wit napisał(a):
Wersety 17 i 18 rozdziału 9 listu do Hebrajczyków należy czytać z uwzględnieniem kontekstu. Autor opisuje sytuację, która wydarzyła się w niebie. Gdyby ten fragment odnieść do wydarzenia, jakie miało miejsce na Golgocie, byłby on dosyć sztuczny, bowiem zarówno wcześniejsze, jak i późniejsze wersety mówią o pokropieniu krwią ofiary w świątyni, a nie o zabiciu ofiary na ołtarzu.
Wicie, masz tendencje do uciekania od normalnego znaczenia wyrazów i zdań. W ten sposób można udowodnić wszystko. To, co wydarzyło się w niebie, miało miejsce już po wprowadzeniu w życie Nowego Przymierza. Pokropienie ołtarza miało miejsce już po ustanowieniu przymierza, podobnie jak w przypadku Mojżesza:
"Gdy bowiem Mojżesz ogłosił całemu ludowi wszystkie ustawy zakonu, wziął krew cielców i kozłów wraz z wodą, wełną szkarłatną i hizopem, i pokropił zarówno samą księgę, jak i cały lud, mówiąc: To jest krew przymierza, które Bóg dla was ustanowił" [Hebr. 9:19-20]
Czyli Bóg ustanowił przymierze zanim Mojżesz pokropił księgę i cały lud. Dlatego krew ofiarna Nowego Przymierza została wylana na krzyżu Golgoty, a my jesteśmy uświęceni przez ofiarowanie ciała Mesjasza Jezusa [Hebr. 10:10]. Nasze pojednanie z Bogiem nastąpiło na krzyżu:
"przez niego wszystko, co jest na ziemi i na niebie, pojednało się z nim dzięki przywróceniu pokoju
przez krew krzyża jego" [Kol. 1:20]
Kontekst się zgadza i całe nauczanie jest spójne. Jezus jako arcykapłan wszedł do nieba już po dokonaniu wiecznego odkupienia [Hebr. 9:12], a ofiarował siebie Bogu przez Ducha wiecznego jako Baranek bez skazy [9:14], gdyż dobrowolnie zrezygnował ze statusu równości Bogu [Flp. 2:6] i jako Baranek bez skazy jeszcze przed założeniem świata został przygotowany do złożenia tej dobrowolnej ofiary [I Piotra 1:19-20].