Agnostyk napisał(a):
Wolna wola nie istnieje ale to tak na marginesie
to, że Bóg zna nasze wybory wcale nie znaczy, że nimi manipuluje i że nie mamy wolnej woli, jeżeli któś czuje się w pułapce grzechu, to zawsze może ją opuścić - lub w niej pozostawać nadal
Agnostyk napisał(a):
Czy Jezus przestzregał szabatu? Czasem tak a czasem nie... wyluzowany był.
nie nadążasz chyba, już to było tutaj poruszane, trochę wcześniej...przestrzegał szabatu
po za tym pomyśl logicznie: jako zapowiadany Mesjasz musiał wypełnić wszystkie zapisy Prawa, a jak mógłby "wszystkie zapisy zakonu wypełnić", gdyby uchybił w tym jednym dot. szabatu?
to, że komuś nie pasują te fragmenty z Ew. Mateusza dot. życia Jezusa "po żydowsku" nie sprawia, że przestają one istnieć... (powielam i wytłuszczam to co nt. szabatu i zachęcam do poczytania ich, a nie przyjęcie do świadomości, że "coś tam napisano"...):
ani_isza napisał(a):
A czy może Prawo sprzeciwia się obietnicom Bożym? (Gal.3:21-22)
NIE, ALE Z WIARY W JESZUA OBIETNICA JEST MOŻLIWA DO WZIĘCIA...
Czy Jeszua powiedział, że przyszedł anulować Torę? czy powiedział, że szabat już mnie nieobowiązuje?
Nie, powiedział, że przyszedł Torę wypełnić ( i tylko ON mógł tego dokonać bez potknięcia się na czymkolwiek!) i powiedział, że to ON jest Panem szabatu - bo to ON go ustanowił (Mt.12:1-8 ).
Nie unieważnił szabatu, tylko ustawił mi go we właściwej perspektywie (Mt.12:12). Z resztą służba przy świątyni wymagała od kapłana, aby składał ofiary przed Bogiem także w szabat - miała wyższość nad szabatem, ale nikt kapłanom nie zarzucał, że szabat łamią (właściwe priorytety!).
Wskazał także tymi przykładami Uczonym Żydom, że sami łamią nie tylko zalecenia Tory Ustnej (czyli interpretacji zaleceń Prawa), ale też Tory spisanej w zwojach (Mt.15:1-6).
Każdego z wierzących w Niego Adonai wyposażył w "zalecenia szczegółowe". Wytyczne dla Nie-Żydów z Dziejów Ap. 15:19-21 są podobne do tych, jakie zawarł Adonai z Noem (Rodz.9:1-17).
Tora nadal mnie obowiązuje, ale w interpretacji pozostawionej przez Jeszuę (Rzym.3:31). Łatwo jest znaleźć te "wytyczne", przecież są i w Listach Apostołów - nie wykluczają one nauki Mesjasza...(Gal.6:2).
Apostołowie też do tego nawoływali, bo miłosierdzia chce od nas Bóg... (Ef.6:1-3; List Jakuba).
a teraz ciekawostka dla mnie:
Agnostyk napisał(a):
Czy żydzi po zbawieniu i przejściu na chrześcijaństwo dalej mają obrzezywać dzieci? Odpowiedz Smoku!
to pytanie nie do mnie, ale mnie dziwi myślenie kategoriami "nawracania się Żydów na chrześcijaństwo", czy chodzi o konwertytów? i na jakie chrześcijaństwo? katolicyzm? jeżeli tak, to wtedy Żydzi tacy dostają cały katalog nowych przykazań do wypełniania (w miejsce "zakonu mojżeszowego"-"zakon katolicki"?)...
m.in. w katolicyźmie dostają "10 przykazań"i inne "kościelne"...to zaprzecza Twojej wcześniejszej wypowiedzi:
Agnostyk napisał(a):
problem w tym Smoku, że i Żydzi mają wolność w Chrystusie na co nacisk kładł Paweł. DLatego mogą ALE NIE MUSZĄ obchodzić świąt zydowskich, obrzezywać się i tak dalej...
WOLNOŚĆ jest tutaj kluczem.
...sam twierdzisz, że Paweł kładł na coś nacisk, a skąd to wiesz, skoro nie twierdziłeś, że uważasz Biblię za priorytet w sprawach poruszanych przez tą księgę? gdzie to wyczytałeś? potrafisz podać coś na ten temat z konkretnego miejsca w Biblii?
dlatego wkleiłam cytat ze swojej wypowiedzi (chyba ze strony drugiej tego tematu), tam pokazałam sytuacje dot. Jezusa i np.szabatu...wszystko z Ew. Mateusza...
...a przez cały wątek przewijają się m.in cytaty z Ksiąg Mojżeszowych (Tory) - np.
Smok je wymienia...i jeśli ktoś uważa, że ma autorytet, to niech im sobie zaprzecza i unieważnie...na zdrowie...
Dlaczego "nawrócenie Żyda" dzisiaj jest nazywane przyjęciem "chrześcijaństwa", a nie "Mesjasza"?
przecież od czasów wyprowadzenia z Egiptu Żydzi nie czekali na zapowiadanego "chrześcijanina" tylko na "Mesjasza"
rozbawiło mnie to, bo do tej pory nie zauważyłam paradoksu, ale to chyba już nie na temat
przepraszam.
michał napisał(a):
Jarku. W złośliwościach się nie prześcigaj. Ani Isza jest w tym bardzo dobra. Przegrasz.
hm...
michał napisał(a):
Choć nie do końca rozumiem gdzie jest linia frontu i o co spór, to Ani Iszo Jarek ciekawy problem poruszył. Do nie tak dawna, nie było w Polsce ślubów cywilnych. Jak sobie wtedy radzili wierzący?
A krajach Islamu są śluby cywilne? Ktoś wie?
Ja też nie rozumiem dlaczego i jakie
Jarek stawia mi zarzuty...może uważa mnie za reprezentata czegoś z czym walczy?
o wiele łatwiej rozmawiać przy komunikatach wprost...i niestosowaniu gry w stylu: urażony dorosły stoi na dzieckiem i wymachuje oskarżycielsko paluchem...ja takie semantyczne układy tekstu potrafię analizować i mnie tylko śmieszą...co od razu pogarsza sytuację stosującego taką manierę...
a jeżeli ktoś nie chce ze mną rozmawiać jako żem kobieta, to niech ma odwagę powiedzieć to publicznie
zrozumiem i nie przypiszę złych intencji
i przepraszam, że nie rozumiem Jarka pytań, a na prośbę o zdefiniowanie pytania, dostaję kolejny słowotok i mam jeszcze ochotę ustosunkowywać się do niego...ja mam płaszczyznę rozmowy: Słowo Boże -jeżeli kogoś to nie interesuje, to nie mamy punktu odniesienia, a ja nie mam powołania jako terapeta dla "pobocznych frustracji" osób uważających się za wierzących...
a ja na prawdę widziałam, że Jarek sugerował mi akceptację związku małżeńskiego w świątyni izydy...ale to pewnie jakiś "ukryty cytat z Pisma", wybaczcie prostej gospodyni domowej, że nie zrozumiała...
Michale załóż może lepiej nowy temat dot. aspektu legalizacji związków małżeńskich, chyba, że i to ma być jako zarzut przeciwko "wolności w Chrystusie", a której ograniczanie może podejrzewa się nawróconych Żydów (że pozwolę m.in. o sobie z dużej litery napisać)