www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Pt maja 09, 2025 8:51 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 106 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: N gru 13, 2009 12:50 pm 
Offline

Dołączył(a): N maja 08, 2005 5:17 pm
Posty: 595
Lokalizacja: Katowice
Trzeba pamiętać, że padania nie inicjuje się zaraz na początku zgromadzenia, bo wtedy nie osiągnie się wiele. Ludzie nie są jeszcze odpowiednio zmiękczeni.
Samo padanie jest przedstawiane przez mówcę, jako dowód Bożego namaszczenia nad jego służbą, i oni dobrze wiedzą, że to jest też często dowodem dla zgromadzonych.
Ci ludzie tworzą najpierw całą atmosferę. Muzyka, natężenie dźwięków, częstotliwość, słowa i ich intonacja, itd., to wszystko nie jest przypadkowe.
Znam dźwiękowca rockowego, który twierdzi, że doprowadzenie tłumu do histerii tylko za pomocą dźwięków generowanych na konsoli miksera nie jest żadnym problemem. Potem można z nimi wszystko zrobić. I wierzę mu.
Czy znacie historię w temacie padania, jaką opowiedział brat Czerniejewski?
Kilku braci, chyba na Florydzie, poszło na mityng z jakimś b. znanym gwiazdorem chrześcijańskim. Kiedy zaczął machać marynarką oczywiście wszyscy padali. Oprócz nich. Spojrzał na nich piorunująco i kazał ich wyprowadzić ochronie z sali.

_________________
adam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N gru 13, 2009 1:18 pm 
Offline

Dołączył(a): N maja 08, 2005 5:17 pm
Posty: 595
Lokalizacja: Katowice
Grzesiek napisał(a):
Druga sprawa to to że juz napisałem że znam osobiscie dwa takie przypadki kiedy to przyniosło trwały owoc w postaci nawrócenia.

Osoby które wcześniej wogóle nie chciały sie nawrócic po takim przezyciu w ciagu jednej godziny zmieniły swoje myslenie i stosunek do Pana Jezusa o 180 stopni ! Szybko wyznały grzechy, upamietały się i do dzisiaj dnia sa mocnymi chrześcijanami, już długie lata. Samo w sobie padanie na nich żadnego specjalnego wrażenia nie robiło. Ale to że Duch Święty wykonał w nich jakąś pracę w ich duszach. A wcześniej to się im głosiuło ewangelię i nic !

Grzesiek, znam brata, który 2 m-ce po nawróceniu usłyszał w zborze proroctwo jakiejś siostry z USA, że za 8 m-cy będzie koniec świata.
Skoro ani pastor, ani nikt ze starszych nie zareagował, więc chłopak zaczął objeżdżać całą rodzinę, żeby ich zdążyć przyprowadzić do Pana. No i się nawracali. Kilkanaście osób przyjęło Jezusa. To było ponad 15 lat temu, i wszyscy trwają w wierze. Niektórych z nich poznałem.
Czy z tego można wyciągnąć wniosek, że to fałszywe proroctwo było od Boga, żeby tych ludzi uratować???
Że osoba je wygłaszająca pełniła wolę Bożą?
Takie zdarzenia dowodzą jedynie Bożej miłości i łaski dla ludzi, którzy, choć pokrętnymi drogami, to jednak Pana szukają.
Dużo jest podobnych sytuacji, tylko dlaczego ludzie zaraz włączają to wszystko "do kanonu" Bożej mocy?
Posłużenie się przez Boga jakimś dostępnym mu w danej chwili, choć nie od niego pochodzącym narzędziem, w najmniejszym stopniu nie powoduje, że to narzędzie Bóg automatycznie włącza do swoich zasobów.

_________________
adam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N gru 13, 2009 1:31 pm 
Offline

Dołączył(a): N maja 08, 2005 5:17 pm
Posty: 595
Lokalizacja: Katowice
Słyszeliście takie rozmowy ?:
"-Padałeś już kiedyś pod mocą?"
"-Tak, już sześć razy, a ty ile?"
"-Eeee, to ja dopiero dwa, ale niedługo będę w ..., to też wyjdę na środek"
Ja słyszałem podobne kilka razy.
Dla niektórych to jak testowanie nowych rur w Aquaparku.
To dla wielu jest jakąś chrześcijańską adrenaliną, jakimś sprawdzianem ich duchowości.
Człowiek wierzący, który tak się buduje, prędzej czy później ocknie się z duchowym kacem. Bo nie z takich odjazdów mamy czerpać swój wzrost, swoje poznanie i upodabnianie się do Jezusa, tylko z doświadczania tego, co On. Dokładnie!
Mamy naśladować Jezusa. Gdzie w tym całym padaniu jest naśladowanie Jezusa?
To zwyczajne odurzanie się duchowym przeżyciem. Ciągle i ciągle, jeszcze raz, i jeszcze więcej! Bo to takie przyjemne, takie miłe, i dające takiego pałera, że hej !
Czy gdziekolwiek w Biblii znajdujemy choć sugestię takiego wzrastania w Panu? Takiego źródła mocy i radości w życiu chrześcijanina? Takiego rozwiązywania problemów?
Nie pytam o samo doznanie, tylko o to, czy ma ono być źródłem poznania Boga i karmienia się jego dziecka.
Charyzmatyczna duchomania (narkomania?)

_________________
adam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N gru 13, 2009 1:53 pm 
Adam napisał(a):
Mamy naśladować Jezusa. Gdzie w tym całym padaniu jest naśladowanie Jezusa?
To zwyczajne odurzanie się duchowym przeżyciem. Ciągle i ciągle, jeszcze raz, i jeszcze więcej! Bo to takie przyjemne, takie miłe, i dające takiego pałera, że hej !
Czy gdziekolwiek w Biblii znajdujemy choć sugestię takiego wzrastania w Panu? Takiego źródła mocy i radości w życiu chrześcijanina? Takiego rozwiązywania problemów?
Nie pytam o samo doznanie, tylko o to, czy ma ono być źródłem poznania Boga i karmienia się jego dziecka.
Charyzmatyczna duchomania (narkomania?)


No właśnie, jest kilka przykładów takiej ni zdrowej fascynacji mocą i reakcji Jezusa i Piotra:
Łuk. 9:54-55
A gdy to widzieli uczniowie Jakub i Jan, rzekli: Panie, czy chcesz, abyśmy słowem ściągnęli ogień z nieba, który by ich pochłonął, jak to i Eliasz uczynił? A On, obróciwszy się, zgromił ich i rzekł: Nie wiecie, jakiego ducha jesteście.

Dz.Ap. 8:18-20
A gdy Szymon spostrzegł, ze Duch bywa udzielany przez wkładanie rąk apostołów, przyniósł im pieniądze
I powiedział: Dajcie i mnie tę moc, aby ten, na kogo ręce włożę, otrzymał Ducha Świętego. A Piotr rzekł do niego: Niech zginą wraz z tobą pieniądze twoje, żeś mniemał, iż za pieniądze można nabyć dar Boży.

Oczywiście inne sytuacje, ale to samo traktowanie mocy Ducha Swiętego jak Mocy z Gwiezdnych Wojen, jako za przeproszeniem taki bajer :?


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N gru 13, 2009 2:46 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
A mnie cały czas zastanawia możliwość wywołania takiej histerycznej reakcji. Przypominam sobie moje doświadczenie "padania". Kobieta, która podniosła rękę nade mną, nawet mnie nie dotknęła, a ja wyraźnie czułam, że mnie pcha...coś niewidzialnego, no, powietrze po prostu. Nie mogąc się utrzymać na nogach( walczyłam z tym), w końcu klapnęłam na pupę.
I coś mi się tu nie zgadza...Tak na chłopski rozum- gdyby to miało być to zaburzenie konwersyjne( powiedzmy przypominające chwilowy paraliż), to czy ja bym się temu tak aktywnie przeciwstawiała...? :?:
Potem, już kiedy siedziałam na podłodze jakieś parę metrów( nie pamiętam ile, dwa trzy) dalej na chwilę zawirowało mi w głowie, a gdzieś z okolic żołądka( tak to czułam) wyrwał mi się chichot przy kompletnym braku chęci bycia wesołą...Ja nie wykluczam możliwości reakcjo histerycznej, tylko dziwi mnie intensywność doznań i próba walki z nimi.

Druga sprawa to te powyginane palce u rąk( bezbolesne, które zauważyłam dopiero, kiedy chciałam chwycić filiżankę z herbatą. Ręce wyglądały dokładnie jak szpony, a wzdłuż palców czułam jakby mi coś ściekało...Co to było, do dzisiaj nie wiem. Szukałam medycznego wyjaśnienia i gdzieś wyczytałam, że powyginane palce mogą się zdarzyć młodym kobietom( miałam wtedy dwadzieścia parę lat) w chłodnych pomieszczeniach, czy jakoś tak. Ale mi się to zdarzyło tylko raz i w tym pomieszczeniu aż tak chłodno nie było...

Od czasu do czasu wraca to do mnie i bardzo chciałabym uzyskać odpowiedź na pytanie: co to było, jakieś doznanie somatyczne, czy sprawa demoniczna, co to mogło mi zrobić...Ale jak dotąd- nikt nie dał mi odpowiedzi.

Czasem jak patrzę na swoje pokręcone życie( ciągła samotność, odrzucenie przez ludzi-powtarzające się w różnych sytuacjach życiowych, notoryczny brak społeczności wierzących, to sama zaczynam wariować i zastanawiać się, czy nie ma nade mną jakiegoś przekleństwa...)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N gru 13, 2009 8:38 pm 
Offline

Dołączył(a): N maja 08, 2005 5:17 pm
Posty: 595
Lokalizacja: Katowice
Ja cież nie dziękuję :shock: :shock: :shock:
Ja to miałem przez paręnaście lat!!! Zaczynało się od mrowienia czubków palców, szło dalej, jednocześnie pojawiał się coraz dzikszy oddech. Powoli skręcało palce, ramiona, w końcu cały poskręcany leżałem na podłodze.
Lądowałem z tym 2 razy w szpitalu. Raz dopadło mnie w pracy, 720m pod ziemią. Lekarze nie mogli przez 3 tyg. badań dojść przyczyny i wypisywali mnie do domu. Zdarzało się to co kilkanaście miesięcy. Czasem bez wyraźnego powodu, a czasem na skutek silnego stresu.
Wszystko zaczęło się od sesji wypędzania ze mnie demonów jako wierzącego od 3 lat człowieka. Potem było ich więcej, były obozy i wyjazdy z tymi ludźmi. Po 2 latach zerwałem z nimi i tą nauką, i wtedy zaczęły się te rzeczy. Miałem nawet nocne wizyty demona. Potworność!!!
Wiele razy wołałem do Boga, modliłem się, ale efekt był krótkotrwały.
Ciągle uważałem, że skoro odszedłem od tej nauki, to wszystko, co można zrobić. Okazało się, że nie wszystko.
Skończyło się definitywnie kiedy dotarło do mnie, że zwiedzenie w jakim wtedy tkwiłem było grzechem. Pokutowałem z tego, wyznałem, i odciąłem się stanowczo i świadomie od wszystkiego, co wtedy przeżyłem i co sam głosiłem.
Z fragmentów twoich wspomnień wnoszę, że byłaś również wśród podobnych ludzi i nauk.
Chciałem ci o tym napisać nawet, gdyby nie było tego ostatniego postu, bo przeczuwałem ten kierunek, ale mnie uprzedziłaś.
Jeśli wolisz, możemy przejść na priva. Mi nie przeszkadza forma publiczna.

_________________
adam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn gru 14, 2009 7:56 am 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Adam- nigdy nie ukrywałam, że siedziałam w tym bagnie. I dawno już od tego się odcięłam. Wiem, że te nauki były fałszywe. Z tego co piszesz( a to taka pierwsza wypowiedź, jaką czytam), wszystko wskazywałoby na działanie demoniczne.
Teraz mam kontakt( bo trudno to nazwać byciem w zborze) z dobrym zborem ze zdrowym, biblijnym nauczaniem, ale niestety ten zbó jest zbyt daleko(60km).
A może...faktycznie komuś nie wybaczyłam? Jak sobie przypomnę historię z mojego pierwszego zboru( zostałam skrzywdzona , zresztą mój mąż też, przez pewnego "charyzmatycznego" pastora i jego żonę, praktycznie zostaliśmy wyrzuceni ze zboru, zaszczuci) to wspomnienie ciągle boli, choć modlę się od czasu do czasu za nich, z całą pewnością nie dążę do skrzywdzenia ich( zemszczenia się) i bardzo się staram zachować czyste serce...Ale...jednak ciągle boli.
Czy to może być przeszkodą, dla której Bóg trzyma nas na pustyni? Boże, nie wiem. Szukam już odpowiedzi gdzie się da, 10 lat bez zboru, ja już nie wiem, czy w ogóle umiałabym być w takiej społeczności...zdziczałam...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn gru 14, 2009 12:37 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 10, 2006 11:47 am
Posty: 1007
Lokalizacja: Kielce
Adam napisał(a):
Miałem nawet nocne wizyty demona. Potworność!!!


Mógłbyś coś więcej napisać? To mnie trochę intryguje. To było straszanie, majaki czy rozmowy jakieś?
Zastanawiam się czasem czy Bóg nie jest własnie naturalnym egzorcyzmem stosowanym przez nasz umysł.

Pozdrawiam

_________________
Bóg stworzył ludzi, Samuel Colt uczynił ich równymi.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn gru 14, 2009 1:04 pm 
Owieczka napisał(a):
Adam- nigdy nie ukrywałam, że siedziałam w tym bagnie. I dawno już od tego się odcięłam. Wiem, że te nauki były fałszywe. Z tego co piszesz( a to taka pierwsza wypowiedź, jaką czytam), wszystko wskazywałoby na działanie demoniczne.

Owieczko, wybacz że się wtrącę i na wstępie błagam, nie potraktuj tego co piszę znowu jak atak. To, co Adam opisuje to nie jedyny taki przypadek. Znam dobrze osobę, która ma szereg demonicznych objawów, a wcześniej brała udział w zwiedzonych praktykach i otwarła się na wpływ różnych nakładaczy rąk i innych szarlatanów. Mówiłam, żeby pokutowała, ale to chyba nie dotarło, ech. Jak to już Adam bardzo mądrze napisał, zwiedzenia to GRZECH z którego trzeba tak samo pokutować jak z każdego innego. Odcięcie się nie wystarczy.
Cytuj:
A może...faktycznie komuś nie wybaczyłam? Jak sobie przypomnę historię z mojego pierwszego zboru( zostałam skrzywdzona , zresztą mój mąż też, przez pewnego "charyzmatycznego" pastora i jego żonę, praktycznie zostaliśmy wyrzuceni ze zboru, zaszczuci) to wspomnienie ciągle boli, choć modlę się od czasu do czasu za nich, z całą pewnością nie dążę do skrzywdzenia ich( zemszczenia się) i bardzo się staram zachować czyste serce...Ale...jednak ciągle boli.

Wydaje mi się, że nieprzebaczenie głównie godzi w nas samych, ale chyba nie zamienia nam życia w pasmo niepowodzeń. Twoje doświadczenie nie jest odosobnione - w tym kraju i na świecie. Mnóstwo ludzi, którzy chcą się trzymać zdrowej nauki jest tak traktowanych. I ja też to przeżyłam. Jakiś czas zmagałam się z urazem do kościoła jako takiego, ale Bóg mnie umocnił i już nie jestem taka wrażliwa. Myślę też, że to ma dużo wspólnego z naszym ego które musimy przybić do krzyża. Moje mi się jeszcze trochę wymyka, ale nie chcę mieć litości. Tylko w ten sposób możemy być silni przeciw zranieniom. To nie są "miłe słowa", ale to są słowa Boga. I dopóki tego nie zrobisz, będziesz cierpieć za każdym draśnięciem.
Cytuj:
Czy to może być przeszkodą, dla której Bóg trzyma nas na pustyni? Boże, nie wiem. Szukam już odpowiedzi gdzie się da, 10 lat bez zboru, ja już nie wiem, czy w ogóle umiałabym być w takiej społeczności...zdziczałam...

Bóg nie trzyma nikogo na pustyni za karę ani w ogóle. Nie próbuje nas też w ten sposób, bo to byłby sabotaż, a nie próba.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn gru 14, 2009 2:38 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Mała Mi- pokutowałam, przepraszałam, kajałam się. Tym bardziej, że wypowiadałam bzdurne proroctwa.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn gru 14, 2009 3:38 pm 
Owieczka napisał(a):
Mała Mi- pokutowałam, przepraszałam, kajałam się. Tym bardziej, że wypowiadałam bzdurne proroctwa.

Aha, tak jakoś zrozumiałam, że nie pokutowałaś. Hm, a może znasz kogoś, kto ma dar proroczy albo słowo wiedzy, może taki ktoś mógł by się modlić o Twoją sytuację, żeby Bóg pokazał, czemu te wszystkie rzeczy się dzieją. Bo moim zdaniem Twoje życie jednak trochę niepokojąco wygląda, może jest konkretny powód..


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn gru 14, 2009 6:20 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Otóż to...Niestety, w znanych mi zborach nikt nie ma tych wymienionych przez Ciebie darów.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn gru 14, 2009 7:24 pm 
Offline

Dołączył(a): N sty 18, 2009 10:07 pm
Posty: 445
Cytuj:
a może znasz kogoś, kto ma dar proroczy albo słowo wiedzy, może taki ktoś mógł by się modlić o Twoją sytuację, żeby Bóg pokazał, czemu te wszystkie rzeczy się dzieją. Bo moim zdaniem Twoje życie jednak trochę niepokojąco wygląda, może jest konkretny powód..


A ja troche mniej duchowo...
Moze zwyczajnie nalezaloby sobie na nowo w zyciu priorytety poustawiac, podjac konkretne decyzje i "isc na calosc" bez wzgledu na niewygody...?

_________________
2Tm 3:16 "Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości,"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn gru 14, 2009 7:59 pm 
Gabi napisał(a):
A ja troche mniej duchowo...
Moze zwyczajnie nalezaloby sobie na nowo w zyciu priorytety poustawiac, podjac konkretne decyzje i "isc na calosc" bez wzgledu na niewygody...?

Może i mniej duchowo, ale czy z większym sensem? Naprawdę uważasz, że Owieczka nie idzie na całość?
Oczywiście, od nieustannego narzekania i powtarzania w kółko tego samego jeszcze niczyje życie się nie zmieniło. Trzeba coś z tym zrobić, np. zastanowić się czy przeprowadzka do miejsca bez kościoła była Bożą wolą, poszukać pracy gdzie indziej, może w przedszkolu itd. Myślę, że Bóg nie daje pracy, która niszczy - z tym jest coś nie tak. Nie wiem co z takich rzeczy Owieczka już robiła, ale widzę wyraźnie, że na przestrzeni lat jest z nią coraz gorzej.
Tylko że mimo wszystko nie powiedziałabym że jest konformistką.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn gru 14, 2009 8:38 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 10, 2006 11:47 am
Posty: 1007
Lokalizacja: Kielce
Owieczka napisał(a):
Mała Mi- pokutowałam, przepraszałam, kajałam się. Tym bardziej, że wypowiadałam bzdurne proroctwa.


A może problemy biorą się z poczucia wyjątkowości i kompletnej prawdziwości swojej drogi? Inni to tylko błądzą i trzeba ich napomnieć, wytknąć, wskazać gdzie się mylą, skrytykować.... moze po prostu problem leży w dużym (za dużym) krytykanctwie?
Odnoszę także wrażanie, że jesteś sporym narzekaczem :) Może to kwestia pewnego perfekcjonizmu, z którym nie potrafisz się uporać?

Oczywiście potraktuj to z przymrużeniem :) nawet na oczy Cię nie widziałem :)

Pozdrawiam serdecznie

_________________
Bóg stworzył ludzi, Samuel Colt uczynił ich równymi.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 106 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL