Quster napisał(a):
Ja osobiście się nie krzywię, ja uciekam od takich zapachów i nie potrafię znieść tego smrodu... jestem złym chrześcijaninem ?
Jesteś złym chrześcijaninem z dobrym powonieniem....
Cytuj:
1. ilu cię nawróciło ? (zapytam o to w najbliższym czasie) no i czy nie jest tak, że to tylko taka przykrywka, do tego, że "my coś robimy, bo dajemy obiady dla bezdomnych". Jest takie powiedzenie, aby dawać "wędkę a nie rybę" a;e czy ktoś chce brać ta wędkę ?
Chodzi Ci o to, że takie obiady są przykrywką do tego że "nic nie robimy tak naprawdę". I mnie się tak zdaje. No bo to naprawdę żadna sztuka, taki obiad, to nic nie rozwiązuje na dłuższą metę, oprócz problemu sumienia zborowego. To trochę tak, jakby dawać pijakowi tabletki na kaca raz na jakiś czas. A widzisz właśnie tacy ludzie wędki nie chcą brać, a dlaczego? Bo są właśnie przyzwyczajeni do swojego lenistwa, w którym się ich utwierdza głaszcząc ich i dając im jedzenie pod nos.
Cytuj:
2. Pismo mówi że jeśli ktoś czegoś konkretnego chce to powinniśmy mu to dać, a nie zaspakajać potrzeby inne, które w danym momencie są nieistotne.
Nie rozumiem tego trochę, gdzie Pismo tak mówi?
Cytuj:
Jeśli bezdomny jest brudny i śmierdzący to wystarczy dać mu się umyć, mydło u ubranie. Nie wierzę że zbór nie miałby jakiś starych ale czystych ubrań, aby oddać takiemu. Ale czy ten ktoś chciałby się umyć i ubrać w czyste ubranie ? Może tak...
Tylko że to to samo co obiadki, tylko przedmiot się zmienia...
Cytuj:
Nie chcę oceniać wszystkich, ale tak sobie myślę, jeśli dany zbór, krzyczy że "moc u nich jest" bo ten o którym pisze jest charyzmatyczny z elementami charyzmanii do dlaczego "ta moc..." przejawia się tylko w ekstazie, i innych dziwadłach, a jakoś prawdziwego uzdrowienia z pijaństwa, bezdomności z wyboru, umiłowania brudu i smrodu nie widać ?
No bo chrześcijanie są niestety na ogół dość naiwni i robią takie założenie z góry, że ci ludzie są biedni i poturbowani przez los. Nikt sobie nie zadaje pytania:dlaczego ktoś może wylądować bez domu i doprowadzić się do takiego stanu? Czy ktoś pomyślał, że np kiedy alkohol/kasyno pochłonęło resztę czasu który był przeznaczony na pracę to nałóg pożarł wszystko? Albo że żona wyrzuciła z domu?
Cytuj:
Wiem też że jest ciężko, ale osobiście nie wierzę w to że ktoś jest bezdomny nie z wyboru, może jakieś pojedyncze przypadki. Ale jeśli ktoś ma zdrowie, to na byle budowie może zarobić na utrzymanie i podstawowe potrzeby, w tym opłacenie pokoju wynajętego. Jakoś mam wrażenie że takim przytulaniem i głaskaniem, bezdomnych to tylko ich utwierdzamy, dajemy rybę zamiast wędki.
"
W każdej sprawie o opróżnienie lokalu mieszkalnego sąd jest zobowiązany do orzeczenia o uprawnieniu do otrzymania lokalu socjalnego bądź o braku takiego uprawnienia dla osoby, której dotyczy nakaz eksmisji. Obowiązek taki został nałożony na sądy ze względów humanitarnych, dla przeciwdziałania bezdomności osób znajdujących się w szczególnie ciężkiej sytuacji życiowej. Oznacza to, że w każdym wyroku eksmisyjnym powinno znajdować się rozstrzygnięcie w przedmiocie uprawnienia do lokalu socjalnego osoby eksmitowanej."
"
Jednak w odniesieniu do określonej kategorii osób sąd nie może orzec o braku uprawnienia do otrzymania lokalu socjalnego, jeżeli osoby te nie mogą zamieszkać w innym lokalu niż dotychczas używany. Są to:
– kobiety w ciąży;
– osoby małoletnie, niepełnosprawne lub ubezwłasnowolnione oraz osoby sprawujące nad taką osobą opiekę i wspólnie z nią zamieszkałe;
– obłożnie chorzy;
– emeryci i renciści spełniający kryteria do otrzymania świadczenia z pomocy społecznej;
– osoby posiadającej status bezrobotnego;
– osoby spełniającej przesłanki określone przez radę gminy w drodze uchwały."
Wobec powyższego, kim są tak naprawdę bezdomni, skoro jeśli jesteś ciężko chory, bezrobotny, albo rencistą lub masz dzieci to nikt nie ma prawa wyrzucić cię na bruk?
Cytuj:
Dla mnie wierzący czasem zatracają sens istnienia chrześcijaństwa, uciekając w kursy rzucania palenia, obiadków dla bezdomnych i takich działań w próżnię. Owszem mówią że głoszą Ewangelie, ale gotując obiady ? To potrzebne, ale nie o to chodzi w Ewangelii przede wszystkim...
No tak, to wszystko jest prostsze niż szukać woli Bożej, bo jescze się ją znajdzie i co wtedy?