kristina napisał(a):
:D Moja motywacja jest jawna.Chcę znać zdanie braci i sióstr w sprawie zadymy w Egipcie i Jordanii.Sa to kraje, nie będące wrogie Izraelowi.Teraz to może się zmienic.Cos się dzieje .
Zadyma w Jordanii?? Nie słyszałam żeby była tam jakaś "zadyma" oprócz incydentalnych demonstracji, które wywarły jakiś skutek. Co do Egiptu interesuje mnie co się tam dzieje, bo martwię się o Egipcjan. Po prostu. Modlę się o ten kraj, bo sytuacja tam jest naprawdę tragiczna i to nie z powodu demonstracji. Egipt ma nóż na gardle, a na wielkie bezrobocie, marne płace i bardzo wysokie ceny wchodzi Hamas i Hezbollach, które zachowują się jak instytucje charytatywne - budują szkoły i rozdają zasiłki. Nic dziwnego, że prosty lud egipski ma ich za wspaniałych ludzi
Co do artykułu:
Cytuj:
Następny rząd Egiptu najpewniej będzie bardziej zdystansowany wobec Izraela. W opozycji pierwsze skrzypce gra Bractwo Muzułmańskie, sponsor Hamasu. "W Egipcie jedynie otoczenie Mubaraka jest skłonne do pokoju" - pisał w dzienniku "Jedijot Achronot" były izraelski ambasador w Kairze Eli Szaked.
Podobnego zdania jest premier Beniamin Netanjahu, który ostrzegał Kneset, że "zorganizowana grupa islamska może przejąć kontrolę nad Egiptem, tak jak w Iranie". Netanjahu dramatycznie wezwał społeczność międzynarodową, by od przyszłego rządu egipskiego domagała się poszanowania traktatu pokojowego z Izraelem.
Wytłuściłam to co jest domysłem, nieprawdą lub nie uzasadnionym porównaniem. W jednej strony rozumiem strach Izraelczyków bardzo dobrze, z drugiej obawiam się, że popierając Mubaraka kopią sobie grób, ponieważ jest to traktowane jako postawa antyegipska. W dodatku wygląda to tak, że Izrael chciałby żeby wrócił ktoś, kto gnębi Egipcjan, jeśli tylko popiera Żydów. Wiem, że państwo musi przede wszystkim dbać o interesy swoich obywateli, ale być może skala tej paniki ściągnie na nich podejrzenia.
Jasne, że sprawa się może jeszcze różnie rozegrać, trzeba się modlić, żeby Ajatollachowi nie strzeliło coś głupiego do głowy i żeby nie zasugerował Egipcjan religijnie, bo podejmuje takie próby. Ale, jak to twierdzą ludzie światli, to rewolucja ludzi młodych, którzy mają trochę dość islamu. Jest wśród nich pewna liczba ateistów i agnostyków.