www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Pn kwi 29, 2024 7:38 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 11 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: Wykluczenie
PostNapisane: Pt sty 07, 2011 1:00 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Chciałabym porozmawiać o wykluczeniu z Kościoła. Niby sprawa jest prosta- wykluczyć można za grzech, którego ktoś nie chce porzucić mimo napomnień starszych(pastora), braci, zboru i trwa w swym uporze będąc złym świadectwem, szkodząc sobie i innym.
Sprawa byłaby tak prosta, gdyby nie fakt występowania bardzo różnych denominacji o różnych doktrynach i poglądach.
Jeśli jakiś brat będąc w danym zborze przestaje się zgadzać z jakąś nauką głoszoną w tym zborze- ma jakieś swoje przemyślenia, argumenty i dzieli się nimi z innymi- czy może zostać za to wykluczony z danego zboru? Z pewnością podważa autorytet nauczających- w końcu próbuje przekonać zborowników o tym, że nauczyciel się myli. Nawet jeśli "nie szemra" i nie narzeka, to istnieje niebezpieczeństwo, że będzie o tym rozmawiał przy różnych okazjach( grupy domowe, spotkania towarzyskie). Taki człowiek staje się niewygodny . Czy starsi zboru mają prawo wykluczyć takiego człowieka? Zarówno jedna, jak i druga strona konfliktu są mocno przekonani o swoich racjach.
Są dwie opcje- ten człowiek się myli
- nauczyciele się mylą
No bo trzeciej opcji...chyba nie ma? No... Mogą się jeszcze ...wszyscy mylić...

W każdym razie- nie mogą dojść do konsensusu.

Jakie powinny być procedury postępowania w przypadku takiej sytuacji- w zborze jakiś członek tego zboru wyraża sprzeciw wobec głoszonej tam nauki.

I druga sytuacja- gdzie dany wierzący sprzeciwia się nauce dot. spraw drugorzędnych. Cały zbór powiedzmy umawia się, że będzie umywał sobie nogi, a ów nie chce, nie jest przekonany, nie będzie tego robił i wygłasza swoje przekonania tym którzy chcą go słuchać. Naraża autorytet starszych tego zboru? Powinien się podprządkować, choć nie ma takich przekonań? Czy można go za to wykluczyć ze zboru?

I co z takim wykluczonym dalej. Często jest tak, że wykluczeni znajdują swój azyl w kolejnym zborze, który go przyjmuje. Sprawa wykluczenia to sprawa naprawdę poważna, sygnał, że tego człowieka "oddaje się w ręce szatana", aby się upamiętał. Czy jakikolwiek Boży zbór powinien przyjmować takiego człowieka? Tworzy się mocno dziwna sytuacja, gdzie wykluczony przyjęty do innej społeczności nie może wziąć udziału w w wizycie w sąsiednim zborze, z którego został wykluczony, choć jego nowi bracia i siostry tam się właśnie wybierają! Ma bowiem zakaz wstępu do owej społeczności.

Są i takie sytuacje, gdzie wierzący brat wykluczony z jednej społeczności i odsądzony tam od czci i wiary, zostaje starszym lub pastorem innej, o innym "profilu"... :roll:

Apostoł ostrzegał przed fałszywymi braćmi. Dzisiaj mam wrażenie, że nie bardzo już wiadomo, kto jest kim.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Wykluczenie
PostNapisane: Pt sty 07, 2011 3:03 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Istnieją fundamentalne elementy nauczania chrześcijańskiego, których nieuznawanie powoduje niemożność przyjęcia chrztu i przyłączenia się do Kościoła. Podważanie ich po przyjęciu chrztu i przyłączeniu się do Kościoła powinno skutkować jednym i drugim napomnieniem, a potem unikaniem heretyka [Tyt. 3:10-11]. Czyli brakiem społeczności z nim, co oznacza wykluczenie.

Nauczania te dotyczą natury Boga, tożsamości i dzieła Mesjasza (Jego Bóstwa, atrybutów, śmierci i zmartwychwstania - trójjedyna natura Boga jest związana z powyższymi), usprawiedliwienia z łaski przez wiarę, nowego narodzenia jako warunku wejścia do Królestwa Bożego, odwrócenia się od martwych uczynkówi i wierze w Boga, zmartwychwstania ciał, sądu wiecznego, chrztów i wkładaniu rąk. Z tego, co wiem, kościoły chrześcijańskie w takich podstawach mają jedność, choć czasem różnią się w szczegółach mniej istotnych.

Jeśli jakieś nauczanie nie wpływa na zachowanie lub utratę wiary, to należy je uznać za drugorzędne [I Tym. 2:17-18]. Uważam, że w takich sprawach należy dać sobie nawzajem prawo do odmienności poglądów, zachowując jedności Ducha w spójni pokoju [Ef. 4:1-6].

Autorytet przywódców nigdy nie stoi ponad Słowem Bożym [Dz. Ap. 5:29; I Kor. 4:6; II Tym. 3:16-17]. Jeśli Słowo Boże jest wykładane w zborze prawidłowo i powoduje duchowy wzrost wierzących, im samym dając pokój i radość, to żadne plewy się przy nim nie ostaną. Jeśli jakaś nauka jest fałszywa, to nie ostoi się w świetle prawidłowo wykładanego Pisma i przyniesie zły owoc na dłuższą metę.Uważam, że posiadanie własnego zdania jest nie tylko dopuszczalne, ale nawe wskazane - jednakże "Jeśli kto mówi, niech mówi jak Słowo Boże. Jeśli kto usługuje, niech czyni to z mocą, której udziela Bóg, aby we wszystkim był uwielbiony Bóg przez Jezusa Chrystusa. Jego jest chwała i moc na wieki wieków" [I Piotra 4:11]. Moc w usługiwaniu nie może być oddzielona od prawdy Słowa Bożego.

Autorytet starszych powinien pochodzić od Boga, a nie z nadania ludzkiego czy z piastowanego przez nich urzędu. Bóg zajmie się obroną autentycznego autorytetu i nie ma potrzeby sięgać po działania administracyjne tam, gdzie po prostu można postawić sprawę w świetle Słowa Bożego. Uważam, że jawność wymagałaby nawet publicznego przedyskutowania danego tematu w społeczności - wtedy każdy, kto zamiast to zrobić działa pokątnie, staje w świetle prawdy i nie może się ukryć. Jeśli się okaże, że to starsi są w błędzie, to przyznanie się do błędu buduje autorytet, a nie rujnuje go, jak się obawiają wszyscy przywódcy działający według ciała.

Owieczka napisał(a):
I co z takim wykluczonym dalej. Często jest tak, że wykluczeni znajdują swój azyl w kolejnym zborze, który go przyjmuje. Sprawa wykluczenia to sprawa naprawdę poważna, sygnał, że tego człowieka "oddaje się w ręce szatana", aby się upamiętał. Czy jakikolwiek Boży zbór powinien przyjmować takiego człowieka? Tworzy się mocno dziwna sytuacja, gdzie wykluczony przyjęty do innej społeczności nie może wziąć udziału w w wizycie w sąsiednim zborze, z którego został wykluczony, choć jego nowi bracia i siostry tam się właśnie wybierają! Ma bowiem zakaz wstępu do owej społeczności.

Uważam, że przed przyjęciem wykluczonego z innej społeczności należy się po prostu skontaktować ze społecznością, która wykluczyła i sprawdzić, z jakiego powodu wykluczenie nastąpiło. Jeśli było niesprawiedliwe, to należy to jawnie powiedzieć, żeby nie było niepotrzebnych domysłów i pokątnych zarzutów, które podsycają nieufność. Jeśli wykluczenie było słuszne, to po prostu nie należy człowieka przyjmować. Jeśli się okaże, że wykluczenie było pochopne i nastąpiło w związku z jakąś drugorzędną sprawą, to zawsze jest szansa to naprawić.

Owieczka napisał(a):
Są i takie sytuacje, gdzie wierzący brat wykluczony z jednej społeczności i odsądzony tam od czci i wiary, zostaje starszym lub pastorem innej, o innym "profilu"...

Jeśli "inny profil" jest powodem wykluczenia, to musiałoby to być coś, co dotyka spraw fundamentalnych. Ale wtedy jedna społczność nie uważałaby drugiej za chrześcijańską po prostu. "Profile" dotyczą zazwyczaj spraw drugorzędnych, co do których można rozmawiać, można się nawet rozstać i przenieść do innego kościoła, ale nie ma sensu kogoś wykluczać.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Wykluczenie
PostNapisane: Pt sty 07, 2011 3:55 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Tak sobie to czytam i myślę- oczywiście napisałeś Smoku, jak być powinno. I ja się z tym absolutnie zgadzam. Niestety rzeczywistość jest troszkę inna. Czy to znaczy, że owe zbory nie do końca przestrzegające zasad biblijnych, a choćby w sprawie wykluczenia, nie są do końca takie chrześcijańskie i "biblijne", za jakie chciałyby uchodzić?
Cytuj:
Uważam, że jawność wymagałaby nawet publicznego przedyskutowania danego tematu w społeczności - wtedy każdy, kto zamiast to zrobić działa pokątnie, staje w świetle prawdy i nie może się ukryć. Jeśli się okaże, że to starsi są w błędzie, to przyznanie się do błędu buduje autorytet, a nie rujnuje go, jak się obawiają wszyscy przywódcy działający według ciała.

Bardzo bym chciała, żeby tak było, jednak nie spotkałam się jeszcze z takim podejściem do sprawy w żadnym zborze, który miałam okazję poznać "od kuchni"( nie piszę o konkretnym zborze, nie o to mi tu chodzi). Na ogół pastor (przywódcy zborowi) decydował o wykluczeniu i informował o tym zbór, który biernie wyrażał zgodę na taki stan rzeczy. Nie wiem, czy prowokowanie publicznej dyskusji dot. doktryny miałoby sens w tych zborach, gdzie w zasadzie ludzie nie mają poznania w wielu kwestiach lub sami między sobą bardzo się różnią w poglądach na sprawy wiary. Po prostu nie ma jedności poznania pośród ludzi, którzy godzą się na to i pozostają ze sobą na zasadzie "nie rozmawiamy o sprawach spornych, zachowujemy między sobą pokój". I nazywają to "jednością", ponieważ uznają, że wszyscy np. dążą do jednego celu, jakim jest świętość
( cel nadrzędny się zmieniał, ale schemat pozostawał ten sam, celem mogło np. być dążenie do samorealizacji jednostki) i jest to cel nadrzędny, który ich skutecznie jednoczy. Wtedy problem z niezgodą na jakiś głoszony w zborze dogmat budzi zdziwienie, jako że większość z liderami na czele uważa, że zainteresowany robi problem z "niczego" i burzy pokój zborowy. Burzenie owego "pokoju" jest uważane za czyn wymierzony przeciwko społeczności i skutkuje wykluczeniem.

Cytuj:
Jeśli "inny profil" jest powodem wykluczenia, to musiałoby to być coś, co dotyka spraw fundamentalnych. Ale wtedy jedna społeczność nie uważałaby drugiej za chrześcijańską po prostu. "Profile" dotyczą zazwyczaj spraw drugorzędnych, co do których można rozmawiać, można się nawet rozstać i przenieść do innego kościoła, ale nie ma sensu kogoś wykluczać.

Hm...a jednak działało to inaczej, choć wydaje się, że powinno być jak powyżej.

Ale żeby jakoś pozbierać myśli:
Czym powinno skutkować wykluczenie ze zboru?
Dzisiaj często składa się ustną lub pisemną deklarację o byciu członkiem danego zboru. Czy pozbawienie kogoś prawa bycia owym członkiem jest tym samym, czym jest wykluczenie z Kościoła Bożego?
Co to znaczy : być członkiem zboru, jakie warunki trzeba spełniać wg kryteriów biblijnych, aby móc się uważać za członka Bożej społeczności?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Wykluczenie
PostNapisane: Pt sty 07, 2011 5:10 pm 
Offline

Dołączył(a): So kwi 01, 2006 3:38 pm
Posty: 909
Wawelski napisał(a):
Nauczania te dotyczą natury Boga, tożsamości i dzieła Mesjasza (Jego Bóstwa, atrybutów, śmierci i zmartwychwstania - trójjedyna natura Boga jest związana z powyższymi), usprawiedliwienia z łaski przez wiarę, nowego narodzenia jako warunku wejścia do Królestwa Bożego, odwrócenia się od martwych uczynkówi i wierze w Boga, zmartwychwstania ciał, sądu wiecznego, chrztów i wkładaniu rąk. Z tego, co wiem, kościoły chrześcijańskie w takich podstawach mają jedność, choć czasem różnią się w szczegółach mniej istotnych.

Oj Wawelski to nie jest takie proste - w szczególności dla mnie. Podejrzewam, że jakbyś zapytał katolika to on by stwierdził, iż spełnia ww. warunki.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Wykluczenie
PostNapisane: Pt sty 07, 2011 6:23 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
wujcio napisał(a):
Wawelski napisał(a):
Nauczania te dotyczą natury Boga, tożsamości i dzieła Mesjasza (Jego Bóstwa, atrybutów, śmierci i zmartwychwstania - trójjedyna natura Boga jest związana z powyższymi), usprawiedliwienia z łaski przez wiarę, nowego narodzenia jako warunku wejścia do Królestwa Bożego, odwrócenia się od martwych uczynkówi i wierze w Boga, zmartwychwstania ciał, sądu wiecznego, chrztów i wkładaniu rąk. Z tego, co wiem, kościoły chrześcijańskie w takich podstawach mają jedność, choć czasem różnią się w szczegółach mniej istotnych.

Oj Wawelski to nie jest takie proste - w szczególności dla mnie. Podejrzewam, że jakbyś zapytał katolika to on by stwierdził, iż spełnia ww. warunki.

Katolik nie jest usprawiedliwiony z łaski przez wiarę. Nie odwrócił się od martwych uczynków i nie uwierzył w Boga, żeby narodzić się na nowo. A jego Chrystus Eucharystyczny wciąż przychodzi w ciele podczas mszy. Poza tym, Owieczka zapytała o sytuację w kościołach ewangelicznych. O tym, dlaczego prawowierni i świadomi katolicy nie przechodzą dokładnie odczytanego "testu Janowego" rozmawialiśmy przy okazji odrębnego wątku.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Wykluczenie
PostNapisane: Pt sty 07, 2011 6:47 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Jeśli Kościół to wiele dzieci Bożych rozsianych po różnych denominacjach, to w zasadzie wykluczenie kogoś z Kościoła jest tak naprawdę...niemożliwe. Nie mamy tak jak w czasach apostolskich jednego kościoła zgrupowanego w lokalne zbory/społeczności, i wiadomo było- tam są bracia i siostry. Teraz wszyscy posługują się pewnym aparatem pojęciowym: nowe narodzenie, dary Ducha, uświęcenie itd.., jednak zupełnie inaczej je ...definiują. Wszyscy zaś posługują się Biblią. Trzeba naprawdę uważać, bo można wziąć coś za dobrą monetę, co okazuje się być zwykła "podróbką". Jak ktoś ma etykietkę "wykluczony", to też nie można wierzyć w to, co się o nim mówi. Trochę mnie to przeraża, i taki straszny bałagan jest w zborach ewangelicznych. Nie wolno nikomu ufać.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Wykluczenie
PostNapisane: Pt sty 07, 2011 8:05 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt maja 06, 2005 12:18 am
Posty: 1266
Owieczko,myślę,że wykluczenie może dotyczyc po prostu lokalnej społeczności.U nas był przypadek brata,który zył w grzechu.Nie pomagały napomnienia i modlitwy.Pastor,starsi ,część wierzących ogłosili na zgromadzeniu ,ze ten brat żyje bardzo źle i proszą aby się z nim nie kontaktować dopóki nie zmieni zachowanie,nie będzie pokutował i nie porzuci grzechu.Było jasno prosto.inne zbory zostały powiadomione.
Dodam od razu,że nie chodziło o jakieś tam róznice w poglądach ale o naprawdę złe życie.

_________________
Arkę Noego budowali amatorzy a Titanica profesjonaliści.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Wykluczenie
PostNapisane: Pt sty 07, 2011 8:49 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Owieczka napisał(a):
Jeśli Kościół to wiele dzieci Bożych rozsianych po różnych denominacjach, to w zasadzie wykluczenie kogoś z Kościoła jest tak naprawdę... niemożliwe.

Nie jest tak źle, Owieczko. Po prostu brakuje czasem kontaktu między społecznościami i prostego sprawdzenia, z kim mamy do czynienia, jeśli przychodzi do kościoła. Zbyt szybko przyjmuje się nowych członków, a przecież nikt nikogo nie goni. Tymczasem liczby i statystyki są często ważniejsze od jakości kościoła. I to jest problem.

Owieczka napisał(a):
Nie mamy tak jak w czasach apostolskich jednego kościoła zgrupowanego w lokalne zbory/społeczności, i wiadomo było - tam są bracia i siostry. Teraz wszyscy posługują się pewnym aparatem pojęciowym: nowe narodzenie, dary Ducha, uświęcenie itd.., jednak zupełnie inaczej je ... definiują. Wszyscy zaś posługują się Biblią. Trzeba naprawdę uważać, bo można wziąć coś za dobrą monetę, co okazuje się być zwykła "podróbką".

Wszystko "wychodzi w praniu" - prędzej czy później. Myślę, że modląc się szczerze do Pana i czytając Słowo Boże można się ostać bez lęku, że nie jesteśmy doskonali w "aparatach pojęciowych". Szelka dobrze napisała o tym w "kawiarenkowym" wątku o świętach.

Owieczka napisał(a):
Jak ktoś ma etykietkę "wykluczony", to też nie można wierzyć w to, co się o nim mówi. Trochę mnie to przeraża, i taki straszny bałagan jest w zborach ewangelicznych. Nie wolno nikomu ufać.

Nie bój się. Lepiej mieć bałagan i duchowo żyć, niż mieć spokój i leżeć na duchowym cmentarzu. We wczesnym kościele też był bałagan, bo wolność ma to do siebie, że ludzie nie zawsze z niej właściwie korzystają. Stąd tyle ostrzeżeń i napomnień w nauczaniu apostolskim. Ale przecież w ostatecznym rozrachunku jesteśmy w ręku Pana, o ile kochamy Go z całego serca i mamy umiłowanie prawdy, która może nas zbawić - nawet, jeśli trzeba zapłacić cenę umiłowania tej prawdy.


Ostatnio edytowano So sty 08, 2011 10:20 am przez Smok Wawelski, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Wykluczenie
PostNapisane: Pt sty 07, 2011 9:02 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt maja 06, 2005 12:18 am
Posty: 1266
:D si !


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Wykluczenie
PostNapisane: Pt sty 07, 2011 9:06 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Cytuj:
Wszystko "wychodzi w praniu" - prędzej czy później
.\
Jak prędzej, to lepiej, im później, tym większy koszt...Najlepiej przygotować sobie zawczasu jakiś test, serię pytań czy coś...
Cytuj:
Nie bój się. Lepiej mieć bałagan i duchowo żyć, niż mieć spokój i leżeć na duchowym cmentarzu

A to prawda. Miewałam już takie myśli, że "dla świętego spokoju" , że "chcę być wreszcie akceptowana", że "przydałoby się mieć swoje miejsce wśród ludzi"...ale właśnie: za jaką cenę? No i nie dałam rady...Bo tak naprawdę koszt zaprzedania własnych przekonań( a wierzę: w Bogu) będzie w ostatecznym rozrachunku o wiele wyższy, niż przemijający koszt wyobcowania tutaj i teraz...Ale łatwo nie jest.
Cytuj:
Ale przecież w ostatecznym rozrachunku jesteśmy w ręku Pana, o ile kochamy Go z całego serca i mamy umiłowanie prawdy, która może nas zbawić - nawet, jeśli trzeba zapłacić cenę umiłowania tej prawdy.

Lata biegną coraz szybciej. Z każdym rokiem bliżej do Niego :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Wykluczenie
PostNapisane: Pt sty 07, 2011 9:30 pm 
Owieczka napisał(a):
A to prawda. Miewałam już takie myśli, że "dla świętego spokoju" , że "chcę być wreszcie akceptowana", że "przydałoby się mieć swoje miejsce wśród ludzi"...ale właśnie: za jaką cenę? No i nie dałam rady...Bo tak naprawdę koszt zaprzedania własnych przekonań( a wierzę: w Bogu) będzie w ostatecznym rozrachunku o wiele wyższy, niż przemijający koszt wyobcowania tutaj i teraz...Ale łatwo nie jest.

Heb 13:13-15
Wyjdźmy więc do Niego poza obóz, znosząc pohańbienie jego, ponieważ nie mamy tu miasta trwałego, ale tego przyszłego szukamy. Przez Niego więc nieustannie składajmy Bogu ofiarę pochwalną, to jest owoc warg, które wyznają Jego imię.
Mamy miasto, w którym jest nasz dom, gdzie zostaliśmy przyjęci darmo, gdzie jesteśmy akceptowani, gdzie jest nasz święty spokój mający się objawić. I to wszystko jest bardziej prawdziwe, niż to czego tutaj doświadczamy, bo przecież łaskawy Bóg udziela nam swojego niebiańskiego pokoju tutaj, na ziemi, ale nasz niepokój już nieba nie niepokoi - nie ma tam władzy :) Łatwo nie jest, ale dziękujmy Mu, że tutaj to tylko chwila.

O wykluczeniu do napisania nie mam chyba za wiele (ani nie doświadczyłem, ani chyba świadkiem takiego nie byłem). Osobiście uważałbym na ludzi, przed którymi ostrzegliby mnie znani mi brat czy siostra. Orzeczeniom "zboru" nie ufałbym ślepo.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 11 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 58 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL