www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Pn lip 07, 2025 3:45 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 496 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32 ... 34  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lut 18, 2009 8:36 pm 
Offline

Dołączył(a): N sty 18, 2009 10:07 pm
Posty: 445
Axanno!

Cytuj:
Gabi napisał:
Cytat:
dla mnie to trzeba mieć kompletny brak bojaźni Bożej, żeby się posuwać do podobnych osądów, chełpiąc się, że ma się "prawdę".... - widać po owocach, z których miedzy innymi jest rzetelność...

Też niezbyt rzetelnie czytasz posty innych.

Co Ty powiesz, Gabi?


Powiem tak...

Napisałaś ze:

Cytuj:
Acha, i nikt tu nie twierdzi, że Jezus nie jest Bogiem, lecz jedynie, że nie jest Ojcem, co automatycznie zalicza takiego wyznawce do heretyków i czcicieli "fałszywego Jezusa"... niech będzie, ale dla mnie to trzeba mieć kompletny brak bojaźni Bożej, żeby się posuwać do podobnych osądów, chełpiąc się, że ma się "prawdę".... - widać po owocach, z których miedzy innymi jest rzetelność...


Wystarczy zeby dobrze (rzetelnie) poczytac posty Smoka, Przebudzonego czy Poszukiwacza zeby stwierdzic iz to co napisalas nie jest prawda.

I kto tu jest klamczuchem?

Nie znajduje tu nikogo kto by zaliczal do heretykow tego kto twierdzi ze Jezus nie jest Ojcem chyba ze chcialas napisac ze Jezus nie jest ROWNY Ojcu. Wtedy wszystko zmienia postac rzeczy bo o to sie wlasnie rozchodzi ze odmawianie Synowi rownosci z Ojcem sprawia ze czcimy wiecej niz jednego Boga a co za tym idzie łamiemy pierwsze przykazanie. Wtedy nie ma sie co dziwic tym forumowiczom ktorzy reagowali na takie stwierdzenia stanowczo.

To tyle co chcialam powiedziec.

Pozdrawiam!

_________________
2Tm 3:16 "Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości,"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lut 18, 2009 8:47 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Axanno, ja nie wiem jak jest gdzieś indziej. Test janowy dotyczy duchów, a nie ludzi, więc nikogo nie zamierzam okrzyknąć "antychrystem". Duchy zwodnicze dobrze wiedzą, o co chodzi w teście janowym, który nazwałaś "tutejszym" i jak widać nie tylko go "oblewają", ale bardzo go nie lubią. Test w formie wyznania oczywistej prawdy, że Jezus przyszedł w ciele, to dla nich pestka. Problemy zaczynają się wtedy, gdy zgodnie z rozwinięciem znaczeń pytamy o tożsamość Jezusa.

Twoja troska o stan innych wierzących może jest szczera, a może wynika z tego, że nie chcesz sama zmierzyć się z własnymi wątpliwościami dotyczącymi nauczania Pisma na temat trójjedynej natury Boga. Nie wiem tego na pewno, ale wydaje mi się, że raczej to drugie. Dlatego kluczysz, zmieniasz temat, próbujesz rozmawiać o innych, wracasz do tego nieszczęsnego "dukania o trójcy" itd. Może zostaw innych w spokoju, a jeśli masz problem, to porozmawiajmy o nim, a nie o wszystkim innym oprócz niego.

Fakt, że inni nie mają problemu w tej sprawie, nie musi oznaczać, że są "bezmyślni". Może natomiast oznaczać, że przyjęli duchem objawienie dane im przez Boga. Najwięcej czasu na "rozgryzienie Trójcy" poświęcają ci, którzy walczą z Trójcą - to się staję ich "ewangelią" a nawet obsesją. Nie życzę ci takiego stanu.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: re
PostNapisane: Śr lut 18, 2009 8:57 pm 
Offline

Dołączył(a): Cz kwi 21, 2005 2:43 pm
Posty: 367
Ciekawy wywiad jednego z czlonkow Jednoty dla Racjonalisty.Ekumenizm w szerokim wydaniu-zreszta przeczytajcie sami:

"Jedną z fundamentalnych myśli Braci Polskich z XVI wieku była tolerancja dla innych wyznań. Czy Wy jesteście tolerancyjni?




- Na nasze spotkania może przyjść każdy. Każdy też może zabrać głos i podzielić się z nami swoimi przemyśleniami. Wystąpień tych nie cenzurujemy, a przeciwnie bardzo cenimy sobie różnorodność i spontaniczność. Są wśród nas Polacy o korzeniach niemieckich czy żydowskich. Z prośbami o modlitwy zwracają się osoby z całego świata: Żydzi, muzułmanie, chrześcijanie. W latach 60. bracia chętnie nawiązywali także do wątków buddyjskich. Nie pytamy ich o poglądy, nie dzielimy na bliższych Bogu i na dalszych. Uważamy, że wobec nieszczęścia, utraty zdrowia, czy pracy, każdy staje przed tą samą pionową ścianą ludzkiej niemożności. A czasami komuś może najzwyczajniej zabraknąć już sił, aby się modlić. Niedawno modliliśmy się w intencji uzdrowienia syna pewnego rabina z Kanady. Swoją prośbę o modlitwę można przysłać do nas np. internetem, wystarczy tylko imię osoby i intencja, w której ma być zaniesiona. Nasze modlitwy są spontaniczne, dominuje szczerość serca, choć są również modlitwy oficjalne, np. Avinu Szebaszamaim, czyli z hebrajskiego "Ojcze nasz". Zwróciliśmy się też z apelem o odmawianie jednej, wspólnej dla wszystkich polskich Synagog, Meczetów, Kościołów, czy Zborów modlitwy o pokój i pomyślność w Rzeczypospolitej. Nie jest bowiem niczym wyjątkowym modlić się za współbraci w wierze. Znacznie trudniej modlić się za ludzi inaczej myślących. Ten apel ciągle jeszcze czeka na odpowiedź ... Wszelkie nasze traktaty rozsyłamy do innych wspólnot z prośba o recenzję. Na święta tych wspólnot wysyłamy życzenia. I w tym wypadku bardzo rzadko spotykamy się z wzajemnością ..."

http://bracia.racjonalista.pl/historia/ ... li/zab.htm


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lut 18, 2009 8:59 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 1:54 pm
Posty: 829
Kłamczuchem jest ten, Gabi, kto świadomie mówi nieprawdę, natomiast, jeżeli ktoś nieświadomie nieprawidłowo się wyraził, kłamczuchem nie jest - przyznasz, że jest różnica?

Natomiast do tego co napisałaś, masz racje - przyznaje się (w różnicy od Elendli) do błędu, nikt tutaj chyba tak nie twierdził i porobiłam niewłaściwe wnioski.

Wracając do Jezusa - już to pisałam, że wyznaje Jezusa swoim Zbawicielem i Bogiem - Bożym Synem o naturze boskiej, który stworzył wszystko co powstało. Natomiast co się tyczy równości z Ojcem - to sam Jezus stwierdził, że Ojciec jest większy niż On. Natomiast komentarze zwolenników równości Ojca i Syna, że Jezus tak powiedział jedynie dlatego że był w ciele - nie uznaje za wystarczający powód do bezwzględnego stwierdzenia iż Jezus jest jednak równy Ojcu - po prostu szczerze przyznam że tego nie wiem.
Zresztą Jezus nie powiedział, że "Ojciec na razie jest większy niż ja", ani nic podobnego, tak że te wnioski są ludzką interpretacją.

Przy tym wszystkim stwierdzam, że czczę Jednego Boga, Ojca i Syna, ale Syn nie jest Ojcem. A jeżeli Tobie "logicznie" wychodzi że czczę "dwóch Bogów", a Ty akurat czcisz jednego, bo u ciebie "trzy w jednym" - nie zmierzam niczego udowadniać... żeby było "logicznie"... bo i się nie da...

Pozostań w błogim przeświadczeniu że prawda jest u ciebie... ja natomiast nie będę nie spała po nocach, jeżeli w Twoich oczach będę uchodziła za kogoś zwiedzonego - przecież sama wiesz, że to nie ma znaczenia.

A jeszcze też zapytam - czy Jezus ma teraz ciało? No bo skoro równy jest Ojcu, to wychodzi Ojciec ma ciało? Albo że Bóg w 1/3 posiada ciało... czy jak to jest, skoro trzy w jednym, a jest tylko jeden, a jednak Jezus ma ciało... :roll:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lut 18, 2009 9:16 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 1:54 pm
Posty: 829
Smoku, a czemu skupiasz się na mnie? temat wszak dotyczy innych ludzi... rozmawiamy sobie, co w tym złego... Nie zmieniam przecież tematu, lecz mówię jak najbardziej w temacie... bo chyba nie jest on wyłącznie o mnie i o moim zrozumieniu...

Ten wasz test ja nie przechodzę, mówiłam już to wcześniej. Przy czym, nie mam w ogóle wątpliwości, że moim Bogiem jest prawdziwy Bóg, a Zbawicielem - Prawdziwy Jezus. Żadne dogmaty ludzkie, ani testy nie zmienią tego przekonania - i chwała Bogu.

Wersja testu jaki podajesz, nie jest natchnionym słowem Bożym i szczerze powiem, budzi we mnie wstręt - możesz się wyciągać z tego wnioski o zwodniczych duchach ile chcesz, ale ja uważam te wasze gierki z przerobionymi na swoją modłę testami, za bliskie obłędu i nigdy pod czymś takim się nie podpiszę, ani nie przytaknę że dobre, choćby mnie od antychrystów zwyzywano nie wiem jak - bardziej Boga się boje, niż podobnych etykietek.

Wcale nie "walczę z Trójcą"... po prostu tego nie wyznaje, a przeciwko czemu się wypowiadałam - to przeciwko potępianiu ludzi, inaczej rozumujących istotę Boga - to wszystko. Ale i tak zrobicie jak chcecie...

Pozdrawiam i chyba na tym kończę.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lut 18, 2009 11:37 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Axanna napisał(a):
Wracając do Jezusa - już to pisałam, że wyznaje Jezusa swoim Zbawicielem i Bogiem - Bożym Synem o naturze boskiej, który stworzył wszystko co powstało. Natomiast co się tyczy równości z Ojcem - to sam Jezus stwierdził, że Ojciec jest większy niż On. Natomiast komentarze zwolenników równości Ojca i Syna, że Jezus tak powiedział jedynie dlatego że był w ciele - nie uznaje za wystarczający powód do bezwzględnego stwierdzenia iż Jezus jest jednak równy Ojcu - po prostu szczerze przyznam że tego nie wiem. Zresztą Jezus nie powiedział, że "Ojciec na razie jest większy niż ja", ani nic podobnego, tak że te wnioski są ludzką interpretacją.

Syn odbierał chwałę od Ojca w wieczności, zanim jeszcze powstał świat [Jan 17:5]. Uniżył się w ramach swojej mesjańskiej misji i o niej mówił jako wcielony Syn Boży, przyjmując autorytet Ojca i wykonując Jego wolę. Fakt, że Ojciec jest większy od Syna w sensie autorytetu nie oznacza, że jest od Niego większy w sensie natury, czyli że jest "większym bogiem". Wszystkie trzy Osoby są nazywane JHWH, a Bóg JHWH jest jednością złożoną, więc wszystkie trzy Osoby są równe co do natury. "Wszystko, co ma Ojciec, moje jest; dlatego rzekłem, że [Duch] z mego weźmie i wam oznajmi" [Jan 16:15]. Jezus jest PONAD WSZYSTKIM, Bóg błogosławiony na wieki [I Jana 5:20]. "Jeśli o co prosić będziecie w imieniu moim, spełnię to" [Jan 14:14]. Te i inne fragmenty wskazują na równość Ojca i Syna co do natury.

Axanna napisał(a):
Przy tym wszystkim stwierdzam, że czczę Jednego Boga, Ojca i Syna, ale Syn nie jest Ojcem.

Syn nie jest Ojcem. Nikt tutaj nie twierdzi inaczej, Axanno.

Axanna napisał(a):
A jeszcze też zapytam - czy Jezus ma teraz ciało? No bo skoro równy jest Ojcu, to wychodzi Ojciec ma ciało? Albo że Bóg w 1/3 posiada ciało... czy jak to jest, skoro trzy w jednym, a jest tylko jeden, a jednak Jezus ma ciało... :roll:

Jezus jest w pełni Bogiem i w pełni człowiekiem w jednej Osobie. Wstąpił do nieba w ciele uwielbionym, w którym zmartwychwstał jako "pierwocina zmartwychwstania" [I Kor. 15:22-23]. Przyjdzie powtórnie w ciele uwielbionym [Obj. 19:11-16]. Równość Ojca i Syna pod względem natury nie oznacza, że Ojciec również wcielił się w ciało ludzkie i nie musi. Bóg jest duchem i wszystkie trzy Jego Osoby mają w wieczności naturę duchową, a jedna [Syn] oprócz duchowej ma teraz również naturę ludzką jako Mesjasz i Arcykapłan według porządku Melchizedeka [Hebr. 7:26-28].

Axanna napisał(a):
Wersja testu jaki podajesz, nie jest natchnionym słowem Bożym

Każde słowo z testu Jana jest natchnione i każde ma swoje znaczenie. Interpretacja polega na przypisaniu tekstowi (w tym wyrazom, które się na niego składają) konkretnego znaczenia, które rzeczywiście istnieje i nie zostało wymyślone. Tylko tyle. Nie musisz się pod nią podpisywać, bo nie masz takiego obowiązku. A od antychrystów nikt Cię nie wyzywa. To sobie sama dopisałaś.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 19, 2009 12:33 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
Zaciekawiły mnie argumenty dotyczące "wyznawania katolickiego dogmatu trójcy".

Mam taką refleksję natury logicznej. Otóż twierdzenie, że termin/pojęcie stał się oficjalnym dogmatem kościelnym [katolickim] dopiero w którymś tam wieku n.e., nie zawiera całej prawdy, jeżeli faktem jest powszechne uznawanie czegoś wśród apostołów i pierwszych wierzących. Bo uważam, że czym innym jest potwierdzenie tej wiary w dogmacie religijnym tworzącej się instytucji katolickiej, gdy pojawiały się osoby podważające tę powszechną wiarę. A czym innym twierdzenie, że wiara taka nie istniała wcześniej dopiero zaistniała w którymś tam wieku n.e. dogmatem katolickim...
Reprezentanci "kościoła" [który sie wtedy kształtował już jako instytucja katolicka] z pomocą władzy świeckiej, uznali za istotne wprowadzenie jakiegoś dogmatu z jakiegoś powodu. Jeżeli potwierdzili tym wiarę apostołów i pierwszych wierzących, to oznaczać to może, że się najzwyczajniej z tym akurat zgadzali i ten "detal" zostawili dla swego wyznania wiary. Tak to widzę.
Pytanie: czy posiadanie "punktów wspólnych z katolicyzmem" dyskredytuje naukę apostolską i wiarę pierwszych wierzących?

Ja osobiście, po zastanowieniu wolę jednak termin techniczny "trójjedyność", bo lepiej oddaje objawienie zawarte w "ST" i "NT".

A co do istnienia w NT zwrotu "trójca" w odniesieniu do BOGA, to proszę bardzo:
"Bo trzej [z gr. "treis"] są świadczący: Duch i woda i krew, i trzej ["treis"] w jedno są" [1 Jan 5:7-8 interlinia]
A IGNT podaje jeszcze dosadniejszą wersję wersetu z 1Jana 5:7, JACY to TRZEJ [Ojciec, Słowo i Święty Duch] są JEDNO:
http://www.blueletterbible.org/Bible.cf ... KJV#conc/7
Dobrze że myślenie boli.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 19, 2009 3:14 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Osobna sprawa, że wyznania wiary nie brały się z powietrza. Nie tworzyli ich urzędnicy kurii rzymskiej (która wtedy jeszcze nie istniała, podobnie jak katolicyzm jako system papieski znany nam dzisiaj), działający wyłącznie na jakieś polityczne zamówienie. Na przykład Atanazy oparł swoje wyznanie wiary (cytowane już tutaj) nie na jakichś dogmatach wyjętych niczym króliki z kapelusza, lecz na Piśmie. Interesujący artykuł na ten temat:

http://www.trinitarians.info/trojca/pat ... itarze.htm

Gdyby na przykład katolik powiedział mi, że 2+2=4, to policzyłbym sobie dla sprawdzenia i gdyby mi wyszło to samo, przyznałbym mu rację. Gdybym mu nie przyznał racji tylko dlatego, że jest katolikiem, to po prostu byłbym śmieszny. Jeśli obiektywna prawda miałaby zależeć od tego, jak sie nazywa ten, kto ją wypowiada, to zwolenników takiego myślenia można by podejrzewać o stopień zaślepienia niechęcią do kogoś/czegoś uniemożliwiający rozsądne myślenie. Tak sobie myślę.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 19, 2009 3:48 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 14, 2005 3:58 pm
Posty: 339
Jak i dlaczego dogmat katolicki się rodził, czym i kiedy był argumentowany podczas procesu powstawania starczy sprawdzić, sięgając do opracowania historii powszechnej lub historii kościoła katolickiego.
Jak jest różnica miedzy wiarą w "dogmat trójcy" a Boga Trójjedynego wyjaśniłam wyżej.
Bardziej prosto chyba się nie da.

ani_isza napisał(a):
Ja osobiście, po zastanowieniu wolę jednak termin techniczny "trójjedyność", bo lepiej oddaje objawienie zawarte w "ST" i "NT".


To nie tylko "termin techniczny" ale świadczy o źródle z którego korzystamy:
Biblia czy nauczanie tych, "którzy wraz z sukcesją biskupią otrzymali niezawodny charyzmat prawdy" .
Jakie były inne pomysły autorów Trójcy - tu znowu starczy sięgnąć do historii kościoła katolickiego.
Jak dla mnie to nie jest sprawa błaha.
Patrząc po ludzku nie ma znaczenia kto mi mówi prawdę ale patrząc z perspektywy duchowej to sprawa fundamentalna.
Co z tego że opętana kobieta z duchem wieszczym mówiła prawdę o Pawle - istotne jednak były kto te prawdę wypowiadał.
Diabeł mówił prawdę do Jezusa kusząc go po poście- ważne było jednak źródło.



ani-isz napisał(a):
A co do istnienia w NT zwrotu "trójca" w odniesieniu do BOGA, to proszę bardzo:
"Bo trzej [z gr. "treis"] są świadczący: Duch i woda i krew, i trzej ["treis"] w jedno są" [1 Jan 5:7-8 interlinia]
A IGNT podaje jeszcze dosadniejszą wersję wersetu z 1Jana 5:7, JACY to TRZEJ [Ojciec, Słowo i Święty Duch] są JEDNO:
http://www.blueletterbible.org/Bible.cf ... KJV#conc/7
Dobrze że myślenie boli.


No proszę..."trójce" tam masz?
Daj spokój...
Czyjaś interpretacja nie jest argumentem- sorry ale niestety jest tylko interpretacją z którą można dyskutować i tyle.

Zwrot "trójca" w odniesieniu do Boga tam jest i werset świadczy o prawdziwości dogmatu???

O czym mowa w tym wersecie :

"Bo wszystko zrodzone z Boga, zwycięża świat.
I to jest zwycięstwo które zwyciężyło świat, wiara nasza.
Kto zaś jest zwyciężający świat , jeśli nie wierzący, że Jezus jest Synem Boga?
Ten jest który przyszedł przez wodę i krew, Jezus Pomazaniec.
Nie w wodzie jedynie, ale w wodzie i we krwi I duch jest świadczący bo Duch jest prawdą. Bo trzej są świadczący ( inaczej-bo trzech jest świadków):Duch i woda i krew i trzej w jedno są(inaczej- a ci trzej są zgodni).
Jeśli świadectwo ludzi bierzemy, świadectwo Boga większy jest, bo to jest świadectwo Boga, że zaświadczył o Synu jego.
" 1 J 5,4-9

Nie zamierzam wdawać się w drobiazgowe dyskusje na temat tego wresetu, powiem tylko tyle:
Jezus przyszedł przez krew i wodę. W jaki sposób chyba nie trzeba tłumaczyć.
Poświadcza to Duch.
Poświadcza że Jezus jest Synem Boga.

Ani nie sądzę że nigdy nie rozmawiałaś z unitarianinem czy wierzącym Żydem.
Proszę... Argumenty tego typu wiesz jak będą odparte.
..i nie mnie tu musisz przekonywać.
Rozwaga, spokój i dobre merytoryczne przygotowanie w dyskusji na tak poważny temat jest podstawą.
Atak, zasypywanie swoimi interpretacjami adwersarza nie doprowadzi do niczego dobrego jak sądzę.
Rozmowa z wykazaniem szacunku do osoby i danie jej prawa do posiadania poglądów skrajnie różnych od własnych to połowa sukcesu.
Ważne by zachęcić do refleksji i ponownego zbadania jak się sprawy mają.
Modlitwa poza rozmowa o te osobę też wskazana.
Nie chodzi o to czyje jest na wierzchu . :roll:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 19, 2009 4:44 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Hm... Wygląda mi to na kompletnie bezproduktywne "bicie piany" skierowane w istocie przeciwko tym uczestnikom dyskusji, którzy ośmielają się używać określeń "trójca" lub "trójjedyny". Osoby używające tych terminów są podejrzane o niejasne i niezdefiniowane powiązania z kościołem rzymsko-katolickim tylko i wyłącznie dlatego, że kościół rzymsko - katolicki oprócz stosowania terminu "trójca" robi jeszcze inne brzydkie rzeczy czy inaczej "ma inne pomysły". Nieważne, że one [osoby] wywodzą trójjedyność Boga z nauczania Biblii a nie z dogmatów katolickich - mam wrażenie, że chodzi o to, żeby na siłę skojarzyć adwersarza na przykład z grupą przestępczą, ponieważ jej członkowie noszą podobne czapeczki - a to "z punktu widzenia duchowego jest sprawą fundamentalną".

Gdyby ktokolwiek tutaj powoływał się na katolicki dogmat i nauczanie Magisterium jako punkt odniesienia dla własnej argumentacji, to można by mu zarzucać, że czerpie z zatrutego źródła. Ale w przypadku wyrazu "trójca" nic takiego tutaj się nie dzieje - ba, niektórzy nawet w ogóle go nie używają.

Jeśli w dyskusji na forum posługuje się ktoś słowem "szatan" to chyba nie oznacza, że czerpie swoja inspirację od satanistów, bo oni też używają tego słowa, a ponad to "mają inne pomysły" i to "fundamentalne patrząc z perspektywy duchowej"?

Oczywiście, że opętana kobieta mówiła prawdę o Pawle. Oczywiście, że diabeł mówił prawdę do Jezusa - ale ich intencje nie były takie, jak intencje uczestników forum używających słów "trójca" czy "trójjedyny". I to nie krk jest źródłem ich wypowiedzi - nawet, jeśli używają słów wypowiadanych przez krk.

Jeśli dyskusja miałaby zejść na taki poziom, to chyba szkoda naszego cennego czasu, no nie?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 19, 2009 4:47 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 12, 2008 3:41 pm
Posty: 194
Bea
czegoś w twojej argumentacji nie rozumiem.
Cytuj:
Patrząc po ludzku nie ma znaczenia kto mi mówi prawdę ale patrząc z perspektywy duchowej to sprawa fundamentalna.
Co z tego że opętana kobieta z duchem wieszczym mówiła prawdę o Pawle - istotne jednak były kto te prawdę wypowiadał.
Diabeł mówił prawdę do Jezusa kusząc go po poście- ważne było jednak źródło.


przecież w przytoczonych przez ciebie fragmentach nie chodzi o podwazenie prawdy przytaczanych wypowiedzi, ale właśnie rozpoznanie ducha, który za nim stoi i odrzucenie ducha a nie prawdy!
Flp. 1;15-18

(15) Niektórzy wprawdzie z zawiści i przekory, drudzy zaś z dobrej woli głoszą Chrystusa. (16) Ci ostatni [głoszą] z miłości, świadomi tego, że jestem przeznaczony do obrony Ewangelii. (17) Tamci zaś, powodowani niewłaściwym współzawodnictwem, rozgłaszają Chrystusa nieszczerze, sądząc, że przez to dodadzą ucisku moim kajdanom. (18) Ale cóż to znaczy? Jedynie to, że czy to obłudnie, czy naprawdę, na wszelki sposób rozgłasza się Chrystusa. A z tego ja się cieszę i będę się cieszył.

W nauce krk termin Trójca jest chyba mniej "udany" niż "trójjedyność" Boga, natomiast biblijna zasadność jest w porządku.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 19, 2009 5:02 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 15, 2005 7:24 pm
Posty: 1321
Cytuj:
Jak jest różnica miedzy wiarą w "dogmat trójcy" a Boga Trójjedynego wyjaśniłam wyżej.


To bardzo ciekawe, nie zauważyłem specjalnej różnicy z wyjątkiem słowa: trójca i trójjedyny. Reagujesz alergicznie na samo słowo 'trójca', bo nie ma go w Biblii. Słowa 'trójjedyny' też nie ma - jaka szkoda.
Skoro wierzysz w trójjedynego Boga, dlaczego nie rozmawiasz i nie przekonujesz do swojej wiary Matana i jemu podobnych?
Trwonisz energię na pojedynki z wierzącymi w Jednego Boga [w trzech osobach - tak lepiej, czy tego też nie ma Biblii?]


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz lut 19, 2009 5:27 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt kwi 20, 2007 2:03 pm
Posty: 114
Lokalizacja: Śląsk
przecież słowo Trójca czy Trójjedyny to tylko skrót tego co wiemy o Bogu w temacie Osób Boga.

_________________
Graża


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 19, 2009 5:33 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 14, 2005 3:58 pm
Posty: 339
Bicie piany powiadzasz Smoku?
Salamandruso nie rozumiesz?

Radzę przeczytać jeszcze raz ze zrozumieniem moje poprzednie posty.
Powtórzę to co napisałam wcześniej do Tomasza:

"Wierzysz w Boga Trójjedynego - przekazuj to co wiesz z Biblią w ręku.
Nie umiesz udowodnić swojej wiary ( a mogę tak sadzić skoro odwołujsz się do katolickich stron, dogmatów) szukaj , badaj Pismo jak się sprawy mają, pytaj."

i do Ani-iszy

"Rozwaga, spokój i dobre merytoryczne przygotowanie w dyskusji na tak poważny temat jest podstawą.
Atak, zasypywanie swoimi interpretacjami adwersarza nie doprowadzi do niczego dobrego jak sądzę.
Rozmowa z wykazaniem szacunku do osoby i danie jej prawa do posiadania poglądów skrajnie różnych od własnych to połowa sukcesu.
Ważne by zachęcić do refleksji i ponownego zbadania jak się sprawy mają."

Nie chodzi o to czyje będzie na wierzchu... Przynajmniej mnie

No i... to naprawdę trochę wstyd że ewangelicznym i chrześcijanom tak brak merytorycznych , biblijnych argumentów.


Lisie, daruj sobie.
Nie zamierzam nikogo atakować a rozmawiać.
No skoro ty masz jednak "objawienie" co robię a czego nie to twoja sprawa.
Poszukaj trochę w historii dyskusji na forum to wyczytasz kiedy, czego i jak broniłam.

Może dla ciebie to pojedynek, dla mnie nie.
Wskazywanie na nielogiczność i przekombinowanie w czyjejś interpretacji Pisma to pojedynek?
Zastanów się co piszesz.
Na razie nie ma tu arian bo zamilkli. Zakrzyczano ich :? ale czy argumentami z Biblii...
Zwracam uwagę nie pewne sprawy dlatego że wielokrotnie prowadziłam rozmowy z osobami wyznającymi różne koncepcje boga (nie tylko w pochodzące z Biblii) i wiem że tak niemerytoryczne argumenty robią więcej szkody niż można z pozoru sadzić.
Poziom dyskusji świadczy także o przygotowaniu duchowym - te rozpoznawania duchów, i dopatrywaniu się w każdym potencjalnego heretyka, zanik rozróżnienia miedzy własną interpretacją a treścią Pisma; i poziom miłości, troski o zbawienie innych, prawdę.
Wiem też że nie trzeba stawiać pod ścianą nawet niewierzących i domagać się by szybko opowiedzieli się po którejś stronie.
Ja sieje tylko słowo, ewangelie. Wzrost daje Bóg.
Kto zbierze plon- usłyszy wyznanie że Jezus jest Panem życia mojego byłego adwersarza i będzie oglądał jego zmienione życie nie ma dla mnie znaczenia.
Kompletnie nie o to chodzi by "odtańczyć taniec zwycięstwa" i by inni widzieli że pokonałam adwersarza.

Proszę więc o rozwagę a może jeszcze pojawi się ktoś kto odważy się rozmawiać w tak trudnym temacie i przyznać że jest niepewnym jak sprawy się mają lub mieć inne zdanie niż obrońcy "trójcy". Czas pokarze.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 19, 2009 6:28 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Bea, jeśli nie chodzi Ci o to, czyje będzie na wierzchu, to po co piszesz kolejny post, kopiując i wklejając fragmenty poprzedniego? Przecież wszyscy umiemy czytać. Ostatnie posty nie wnoszą niczego merytorycznego do dyskusji. Przyprawianie adwersarzom "gęby" takiej czy owakiej niczego nie wnosi. Rzucanie w powietrze posądzeń o brak merytorycznych argumentów też nie, a poza tym jest łatwo sprawdzalne - wystarczy poczytać wątek. Ja osobiście słyszałem, że Jezus jest Panem życia moich adwersarzy właśnie dlatego, że nie poklepywałem ich po ramieniu i nie ogłaszałem ich moimi braćmi wtedy, kiedy tkwili w herezji i głosili herezje. Jest kilku na naszym forum i jakoś nie słyszałem od nich skargi, że zostali źle potraktowani. Teraz są moimi braćmi i mogę im to z czystym sumieniem powiedzieć. Oglądam ich zmienione życie i cieszę się, że są owoce "podjęcia walki o wiarę raz na zawsze przekazaną świętym" [Judy 3].

Nikt nikomu nie zabrania być niepewnym, pytać, podważać, mieć własne zdanie - byle dyskutował na podstawie Pisma, jeśli chce dyskutować. Natomiast głoszenie herezji musi się spotkać z odpowiedzią na podstawie Pisma [Tyt. 1:9; 3:10-11]. Tak mówi nauka apostolska i tego się trzymamy. Szacunek do osoby nie polega na szacunku dla zwodniczego ducha, który ewentualnie stoi za nauką przez niego głoszoną (jeśli jest fałszywa). Ani na zgodzie na nazywanie fałszu prawdą, a prawdy fałszem w celach taktycznych, żeby nikogo nie urazić.

Mam nadzieję, że możemy już wrócić do merytorycznej dyskusji na temat wątku.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 496 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32 ... 34  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL