www.ulicaprosta.net

Właśnie dlatego, że tylko "mieni się" chrześcijańskim.


To jest bardzo interesujące pytanie. Różo, czym się różniły miasta żydowskie od naszych pod względem prawnym? A pod względem standardów moralnych? Kto i na jakiej podstawie miałby dzisiaj burzyć świątynki?


Jakie były działania Pawła? Czy możesz je przypomnieć?


Na pewno możesz. A co robił wczesny Kościół? I dlaczego nie robił tego, co robił Izrael w Izraelu pod Starym Przymierzem? Jak myślisz?

"Widzicie też i słyszycie, że nie tylko w Efezie, ale prawie w całej Azji ten Paweł przekonał i uwiódł wielką liczbę ludzi gadaniem, że ci, którzy są ręką uczynieni, nie są bogami." Dz.Ap.19.26

I nie wiem czy ta wielka liczba to byli sami nawróceni czy ci,którzy tylko w tej kwestii dali sie przekonać?..
Czy jak przekonamy ludzi,ze szamani nic dobrego do mojego miasta nie wniosą,ale niestety nie sprawimy,że się nawrócą to czy zrobimy dobrze czy źle?




Bo nie da się zmienić serc ludzkich przez zewnętrzne zakazy i nakazy...
Ale głoszeniem Słowa można

_________________
"Pocieszajcie,pocieszajcie mój lud,mówi wasz Bóg!"
Iz.40,1

A własciwie czemuż to nie wolno mi się do tego "mienienia" się odwołac i udowadniać,ze głeboko się mylą...m.in.z powodu otwarcia na praktyki demoniczne?
Może to właśnie ta płaszczyzna,która sprawia,że można i trzeba mówić otwarcie o Bogu i Jego zasadach...skoro Paweł mówił

_________________
"Pocieszajcie,pocieszajcie mój lud,mówi wasz Bóg!"
Iz.40,1

Czyli Paweł po prostu głosił Ewangelię? A w jaki sposób to robił? Organizował 24-godzinne modlitwy? Marsze dla Jezusa dookoła miasta? Dni kultury żydowskiej? Szedł na miasto rozbijać pomniki i burzyć świątynie? Wzywał Greków do burzenia czegokolwiek? Gromił demony nad miastem?


Nie. Ponieważ nikt nie dał Kościołowi prawa do burzenia świątynek. W Izraelu tak nakazywała konstytucja, którą było Prawo Mojżeszowe. Ani w Rzymie, ani w Polsce Prawo Mojżeszowe nie jest konstystucją państwową.


Paweł nie mówił do ludzi, którzy mienili sie chrześcijanami. On mówił do pogan, którzy Ewangelii jeszcze nie słyszeli. My mamy do czynienia z "wtórnym pogaństwem", które mieni się chrześcijaństwem. Naszą rolą nie jest wyzwalanie miast, tylko głoszenie Ewangelii ich mieszkańcom - ale żeby im ogłosić Ewangelię, sami musimy być świadectwem, że Ewangelia działa. Tymczasem wielu chrześcijan jest antyświadectwem i próbuje "zdobywac miasta" metodami, które nie odbiegają od pogańskich.

Tak jakoś nie mogę się opędzić od uczucia,że jestem o to wciąż posądzana...

Wtórne pogaństwo...może i tak,skoro nie protestujemy na zapraszanie okultystów..
Nie czujesz się współodpowiedzialny za takowy stan rzeczy Smoku?

Bo ja sie trochę czuję

_________________
"Pocieszajcie,pocieszajcie mój lud,mówi wasz Bóg!"
Iz.40,1

A kto tu pisze o wyzwalaniu miast??/
Okultyzm i rozpusta panoszą się a my nie mamy siedzieć cicho tylko mówić głośno ,że to ohyda przed Bogiem.
I modlić sie.I głosić Dobrą Nowinę.
Robimy tak?

Właśnie tak sobie myślę,że naprawdę mamy wielkie prawo mówić te rzeczy do ludzi,którzy "mienią" się chrześcijanami...
Dopiero wtedy jesteśmy w stanie wykazać różnicę między "chrześcijanstwem",a chrześcijaństwem..

P.S.Dziękuję Kristino,że i Tobie Twoje miasto nie jest obojętne

_________________
"Pocieszajcie,pocieszajcie mój lud,mówi wasz Bóg!"
Iz.40,1

Ja Cię o nic nie posądzam. Piszę, jak jest z tym "zdobywaniem miast".


Za co? Za to, że nie protestujemy? A jak taki protest miałby wyglądać? Przecież ludzie oddani ciemności zapraszają innych ludzi oddanych ciemności. Oni nawet nie zrozumieją, o co nam chodzi w tym proteście. Żyjemy w kraju, który jest pogański i mieni się chrześcijańskim. Tutaj trzeba najpierw powiedzieć, dlaczego coś jest ohydą przed Bogiem - o ile ktoś zechce posłuchać. Ja nie widzę w działaniach wczesnego Kościoła tego rodzaju protestów, bo one byłyby bez sensu. Wczesny Kościół głosił Ewangelię każdemu, kto chciał słuchać. I starał się być świadectwem.

Drogie Siostry, skąd się wziął pomysł modlitwy za miasta zamiast głoszenia ewangelii ludziom? Wiecie może?

Nie modlisz się o swoją niezbawioną Rodzinę i znajomych Smoku?
A może Tobie przez głoszenie udało się zdobyc wszystkich,którzy są obok Ciebie?

Kiedy myślę:"miasto",myslę:"ludzie"...dlaczego mam nie modlic się o niezbawionych w moim miescie?

_________________
"Pocieszajcie,pocieszajcie mój lud,mówi wasz Bóg!"
Iz.40,1

A gdyby Twoi niezbawieni bliscy poszli skorzystać z usług szamana w kwestii uzdrowienia to zapewne nic byś nie powiedział prócz tego żeby się nawrócili...bo wtedy wszystko się "załatwi" samo..?

Uwierz lub nie,ale znam także chrześcijan(na nowo narodzonych) którzy korzystali z usług ludzi tkwiących po uszy w okultyźmie...I nawet nie za bardzo wiedzieli dlaczego mieliby nie korzystać...skoro np im pomogło w kwestiach zdrowotnych.
Ludzie szukają mocy i...pomocy...
Jak Kosciół będzie milczał w tych kwestiach to kim będziemy???

Mamy byc solą tej ziemi...co to dla Ciebie znaczy?

A innej "beczki"-
Aborcja jest zła-tak czy nie?

A zabijać nie mogą tylko chrzescijanie,bo inni i tak są na stracenie,więc trzeba im najpierw głosic Ewangelie,a potem sami odkryją,że aborcja to morderstwo?...A nie można odwołać się do ich sumień?...
A może człowiek nienawrócony sumienia nie ma?..

_________________
"Pocieszajcie,pocieszajcie mój lud,mówi wasz Bóg!"
Iz.40,1

Głoszę im Ewangelię. I modlę się. W tej kolejności.


Nie. Ale nie widzę innego sposobu jak głosić im Ewangelię.


Nie wiem, czy dobrze pamiętam, ale nie pamiętam, żeby modlitwa wstawiennicza miała sprawić nawrócenie ludzi w mieście. Zadałem proste pytanie i nie otrzymałem odpowiedzi, tylko zamiast niej całą serię pytań. Powtarzam moje pytanie:


i proszę o konkretną odpowiedź.

Różo, nie da się dyskutować odpowiadając pytaniami na pytania. Istnieje różnica między rozmową ze znajomymi i protestowaniem w mieście. Być solą ziemi wcale nie oznacza protestować, tylko żyć w taki sposób, żeby być światłem dla świata [Mat. 5:13-16]. Kościół to nie jest Greenpeace ani żadna tego rodzaju organizacja. Czy zamiast zasypywać mnie pytaniami mogłabyś odwołać się do Biblii jako standardu wiary i praktyki, pokazując w niej takie powinności Kościoła, jakie wymieniłaś?

Myslalam,że odpowiadanie pytaniami na pytania to taka tradycja na tym forum-zobacz ile u Ciebie w każdym poscie do mnie znaków zapytania
Jestem tu NOWA,a Ty Smoku-Stały Bywalcu Forum nawet mnie nie przywitałeś tylko podobnie jak Ani_Isza zarzuciłeś pytaniami badając czy wierzę i myślę prawidłowo(czytaj:biblijnie)
Ale czy odpowiedzieliscie mi na moje zapytanie postawione na początku watku:"Jestem ciekawa co Wy o tym myślicie"...?


Nie mam "dyrektyw" biblijnych aby najpierw głosić,a potem się modlić,więc pozwól,że w swoim przypadku postępowac będe inaczej.Nawet jeśli mam głosić komuś,to czesto najpierw pytam o to Boga (czyli modlę się,tak?),a potem otwieram usta...albo i nie.
O niezbawionego męża mogłam się "tylko "modlić bo Słowo zabrania mi go pozyskiwac przez głoszenie,a jedynie przez postępowanie i modlitwę(chyba,ze według Ciebie bez modlitwy,a jedynie przez postępowanie).
Mojego niezbawionego,umierającego ojca również w większości mogłam "wymodlić" bo słowa i głoszenie zamiast otwierać go działały jak "płachta na byka" i wywoływały niepotrzebne dyskusje i spory...
Tak więc ja pozostanę przy zdaniu,ze warto modlić się o różne sprawy i ludzi(właczając w to mieszkańców mojego miasta) i wierzyć,że w jakiś sposób mam wpływ na to co się dzieje w miejscu mojego zamieszkania.
Najwyżej stwierdzicie,że jestem "zwiedziona"...trudno
Na koniec tylko przytoczę jeden fragment:

"Przede wszystkim więc napominam, aby zanosić błagania, modlitwy, prośby, dziękczynienia za wszystkich ludzi, za królów i za wszystkich przełożonych, abyśmy ciche i spokojne życie wiedli we wszelkiej pobożności i uczciwości.
Jest to rzecz dobra i miła przed Bogiem, Zbawicielem naszym, który chce, aby wszyscy ludzie byli zbawieni i doszli do poznania prawdy." 1 Tym. 2:1-4

Nie mam spokoju,kiedy widzę pojawiajacych się "zaklinaczy"...może Ty Smoku masz.

A własciwie jak jesteś tak bardzo biblijny,powiedz mi-nowej czemu wybrales sobie taką "ksywkę",wszak "smok" w Biblii oznacza diabła i nic innego.

_________________
"Pocieszajcie,pocieszajcie mój lud,mówi wasz Bóg!"
Iz.40,1

Pomysł modlitwy ZAMIAST głoszenia ewangelii wziął się zapewne z umysłów ludzi, a z przyczyn różnych.
Czytając wypowiedzi Róży nie mam jednakże wrażenia, że propaguje ona wstawiennictwo zamiast głoszenia Ewangelii. Rozumiem "najeżenie się" w temacie "zdobywania miast" (nie jestem zwolenniczką teorii przeobrażonych miast, regionów i ustanawiania tam Królestwa Bożego - w aspekcie podkreslanym przez ludzi zaangażowanych w ten ruch), ale wydaje mi się, że w tej konkretnej dyskusji, temat niepotrzebnie się jątrzy... Może się mylę.

Pomysł modlitwy o wszystkich ludzi, o władze wziął się z Biblii (Róża już zacytowała to miejsce). Paweł "Czekając na nich w Atenach, obruszał się w duchu swoim na widok miasta oddanego bałwochwalstwu" (Dz.Ap.17,16). Oczywiście - jego reakcją było: "Rozprawiał więc w synagodze z Żydami i z pobożnymi, a na rynku każdego dnia z tymi, którzy się tam przypadkiem znaleźli." (Dz.Ap.17,17)

Może się mylę, ale pytania/temat Róży jest dla mnie wynikiem tego "obruszenia w duchu"...

Wzorując się na tym konkretnym wydarzeniu oraz dodając nauczanie z Listów, osobiście odczytuję tu następujący "scenariusz":

- głoszenie Ewangelii, potwierdzone Bożym nadnaturalnym działaniem ("I rzekł im: Idąc na cały świat, głoście ewangelię wszystkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i ochrzczony zostanie, będzie zbawiony, ale kto nie uwierzy, będzie potępiony. A takie znaki będą towarzyszyły tym, którzy uwierzyli: w imieniu moim demony wyganiać będą, nowymi językami mówić będą, węże brać będą, a choćby coś trującego wypili, nie zaszkodzi im. Na chorych ręce kłaść będą, a ci wyzdrowieją." Mar.16,15-18),

- połaczone ze świadectwem mojego życia ("Tak niechaj świeci wasza światłość przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie." Mat.5,16 / "Prawdziwa to mowa i chcę, abyś przy tym obstawał, żeby ci, którzy uwierzyli w Boga, starali się celować w dobrych uczynkach. To jest dobre i użyteczne dla ludzi" Tyt.3,8),

- modlitwa o głoszenie bez przeszkód ("a módlcie się zarazem i za nas, aby Bóg otworzył nam drzwi dla Słowa w celu głoszenia tajemnicy Chrystusowej, z powodu której też jestem więźniem, abym ją obwieścił, jak powinienem." Kol.4,3-4),

- modlitwa o ludzi ("Przede wszystkim więc napominam, aby zanosić błagania, modlitwy, prośby, dziękczynienia za wszystkich ludzi" 1Tm.2,1).

Pozdrawiam

_________________
"I have but one candle of life to burn, and I would rather burn it in a land filled with darkness than in a land flooded with light."

.Pisze o modlitwie i głoszeniu Dobrej Nowiny a Ty Smoku o jakiś marszach,24 godzinnych modłach i dniach kultury.
O czym Ty piszesz?
Modle się o władze naszego miasta jak Pan Jezus przykazał.
Modle się też o ludzi w Chinach ale mieszkam w Zielonce i jakos mi bliższa.
Tak...mówię o tym jak niebezpieczne sa zabawy z okultyzmem.Jak niebezpieczne jest oddawanie kluczy do miasta Bachusowi.
Że mówię do nie nowonarodzonych?Jan też wołał do Heroda.."Nie wolno Ci mieć zony brata swego"
.

Jedidio...dzięki.Bardzo rzeczowo i merytorycznie napisałas co miałam na sercu