www.ulicaprosta.net

Czy "bezdomność" jest naprawdę taka straszna? Przecież można spotykać się w domach, niektórzy mają jednorodzinne, mogliby udostępnić jakieś większe pomieszczenie... Ostatecznie, jak jest więcej osób, można wspólnymi siłami coś wynająć. Czy to naprawdę taki problem, który może zatrzymać kogoś w chorej wspólnocie?
No i ta utrata członków. Jeśli ktoś nie wyznaje tej nauki, którą nauczyciele głoszą, to i tak taki ktoś jest co najwyżej "nominalnym członkiem". Odejście takiej osoby po prostu obnaża rzeczywistą ilość prawdziwych członków zboru, wierzących w to samo, zgadzających się z danym nauczaniem. Dlaczego komuś miałoby zależeć na takiej "ilości" członków, z których połowa ( lub ileś tam) nie wierzy, w to, czego się naucza? Nie praktykuje tego? Nie jest gotowa stanąć w obronie wyznawanej nauki?

Taka...nibylandia? Zachowywanie pozorów? Ze względów...finansowych, prestiżowych, lokalowych? Aż trudno w to uwierzyć. Czy chrześcijanie nie powinni być gotowi do zapłacenia kosztów swojej wiary?

Jestem prosta i myślę prosto. Jeśli w coś wierzę, mam jakieś poglądy- no to mam! Nawet, jak się to komuś nie podoba, mówię, w co wierzę i jak wierzę. Płacę za to cenę, bo zauważyłam, że taka postawa się bardzo nie podoba. O wiele lepiej jest być "elastycznym" i swoje zdanie zachowywać dla siebie. Widzę, jak ludzie funkcjonują w różnych społecznościach. Myślą swoje, mówią w kuluarach, co myślą, ale oficjalnie im się wszystko "podoba". I są akceptowani. I tkwią w tych strukturach, po cichu sobie narzekając...

Owieczko,
ja sie z Toba w zupelnosci zgadzam, ale chcac zyc na niezlym poziomie trzeba miec w zborze ze 150 czlonkow, a pastorzy KZ niezle zyja.

to takie smutne,że pastorzy żyją nieźle z wiernych.Bardzo smutne.Smutkiem porażającym.Pieniądze powinne być wydawane na ewangelizację,lub na nędzarzy.Nie na niezłe życie pastorów.

Nie jest straszna, ale z pewnością może być mniej wygodna w praktykowaniu uczniostwa i posiadaniu wspólnoty ze sobą nawzajem [zwłaszcza jeśli są u kogoś zaburzenia we wspólnocie z Adonai, lub w ogóle nie ma się - z różnych przyczyn - relacji z Nim]

ba... powinni o nią walczyć... a jeśli tego nie robią, to jest to podstawa do napomnienia ich:
"Umiłowani! Zabierając się z całą gorliwością do pisania do was o naszym wspólnym zbawieniu, uznałem za konieczne napisać do was i napomnieć was, abyście podjęli walkę o wiarę, która raz na zawsze została przekazana świętym." [Jud 1:3]
1.) czy chcą?; 2.) czy wiedzą o czym mowa? o co walczyć? -czy znają Pisma, czy coś innego na motywach Pism... co ucho łechce i karmi to wszystko, co z natury w nas przeciwstawia się JHWH

_________________
5775
"Ilu więc nas jest doskonałych, tak myślmy. A jeśli o czymś inaczej myślicie, i to wam Bóg objawi. Jednak w tym, do czego doszliśmy postępujmy według jednej miary i to samo myślmy"(Flp 3:15-16 Uwspółcześniona BG, wyd. Wrota Nadziei)
Welcome to Elijahnet!
"NA WIEKI JHWH SŁOWO TWOJE TRWALE ZASIADŁO W NIEBIOSACH" [interlinia Ps.119:89]

Pismo naucza, ze ten kto naucza powinien byc utrzymywany przez zbor. Problem jednak w okresleniu, gdzie jest granica przyzwoitosci. Jesli np pastor-biskup ma zone, ktorej nie chce sie pracowac, a ciagnie niemala kase od zboru, to uwazam, ze cos jest nie tak.
Czy utrzymaniem mozna nazwac ogromna chate, plazmowki, dwa samochody, prywtane szkoly dla dzieci itd itp?

Tego też Pismo naucza.

"Kto kiedy pełni służbę żołnierską własnym kosztem? Kto zakłada winnicę, a owocu jej nie spożywa? Albo kto pasie trzodę, a mleka od trzody nie spożywa? Czy to tylko ludzkie mówienie? Czy i zakon tego nie mówi? Albowiem w zakonie Mojżeszowym napisano: Młócącemu wołowi nie zawiązuj pyska. Czy Bóg to mówi ze względu na woły? Czy nie mówi tego raczej ze względu na nas? Tak jest, ze względu na nas jest napisane, że oracz winien orać w nadziei, a młocarz młócić w nadziei, że będzie uczestniczył w plonach. Jeżeli my dla was dobra duchowe posialiśmy, to cóż wielkiego, jeżeli wasze ziemskie dobra żąć będziemy?" [I Kor. 9:7-11]

"Wielkim zaś zyskiem jest pobożność wraz z poprzestawaniem na tym, co wystarczy [gr. autarkeia]. Nic bowiem nie przynieśliśmy na ten świat; nic też nie możemy z niego wynieść. Mając natomiast żywność i odzienie, i dach nad głową, bądźmy z tego zadowoleni! A ci, którzy chcą się bogacić, wpadają w pokusę i w zasadzkę oraz w liczne nierozumne i szkodliwe pożądania. One to pogrążają ludzi w zgubę i zatracenie. Albowiem korzeniem wszelkiego zła jest chciwość pieniędzy. Za nimi to uganiając się, niektórzy zabłąkali się z dala od wiary i siebie samych przeszyli wielu boleściami. Ty natomiast, o człowiecze Boży, uciekaj od tego rodzaju rzeczy, a podążaj za sprawiedliwością, pobożnością, wiarą, miłością, wytrwałością, łagodnością!" [I Tym. 6:6-11]

"Autarkeia" to po prostu zaspokojenie normalnych potrzeb życiowych. Bez chęci bogacenia się i chciwości. Paweł powołuje się w tym kontekście na Prawo Mojżeszowe, co jest również warte uwagi, bo przecież jego bezpośredni adresaci dysponowali Pismami hebrajskimi (zwanymi przez nas Starym Testamentem). Prawo mówi, że młócącemu wołowi nie wolno zawiązywać pyska [V Mojż. 25:4]. I nie mówi tego ze względu na woły, jeśli chodzi o nas [I Kor. 9:9]. Nikt normalny nie doprowadza swoich wołów to przekarmienia i przetłuszczenia, bo po prostu nie będą w odpowiedniej kondycji do pracy. O woły trzeba dbać, nie wolno ich głodzić, ale nie są pieskami wylegującymi się na poduszeczkach.

Owieczko, powiem Ci jak to się dzieje.. Otóż dzieje się to powoli i stopniowo..
Powoli, presja otoczenia, innych zborów, potrzeb, itd. sprawia, że coraz trudniej opierać się presji religijnego populizmu i nonkomformizmu.
Tak myślę, chociaż nigdy nie byłem pastorem i Boże zachowaj!

A pomyśl sobie o pastorze, powiedzmy z KZ, który 20 lat prowadzi zbór i z niego się utrzymuje. Gdyby tak ze względu na ortodoksję stracił budynek, połowę ludzi, a może i wszystkich ludzi.. Ma wykształcenie teologiczne albo i nie i 20 lat jest poza rynkiem pracy. Ma, powiedzmy 50 lat. Dokąd ma pójść, żeby zarobić na siebie i rodzinę? Jest presja, prawda?

Jest, i to z czasem coraz większa. Kredyt na dom (albo mieszkanie w służbowym lokalu należącym do instytucji kościelnej), kredyt na samochód (czasem na dwa), coraz większa potrzeba stabilizacji, czasem na wysokiej stopie. I tak "żaba na małym ogniu powoli się gotuje". Dlatego Paweł wiedział, że nie zawsze i nie od wszystkich należy brać pieniądze - czasem wolał pracować w rzemiośle, co nie przynosiło mu żadnej ujmy zresztą. A presja jest dokładnie taka sama, jak w przypadku księdza, popa czy rabina. System ją wymusza, bo jej potrzebuje.

Presja? A gdzie wiara i zaufanie, że jeśli uczynimy coś zgodnie z wolą Bożą, to i Bóg pomoże, i pobłogosławi? Czy nie tego nauczają pastorzy z kazalnic?

tego nauczaja, ale zazwyczaj ich wiara konczy sie na zebraniu kolekty czy dziesiecin. Znam tez przypadki, ze podczas modlitwy pastorstwo wyglaszalo swoje potrzeby, no i oczywiscie znalazl sie darczynca (pastorowi nie dasz?)
Syn pastora wywalil kase na sex-telefon, wiec trzeba bylo zaplacic 700 czy 800.

makabi, jesteś brutalnie, niepolitycznie i okropnie dosadny!!

Prawda, prawda... znam podobny przypadek, ale pozytywny. Był gość, który mieszkał w głównym biurze SJ, ale, ze Pan otworzył jego oczy, to go wyrzucili, bez emerytury, bez domu, mieszkania, pracy, a miał wtedy ponad 70 lat. Co zrobił, wrócił do zawodu, który uprawiał jako młody człowiek, chyba jeszcze przed wojną do tapetowania pokoi, z czasem, jakiś znajomy z uniwersytetu załatwił mu możliwość wygłaszania wykładów i mógł dorobić. Ray Franz ten od "Kryzysu sumienia" jak mu "podziękowali" to mieszkał w przyczepie kempingowej na posiadłości jednego byłego SJ, zajmował sie jego ogrodem, a był też blisko 70. Systemy uzależniają od siebie, aby było gorzej pójść za sumieniem.

_________________
... wiara, która jest czynna ... Gal. 5:6

"Nie dajcie złapać się w dogmat, którym jest życie koncepcjami myślenia innych ludzi"

Dlatego nauczanie Watchmana Nee w tej materii (zaopatrzenia pracowników pańskich) to prawdziwie boża szkoła.

_________________
Ześlij światło i prawdę swoją, niech mnie prowadzą, niech mnie wprowadzą na górę Twą świętą i do przybytków Twoich.

To nauczanie Biblii już nie wystarczy?

Bóg ustanowił w kościele nauczycieli.Przecież sam nauczasz Smoku.
Kto to jest Nee?

_________________
Arkę Noego budowali amatorzy a Titanica profesjonaliści.