www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Wt lip 15, 2025 12:47 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 166 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 12  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 19, 2006 7:49 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn kwi 25, 2005 9:59 am
Posty: 281
artur olczykowski napisał(a):
Witaj Paulos po latach kiedy wyrzucono mnie z forum chrzescijanie.pl , pamietasz mnie jeszcze? ;)


Chyba nie, ale faktycznie tam kiedyś pisywałem, więc mogliśmy się tam spotkać.

Cytuj:
Teraz niestety mam cos wazniejszego do zrobienia, ide na nocke do pracy, ale postaram sie skreslic kilka slow jutro...


Jasne - to nie czat, tylko forum dyskusyjne.

Zresztą - żeby było śmieszniej ja nie jestem żadnym "kalwinistą". Nie zgadzam się z Janem Kalwinem choćby w kwestii chrztu dzieci, a z jego dzisiejszymi zwolennikami w wielu innych kwestiach.

Po prostu widzę wybranie do zbawienia w Biblii (jak zresztą i autor artykułu, do którego link podałeś).

Ba - nawet w jednym miejscu mamy odsłonięte KRYTERIA wyboru i nie jest to zbyt dobre miejsce do podbudowania naszego dobrego mniemania o sobie (bez Chrystusa):


26. Przypatrzcie się zatem sobie, bracia, kim jesteście według powołania waszego, że niewielu jest między wami mądrych według ciała, niewielu możnych, niewielu wysokiego rodu,
27. Ale to, co u świata głupiego, wybrał Bóg, aby zawstydzić mądrych, i to, co u świata słabego, wybrał Bóg, aby zawstydzić to, co mocne,
28. I to, co jest niskiego rodu u świata i co wzgardzone, wybrał Bóg, w ogóle to, co jest niczym, aby to, co jest czymś, unicestwić,
29. Aby żaden człowiek nie chełpił się przed obliczem Bożym.

(1 Kor. 1:26-29)

_________________
Nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 19, 2006 9:33 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Paulos napisał(a):
A nauczanie o "wolnej woli" grzesznika to kpina z Biblii.
Pismo jasno mówi o ludziach "umarłych w grzechach swoich",
których diabeł schwycił w sidła i zmusza do pełnienia jego woli.

Z całym szacunkiem, Paulosie,

"I wy umarliście przez upadki i grzechy wasze, w których niegdyś chodziliście według modły tego świata, naśladując władcę, który rządzi w powietrzu, ducha, który teraz działa w synach opornych" [Ef 2:1-2]

Popełnili grzechy, przez które umarli. W którym momencie umarł każdy z nich (z nas)?

"I ja żyłem niegdyś bez zakonu, lecz gdy przyszło przykazanie, grzech ożył, a ja umarłem i okazało się, że to przykazanie, które miało mi być ku żywotowi, było ku śmierci. Albowiem grzech otrzymawszy podnietę przez przykazanie, zwiódł mnie i przez nie mnie zabił" [Rzym. 7:9-11]

Grzech otrzymawszy podnietę przez przykazanie, zwiódł Pawła, który dokonał wyboru między uświadomionym przykazaniem a jego złamaniem. Wtedy Paweł umarł.

Cytuj:
O ludziach głuchych na Boże Słowo, ślepych na prawdę, do żadnego dobrego uczynku nieskłonnych.

Bóg dał ludziom możliwość poznania Go i uczynił ich odpowiedzialnymi za wykorzystanie tej możliwości:

"Albowiem gniew Boży z nieba objawia się przeciwko wszelkiej bezbożności i nieprawości ludzi, którzy przez nieprawość tłumią prawdę. Ponieważ to, co o Bogu wiedzieć można, jest dla nich jawne, gdyż Bóg im to objawił. Bo niewidzialna jego istota, to jest wiekuista jego moc i bóstwo, mogą być od stworzenia świata oglądane w dziełach i poznane umysłem, tak iż nic nie mają na swoją obronę, dlatego że poznawszy Boga, nie uwielbili go jako Boga i nie złożyli mu dziękczynienia, lecz znikczemnieli w myślach swoich, a ich nierozumne serce pogrążyło się w ciemności" [Rzym. 1:18-21]

Zostaliśmy obdarzeni możliwością podjęcia decyzji, a nawet pragnieniem wprowadzenia jej w życie, ale nie mamy do tego mocy sami z siebie:

"(...) mam bowiem zawsze dobrą wolę, ale wykonania tego, co dobre, brak, albowiem nie czynię dobrego, które chcę, tylko złe, którego nie chcę, to czynię" [Rzym. 7:18-19]

Do nas należy decyzja, czy zechcemy zatwardzić swoje serca:

"Dlatego, jak mówi Duch Święty: Dziś, jeśli głos jego usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych, jak podczas buntu, w dniu kuszenia na pustyni" [Hebr. 3:7-8]

Człowiek umrze dlatego, że grzeszy, a nie dlatego, że został do tego przeznaczony i nie był w stanie szukać Boga, nie posiadaąc wolnej woli. Bóg chce, aby każdy był zbawiony i doszedł do poznania prawdy, a Bóg dał mu sumienie i możliwość podjęcia decyzji o miłowaniu Go całym sercem, całą duszą, całym umysłem i z całej siły. Inaczej przykazania stanowiące fundament Prawa byłyby okrutną kpiną. Cytatów przytaczać chyba nie muszę.

Myślę, że nieporozumienie tkwi w tym, że posiadanie wolnej woli [którą posiadamy] utożsamia się z posiadaniem własnej mocy do wykonania tej woli [której nie posiadamy].

Cytuj:
Ba - mówiąc o tych, którzy CHCĄ czynić dobrze, stwierdza, że i z tym jest problem, bo chociaż człowiek wewnętrzny pragnie dobra, to w ciele swoim dostrzega inne prawo - prawo grzechu, które go zniewala i podbija.

No właśnie - skoro CHCĄ, to znaczy że posiadają WOLĘ WYKONANIA. Skoro człowiek wewnętrzny pragnie, to skądś mu się to pragnienie musi brać. Ale cielesność sprawia, że nie mamy sami w sobie MOCY WYKONAWCZEJ do WPROWADZENIA W ŻYCIE decyzji powstałej w AKCIE WOLNEJ WOLI.

Akt wiary jest naszą suwerenną decyzją, której Bóg wychodzi naprzeciw. On wiedział, że taką decyzję podejmiemy, chciał, żebyśmy ją podjęli, ale Jego miłość do nas jest tak wielka, że dając nam wszystkie przesłanki i samemu dokonując dzieła zbawienia, pozostawia nam decyzję, czy zechcemy to zbawienie przyjąć przez wiarę i "aktywować" dla siebie [Rzym. 3:25].

Miłość polega na tym, że osobie kochanej daje się wolność - nawet do podeptania tej miłości.

"Słuchajcie, nadstawcie uszu, nie wynoście się, gdyż Pan to mówi! Oddajcie Panu, waszemu Bogu, chwałę, zanim zapadnie ciemność i zanim wasze nogi się potkną o mroczne góry. Gdy będziecie wyglądać światła, On zamieni je w ciemność i obróci w pomrokę! A jeżeli tego nie usłuchacie, moja dusza w ukryciu płakać będzie z powodu waszego wygnania i moje oko zaleje się łzami, że trzoda Pana pójdzie do niewoli" [Jer. 13:15-17]

Możemy odrzucić propozycję i zlekceważyć Bożą miłość, co spotka się ze słuszną odpłatą:

"Bo jeśli słowo wypowiedziane przez aniołów było nienaruszalne, a wszelkie przestępstwo i nieposłuszeństwo spotkało się ze słuszną odpłatą, to jakże my ujdziemy cało, jeżeli zlekceważymy tak wielkie zbawienie? [Hebr. 2:3]


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 19, 2006 10:36 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn kwi 25, 2005 9:59 am
Posty: 281
Nie tak dawno miałem wykład na temat Ew. Mateusza - "zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom".

Powiedzialem, że w XVI wieku były o te sprawy (predestynacja) spory i kościoły protestanckie podzieliły się na zwolenników i przeciwników tej doktryny.

Następnie powiedziałem, że nauka o wybraniu jest w Biblii, że bez łaski Bożej nie możemy się do Niego nawrócić, ale że do nas należy to co jest jawne, to znaczy odpowiedź na Boże wezwania i przestrzeganie jego przykazań. To po tym poznajemy, czy to ukryte Boże działanie nastąpiło, czy nie.

Dla nas jawne jest Boże zaproszenie dla wszystkich.
Kto pragnie niech przyjdzie do Mnie i pije - mówi Pan i to jest nasza oferta dla każdego stworzenia pod niebem.

Ale bez Bożego działania, bez pomocy Ducha Świętego nikt na to Boże wezwanie nie powie tak.

Co do wolnej woli, to żeby o tym sensownie dyskutować trzeba najpierw określić co mamy na myśli. Zupełnie swobodny wybór między posłuszeństwem Bogu, a odrzuceniem Boga miał Adam przed upadkiem w grzech. Nawet jednak on i Ewa zostali oszukani, zwiedzeni. Ich zdolność rozpoznania została zaburzona - dali wiarę raczej wężowi niż Stwórcy i to był ich pierwszy błąd, nawet zanim cokolwiek na tej podstawie uczynili. Człowiek upadły, grzesznik z pogan ma pojmowanie zaburzone, nie jest w stanie właściwie ocenić. Żeby w ogóle mogło mu się coś przejaśnić konieczne jest opowiadanie Ewangelii i towarzyszące mu działanie Ducha Świętego, określone jako "otwarcie serca". Wola też nie jest skłonna wybierać zbawienie, zresztą przecież nawet nie wie, co miałaby wybrać, bo ludzie martwi w swoich grzechach nie pojmują dzieła Chrystusa. To wszystko jest możliwe dopiero dzięki pociągnięciu przez Boga, dzięki działaniu przemożnej mocy Jego. Nikt się sam spośród umarłych nie wzbudzi, żaden kamień nie zamieni się w dziecko Abrahamowe.

Dawno dawno temu z dwoma kolegami stałem na dworze i popijaliśmy piwo. Trzech młodych pijaczków z małego miasteczka. I rozmawialiśmy ... o Bogu. Czy jest. Pewnie tak. Ale kto może coś pewnego powiedzieć?

Po latach ja uwierzyłem. Jednemu z nich długo opowiadałem o wierze. Uznał, że mnie pokręciło. Nie byłem lepszy do tego koleżki. Ani od drugiego koleżki. Ale mi Bóg zechciał okazać łaskę i zawrócić mnie z drogi na zatracenie, a ich (na tamten czas) nie. Droga do zbawienia jest wązka i niewielu jest takich, którzy ją znajdują. Ktoś powie - bo się sprzeciwiają Duchowi. Owszem są i tacy. Ale ci, którzy wyśmiali Pawła na Areopagu nie sprzeciwiali się wezwaniom do pokuty, do nawrócenia do Boga o którym wiedzieli, że jest. Oni odrzucali całe nauczanie pawłowe, bo im się wydało "głupstwem". W ogóle nie uważali tego za poważną propozycję do rozważenia. A jednak parę osób uwierzyło. Czemu? Czyż nie dlatego, że Bóg poruszył ich serca?


A niektóra niewiasta, imieniem Lidyja, która szarłat sprzedawała w mieście Tyjatyrskiem, Boga się bojąca, słuchała; której Pan otworzył serce, aby pilnie słuchała tego, co Paweł mówił.
( Dz.Ap. 16:14 )

Poganie słysząc to radowali się i wielbili słowo Pańskie,
a wszyscy, przeznaczeni do życia wiecznego, uwierzyli.
( Dz 13:48 )

Kiedy patrzę na miliony ludzi żyjących bez Boga na świecie, odrzucających Boze zbawienie, zwiedzionych różnymi naukami, prądami i duchami, ludzi dla których Ewangelia jest warta tyle co bajka o królewnie Śnieżce, nieraz zadaję sobie pytanie uczniów:

Panie, cóż się stało, że masz się nam objawić, a nie światu?
( Jan. 14:22 )

I nie mam lepszej odpowiedzi na to, niż odpowiedź samego Chrystusa:

Wam dane jest znać tajemnice Królestwa Niebios, ale tamtym nie jest dane.
( Mat. 13:11 )

_________________
Nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lip 20, 2006 12:30 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Paulos napisał(a):
Dla nas jawne jest Boże zaproszenie dla wszystkich. Kto pragnie niech przyjdzie do Mnie i pije - mówi Pan i to jest nasza oferta dla każdego stworzenia pod niebem.

Zgadza się. I byłoby dziwne, gdyby ofera była pozornie powszechna, a zbawienie - pozornie tylko dostępne dla "wszelkiego stworzenia". To tak, jakbyś powiedział wszystkim, że ich zapraszasz na obiad, ale po cichu sprowadził tylko wybranych. :D

Cytuj:
Ale bez Bożego działania, bez pomocy Ducha Świętego nikt na to Boże wezwanie nie powie tak.

Tutaj się nie zgadzam. Wyciągnięcie ręki po oferowane zbawienie jest aktem naszej wolnej woli. Ale to Bóg chwyta naszą dłoń, wyciąga z błota i stawia na skale. Tak bym to określił.

Cytuj:
Co do wolnej woli, to żeby o tym sensownie dyskutować trzeba najpierw określić co mamy na myśli. Zupełnie swobodny wybór między posłuszeństwem Bogu, a odrzuceniem Boga miał Adam przed upadkiem w grzech. Nawet jednak on i Ewa zostali oszukani, zwiedzeni. Ich zdolność rozpoznania została zaburzona - dali wiarę raczej wężowi niż Stwórcy i to był ich pierwszy błąd, nawet zanim cokolwiek na tej podstawie uczynili. Człowiek upadły, grzesznik z pogan ma pojmowanie zaburzone, nie jest w stanie właściwie ocenić. Żeby w ogóle mogło mu się coś przejaśnić konieczne jest opowiadanie Ewangelii i towarzyszące mu działanie Ducha Świętego, określone jako "otwarcie serca". Wola też nie jest skłonna wybierać zbawienie, zresztą przecież nawet nie wie, co miałaby wybrać, bo ludzie martwi w swoich grzechach nie pojmują dzieła Chrystusa. To wszystko jest możliwe dopiero dzięki pociągnięciu przez Boga, dzięki działaniu przemożnej mocy Jego. Nikt się sam spośród umarłych nie wzbudzi, żaden kamień nie zamieni się w dziecko Abrahamowe.

Nadal się nie do końca rozumiemy chyba. Paweł mówił do pogan i chyba ich nie oszukiwał:

"[Bóg] z jednego pnia wywiódł też wszystkie narody ludzkie, aby mieszkały na całym obszarze ziemi, ustanowiwszy dla nich wyznaczone okresy czasu i granice ich zamieszkania, żeby szukały Boga, czy go może nie wyczują i nie znajdą, bo przecież nie jest On daleko od każdego z nas." [Dz. Ap. 17:26-27]

Intencją Boga było, żeby ludzie Go szukali. Gdyby nie byli w stanie Go szukać, przejawiając wolę Jego znalezienia, nie powziąłby Bóg takiego zamiaru. Wielu pogan poznało Boga bez zwiastowania im Ewangelii, ponieważ Go szukali na podstawie danego im objawienia w przyrodzie i sumieniu.

"Byłem przystępny dla tych, którzy o mnie nie pytali, dałem się znaleźć tym, którzy mnie nie szukali. Oto jestem, oto jestem, mówiłem do narodu, który nie był nazwany moim imieniem" [Iz. 65:1]

To prawda, że Bóg pociąga, ale decyzję o przyjęciu lub odrzuceniu oferty zbawienia pozostawia tym, których pociąga i którzy pozwolą się pociągnąć. Stworzył narody po to, żeby go szukały, a także jest dostępny dla wszystkich ludzi - uczynił tak dlatego, że chce zbawić wszystkich i wszystkim daje szansę. Bóg tak umiłował świat [nie tylko część świata], że Syna swego dał za grzech świata [a nie części świata].

"Bo nie posłał Bóg Syna na świat, aby sądził świat, lecz aby świat był przez niego zbawiony" [Jan 3:17]

Rozumiem, że cały świat został zbawiony, czyli Jezus umarł za wszystkich ludzi na świecie, a nie tylko za część. Jeśli umarł za wszystkich, a tylko niektórym dał szansę z tego skorzystać, to jak On ten świat umiłował? :?

"Było światło prawdziwe, które oświetla każdego człowieka, przychodzącego na świat. Na świecie było i świat przez nie stał się, lecz świat go nie poznał" [Jan 1:9-10 interlinia]

Cytuj:
Dawno dawno temu z dwoma kolegami stałem na dworze i popijaliśmy piwo. Trzech młodych pijaczków z małego miasteczka. I rozmawialiśmy ... o Bogu. Czy jest. Pewnie tak. Ale kto może coś pewnego powiedzieć?

Po latach ja uwierzyłem. Jednemu z nich długo opowiadałem o wierze. Uznał, że mnie pokręciło. Nie byłem lepszy do tego koleżki. Ani od drugiego koleżki. Ale mi Bóg zechciał okazać łaskę i zawrócić mnie z drogi na zatracenie, a ich (na tamten czas) nie.

Każdy z Twoich (i moich) koleżków ma stworzenie i sumienie, i dlatego nic nie mają na swoją obronę - gdyby zbawienie było sprawą wyboru niektórych przez Boga, to właśnie to mogliby mieć na swoją obronę - że oni nie dostali szansy. Tymczasem każde wykroczenie przeciwko własnemu sumieniu jest potencjalnym momentem, w którym można zacząć szukać Boga. On nie ma względu na osobę.

Cytuj:
Droga do zbawienia jest wązka i niewielu jest takich, którzy ją znajdują.

Jeśli ją znajdują, to znaczy, że kiedyś zaczęli szukać. O ile dobrze rozumiem Jana 1:9-10 w interlinii, to Światłość oświetlająca każdego człowieka od jego urodzenia, znalazła odpowiedź w ich sumieniach, danych im zresztą przez tę samą Światłość.

Cytuj:
Ktoś powie - bo się sprzeciwiają Duchowi. Owszem są i tacy. Ale ci, którzy wyśmiali Pawła na Areopagu nie sprzeciwiali się wezwaniom do pokuty, do nawrócenia do Boga o którym wiedzieli, że jest. Oni odrzucali całe nauczanie pawłowe, bo im się wydało "głupstwem". W ogóle nie uważali tego za poważną propozycję do rozważenia. A jednak parę osób uwierzyło. Czemu? Czyż nie dlatego, że Bóg poruszył ich serca?

Oni odrzucili naukę o zmartwychwstaniu:

"A gdy usłyszeli o zmartwychwstaniu, jedni naśmiewali się, drudzy zaś mówili: O tym będziemy cię słuchali innym razem" [Dz. Ap. 17:32]

"Lecz niektórzy mężowie przyłączyli się do niego i uwierzyli, a wśród nich również Dionizy Areopagita i niewiasta, imieniem Damaris, oraz inni z nimi" [Dz. Ap. 17:34]

Uwierzyli i przyłączyli się - akurat nic tutaj nie czytamy na temat braku wolnej woli czy niemożności podjęcia przez nich decyzji. Duch Święty przekonal ich o grzechu, sprawiedliwości i o sądzie. A oni najwyraźniej dali się przekonać i nie zatwardzili swoich serc w dniu łaski.

Cytuj:
A niektóra niewiasta, imieniem Lidyja, która szarłat sprzedawała w mieście Tyjatyrskiem, Boga się bojąca, słuchała; której Pan otworzył serce, aby pilnie słuchała tego, co Paweł mówił. (Dz.Ap. 16:14)

Dosłownie: "aby lgnęła do tego, co mówił Paweł" - i zgadza się: nikt nie przyjdzie do Jezusa, jeśli go nie pociągnie Ojciec. Ojciec ją pociągnął do Jezusa, ale drzwi serca musiała otworzyć ona sama:

"Oto stoję u drzwi i kołaczę; jeśli ktoś usłyszy głos mój i otworzy drzwi, wstąpię do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze mną" [Obj. 3:20]

Może właśnie tutaj, u drzwi serca każdego człowieka, wypełnia się prawda o tym, że Bóg wielu (chyba nawet wszystkich, skoro wszystkich umiłował i chce, żeby każdy był zbawiony) powołuje, a ci, którzy odpowiadają i otwierają drzwi serc swoich, okazują się być wybrani, bo Bóg już przed założeniem świata wiedział, że oni odpowiedzą na powołanie:

"Albowiem wielu jest wezwanych, ale mało wybranych" [Mat. 22:14]


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lip 20, 2006 3:30 am 
Offline

Dołączył(a): So lis 26, 2005 6:31 am
Posty: 105
Każdy, kto nie wyobraża sobie życia bez realizowania się kosztem innych, kogo nie zadowala "czynienie prawdy", bo wydaje mu się to niekorzystne i mało atrakcyjne, będzie uciekał od Światła i od tych, którzy Światło reprezentują. Ten, kto rozmiłował się w pewnych namiętnościach, nałogach, nawykach, stylu życia łatwym i bezkarnym woli wierzyć, że nie istnieje grzech i Bóg, bo gdyby w to uwierzył, musiałby z tych rzeczy zrezygnować. Prócz tego musiałby przyznać przed samym sobą, że jego uczynki były złe, co byłoby równoznaczne z duchowym samobiczowaniem. O tym właśnie mówi Jezus w Jan. 3:19-20 i jest to wielka prawda o powołaniu.
Wszyscy zgrzeszyli, ale nie każdy jest chętny przyznać to przed samym sobą. Nie każdy jest też chętny by cokolwiek zmieniać. Nawet gdy ktoś nie czuje się człowiekiem złym, nie może nie dostrzegać wszechogarniającego zła, jakie dominuje w jego otoczeniu, a także w skali makro, na poziomie światowym. Wszyscy więc tkwią w złu, większym lub mniejszym, lecz taki stan rzeczy jednym się podoba, innym nie. I w związku z tym ci drudzy odczuwają potrzebę istnienia uosobionej Sprawiedliwości i Prawdy (wierzą w jej istnienie lub chcieliby, żeby istniała), ci pierwsi zaś nie.
Myślę, że Bóg powołuje tych drugich. Co do pierwszych, czeka cierpliwie aż doświadczą tego, z czym sympatyzują, aż zasmakują owocu krzywdy, jaką sami wyrządzają czy akceptują i jaka im bywa wyrządzona w tym anty-raju. Czeka, aż dojrzeją do tego, by przejść do drugiej grupy i westchnąć w tęsknocie za istnieniem Boga Świałości. Wtedy i ich powołuje. Lecz nie wszyscy dojrzeją. Miłość względem ciemności bywa nieuleczalna, co wynika z daru wolnej woli.
Dlatego właśnie bywa tak, że trzech pije piwo i rozrabia, a tylko jeden zostaje powołany. Ale bywa też tak, że w trzydzieści lat później, po morzu piwa i setkach rozrób, także i dwaj pozostali zostają powołani.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lip 20, 2006 8:22 am 
arche18 napisał(a):
2) itur rzuciał własnie na mnie obelge-ale to nic on ma prawo.prawo ,starszych' wspólczuje twoim dzieciom itur i fajnie ze ty taki madry i po wieku oceniasz


BTW, arche18, głupi to nie obelga, tylko określenie pewnej postawy, przeciwnej do mądrości. Pewnie o to chodziło Itur... Biblia też nazywa niektórych ludzi "głupcami", niektóre z tych fragmentów są naprawdę bardzo pouczające...

(ciekawe teraz za co mi się dostanie...;))

Pozdrawiam -
M.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lip 20, 2006 9:00 am 
Offline

Dołączył(a): Wt paź 18, 2005 6:29 pm
Posty: 818
Lokalizacja:
Każdy wybór uzalezniony jest od czegoś. Pod tym względem nie ma wolnego wyboru. Każy wybiera tak, jak mu dyktuje przyjęta wiedza, to czym przepełnione jest serce to i wiara jako fundamet działania, potrzeby zarówno dla ciała jak i wnętrza. Bóg wpisał wszystkim potrzebę szukania Boga, jednak nie wszyscy znajdują Tego, który jest w niebie. Wybierają pomniejsze bóstwa, pomniejsze wiary i tu szukaja spełnienia. Dla wielu okaże się że się mylili. Niekoniecznie okaże się to za obecnego zycia. Okaże sie że szukali szczęscia czy spełnienia w tym co mozna tu osiągnąć, wypracować, zdobyć czy ukraść. Wielu jednak szuka ucieczki od wiary w ten świat, chodzą na piwo, słuchaja muzyki, czytaja ksiązki, pracują całymi dniami. Szukają wszędzie tam gdzie mozna na chwile odpocząć i niestety tylko na chwilę. Wciąz jednak pozostają w tym od czego uciekają i nie uciekną.

Akt tzw wolnej woli uważam że bierze się z uwierzenia, nie zaś z samego człowieka. Nawet więc tym że uwierzyłem nie mogę się szczycić czy chlubić, a Nim i że w Niego wierzę a nie w siebie. Jakoś nie moge się chlubic tym że dokonałem wolnego wyboru, a jedynie że przeszedłem z wiary w wiarę.

Jezus powiedział że zbiera tych których dał mu Ojciec. I wielu z nas błąkało się po świecie szukając Jego głosu.

_________________
Jarek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lip 20, 2006 9:14 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 25, 2005 8:43 am
Posty: 255
Lokalizacja: Podlasie
arche18 napisał(a):
Lechu drogi

a zaliż już nie przesiaduję, bo godnośc moja została tam urażona w okropny sposób! mówiąc językiem Biblii, to tzw. ,kermit_zaba' zgrzeszył przeciwko mnie grzechem przeciw Duchowi :wink:

mianowicie już nie mam siły tam siedzieć, any być, ani przekonywac heretyków

dlatego, za natchnieniem Ducha przylazłem tu, a nóż jakaś owieczka usłucha gosu Pasterza dusz naszych za pomocą głsozenia mego 8)

a Ty tez tam byłes/jestes?

pod jakim nikiem??? :shock:


Drogi Arche lepiej żebyś nie wiedział kim jestem :))))

Jeśli chodzi o nawracanie, to myślę że Duch przyprowadził Cie na za mocne forum :) Ludzie tutaj przynajmniej w dużej większośći stoją bardzo solidnie na Słowie i małą masz szansę zmienić to położenie. Jednak ja sam bardzo się cieszę że tutaj zawędrowałęś :) Wierzę że jest to Boża odpowiedź na moje modlitwy za Ciebie, bo naprawde możesz stąd wynieść bardzo wiele cennych i wartościowych duchowych treści, a napewno już rozmowa z niektówymi forumowiczami może ukierunkować właściwie Twoje życie chrześcijańskie. Bo wiem że gorliwie szukasz, ale dałeś się zrazić przez niektórych ludzi do niektórych nauk Biblijnych. Wierzę jednak, ze jeśli Pan zaprowadził Cię aż tutaj, to nie pozwoli byś wyszedł stąd pusty :) Tylko zwyczajnie chciej słuchać.

Pozdrawiam i błogosławię !!

_________________
Mat 6;33


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lip 20, 2006 9:49 am 
Offline

Dołączył(a): Wt lip 18, 2006 1:43 pm
Posty: 40
Lokalizacja: Farncombe UK
Cytuj:
artur olczykowski napisał:
Witaj Paulos po latach kiedy wyrzucono mnie z forum chrzescijanie.pl , pamietasz mnie jeszcze? Wink


Chyba nie, ale faktycznie tam kiedyś pisywałem, więc mogliśmy się tam spotkać.


Pisalem tam pod nickiem arturo, to bylo pierwsze moje forum, ale ze zdradzilem sie, ze nie wierze iz Jeszua jest Bogiem, zostalem przez admina wyrzucony... No coz nie wszedzie przestzrzega sie wolnosci slowa ;)

_________________
Sz'ma Israel, JHWH eloheinu, JHWH echad. Dewarim 6:4


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lip 20, 2006 9:52 am 
Offline

Dołączył(a): Wt lip 18, 2006 1:43 pm
Posty: 40
Lokalizacja: Farncombe UK
Smoku, dobrze prawisz, beczke piwa masz u mnie ;)

_________________
Sz'ma Israel, JHWH eloheinu, JHWH echad. Dewarim 6:4


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lip 20, 2006 11:15 am 
Offline

Dołączył(a): Pn kwi 25, 2005 9:59 am
Posty: 281
artur olczykowski napisał(a):

Pisalem tam pod nickiem arturo, to bylo pierwsze moje forum, ale ze zdradzilem sie, ze nie wierze iz Jeszua jest Bogiem, zostalem przez admina wyrzucony... No coz nie wszedzie przestzrzega sie wolnosci slowa ;)



A tak, teraz pamiętam. Co do wolności słowa, to wszystko zależy od przyjętych założeń - ja z Tobą mogę tu pogadać, jakbyś chciał przyjść na herbatkę i pogadać w domu to proszę bardzo, ale w zborze pierwszy bym był za tym, żeby Ci nie pozwolić przemawiać.

Tu na Ulicy Prostej admin jest bardzo cierpliwy - wolimy nazwać błąd po imieniu, niż stosować bany, ale kto wie, jak się to wszystko rozwinie ;)

_________________
Nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lip 20, 2006 11:17 am 
Offline

Dołączył(a): Pn kwi 25, 2005 9:59 am
Posty: 281
Cytuj:
Ale bywa też tak, że w trzydzieści lat później, po morzu piwa i setkach rozrób, także i dwaj pozostali zostają powołani.


Czego im z całego serca życzę.

_________________
Nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lip 20, 2006 11:29 am 
Offline

Dołączył(a): Pn kwi 25, 2005 9:59 am
Posty: 281
Cytuj:
a ci, którzy odpowiadają i otwierają drzwi serc swoich, okazują się być wybrani, bo Bóg już przed założeniem świata wiedział, że oni odpowiedzą na powołanie.


Zawsze z uwagą czytam Twoją analizę Pism, gdy starasz się wydobyć ich znaczenie. Ogólne zasady znasz. Pomyśl więc czemu słowom wybranie/wybrani należałoby nadawać inny sens od powszechnie przyjętego? Czemy Duch Święty i pisarze spisujący treść Biblii używaliby takich terminów, skoro ich znaczenie odbiegałoby cały czas od powszechnie przyjętego?

Wybór oznacza, że mamy wiele możliwości, wielu kandydatów, ale wybieramy określone rozwiązania, określone osoby na podstawie własnych kryteriów. Jeśli Pan Jezus wybrał apostołów, to wybrał te osoby, które On chciał wybrać. Określonym osobom jest też zgotowane siedzieć po prawicy/lewicy Pana w jego królestwie.

A co czytamy o Jeremiaszu:


Doszło mnie słowo Pana tej treści:
Wybrałem cię sobie, zanim cię utworzyłem w łonie matki, zanim się urodziłeś, poświęciłem cię, na proroka narodów przeznaczyłem cię.
(Jer. 1:4-5)

Wybranie jest WCZEŚNIEJSZE niż odpowiedź człowieka na powołanie. Bóg wie jaka ta odpowiedź będzie. Wie, że razem z powołaniem da chęć do wykonania.

Jak czytamy o pogańskim królu

Który mówię o Cyrusie: On moim pasterzem, wykona całkowicie moją wolę, i który mówię o Jeruzalemie: Będziesz odbudowane - a o świątyni: Będziesz na nowo założona.
( Izaj. 44:28 )

Te słowa zostały wypowiedziane zanim się Cyrus urodził.

Z kolei o innych czytamy:


Bóg bowiem natchnął serca ich, by wykonali jego postanowienie i by działali jednomyślnie, i oddali swoją władzę królewską zwierzęciu, aż wypełnią się wyroki Boże.
(Obj. 17:17)

Ciekawe, prawda? Wydawałoby się, że chrześcijanie muszą ostrzegać przed antychrystem, że może jakbyśmy więcej książek na temat czasów ostatecznych rozprowadzili i więcej ludzi zewangelizowali to tak by się nie stało. A tymczasem, to sam Bóg sprawia, że królowie tej ziemi przekazują swoją władzę bestii. Bo tak postanowił.

Albo Bóg patrzy na to co robią ludzie i jego "wybory" i "postanowienia" wynikają tylko z tego, że wie wcześniej co zrobimy, będąc poza czasem, albo to On wszystkim kieruje według zamysłu woli swojej, a my jesteśmy tylko gliną w ręku garncarza.

_________________
Nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lip 20, 2006 11:57 am 
Offline

Dołączył(a): Wt cze 21, 2005 6:51 pm
Posty: 273
Paulos :
Cytuj:
Wybranie jest WCZEŚNIEJSZE niż odpowiedź człowieka na powołanie. Bóg wie jaka ta odpowiedź będzie. Wie, że razem z powołaniem da chęć do wykonania.

CZY CZLOWIEK WYBRANY-WIERZACY- W MOMENCIE OTRZYMANIA SWIADOMOSCI SWOJEGO WYBRANIA MOZE TO WYBRANIE ODRZUCIC?
Cytuj:
Jak czytamy o pogańskim królu

A JAK TO JEST Z NIEWIERZACYM?
Cytuj:
Bóg sprawia, że królowie tej ziemi przekazują swoją władzę bestii

KIM SA ,wg Ciebie, "KROLOWIE ZIEMI"?
Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lip 20, 2006 12:53 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Ja wiem, że Bóg może wszystko i że wszystko czyni według swojej woli:

"A po upływie dni ja, Nebukadnesar, podniosłem oczy ku niebu; a gdy znowu rozum mi powrócił, wtedy błogosławiłem Najwyższego, a Żyjącego wiecznie chwaliłem i wysławiałem, gdyż jego władza jest władzą wieczną, a jego królestwo z pokolenia w pokolenie. A wszyscy mieszkańcy ziemi uważani są za nic, według swojej woli postępuje z wojskiem niebieskim i z mieszkańcami ziemi. Nie ma takiego, kto by powstrzymał jego rękę i powiedział mu: Co czynisz?" [Dan. 4:31-32]

Cytuj:
Wybranie jest WCZEŚNIEJSZE niż odpowiedź człowieka na powołanie. Bóg wie jaka ta odpowiedź będzie.

Gdyby osoba żyjąca w trójwymiarowym świecie chce przybliżyć jakieś pojęcie z własnego świata (np. opisać kulę) istotom żyjącym w dwóch wymiarach, musiałaby posługiwać się ich językiem, a nie własnym. Ale zawsze byłoby to z definicji jakieś przybliżenie.

My żyjemy zamknięci w świecie o skończonej liczbie wymiarów i dlatego dla nas istnieje PRZEDTEM i POTEM. Dla Boga, który po prostu JEST, te pojęcia nie są żadnym ograniczeniem. On wchodzi w historię ludzkości "z zewnątrz" i dla Niego początek i koniec są widoczne jednocześnie - On sam jest początkiem i końcem.

Możliwe, że samo określenie "wybór dokonany przez Boga" jest przez nas rozumiane "po naszemu" tak, jakby wyboru dokonywał człowiek. A przecież Bóg mówi o tych sprawach w przybliżeniu, bo inaczej nie zrozumielibyśmy zupełnie nic.

Podam Ci jeden z lepszych przykładów tej sprzeczności wynikającej z naszych ograniczeń:

"A król zrobi, jak będzie chciał; będzie się wynosił i wywyższał ponad wszelkie bóstwo; i przeciwko Bogu bogów dziwne rzeczy będzie wygadywał, i będzie miał powodzenie, aż dopełni się miara gniewu, bo to, co jest postanowione, wypełni się" [Dan. 11:36]

Król zrobi, jak będzie chciał (...) bo to, co jest postanowione, wypełni się. Mamy tutaj wolną wolę człowieka, wiedzę uprzednią Boga i Jego suwerenne postanowienie. A wszystko w jednym wersecie! :!:

Jak to ogarnąć? Moim zdaniem trzeba zachować pokorę wobec spraw dla spraw zbyt cudownych, byśmy mogli je pojąć [Ps. 139:6]. Przy tym założeniu proponuję następujące przybliżenie:

Bóg wiedział od zawsze, czego będzie chciał ten król i pozostawił mu wolną wolę. Ponieważ z góry znał skutki wyborów króla, jego wybory zostały wciągnięte do planu, jaki został postanowiony jeszcze przed założeniem świata i który musi się wypełnić. Wybory króla nie zostały zdeterminowane i dlatego będzie za nie odpowiadał przed sprawiedliwym Bogiem. Jak my wszyscy za własne wybory. Jednocześnie Bóg działał w jego życiu w taki sposób, żeby kształtować go niczym garncarz. Relacja na styku gerncarz - świadoma glina pozostanie dla nas tajemnicą.

Myślę, że taka (niedoskonała oczywiście) propozycja pozwala połączyć wnioski płynące z tekstów Pisma o miłości, sprawiedliwości, wszechmocy i wszechwiedzy Boga. A jednocześnie w tym ujęciu nasza zdolność do podejmowania decyzji jest autentyczna, a pragnienie Boga, żeby wszyscy doszli do poznania prawdy i zostali zbawieni, nie jest udawane.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 166 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 12  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL