wypowiedz "ktosia";
Smok napisał(a):
Zrzucanie odpowiedzialności na fikcyjne charyzmaty powoduje, że grzesznicy w Kościele mają się świetnie, bo nikt nie ma takiego "daru", żeby ich napomnieć. A tu nie trzeba wcale żadnego szczególnego daru.

Mysle, ze "ktosiu " piszac o "darze napominania" nie musial miec na mysli, "fikcyjnego charyzmatu", ale umiejetnosc, o ktorej sam piszesz, ze trzeba ja miec. Umiejetnosci nazywamy przeciez darami, albo talentami, prawda ?

p.s. uff..

p.s.2 co powiecie na to kazanie p.t. "niebezpieczne weze"; http://radiopielgrzym.pl/niebezpieczne-we.html


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr lip 20, 2011 8:59 am 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Agnieszka:
Cytuj:
Nie czytam, by "ktosiu" napisal "zabraniam krytykowac" :)



Ktoś:
Cytuj:
Jesli jest w naszych slowach krytyka czy złosc,to lepiej nie idzmy do tego brata,u ktorego widzimy braki wg nas


A jak napomnieć kogoś, żeby "w naszych słowach nie było krytyki"?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr lip 20, 2011 9:12 am 
Offline

Dołączył(a): Pt maja 06, 2005 12:18 am
Posty: 1266
Dar napominania to dar napominania.Tak jest napisane.
Można napominać nie krytykująć.To dar własnie :D :.D
Wiesz Owieczko zdarzyło mi się tak właśnie robicByło to budujące i co najważniejsze ...skuteczne.I nikogo nie nadłamało i nie dogasiło :wink:

_________________
Arkę Noego budowali amatorzy a Titanica profesjonaliści.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr lip 20, 2011 9:38 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
kristina napisał(a):
Dar napominania to dar napominania.Tak jest napisane.
Ale GDZIE? W błędnym tłumaczeniu? Nie rozumiem, po co się upierać przy "darze napominania", skoro Biblia o nim nie wspomina.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr lip 20, 2011 10:20 am 
Owieczka napisał(a):
Agnieszka:
Cytuj:
Nie czytam, by "ktosiu" napisal "zabraniam krytykowac" :)

Ktoś:
Cytuj:
Jesli jest w naszych slowach krytyka czy złosc,to lepiej nie idzmy do tego brata,u ktorego widzimy braki wg nas
A jak napomnieć kogoś, żeby "w naszych słowach nie było krytyki"?
owieczko juz to przeciez tlumaczylam
a jak napominac ? tez Smok juz pisal;
Smok napisał(a):
My mówimy tutaj o napominaniu w sensie ostrzegania, strofowania i przestrzegania [noutheneo - νουθετέω]. Oto kilka przykładów:

"Słowo Chrystusowe niech mieszka w was obficie; we wszelkiej mądrości nauczajcie i napominajcie [νουθετέω]jedni drugich przez psalmy, hymny, pieśni duchowne, wdzięcznie śpiewając Bogu w sercach waszych" [Kol. 3:16]

"Wzywamy was też, bracia, napominajcie [νουθετέω] niesfornych, pocieszajcie bojaźliwych, podtrzymujcie słabych, bądźcie wielkoduszni wobec wszystkich" [I Tes. 5:14]

"A jeśli ktoś jest nieposłuszny słowu naszemu, w tym liście wypowiedzianemu, baczcie na niego i nie przestawajcie z nim, aby się zawstydził; nie uważajcie go jednak za nieprzyjaciela, lecz napominajcie [νουθετέω] jako brata" [II Tes. 3:14-15]

Do napominania nie trzeba mieć charyzmatu - wystarczy bojaźń Boża, trzeźwe myślenie i miłość do brata, który schodzi z drogi prawdy, żeby ratować jego duszę od śmierci:

"Bracia moi, jeśli kto spośród was zboczy od prawdy, a ktoś go nawróci, niech wie, że ten, kto nawróci grzesznika z błędnej drogi jego, wybawi duszę jego od śmierci i zakryje mnóstwo grzechów" Jak. 5:19-20]
jeszcze jest o tym by isc i upomniec w cztery oczy i dalej co robic tez jest napisane.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr lip 20, 2011 10:43 am 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Chodzi mi o to, że nie da się napomnieć, nie krytykując. Trudno mi to sobie nawet wyobrazić. Powiedzmy, że jakiś brat współżyje bez ślubu z kobietą. Idę do niego i mówię mu, że powinien przestać. Że jest to grzech. Czyli k r y t y k u j ę jego postępowanie. Negatywnie wypowiadam się o sposobie, w jaki żyje. Albo- jakaś siostra pali papierosy. Idę do niej i mówię, że martwię się o nią, że palenie jest grzechem, że powinna przestać. Coś z tym zrobić. Ale k r y t k u j ę jej postępowanie. Więc nadal nie rozumiem, jak można kogoś napomnieć, ale w takich słowach, aby nie było w nich ...krytyki.

W encyklopediach można przeczytać taką mniej więcej definicję krytyki:

Krytyka (łac. criticus - osądzający) – analiza i ocena dobrych i złych stron z punktu widzenia określonych wartości (np. praktycznych, etycznych, poznawczych, naukowych, estetycznych, poprawnych) jako niezbędny element myślenia.
Może dotyczyć wielu dziedzin np. nauki (krytyka naukowa), poprawności formalnej (krytyka logiczna), poprawności merytorycznej (krytyka merytoryczna lub krytyka empiryczna), metod (krytyka metodologiczna), etc.
W mowie potocznej wyraz krytyka oznacza zwykle wystąpienie (słowne lub pisemne) przeciwko jakiemuś zjawisku, osobie, faktowi lub sposobowi rozwiązania problemu i jest powiązane z negatywną oceną tych faktów

No więc jak ja mam napomnieć kogoś za grzech, skoro nie mogę wyrazić mojej negatywnej opinii na temat tego grzechu? I nie chodzi mi teraz o sposób, w jaki mówimy- rozumiem, że nie mamy atakować, zachowywać się agresywnie, ma nas cechować cierpliwość, łagodność. Niemniej nie widzę możliwości napomnienia kogoś b e z krytyki " " w słowach". Chyba, że dasz mi jakiś przykład z życia.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 147 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL