www.ulicaprosta.net

Tlumaczysz nam jak cieletom rzeczy oczywiste...
Tyle ze to musi byc rzeczywiscie Boza moc, a nie ludzkie podroby, ktorych nie akceptuje i bede tepic ile wlezie!

Racja, itur.Żadnych podrób w stylu przewracania się pokotem,histerycznego śmiechu, wydawania z siebie różnych dziwacznych odgłosów (syczenia i innych zwierzęcych odgłosów) tak samo nigdy nie zaakceptuję i będę ostrzegać przed tym ludzi (tak jak to już robię na tym forum i kilku innych).

Itur:Tlumaczysz nam jak cieletom rzeczy oczywiste...
Tyle ze to musi byc rzeczywiscie Boza moc, a nie ludzkie podroby, ktorych nie akceptuje i bede tepic ile wlezie! [/quote] Niedawno ,,Spichlerzaki'' zapraszały Benny Hina do Warszawy.Myślę że jak przyjedzie, to wszyscy ,,krytykanci'' tego gościa,powinni pójść na konfrontację.Jak to mawiał Paweł:,,A gdy przybędę to zapoznam się nie z ich słowem ale z mocą,bo Królestwo Boże opiera się na mocy,a nie na słowie" Ciekawe kto będzie leżał na pleckach i ,,rowerki'' kręcił?

_________________
"Bez prorockich objawień naród dziczeje....''Księga Przysłów 29:18a

Seven- naprawdę przez "moc" rozumiesz ludzi leżących plackiem na ziemi i wywijających rowerki...?

"Moc" dla mnie to siła Ducha ku przemianie ludzkiego serca, to siłą, która sprawia, że ludzie rodzą się na nowo i pragną Boga w swoim życiu , to Słowo, które przenika duszę, wpada w serce i może je odmienić...A nie cyrkowe sztuczki.
No i jest to moc Ducha Świętego, a nie nasza własna, którą możemy sobie dobrowolnie dysponować, jak nam się podoba.

Grażyno ! Czy kiedykolwiek przeczytałaś w moich postach ,że toleruję podróby? Nie wiem dlaczego ludzie padają . Ja nigdy nie padłem ani do tyłu ,ani jak wolą inni do przodu. Kiedy spotykam się z Bogiem w modlitwie po
prostu klękam.
Czytając jednak Wasze posty, wydaje mi się,że macie na "grzbietach "kolce wytworzone przez pseudo-kaznodziejów. Ja jestem z "innej fali" i kiedy działy się wycia . kwiki, krząkania ,bieganie z flagami bylem już na to uodporniony. Dlatego na sprawę działania Ducha Św. w Kościele patrzę jako na rzecz niezbędną.
Nasłuchałem się kiepskich ,o niczym nie mówiących kazań przez lata chrześcijaństwa i twierdzę ,że gro ludzi chodzących do swoich zborów tak naprawdę nie wie o co chodzi w tym biblijnym chrześcijaństwie.
Powiem więcej . Mnóstwo ludzi nie jest narodzonych na nowo. Co to znaczy? Nie mniej nie więcej niż to,że chodząc do zboru idą prostą drogą do piekła. Gro pastorów to działacze, którym dobrze powodzi się dlatego ,że zdzierają z ludzi pieniądze, nie dając duchowej strawy. Czy tego nie widzicie?
Czy ważniejsze jest to ,że B. Hinn ma dużo pieniędzy? Czy to,że nie ma gdzie przyprowadzić ludzi do zboru?
Do zboru ,w którym nowy człowiek dowie się z kazania o tym, co to jest trąd, i jak wyglądają rany trędowatego.
Czy wysłucha świadectwa pastora o tym ,że Bóg mu pobłogosławił bo "dobrze" sprzedał jakiemuś naiwniakowi swój stary nadający się na szrot samochód i kupił sobie nowy. Halooooo!!!. Pobudka Dzieci Boże. Spójrzcie
na rzeczywistość t.j. Na to ,że jak przychodzicie głodni na zgromadzenia , tak wychodzicie. Bez oszustwa. Nie przekonacie mnie że u kogokolwiek z Was w zborze, Duch Św. ma możliwość mówić przez usta proroka, uzdrawiać poprzez dar uzdrawiania, czynić cuda ,które były udziałem pierwszego Kościoła. A Wy zarzucacie mi ,że szukam cudów i znaków. Tak jak napisałem Wam wierzę tylko w Boga Mocy i Chwały ,gdyż objawił się taki w moim życiu. Nigdy nie wystarczyły mi i nie wystarczą diabelskie falsyfikaty, tak często określane dziś jako moc Boża. To tyle jeśli chodzi o mój pogląd n/t bezmocy w dzisiejszych zborach. Tym ,którym to wystarcza, życzę przyjemnej zabawy. Ja wraz z rodziną chcę Jezusa Chrystusa Zmartwychwstałego, a nie opowiastki o Nim. Jeśli ktoś z Was chce ,może przeczytać świadectwo Bożego działania w życiu mojej rodziny. Niech będzie uwielbiony Jezus Chrystus. Pozdrawiam .Sewen.

Ja wraz z rodziną chcę Jezusa Chrystusa Zmartwychwstałego, a nie opowiastki o Nim.

Dzięki takim pragnieniom w ludziach Kościół istnieje.Nie daj sobie nigdy powiedzieć że można być letnim,choć akurat letniość jest taka fajna,łatwa i przyjemna a Ciebie mogą nazwać maniakiem,fanatykiem,smutasem itp

Sewen, z Twoich postów wyłania się obraz człowieka potrzebującego pośredników… a to kaznodziei, a to namaszczonych, a to innych… Czeka Cię nieustanna podróż za B. Hinnem, niestety. Nie wydaje mi się, żebyś kiedykolwiek mógł znaleźć się w jakimś zborze, bo zawsze nie będzie dostawał do Twoich „duchowych” wyobrażeń. Nie ma takich zborów w Polsce. Pozostaje Ci emigracja, co jednak też nic nie zmieni, bo tam też jest różnie, ale przecież wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. Pozostaje Ci założyć Ci zbór samemu a wtedy będziemy mogli się przekonać czym jest „biblijne chrześcijaństwo”.

Chcesz mieć „Jezusa zmartwychwstałego”? TO MNIEJ. Nie chcesz mieć „diabelskich falsyfikatów” TO NIE MNIEJ. To Twoja sprawa. Jednego jednak, przyjacielu nie rób, nie osądzaj cudzych sług, bo nie masz do tego żadnego prawa. Twoje negatywne doświadczenia pchnęły Cię w drugą skrajność tzn. osądzanie chrześcijan według własnych kryteriów i widzi mi się.
Panie „duchowy” sędzio ma Pan wiele do powiedzenia, ale, jak Pan sam wie, Królestwo Boże nie zasadza się na słowie, tylko na mocy. Dlatego czas pokazać wierzącym w Polsce co znaczy chodzić w mocy. Do dzieła!

Droga Grażynko,chodzi o to żeby przeprowadzić konfrontację z ludźmi którzy posługują się mocą diabelską(nie ma Mocy ludzkiej)Mojżesz jawnie poniżył czarowników faraona,Eliasz proroków Baala a Filip wprowadził w osłupienie Szymona Maga.Przyjeżdza ,,przewracający kaznodzieja'' a Chrześcijanie w Panu idą i w Mocy Ducha Świętego objawiają oszustwo.Z tymi ,,rowerkami'' to był mój humor,jednak obawiam się że w gronach Chrześcijan jest tylko dyskusja.Jak idę usługiwać w więzieniu to proszę o Boskie Namaszczenie bo kłócić się na tematy religijne to wszyscy potrafią.

_________________
"Bez prorockich objawień naród dziczeje....''Księga Przysłów 29:18a

Rafael ,w swoim chrześcijańskim życiu byłem może 5 razy na ewangelizacjach z ludźmi z zachodu. Nie jestem oczarowany ludźmi,ale wśród tych ,których poznałem byli ludzie ,którzy mówiąc kazanie wiedzieli o czym mówią , raczej o kim-o Chrystusie. Jak widzisz nie szukam ani "wielkich ludzi ,ani znanych, lecz Bożego namaszczenia ,które jak sądzę uwarunkowane jest o naszej wiary. Wiara zaś jak wiesz przychodzi ze słuchania, a słuchanie przez Słowo Chrystusowe. A zatem To czego chcę słuchać to musi być Słowo Chrystusowe a nie kaznodziejskie baśnie, których mnóstwo nasłuchałem się przez 25 lat polskiego chrześcijaństwa.
Może należy wreszcie mówić Prawdę , której najlepszym sposobem jest opowiadanie ludziom Chrystusa Żyjącego,Tego,który dziś czyni te same rzeczy przez Kościół ,{który jest Jego ciałem,} jakie czynił będąc na ziemi. Pozdrawiam Sewen.

Seven,to co Ci powiedział Rafael to jest,rzekłbym,klasyka-"Nie mów że jest żle,idź swoją drogą ze swym marudzeniem,nam jest tak dobrze i niech tak zostanie a ty rób po swojemu"
Trwając dłużej w takiej dyspucie nie wzmocni się Twoja wiara,pragnienie i gorliwość,której nie porzucaj.
Mając takie jak Ty przekonania i pragnienia ma się gwarancję odrzucenia,kpin i różnych posądzeń.Uciekaj się do Pana,bo pragnienia które masz są(jak mi się wydaje)Jego dziełem w Tobie.

Pragnąłbym zarazić tym pragnieniem innych.Pozdrawiam. Sewen

Przez 25 lat słuchałeś baśni? Tyle czasu zmarnowałeś? Widzę jednak, że odnalazłeś wreszcie swoją drogę a mianowicie szukanie „Bożego namaszczenia”. Droga to wyboista i pełna cierpień, ale mam nadzieję, że na końcu znajdziesz Chrystusa i ostaniesz się w Królestwie Bożym.

Sewen nikt Ci nie zabrania budować swojej wiary, słuchać „namaszczonych kazań”, wystarczy np. TBN włączyć, jakież namaszczenie, ciary normalnie po całym ciele biegają. Tylko co z tego? Co to wnosi? Co przyniosły te, „namaszczone kazania”, książki, kasety audio? Na pewno dobre samopoczucie, rozrywkę, bo uśmiać się czasami można, wspaniałych, uśmiechniętych i elokwentnych kaznodziei, których wszyscy podziwiają i chcą naśladować, a poza tym podziały, nieszczęścia i łzy w wielu Kościołach, nieustanne fale podziałów wynikających z pychy i osądzenia o brak duchowości i namaszczenia.
A tym czasem Bóg przynosi przebudzenie tam, gdzie chce i nie ogląda się na „namaszczonych”.

Jak już powiedziałem nie Twoja rzecz osądzać czyjeś sługi nie masz do tego żadnego prawa, bo nie masz autorytetu, który Ci na to przyzwala. Jeśli chcesz wystawić diagnozę polskiemu chrześcijaństwu najpierw wydawaj owoce, które dotkną całej Polski. W tej chwili jesteś pustą gadułą nie zdającą sobie sprawy z tego, co Bóg robi w naszym kraju. Jeżeli chcesz się przyłączyć do budowania to zaczynił się modlić i bądź świadectwem Bożej mocy, tutaj w Polsce.

Miałbyś rację gdybym po imieniu nazywał kaznodziejów ,którzy plotą ,co ślina przyniesie na usta. To co piszę ,jest po to by ludzie nie przyglądali się biernie w swoich zborach nicości jaką serwują im kaznodzieje , lecz by zdali sobie sprawę z tego ,że Kościół jest powszechny,a co za tym idzie każdy ma do wykonania pewne zadanie. Nie tylko pastorzy i starsi zborów. Sytuacja ta przypomina mi czasy "komuny ,kiedy prostaków trzymano w przekonaniu ,że my mamy już wszystko, co można osiągnąć . Dlatego za granicę jeździli "wybrani" Dziś tak samo jest w zborach . Nawet jeśli jakiś kaznodzieja przyjedzie do zboru ,to jest on do wyłącznej dyspozycji pastora i "świty"zborowej . Czy to jest uczciwe? Maluczkim pozostaje 2 godziny zgromadzenia, w którym mogą uczestniczyć jak w teatrze, czyli siedzieć w ławkach, Wszystko jest ok.?Pozdrawiam Sewen

Rafael
A czy jest ktoś w Polsce, komu przyznajesz taki autorytet?

Pytam bo też osądzasz i nie kazdego słuchasz, a gdy słuchasz to "ciary przechodzą".

_________________
Jarek

Właśnie o to chodzi, że nie nazywasz ich po imieniu, ale raczysz mówić ogólnie tzn. o wszystkich i o nikim. Rzucasz cień na Kościół Jezusa Chrystusa w Polsce. Z Twoich osobistych doświadczeń robisz regułę i oskarżasz sługi Boże, których nawet nie znasz. Otóż, chcę Ci powiedzieć, że to jest mówienie fałszywego świadectwa i oskarżanie braci. Swoje problemy rozwiązuj w Kościele lokalnym, jeżeli w takim jesteś a nie imputuj ludziom swoich uprzedzeń.
Nie wszędzie i nie wszystko jest o.k. Jednak wszędzie są ludzie wierzący, którzy mogą mieć wpływ i jeśli chcą mogą wziąć odpowiedzialność za swoją lokalną społeczność. Zamiast rzucać puste słowa zacznij się modlić i wpłyń na społeczność, w której jesteś. Jeżeli nigdzie nie jesteś to lepiej rozejrzyj się za społecznością, bo bez relacji z widzialnym ciałem Chrystusa jesteś rozbitkiem w wierze.