Mam pytanie na temat darów Ducha, ale nie całkiem związane z zależnością owych darów od owoców, więc jeżeli zamieszczam moje pytanie w nieodpowiednim temacie, przepraszam. Zresztą możliwe już gdzieś była taka rozmowa, nie pamiętam jednak, czy się zastanawiał kto nad taką kwestią, że... skoro co niektórzy, mówiąc o darach, za główny swój argument mają stwierdzenie, że Bóg jest taki sam i się nie zmienia, a więc w ich mniemaniu "taki sam", oznacza, że i robi zawsze jedno i to samo i tak samo - jak maszynka...
Tylko proszę nie zrozumieć, że mam kogoś z tego forum na myśli, po prostu połaziłam sobie po różnych forach i podyskutowałam z różnymi, bardzo "obdarowanymi" darami (przeważnie chodziło tylko o dar języków... nie przeważnie, ale raczej tylko o ten dar) ludźmi, którzy, a propos, owoców, zachowywali się tak po chamsku i ordynarnie, że tutejsze pytanie o zależności darów od owoców w przypadku tamtych byłoby w ogóle nie na miejscu - jakie tam owoce, luuudzie... no ale dary, według tego co twierdzili... albo raczej jeden tylko dar - mieli.
Gdzieś tutaj i użytkownik sewen też chyba podpierał się podobnymi argumentami, że "Bóg ten sam" i podobne.
Kolejnym argumentem byli słowa Pana "I weźmiecie moc z wysokości" - i jak się nie mylę, sewen też o tym wspominał.
No więc mam takie spostrzeżenie - to prawda, że Jezus powiedział do apostołów, że wezmą moc z wysokości i z tego co czytam, rzeczywiście ją wzięli, gdyż nawet cień padający od apostoła powodował uzdrowienia, że ludzi nawet przepaską dotykali apostoła a potem kładli na chorych i ci byli uzdrowieni.
To więc skoro dzisiejszy zwolennicy "takiego samego Boga" powołują się na wers o mocy z wysokości, to mam pytanie, gdzie, poza językami, jest owa moc? Czemuż to szpitale pękają od chorych tak że brak tam wolnych łóżek, a nasi obdarowani mocą bracia siedzą sobie po zborach i gadają na językach tylko, wiedząc że w szpitalach ludzie się męczą i umierają? Bo z tego co widzę - to do gadania każdy ma moc, a co z cudami, znakami? Pytam się o rzeczywistych cudach - takich jakie były za czasów apostołów, a nie rzekomych, jak to na Florydzie czy gdzie tam jeszcze - u Beni Hillow i innych podobnych...
Albo może wobec powyższego można jednak wywnioskować, że mimo iż Bóg jest ten sam, jednak nie czyni zawsze jedno i to samo, zarówno jak i zmienia metody postępowania? Czy można wywnioskować, że owa moc wylana została tylko na apostołów dla uwierzytelnienia ewangelii, że później owa moc przejawiała się innym sposobem, na przykład w przemianie życia i wydaniu owoców - do tego też potrzebna moc Boża.
Czy jednak wierzyć należy, że od czasów apostołów w działaniu Boga i udzielaniu mocy ludziom nic się nie zmieniło?
Absolutnie nie mówię o nikim z tego forum, ani nie chcę urazić - dostrzegam pewne nieścisłości i interesuje mnie wasze zdanie na ten temat, to wszystko.
Pozdrawiam
