Ernest H. napisał(a):
Jeśli Łowca przedstawi konkretne dowody takiego nauczania Ryszarda, to oczywiście ostrzeżenie jak najbardziej jest służne. Ale Dzik ma sporo racji - według mnie: za dużo ogólnych stwierdzeń, za mało konkretów (tym bardziej, że jak rozumiem dość dobrze zna Ryszarda).
Witam wszystkich !
Chcę dorzucić garść informacji do tematu.
Na początku chcę powiedzieć,że już kiedyś byłem obecny na forum pod innym nickiem.
Parę dni temu wszedłem na forum po długiej nieobecności bo mam pewne problemy ( i moi znajomi) ,które "zahaczają" też o osobę niejakiego Ryszarda Krzywego (sam go nie znam).
Może na początek opiszę w skrócie.
Jestem z Lubelszczyzny z małego miasteczka i tak się składa,że od wielu lat poza zborami denominacyjnymi.Miejscowy zbór KCHWE jest dość prężny i zarządzany przez równie prężnego pastora, erudytę,organizatora różnych imprez z udziałem miejscowych władz i miłośnika Żydów,filantropa, wybranego na człowieka roku przez miejscową gazetę,charyzmatyka (pasterz, prorok i nauczyciel). Miał wielkie poważanie u wierzących.
Ja z żoną mieliśmy kontakt jedynie z jednym małżeństwem od nich (też z długą przerwą), a z innymi to pojedyncze przypadki.Żona została wykluczona po małżeństwie ze mną, a ja okrzyknięty "wilkiem w owczej skórze" i razem odizolowani.Historia jest długa i naprawdę ciekawa, bo przez ten czas Bóg sprawił, że chodziłem nawet przez jakiś czas do nich.Może jednak na temat.
Wyszło jakoś w ubiegłym roku na jaw, że żona pastora przez wiele lat (podobno ponad 10) żyła w paskudnych grzechach: cudzołożyła z różnymi mężczyznami poznawanymi głównie na portalach randkowych (z opowiadań można określić to jako orgie),była też czynną lesbijką i wciągnęła w to 2 siostry ze zboru, do tego pijaństwo na "imprezach" i w domu, gdy męża nie było i prorokowanie,często na rauszu.Po tym jak dowiedziała się o tym jedna z sióstr (naprędce wykluczona), i potem kilka innych mniej pokornych- czekali z tym prawie rok czy coś "pastorstwo" z tym zrobi.Potem postanowili powiedzieć Ryszardowi Krzywemu a w końcu prezbiterowi naczelnemu. Wtedy ona "cudownie"pokutowała, ale tylko przed Radą Zboru i mężem(podobno) ,no i oczywiście dzwoniła do R. Krzywego i do Prezbitera z wyjaśnieniami. Zwykli ludzie nie byli powiadomieni i nic zgoła nie wiedzieli( nawet o tym ,że "pastorowa" zrezygnowała z bycia członkiem).My wiemy to od tej jednej siostry,która zna to od mężczyzny biorącego w tym udział i od 2 kobiet (tych sióstr ze zboru), które też brały w tym udział.
I tutaj docieramy do wątku z R. Krzywym.Otóż przez wiele lat podobno (jak mówią mi znajomi- a doszła jeszcze jedna rodzina wykluczona) przyjeżdżał do tutejszego zboru i prorokował wielu ludziom, często też "pastorstwu". Znamienne, że tym ostatnim przekazywał błogosławieństwa i wielkie rzeczy na przyszłość.
Ani razu nic nie było o ukrytym grzechu. Byli też inni "prorocy" ,ale podobno nic nie "wykryli".
Dodatkowo wpadł nam w ręce mail od w/w pastora do R. Krzywego (pomylił się w wysyłaniu) więc wiele rzeczy tam pisze i sprawa jest prawdziwa(sam to przyznaje) i udokumentowana także w postaci innych maili. Ponieważ jest tu wiele wątków ja się na razie skupię na tym dotyczącym tematu.
"Twoi prorocy, Izraelu są jak lisy w ruinach. Nie weszli w wyłom i nie usypali kamiennego wału wokół domu izraelskiego, aby mógł się ostać w bitwie w dniu Pana." Ez 13;4-5
"Lecz u proroków Jeruzalemu widziałem zgrozę: cudzołożą i postępują kłamliwie,i utwierdzają złoczyńców w tym, aby żaden nie odwrócił się od swojej złości" Jer 23;14
"Jeżeli uczestniczyli w mojej radzie, to niech zwiastują mojemu ludowi moje słowa i odwracają ich od ich złej drogi i ich złych uczynków" Jer 23;22Prorok ma jak widać "stawać w wyłomie" czyli w miejscu gdzie diabeł może zaatakować lub już zaatakował- przeniknął np. lokalną społeczność lub cały Kościół. Ja rozumiem to, że ma zlokalizować "wyrwę" -czyli co jest złego np. w nauce zboru lub kto popełnia grzech .Potem ma usypać wał w miejscu wyrwy,czyli zapewne posłać słowo od Boga co do sposobu naprawy grzechu lub pokazać prawdę na dany temat.Przy tym "zlokalizowanie" owej wyrwy następuje w wyniku objawienia przez Pana, a nie przez własne domysły, wywiady , emocjonalne nastawienie itp.,a więc odkrywanie rzeczy ukrytych. Po to mają właśnie to zadanie (m.in.) aby sięgać "głębiej" niż oko ludzkie i odwracać lud od zlej drogi -np. nauki i złych uczynków- grzechów (werset 22.)
W przedstawionym wcześniej przypadku prorok (R. K.)nic przez wiele lat o tym nie wiedział, wręcz przeciwnie- sielanka trwała w najlepsze,a gdy się dowiedział to był zaskoczony.
Następna sprawa którą opowiedzieli mi znajomi, to podobno jest tak że prorok często spotyka się z "naszym" pastorem i sobie opowiadają o owieczkach w zborze, a R. Krzywy znał tu osobiście wielu ludzi i stąd mogły pochodzić jego "trafne" proroctwa. Sam coś wiem na temat donoszenia do pastora na innych lub po prostu szerokiego opowiadania.Stąd biorą się też tematy do kazań ,a potem co niektórzy uważają je jako b. trafne "słowo od Pana".Tutaj to była podobno powszechna praktyka.
Niesamowity jest ten wysyp proroctw "warunkowych", o których pisał Smok, w wykonaniu tym podobnych proroków, co daje im pełne pole manewru (nie do udowodnienia w razie gdy się nie spełni). Tylko jaką część stanowią one w Biblii . Z tego co wiem było ich stosunkowo mało i raczej dotyczyły spraw pokuty.
Jeszcze jedno świadectwo na temat. Otóż dowiedziałem się od człowieka w Bydgoszczy ,że pastor Józefowicz z KZ w Bydgoszczy Krzywego nie uważa bo prorokował komuś, że będą mieli syna a była córka (lub na odwrót). Tu nic nie mogło być warunkowego, ale miał szansę można by powiedzieć 1:1 (chyba ,że bliźniaki).
Jeszcze wszedłem na you tube i po wpisaniu imienia i nazwiska wyświetliło się sporo jego wykładów . Zapodałem na początek kazanie nr 6 i popatrzcie sobie co mówi od 6 min i 40 sek -do 9 minuty.
http://www.youtube.com/watch?v=H9_zBMZOevo Dodam, że sam byłem swego czasu obiektem wielkich sprzecznych proroctw w zborze w Lublinie. Pierwsze było gdy składałem świadectwo przed całym zborem. Mówiło, że będę "promieniem światła" w tym zborze. Nie byłem tam zbyt długo, a po moim odejściu może 2-3 lata rozleciał się zbór. Jak z niego odchodziłem to zostałem przy ostatniej rozmowie z "pompą pożegnany" i do tego jako kopniaka w tyłek dostałem właśnie proroctwo, że "jak nie zawrócę to zginę.." Po moim odejściu gdzieś w 4 miesiące zmarł pastor, a to jemu prorocy, ilu ich było, przepowiadali jeszcze lata życia (był chory).Minęło ok.24 lata a ja żyję.
Były też inne wielkie proroctwa-np. co do budowy kaplicy("świątyni"), a potem nastąpiła defraudacja majątku, teren został sprzedany pod market i "świątynia" została wyburzona.Było w to zamieszanych kilku pastorów z których jeden "uciekł" a 2 lub 3 stawało w sądzie.Można by spytać :" czy nie mieli rozeznania od Pana ?" Ale to już wątek na inny temat
Na koniec chciałbym prosić, jeśli ktoś dysponuje ,to niech mi poda jakiś kontakt- najlepiej e-mailowy do R. Krzywego,bo zapewne co do swojej nieomylności jest pewien, ale mam jeszcze inne rzeczy ,które powinienem mu przedstawić.
To tyle w temacie.W razie pytań to nie bardzo mogę mieć czas na odpowiedź.
Pozdrawiam
