www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Wt cze 04, 2024 2:04 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 94 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: So wrz 17, 2011 9:33 am 
Ty owieczko znasz moje swiadectwo, opowiadalam ci je przez telefon. Smok rowniez zna, rowniez jemu opowiadalam.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So wrz 17, 2011 9:50 am 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Nie pamiętam, żebyś mi opowiadała, jak i kiedy się narodziłaś...To było dawno temu, rozmowa była bardzo długa...Po prostu nie pamiętam. Ale co Ci szkodzi napisać swoje świadectwo? Choćby ku zbudowaniu?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So wrz 17, 2011 10:33 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
agnieszkas napisał(a):
Smok rowniez zna, rowniez jemu opowiadalam
Owszem, potwierdzam. Ale ponieważ była to rozmowa prywatna o charakterze usługi duszpasterskiej, jej treść nie powinna być ujawniana publicznie. I ja tego nie zrobię.

Tak czy inaczej, nerwowa atmosfera niczemu dobremu nie służy. Podobnie jak personalne ataki i złośliwości. Uważam, że ignorowanie takich wpisów byłoby najlepszą metodą na ich wygaśnięcie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So wrz 17, 2011 11:06 am 
dobrze. Blogoslawie Wam!

p.s. jesli kogos zdenerwowalam to prosze wybaczyc.

Mozna wykasowac moj profil o co juz prosilam, jesli chcecie, by widac bylo, ze wypowiedzi sa moje to prosze zrobic tak jak z nickiem Elandil i Scarlett.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz maja 02, 2013 7:42 am 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Wracam do tematu, bo widzę, że powszechne przekonanie o tym, że "byle była miłość"jest coraz popularniejsze. Myślę, że sprzyja temu przyjęcie poglądu o nieutracalności zbawienia. Jest łaska, zbawienie nie jest z uczynków, zatem Bóg wybaczy wierzącemu( chodzącemu do zboru, ochrzczonemu człowiekowi) każdy grzech, każde niedociągnięcie choćby ów człowiek długo i dobrowolnie w tym trwał i otrzyma zbawienie. Przy czym mam wrażenie, że jedność w tego typu zborach oparta jest na myśleniu, że nie wolno niczego krytykować( skoro wszyscy dopuszczamy się uchybień, jesteśmy niedoskonali), nie wolno napominać( w końcu każdy własny ciężar poniesie, a Duch jest od przekonywania, a nie my) i dzięki temu ma się świetne relacje z ludźmi, bez konfliktów i można trwać w "jedności". Do tego akcent jest położony na Kościele- Kościół jako dzieło Boże, abstrakcyjny twór, Organizacja- Bóg działa jedynie poprzez Kościół( tak rozumiany), jedynie będąc członkiem konkretnego zboru można być w woli Bożej. Mam wrażenie, że podobną definicją kościoła( matki) mają katolicy, ci od "jednego kościoła w jednym mieście", Wolni Chrześcijanie..i teraz parę innych denominacji ewangelicznych, że jest to popularne. Jakby ludzie potrzebowali takiego poczucia przynależności, silnego( ludzkiego) przywództwa, machania "sztandarami" i czerpania z tego siły. Jako , że jesteśmy obecnie poza jakąkolwiek zorganizowaną strukturą kościelną, często słyszę, że nie jestem w Bożej woli, a fakt, że nie mogę się odnaleźć w jakimś zborze( mimo prób) świadczy o moich jedynie problemach z ludźmi. Tworzę sztuczne problemy, jeśli głośno mówię, że mi się np. nauczanie Warrena nie podoba czy podważam nauczanie jakiegoś pastora w kwestii nowego narodzenia rozumianego jako "proces"( pisałam o tym)- bo się "czepiam nieistotnych spraw". Mówi mi się, że relacje są najważniejsze( "miłość") a w drugim przypadku- "uświęcenie". Jedna siostra mi powiedziała "a co ci przeszkadza, że ten pastor tak sobie wierzy w to nowe narodzenie? Dopóki dąży do uświęcenia, dopóki naucza o wąskiej drodze, jest OK!". I mówią to ci, którzy też się z tym nauczaniem nie zgadzają, ale jakoś im to...nie przeszkadza. Bo mają wspólny cel: uświęcenie. Innym nie przeszkadzają przesłodzone nauki Warrena i ekumenia, czy panoszący się coraz bezczelniej grzech, bo przecież kąkol rośnie z pszenicą, a Kościół Pan buduje, nie człowiek, więc po co się czepiać.
Jestem zagrożeniem dla innych, gdziekolwiek się pojawię- tak mi dają do zrozumienia mniej lub bardziej wprost pastorzy społeczności. Ja zwariowałam czy oni? Może faktycznie sobie trochę "odpuścić"? Jak to mówią "dać na luz"? Mam relacje z ludźmi z różnych zborów, rozmawiamy, czasem się spotkamy, pogadamy. Nie wolno rozmawiać o sprawach spornych, bo natychmiast zaczęłyby się problemy. Trochę jednak męczy mnie brak szczerości, konieczność uważania na słowa, zachowawczość. Ale tak trzeba, bo inaczej relacje się skończą. Gdyby to byli ludzie niewierzący, to nie ma problemu, mam znajomych w świecie i wiadomo, że są to tylko letni znajomi od pogadania na "bezpieczne tematy". Z ludźmi wierzącymi chciałoby się jednak mieć inną relację...A niestety, bardzo ona przypomina tę, którą mam z niewierzącymi przez te właśnie różnice- w pojmowaniu definicji Kościoła i paru innych rzeczy. Jak postępować? Jak sobie radzić?
Bo szczerość- mam przynajmniej takie obawy- mogłaby zakończyć wszelkie relacje tego typu...
Wiszą w powietrzu niewypowiedziane słowa, we wspólnych modlitwach, które czasem mają miejsce, coś tam wycieka...Czy to ma sens?
A może to ja się mylę, z tą swoją radykalnością i poglądem, że zawsze trzeba być w Duchu i w prawdzie, nie tylko w miłości, przeciez każdy ma inne poznanie, jest na innym etapie tego poznania i rzeczywiście trzeba dać sobie czas i bardziej pobłażliwie się odnosić do tych, którzy nie mają ochoty wnikać w jakieś nauczania, sprawdzać, a nawet o tym słuchać nie chcą? Nie wiem. Choć byłoby mi cięzko znać prawdę i nic z tym nie robić...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz maja 02, 2013 10:05 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 18, 2013 3:27 pm
Posty: 251
Taki problem był, jest i niestety jeszcze będzie w kościele. Dużo można o tym pisać, bo jest to przepowiedziane w Biblii w wielu miejscach np. w 3. i 4. rozdziale 2 listu do Tymoteusza, gdzie Paweł, po opisaniu stanu kościoła w przyszłości, podaje też wskazówki dla tych, co znają prawdę: mają kierować się "wyrozumiałością, miłością, cierpliwością", równocześnie nie ustając w nauczania i napominaniu i nie przejmując się prześladowaniami.

Jak wszyscy wiemy, łatwo napisać, trudniej wykonać...

Może to nie będzie żadną pociechą, ale pewnie większość użytkowników forum ma podobne problemy. Ja na przykład półtora roku temu dowiedziałem się od pewnego pastora, że "nazywać Billa Hybelsa manipulatorem, to jak mówić, że Jezus mocą Belzebuba wyganiał demony"... :roll: (nie trudno zgadnąć, że był to jego ulubiony kaznodzieja) A np. w tym roku na fanpage jego kościoła na facebook przeczytałem kolejne jego oświadczenie: "Mateusz. Są takie rozmowy, w które na szczęście Pismo Święte zabrania mi się angażować (2Tm2, 23-26). Wg teologii biblijnej głupota nie jest kwalifikacją intelektualną ale moralną, więc zrozumiesz także Przyp 26,4. Unikając więc niepotrzebnych rozmów, mam tylko jedną prośbę. Co jakiś czas pozwalasz sobie na mniej lub bardziej zakamuflowane, ale zawsze równie niestosowne, wycieczki w stronę [tu usunąłem nazwę kościoła] na naszych stronach. Proszę nie rób tego więcej! Jeśli się z tym nie zgadzasz, możesz zrobić to, co umiesz – napisać jakiś donos. Ale na naszych stronach wyluzuj… Dziękuję" (ten donos to chodzi o moja korespondencję z liderami jego kościoła, którą na jego prośbę przesłałem do Naczelnej Rady KZ na początku 2012, a te listy dotyczyły wątpliwości co do wprowadzania nauczania Ricka Warrena w KZ i powodów odejścia z tego kościoła) A to są tylko przykłady...

Pewnie każdy użytkownik mógłby tu podać swoją własną listę sytuacji, kiedy został uznany za "sprawcę nieszczęść" (tak jak Eliasz w 1.Król.18:17), ale chyba bardziej istotne jest to, że pomimo takich sporów, ci, co znają prawdę powinni tym bardziej działać zgodnie z wolą Bożą. Nie ukrywam, że bardzo mi tego brakowało i m.in. dzięki temu teraz większość ludzi w KZ w ogóle nie chce ze mną rozmawiać.

Szczególnie przydaje się tu uprzejmość i łagodność. Jak się kogoś obrazi, zanim powie się "biblijną prawdę", to cała rozmowa może już być nieudana. W Przypowieściach 18:19, w tłumaczeniu BT, czytamy: "Brat obrażony - trudniejszy do zdobycia niż miasto warowne, a kłótnie - jak zawory w twierdzy.", w Przypowieściach 25:15 czytamy: "Cierpliwością można przekonać sędziego, a łagodny język łamie kości.", a w Przypowieściach 15:1: "Łagodna odpowiedź uśmierza gniew, lecz przykre słowo wywołuje złość." i wiele innych. Jeśli pomimo wszystko ludzie będą się na taką osobę gniewać, to pewnie tylko z powodu mówionej "prawdy" (Ew.Jana7:7). Warto też pamiętać o tym, że mówić trzeba nie tylko we właściwy sposób, ale też we właściwym czasie (np. Przyp.15:23, 25:11) i oczywiście samemu stosować się do własnych napomnień (np. 2. rozdział listu do Rzymian)...

W Nowym Testamencie mamy dobre przykłady tego jak napominać, więc chyba nie ma potrzeby o tym dużo pisać. Warto przeczytać listy apostołów, albo przemowę Pawła z 22. rozdziału Dziejów Apostolskich, którą wygłosił do ludzi, którzy chcieli go zabić.

Też czasem się zastanawiałem, czy w ogóle warto napominać, czy nie lepiej "dać sobie spokój". Wtedy przypominam sobie słowo: "Będziesz gorliwie upominał bliźniego swego, abyś nie ponosił za niego grzechu. Nie będziesz się mścił i nie będziesz chował urazy do synów twego ludu, lecz będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego." (3.Mojż.19:17-18).

Zawsze pozostaje też modlitwa. Ja często proszę Boga o mądrość, szczególnie aby mnie nauczył mówić co trzeba, jak trzeba, kiedy trzeba i szczególnie tyle ile trzeba... :lol: Modlę się też o moich braci, którzy rozpowszechniają oszczerstwa, żeby Bóg im także dał okazję do upamiętania..., tak jak ja otrzymałem już wielokrotnie.

A co do głównego tematu watro przeczytać w ewangeliach jak Jezus kierował się miłością w stosunku do uczonych w piśmie. Myślę, że podobnie można okazywać miłość tym ludziom w kościele, co doskonale znają Słowo Boże, ale po prostu nie chcą w nie uwierzyć lub mają swoje "lepsze" wytłumaczenia.

_________________
"Tak mówi Pan Bóg: Nie z waszego powodu to czynię, domu Izraela, ale dla świętego imienia mojego, które bezcześciliście wśród ludów pogańskich, do których przyszliście." Ks. Ezechiela 36:22, BT.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz maja 02, 2013 12:05 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Owieczko
Są tacy, którzy nie przyjmują prawdy, bo jej nie ogarniają. Ale mają jeszcze jakiekolwiek wątpliwości. Tych należy ratować z litości, wyrywając z ognia. Są tacy, którzy nie chcą przyjąć prawdy, bo już nie mają wątpliwości. Od takich należy uciekać:

"Dla jednych, którzy mają wątpliwości, miejcie litość, wyrywając ich z ognia, ratujcie ich; dla drugich miejcie litość połączoną z obawą, mając odrazę nawet do szaty skalanej przez ciało" [Judy 22-23]

I bynajmniej nie chodzi o ludzi ze świata. Chodzi o tych, którzy będą w Kościele w czasach ostatecznych. O szyderców, którzy są zmysłowi, nie mają Ducha i wywołują rozłamy nauczając wbrew nauce apostołów [Judy 19].

To, że ktoś chodzi do zboru i został ochrzczony, nie oznacza wcale, że jest odrodzony. To, czy jest odrodzony, widzimy po owocach jego życia. Duch Święty jest święty. Bądź wielkoduszna dla ludzi, którzy są szczerzy i nie widzą, ale chcą widzieć. Strzeż się ludzi nieszczerych, którzy nie widzą, bo nie chcą widzieć - dyskusje z takimi nie mają sensu. Trzeba przyjąć, że nie wszyscy dzisiaj w ogóle się zastanawiają, co to jest Kościół. Najczęściej traktują Kościół jako pośrednika do Pana Jezusa i najzwyczajniej żyją religią zamiast chodzić z Bogiem. Cielesność tak woli, bo to jest łatwiejsze. Ale są jeszcze dzisiaj ludzie otwarci i w takie relacje warto "inwestować".

Mateuszku
Nasz "ulubieniec" Rick Warren ostatnio promuje książkę o ewangelizacji protestantów i ich powrocie do kościoła rzymskokatolickiego:

http://www.lighthousetrailsresearch.com/blog/?p=11347

Głupota to jest według teologii biblijnej niechęć do uczenia się i poznania. Twój pastor powinien zrozumieć Przyp. Sal. 1:22-32. Unikanie rozmów o prawdzie nie jest w Biblii zalecane, bo prawda wyzwala. Natomiast używanie Słowa Bożego, żeby usprawiedliwić takie uniki, świadczy niestety o przewrotności serca. A to bardzo źle.

Jeśli masz czyste sumienie, to oszczerstwami się nie przejmuj.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pt maja 03, 2013 11:54 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 18, 2013 3:27 pm
Posty: 251
A czego to nasz "ulubieniec" Rick Warren ostatnio nie promuje? :lol: Wydaje mi się, że on celowo stosuje i poleca wiele przyjemnych dla ucha, ale podejrzanych nauk, oczywiście nie w tak zaawansowanej formie jak inni znani zwodziciele, żeby było trudniej udowodnić, że to coś złego... i łatwiej samemu wyprzeć się tego w najbliższym wywiadzie lub kazaniu. Mnie ostatnio zdziwiło, że już od roku poleca trochę dziwne metody "medytacji biblijnej"..., aż musiałem to sprawdzić na jego stronach:
http://purposedriven.com/blogs/dailyhope/?contentid=9977
http://purposedriven.com/blogs/dailyhope/?contentid=10027
Ale to tak na marginesie, bo to nie nasz temat...

Co do "pastora", to nie napisałem wprost, że obecnie chodzę do innego kościoła, chociaż to w tym samym mieście i często mam kontakt z jego uczniami. Prawie wszyscy są mną niezwykle zgorszeni, bo według nauki tego pastora, nikomu nie wolno mieć wątpliwości co do jego nauczania (tzn. w jego slangu "niszczyć krytykanctwem" :D ) Tak dokładniej to wolno, ale tylko tym, których on uzna za godnych (co służą w jego kościele, zgodnie z jego wizją i są na odpowiednim stopniu w jego piramidzie) i ma na to wiele rozbudowanych, mądrze brzmiących i pozornie biblijnych dowodów, o czym chyba nie ma sensu dokładnie pisać w tym temacie... Ja w dodatku jestem podobno "jak chorągiewka na wietrze", bo kiedyś, kiedy głosił zdecydowanie lepiej, był nawet moim ulubionym kaznodzieją... :( , zanim założył swój kościół i zaczął urzeczywistniać swoją "wizję", co pozwoliło na dokładne poznanie jego nauki i zachowania.
Oszczerstw się nie obawiam. Działałem wtedy najlepiej jak umiałem, chociaż dzisiaj może w niektórych sytuacjach zachowałbym się lepiej.

Zrobiłem trochę długi wstęp, ale ogólnie nauczanie tego pastora dobrze wpasowuje się w nasz temat. Jego ulubiona książka to "Miłość, akceptacja i przebaczenie" Cook Jerry, Baldwin C.Stanley. Ogólnie książka wydała mi się w miarę porządna, bo autor miał kilka ciekawych przemyśleń i tylko przesadzał z pobłażliwością dla grzechu w kościele (chociaż mogłem wiele przeoczyć, bo czytałem to tylko raz i to dość dawno temu). Podobnie spodobała się większości ludzi w jego kościele, więc udało mu się nabrać wiele niedźwiedzi na ten sztuczny miód :lol: ,bo rzeczywistość życia w kościele, nie licząc pozorów zachowywanych na oficjalnych spotkaniach, zdecydowanie różni się o tego, co jest opisane w promowanej książce. Ogólnie wydaje mi się, że tam miłość rozumie się jako "tolerować wszystko z wyjątkiem nietolerancji". Kilka osób musiało odejść po tym, jak oberwało im się za napominanie wierzących... Czyli niby też "wszystko jedno, byle była miłość", ale nie wolno działać inaczej niż wymyślą przywódcy. :wink:

_________________
"Tak mówi Pan Bóg: Nie z waszego powodu to czynię, domu Izraela, ale dla świętego imienia mojego, które bezcześciliście wśród ludów pogańskich, do których przyszliście." Ks. Ezechiela 36:22, BT.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pt maja 10, 2013 6:26 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lis 30, 2009 12:01 pm
Posty: 504
Lokalizacja: DG
Jedność i kompromis za wszelką cenę: Wyrazicielem takiej idei jest liberalny teolog Bill Johnson "Mamy dziesiątki różnych kościołów chrześcijańskich, ponieważ dla nas nasza prawda ważniejsza jest od jedności. Nasza prawda to nasza własna interpretacja Biblii, nasze dogmatyczne i teologiczne poglądy. Ale Jezus powiedział: „Ja Jestem Prawdą”. Prawda to nie nauczanie. Prawda to osoba. Jeśli masz tę osobę – masz Prawdę, a w tej osobie zawsze jest jedność. Ale kiedy stawiamy nasze rozumienie Pisma i doktrynalne poglądy wyżej niż Jezusa, czcimy wtedy bożka swojego egocentrycznego „ja”. Wszystko, co umieszczasz nad Jezusem jest bożkiem. Nasza jedność nie jest w nauczaniu, ale w osobie. W tej osobie zawsze znajdziemy jeden drugiego."

a tutaj praktyka >>>
https://www.youtube.com/watch?feature=p ... tFlThxhIb8


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn maja 13, 2013 8:27 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lis 30, 2009 12:01 pm
Posty: 504
Lokalizacja: DG
Oświadczenie Artura Cerońskiego w powyższej sprawie znajduje się pod adresem: https://www.facebook.com/permalink.php? ... 6757544637 Co za pokrętna i przebiegła teologia.

Cytuj:
OŚWIADCZENIE , POUCZENIE , POSELSTWO : W związku z licznymi kontrowersjami związanymi z moja usługą w kościele w Turowcu , oświadczam : ZUPEŁNIE ŚWIADOMIE JADŁEM CHLEB I PILEM WINO STOJĄC PRZY OŁTARZU PODCZAS MSZY W KOŚCIELE W TUROWCU . OSOBIŚCIE POPROSIŁEM ABY TO SFILMOWANO , A POTEM OSOBIŚCIE ZAMIEŚCIŁEM TO NA YOUTUBE . Zrobiłem to , ponieważ prowokuję w ten sposób do umysły i emocje RELIGIJNYCH ludzi w tym kraju . Religia to zaraza jakich mało . RELIGIA KATOLICKA PROPAGUJE ZWIEDZENIE EUCHARYSTYCZNE , A RELIGIA PROTESTANCKA PROPAGUJE LĘK EUCHARYSTYCZNY - OTO CAŁA PRAWDA O FUNDAMENCIE TYCH KONTROWERSJI . Jeżeli ktoś narodził się na nowo z Bożego Ducha , to nie ma żadnej świadomości grzechy i nie kala go żadne pożywienie ( choćby miało za sobą heretycka historię ) ( LIST DO HEBRAJCZYKÓW 10,2 , EWANGELIA MARKA 7,15 , LIST DO RZYMIAN 14,14 , 1 LIST DO KORYNTIAN 8,8 ) . Dość już religii w naszym kraju ! Dość ,, luksusu ,, niedojrzałości , duchowego lenistwa i lękliwych doktryn . Jeżeli chcemy uratować ten kraj , to pokutujmy z religii . Tu chodzi o człowieka , a nie o ,, bronienie ,, swoich małych , religijnych państewek . Gdyby od tego zależało zbawienie chociaż jednej duszy , lub obalenie choćby jednej religijnej doktryny , to pogryzł bym ten kielich i zatańczył kankana na tym ołtarzu . ( 1 LIST DO KORYNTIAN 10,25-27 , 1 LIST DO KORYNTIAN 9,19-24 ) . Ukochany Bracie i Siostro w Chrystusie , jeżeli zabolało twoja dusze to co zrobiłem , to oznacza że chodzisz według tej duszy . Zacznij rozsadzać w duchu i spacyfikuj diabła . Szalom .


Jeżeli uczestniczenie we mszy katolickiej miało być poselstwem, to sorry ale ja tego poselstwa nie rozumiem, dla mnie jest w tym poselstwie coś z przewrotności i duchowego chuligaństwa. Czy aby co nie którzy ludzie nie mylą pobożności i zwykłej powagi z religijnością ??


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn maja 13, 2013 10:37 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Właśnie rozsądzam w Duchu i na podstawie Słowa Bożego to, co zrobił AC. I dochodzę do następujących wniosków:

1. Skoro sam AC uważa, że katolicka eucharystia jest zwiedzeniem, to uczestniczył w stole demonów, ponieważ wziął udział w uczcie ofiarnej z całą świadomością tego, co robi. Czyli poszedł do świątyni i miał duchową jedność z ludźmi wyznającymi innego Jezusa. To nie była kolacja w domu księdza dobrodzieja.

"Cóż tedy chcę powiedzieć? Czy to, że mięso składane w ofierze bałwanom, jest czymś więcej niż mięsem? Albo że bożek jest czymś więcej niż bałwanem? Nie, chcę powiedzieć, że to, co składają w ofierze, ofiarują demonom, a nie Bogu; ja zaś nie chcę, abyście mieli społeczność z demonami. Nie możecie pić kielicha Pańskiego i kielicha demonów; nie możecie być uczestnikami stołu Pańskiego i stołu demonów" [I Kor. 10:19-21]

2. AC kompletnie nie rozumie, o co chodzi w tekstach Pawła, na które się powołuje, a szczególnie I Kor. 10:25-27 w jego kontekście:

"A jeśli was kto z niewiernych zaprosi, a chcecie pójść, jedzcie wszystko, co wam podadzą, o nic nie pytając dla spokoju sumienia. A jeśliby wam ktoś powiedział: To jest mięso złożone w ofierze bałwanom, nie jedzcie przez wzgląd na onego, który na to wskazał, i dla spokoju sumienia; mówię zaś nie o twoim sumieniu, lecz o sumieniu bliźniego; bo dlaczegóż by moja wolność miała być sądzona przez cudze sumienie? A jeśli ja z dziękczynieniem coś spożywam, dlaczego mają mi złorzeczyć za to, za co ja dziękuję? A więc: Czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek czynicie, wszystko czyńcie na chwałę Bożą. Nie dawajcie zgorszenia ani Żydom, ani Grekom, ani zborowi Bożemu, jak i ja staram się pod każdym względem podobać się wszystkim, nie szukając korzyści własnej, lecz wielu, aby byli zbawieni" [I Kor. 10:27-33]

Jak już wspomnieliśmy, nie była to kolacja u księdza dobrodzieja. AC poszedł do świątyni i zrobił dokładnie to, czego Paweł zabrania, czym słusznie zgorszył Kościół Boży. I nie można tego tłumaczyć żadną "prowokacją artystyczną". Takie tłumaczenia są po prostu głupie - inaczej nie da się tego nazwać. Nawet, gdyby ktoś w prywatnym domu dałby mu do spożycia coś, co gospodarz uważa za święte, bo poświęcone fałszywym bogom i AC wiedziałby, co to jest, to powinien odmówić spożycia za względu na to, żeby nie gorszyć słabszych w wierze. O tym mówi Paweł. Tutaj stało się coś o wiele gorszego.

3. Jeśli AC świadomie i umyślnie zrobi to, co zrobił, to oszukał księdza udając, że spożywa ciało Chrystusa takie, jak rozumie to ksiądz. Diabła nie można spacyfikować poprzez kłamstwo, oszustwo i postępowanie wbrew ewangelicznej zasadzie "tak -tak, nie - nie" [Mat 5:37] - diabłu się w ten sposób służy. Świadome udawanie jedności duchowej z ludźmi uważanymi za zwiedzionych jest wprowadzaniem ich w błąd co do swoich intencji - jak AC chciałby teraz głosić Ewangelię ludziom, których tak podle oszukał? Przecież podobno chodziło mu o ludzi.

4. Nie wiem, czy AC czytał cokolwiek na temat historii Kościoła. Były takie czasy, kiedy protestanci za odmowę spożycia eucharystii byli paleni na stosach. Co powiedziałby teraz AC tym wszystkim męczennikom? Że budowali "małe, religijne państewka"? Przecież to między innymi dzięki ich postawie AC może dzisiaj czytać Biblię, której krk zabraniał czytać i tłumaczyć na języki ojczyste, a tłumaczy ścigał i zabijał.

5. Anglicy mają takie określenie jak "useful idiot". AC dał się wykorzystać diabłu w tej roli, i jeszcze się cieszy, że go "spacyfikował". Przecież diabłu na niczym nie zależy bardziej niż na zamazaniu różnicy między prawdziwym Jezusem a fałszywym - nawet, jeśli miałoby się to odbywać w imię "walki z religią". Teraz księża będą mogli przychodzić do zborów ewangelicznych i uczestniczyć w Wieczerzy Pańskiej razem z odrodzonymi ludźmi, wieszać nagrania youtube i tłumaczyć parafianom, że nie należy się bać, bo to jest "prowokacja umysłów", a tak naprawdę "chodzi o zbawienie dusz". Naprawdę?

6. Gdyby od tego zależało "obalenie choćby jednej doktryny", to AC powinien wytłumaczyć księdzu na podstawie Słowa Bożego, że eucharystia nie jest żadnym przeistoczeniem, a to, co spożywa ksiądz (wspólnie z AC) nie jest Jezusem Chrystusem z Jego ciałem i duszą. Nie trzeba było wcale gryźć tego kielicha. Wystarczyło nie mieć w nim udziału i wytłumaczyć, dlaczego.

7. Podsumowując: To, co zrobił AC zasmuciło mnie mocno i słusznie zgorszyło wielu wierzących. Było, głupie, niebezpieczne, i przewrotne. Tłumaczenie zawarte w oświadczeniu jedynie pogarsza całą sprawę. To "pożywienie" spożyte przez AC w eucharystii nie "ma za sobą heretyckiej historii". To jest herezja i człowiek uważający się za pastora powinien mieć świadomość, co robi. Uważam, że AC powinien pokutować, a nie wygłaszać tego rodzaju oświadczenia.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn maja 13, 2013 12:07 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Cytuj:
Czy aby co nie którzy ludzie nie mylą pobożności i zwykłej powagi z religijnością ??

Też się nad tym zastanawiałam. Niedługo w ogóle wszelkie przejawy pobożności będą w ich oczach uchodzić za "religijne"....

Straszne. W imię walki z religią AC zaprasza do stołu demonów.I co, teraz ewangeliczni mają wspólnie z katolikami oddawać pokłon fałszywemu, eucharystycznemu Jezusowi, bo jeśli nie, nazwą ich 'religijnymi fanatykami???
Zgadzam się ze Smokiem.
Cytuj:
Uważam, że AC powinien pokutować, a nie wygłaszać tego rodzaju oświadczenia.

Amen!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn maja 13, 2013 12:31 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 10, 2006 11:47 am
Posty: 1007
Lokalizacja: Kielce
Smok Wawelski napisał(a):

4. Nie wiem, czy AC czytał cokolwiek na temat historii Kościoła. Były takie czasy, kiedy protestanci za odmowę spożycia eucharystii byli paleni na stosach. Co powiedziałby teraz AC tym wszystkim męczennikom? Że budowali "małe, religijne państewka"? Przecież to między innymi dzięki ich postawie AC może dzisiaj czytać Biblię, której krk zabraniał czytać i tłumaczyć na języki ojczyste, a tłumaczy ścigał i zabijał.



Nie wiem czy dobry przykład - dzisiaj też nikt nie zabija za jedzenie wieprzowiny, co więcej chrześcijanie się nią zajadają i żydzi mesjanistyczni zapewne też, natomiast Machabeusze wraz z matką + Eleazar zginęli dość okrutnie za to, że im schaboszczak przez gardło nie chciał przejść. W związku z powyższym nie należy jeść wieprzowiny bo ktoś kiedyś za coś zginął? Pytanie oczywiście bardziej zasadne dla żydów niż chrześcijan niemniej problem chyba pozostaje.

_________________
Bóg stworzył ludzi, Samuel Colt uczynił ich równymi.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn maja 13, 2013 1:15 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Syn Marnotrawny napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
4. Nie wiem, czy AC czytał cokolwiek na temat historii Kościoła. Były takie czasy, kiedy protestanci za odmowę spożycia eucharystii byli paleni na stosach. Co powiedziałby teraz AC tym wszystkim męczennikom? Że budowali "małe, religijne państewka"? Przecież to między innymi dzięki ich postawie AC może dzisiaj czytać Biblię, której krk zabraniał czytać i tłumaczyć na języki ojczyste, a tłumaczy ścigał i zabijał.
Nie wiem czy dobry przykład - dzisiaj też nikt nie zabija za jedzenie wieprzowiny, co więcej chrześcijanie się nią zajadają i żydzi mesjanistyczni zapewne też, natomiast Machabeusze wraz z matką + Eleazar zginęli dość okrutnie za to, że im schaboszczak przez gardło nie chciał przejść. W związku z powyższym nie należy jeść wieprzowiny bo ktoś kiedyś za coś zginął? Pytanie oczywiście bardziej zasadne dla żydów niż chrześcijan niemniej problem chyba pozostaje.
Pytanie jest zasadne, ale nie ma się nijak do problemu, o którym mówimy. Bo nie chodzi o sprawy dietetyczne lub o czystość pokarmów. Chodzi o składanie ofiar i udział w ołtarzu demonów, o czym pisze Paweł. Ludzie, dzięki którym (przynajmniej pośrednio) AC może czytać dzisiaj Biblię, ginęli za to, że nie chcieli uczestniczyć w tym, co zrobił AC. I słusznie ginęli, bo nie chcieli mieć nic wspólnego z ofiarami składanymi w ramach fałszywej religii (co AC sam przyznaje). Jeśli ktoś ginie za to, że słusznie chce przestrzegać przykazań, to łamanie tych samych przykazań jest kpiną z ich męczeństwa.

Czystość pokarmów nie jest przykazaniem skierowanym do pogan, a jego złamanie nie powoduje duchowej społeczności z demonami. Zdecydowana większość Żydów mesjanistycznych zachowuje kaszrut, jeśli chcesz wiedzieć.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn maja 13, 2013 2:06 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lis 30, 2009 12:01 pm
Posty: 504
Lokalizacja: DG
Cytuj:
Machabeusze wraz z matką + Eleazar zginęli dość okrutnie
Niestety takiej determinacji brakuje nam, współczesnym, zachodnim chrześcijanom. Mamy świeżo w pamięci parabank Amber Gold, widzielismy do czego prowadzi ludzka naiwność i pazerność. Wystarczy ładna reklama, wystarczy, że ktoś ma "gadane", ze ma nietuzinkowy pomysł na ekonomiczną nudę i już mamy tysiące poszkodowanych. Dziś mamy duchowe Amber Goldy, parakościoły. Tysiące spragnionych, naiwnych, znudzonych posuchą religijną ludzi szuka takich tanich miejsc dla swoich dusz. Jeden z moich znajomych prowadzi teraz zbór w okolicach stolicy, który reanimuje poranionych ludzi po takich przejściach w duchowych Amber Goldach. Ludzie wtopili w Amber Gold bo nie chciało im się poszukać informacji w Urzędzie Komisji Nadzoru Finansowego. Jako chrześcijanie mamy taką komisję, jest nią pisane Słowo Boże ST i NT, czytane i poznane w CAŁOŚCI. "Umiłowani, nie każdemu duchowi wierzcie, lecz badajcie duchy, czy są z Boga, gdyż wielu fałszywych proroków wyszło na ten świat." 1 Jan. 4:1


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 94 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 75 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL