www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Pn cze 17, 2024 8:37 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 109 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 8  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Śr maja 14, 2008 12:33 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Lechu napisał(a):
Wydaje mi się, że problem z muzyką często powodowany jest też różnicą wiekową między wierzącymi - starsi uwarzają, że to co robią młodzi jest świeckie i chcą na siłe narzucić im swój punkt widzenia - młodzi się buntują, próbują na siłę odmładzać starszych itp. Nie rozumiem, czy to jest tak trudne do zrozumienia, że młodzi ludzie są wiekowo i psychicznie "troszkę" inni niż dorośli, i że próby siłowego postarzania młodzieży i odmładzania starszych zawsze kończą się tagicznie? Kiedyś podsumował to świetnie pewien brat - głupotą jest ubieranie młodzieńca w szaty mędrca, a kogoś doświadczonego w ubrania dziecięce. Młodzieniec nie będzie umiał się połapać, starszy będzie czuł się "wciśnięty" w nie swoje ubranie. Ja nauczyłem się kochać to co robią doświadczeni bracia, szanować ich podejście, nawet jeśli się z nim nie zgadzam i myślę, że starszym wiekiem i duchem czasami brakuje tego zrozumienia względem młodziezy. Nie zarzucam tego nikomu z forum, tylko wyrażam moje obserwacje. Naprawde widziałem straszne w skutkach próby "postarzania" młodzieży, które kończyły się na zamknięciu wewnętrznym tych osób a nawet na myślach samobójczych, oraz tak samo straszne przypadki siłowego "odmładzania" osób starszych duchem i wiekiem.

Lechu, argument o różnicy wieku jako powodzie "problemu z muzyką" był mocny jakieś kilkadziesiąt lat temu, kiedy "starsi" rzeczywiście nie mieli pojęcia o muzyce rockowej ani jej nie słuchali w młodości. Słuchałem muzyki rockowej na potęgę i dobrze wiem, o co tutaj chodzi. Moim zdaniem młodzi chrześcijanie dobrowolnie poddają się zwiedzeniu i usiłują wmówić sobie samym i całemu światu, że wszystko jest ok. Nikt nikogo nie usiłuje "postarzać" - pisałem o tym, że istnieje cały ocean muzyki, którą z całą pewnością można wielbić Boga w Duchu i prawdzie.

Ja się zastanawiam, czy aby młodzi chrześcijanie nie mają problemu z porzuceniem tego, co być może powinni porzucić oraz z pragnieniem głoszenia Ewangelii tak, aby przypodobać się światu. Mam na myśliu głoszenie Ewangelii podczas chrześcijańskich koncertów rockowych. Jakoś nie słyszałem, żeby ktoś głosił wtedy o grzechu, sprawiedliwości i sądzie. Czyżby dlatego, że zepsułoby to atmosferę?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr maja 14, 2008 1:10 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 25, 2005 8:43 am
Posty: 255
Lokalizacja: Podlasie
Jak nie ma mowy o upamietaniu,to nie wiem czy wypada nazywac takie przedsiewziecie ewangelizacja...chociaz tez widzialem takie cyrki. Ja mam na mysli gloszenie Prawdy,bez checi przypodobania sie sluchaczom,ale w jezyku,klimacie czy stylu,ktory beda umieli zrozumiec. Inaczej glosi sie na wsi, inaczej w miescie, ale przeslanie jest to samo - pokutujcie i wierzcie Ewangelii.

_________________
Mat 6;33


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr maja 14, 2008 1:30 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Lechu napisał(a):
Smoku, źle trochę ująłem w słowa to z hip-hopem. Piosenka, którą mi puścił była że tak powiem uboga instrumentalnie, był w niej jakiś bit, melodyjka i słowa, które stanowiły jej główną część. Jak by tego nie zwać, był to hip hop, który poruszył mnie swoją treścią.

Słowa Cie poruszyły czy muzyka? Czy gdybyś usłyszał samą tę muzyke bez słów, Twój duch wzniósłby się ku Bogu?

Lechu napisał(a):
Źródło rocka jest gorzkie, ok. Ale źródło którego ze stylów muzycznych jest słodkie? Czy nie chodzi raczej o to, żeby przy pomocy instrumentów nazwijmy to rockowych - perkusja, bas, jakieś 2 gitary, grać po prostu coś o innym ładunku emocjonalnym? Tymi samymi instrumentami można zagrać death metal, ale można też w sposób powściągliwy i wyczulony uwielbiać Boga. Pianino i trąbka mogą służyć w celu tworzenia akompaniamentu bezbożnych piosenek, ale przecież nie ma nic złego, jeśli używa się ich do tworzenia muzyki w zupełnie innym duchu? O to mi chodzi w całej tej dyskusji. Żeby było też jasne, naprawdę nie jestem jakimś wielkim fanem rocka, tylko po prostu nie widzę niczego złego, jeśli uwielbia się Boga przy zastosowaniu pewnych elementów muzyki współczesnej, takiej jak na przykład rock.

Najpierw przyznajesz, że źródło jest gorzkie, a potem się pytasz, dlaczego z niego nie czerpać. Trochę mnie to dziwi, szczerze mówiąc. Które źródło jest słodkie? Moim zdaniem Bóg dał ludziom zdolność komponowania muzyki w przeróżnych formach i gatunkach, przy czym pewne gatunki mają określone podłoże duchowe i religijne, a inne nie. Jest z czego wybierać i nie musimy się upierać akurat przy tym, co jest gorzkie, albo nawet zatrute.

Fakt, że "pianino i trąbka mogą służyć w celu tworzenia akompaniamentu bezbożnych piosenek" nie jest żadnym argumentem - podobnie jak to, że budynek jako taki może służyć jako kaplica albo jako dom publiczny, co nie znaczy, że nie mamy się gromadzić w żadnych budynkach. Chodzi o coś innego. Jeśli już koniecznie chcesz rozmawiać o konkretnych instrumentach, to po prostu wyrzuć perkusję z chrześcijańskiego instrumentarium. Wtedy być może się okaże, że można komponowac piękną muzykę, która nie będzie rockowa. Spróbuj poszukać takich gatunków muzyki, które nie są oparte na rytmie pobudzającym zmysły. To może być ciekawe doświadczenie.

Moim zdaniem można zagrać rockowo coś pięknego, ale istnieje pokusa i możliwość, żeby sobie zrobić krzywdę - jak z wieloma innymi rzeczami. Możesz na przykład powtarzać imię "Jezus" przez dłuższy czas i wprowadzić się w stan duchowo niebezpieczny, nie wiedząc nawet, że właśnie mantrujesz. Samo imię "Jezus" nie może Ci zrobić krzywdy, i używasz go w modlitwie na co dzień, ale powtarzanie go przez dłuższy czas ma gorzkie źródło w religiach Wschodu. Więc może lepiej po prostu zostawić to powtarzanie na wszelki wypadek, zamiast się nim bawić? Odrzucenie powtarzania jako całości jest po prostu bezpieczne - podobnie ja odrzucenie w całości tego, co ma gorzkie lub zatrute źródło. Może to nie jest zła myśl? Bo na czym ma polegać trzymanie się z dala od wszelkiego zła?

Lechu napisał(a):
Mówię tu wyraźnie o elementach, a nie o tworzeniu chrześcijańskiego Korna czy Stonesów, do czego niektórzy dążą. Fanem Third Daya, rzekomo wzorującego się na Pearl Jamie też nie jestem, mają w swoim wykonaniu wiele pieśni, które się mi podobają, jak i wiele, których po prostu nie słucham bo są za ostre. Chodziło mi o pokazanie, że słuchając współczesnej muzyki chrześcijańskiej, nie trzeba się od razu odcinać od tego, co było "modne" kiedyś.

Moim zdaniem rock chrześcijański jako całość jest złym pomysłem. Bo cóż z tego, że można wyłapać perełki, skoro trzeba ich szukać pośród ostrych kamieni?

Lechu napisał(a):
Ja mam na mysli gloszenie Prawdy, bez checi przypodobania sie sluchaczom,ale w jezyku, klimacie czy stylu, ktory beda umieli zrozumiec. Inaczej glosi sie na wsi, inaczej w miescie, ale przeslanie jest to samo - pokutujcie i wierzcie Ewangelii.

Wilkerson powiedział kiedyś w tej sprawie cos bardzo prawdziwego: "Cóż z tego, że na początku koncertu mówią o Jezusie i Duchu Świętym, skoro potem zstępuje na wszystkich duch Elvisa?"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr maja 14, 2008 2:24 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 25, 2005 8:43 am
Posty: 255
Lokalizacja: Podlasie
Sama melodia tej piosenki na pewno by mnie duchowo nie dotknęła, podobnie jak same słowa bez melodii, czytane bez żadnej akcentacji itd.


Smoku, źródło rocka jest gorzkie, ponieważ w latach 50 parę osób postanowiło za pomocą gitar elektrycznych i perkusji tworzyć muzykę buntu i rozwiązłości. Przyjmijmy, że muzyka rockowa w takiej formie jaką znamy nigdy nie powstała, ale te same instrumenty nadal istnieją. Czy w takim przypadku wykorzystywanie ich w Kościele jest złe? Innymi słowy - rock jest zły, bo stworzyli go źli ludzie - zgadzam się z tym, ale gdyby ci źli ludzie nigdy nie brali się za instrumenty, to czy muzyka (lub jej elementy) płynąca z połączenia gitary basowej, elektrycznej i perkusji, byłaby niewłaściwa w Kościele w naszych czasach? Co by było, gdyby taki rodzaj muzyki w ogóle nie nazywał się rockiem, miał inne przesłanie itd?

Jeśli chodzi o chrześcijańskie instrumentarium, to naprawdę jestem w stanie wyrzucić z niego perkusję. W pieśniach chrześcijańskich nie porusza mnie rytm czy nawet instrumenty, ale treść. Dlatego osobiście nie przepadam za takim biernym słuchaniem muzyki, która leci gdzież w tle przez cały dzień. Wolę raczej coś sobie puścić, pośpiewać, pouwielbiać Boga, a potem wrócić do zajęć :)

Zgadzam się z Tobą co do "christian rocka" jako całości, z której trzeba wybierać perełki między gruzem. Wiele osób podejmuje się grania takiej muzyki z zupełnie cielesnych pobudek, gorsząc i zrażając przy tym innych...

Są różne koncerty "ewangelizacyjne" i myślę, że Wilkerson też o tym wie. Podczas jednej z ewangelizacji, w Peru chyba, w trakcie spotkania dla młodzieży działała grupa z "rock the block" do której dałem linka, i nie słyszałem o sprzeciwie Wilkersona wobec niej. My kiedy robimy jakiś koncert zawsze staramy się aby czytelna była treść spotkania... bo nie po to się modlimy i staramy, żeby ludzie się potem bawili przy tym co robimy...


Wydaje mi się, że my mówimy o tym samym tylko jakoś z dwóch innych stron podeszliśmy do tematu.

A może umieścimy tutaj listę muzyków i tytuły pieśni, przy których się budujemy i które nas duchowo pokrzepiają? Możnaby wtedy dyskutować w oparciu o konkretne przykłady.

_________________
Mat 6;33


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr maja 14, 2008 2:58 pm 
Offline

Dołączył(a): Cz cze 02, 2005 7:44 pm
Posty: 269
Przepraszam, że się tak Wam wetnę, ale akurat gram w zespole, który ewangelizuje przez muzykę (bardziej na popowo niż rockowo) i widzę pewne rzeczy od środka. Wyrzucenie perkusji (bądź jakiegokolwiek rodzaju bębna) z zespołu, w którym gra i śpiewa kilkanaście osób jest w praktyce nie do zrealizowania. Z prostego powodu - instrumenty i śpiewający będą się "rozjeżdżali". Bębny i bas nie powinny być po to, by wprowadzać w odmienne stany świadomości, lecz po to, by nadawać odpowiednie tempo i trzymać właściwy rytm zespołu. Gdy sekcja rytmiczna będzie przestrzegać tego wskazania, wówczas nie ma żadnego niebezpieczeństwa wywierania na słuchaczach jakiegoś "podskórnego" wpływu.

_________________
None but Jesus...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr maja 14, 2008 6:53 pm 
Podobnie jak arielxv znam temat niejako z drugiej strony... I pomimo niechlubnej historii powstania rock'a... Bóg posługuje się nim we współczesnym świecie... Takie zespoły jak m.in. NO LONGER MUSIC dotarły z przesłaniem Ewangelii w miejsca w których nie było przedtem żadnego kaznodziei... Miejsca takie jak kluby satanistyczne... Gdzie oprócz muzyki prezentują różnego rodzaju dramy... I Bóg na ich koncertach naprawdę zmienia życie wielu zagubionych młodych ludzi!!!
Rock to ogólna nazwa całego szeregu stylów muzycznych, wywodzących się z rock and rolla oraz rhythm and bluesa i bluesa... Grali go różni ludzie i różne mieli motywacje (tudzież natchnienia) do owego grania... I przyznam, że w większości były one złe... Dziś grają go też chrześcijanie i Bóg działa poprzez ten styl muzyczny... Są tego namacalne owoce...

Dla zainteresowanych NO LONGER MUSIC:
- http://www.youtube.com/watch?v=Ew0DzofDkb4
- http://profile.myspace.com/index.cfm?fuseaction=user.viewprofile&friendID=154764270
- http://pl.wikipedia.org/wiki/No_Longer_Music


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr maja 14, 2008 8:03 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 3:14 pm
Posty: 391
Lokalizacja: Warszawa
Tsion_ben_Judah napisał(a):
Podobnie jak arielxv znam temat niejako z drugiej strony... I pomimo niechlubnej historii powstania rock'a... Bóg posługuje się nim we współczesnym świecie... Takie zespoły jak m.in. NO LONGER MUSIC dotarły z przesłaniem Ewangelii w miejsca w których nie było przedtem żadnego kaznodziei... Miejsca takie jak kluby satanistyczne... Gdzie oprócz muzyki prezentują różnego rodzaju dramy... I Bóg na ich koncertach naprawdę zmienia życie wielu zagubionych młodych ludzi!!!
Rock to ogólna nazwa całego szeregu stylów muzycznych, wywodzących się z rock and rolla oraz rhythm and bluesa i bluesa... Grali go różni ludzie i różne mieli motywacje (tudzież natchnienia) do owego grania... I przyznam, że w większości były one złe... Dziś grają go też chrześcijanie i Bóg działa poprzez ten styl muzyczny... Są tego namacalne owoce...

Jeśli ktoś chce się zapoznać ze świadectwami NLM polecam reportaże fundacji GŁOS EWANGELII. no longerzy SĄ KATOLIKAMI i to już dyskfalifikuje ich jako skutecznych głosicieli. W wywiadzie dla GE Tony Sneler opowiada jak Chrystus wyszedł do niego z obrazu Faustyny Kowalskiej i nawrócił go. Jest jeszcze wiele niepokojących świadectw.....Ciekawe czy NLM poszliby ubrani w garniturze do klubu gothów czy innych diabłów i głosiliby Jezusa ukrzyżowanego. Znaleziono by ich zapewne w katakumbach z podciętym gardłem. Synowie Scewy odcinek 234243434434343434343424566899999. Z namacalnych owoców nie długiej muzyczki znam DARKA MALEJONKA do którego na spotkaniach Odnowy Katolickiej ,,błogosławiona Matuńka'' wygłasza proroctwa oraz ma wizje lecącego Zbawiciela., którego łapie za nogi :shock: Jego wygłąd przypomina wyznawcę ostniego cesarza Etiopii POMIESZANEGO Z FANEM DEMOBILU, dodatkowo miesza się z szatanistami na Woodstoku i to mu nie przeszkadza. To jest owoc? Ktoś policzył że apostoł Paweł z Duchem Świętym i objawieniem Chrystusa zeewangelizował 1800 mil. Nie były mu potrzebne żadne wspomagacze. On umiał z każej chwili zrobić temat do ewangelizacji. Bez muzyki, traktatów, dram. Kochani wołajmy z całego serducha o to co miał Paweł! O MOC DUCHA ŚWIĘTEGO! Nie usprawiedliwiajmy diabła ani jego dzieł, on nie może już być zbawiony! ,, I nie upadabniajcie się do świata( org. DO WIEKU TEGO)ale sie przemieńcie przez odnowienie umysłu swego, abyście umieli odróżnić co jest wolą Bożą, co jest dobre, miłe i doskonałe.
!

_________________
"Bez prorockich objawień naród dziczeje....''Księga Przysłów 29:18a


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr maja 14, 2008 8:20 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 25, 2005 8:43 am
Posty: 255
Lokalizacja: Podlasie
T.S przeczytales chociaz to co Ci odpisalem?

_________________
Mat 6;33


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz maja 15, 2008 8:34 am 
Przyznam że nie wiedziałem, iż są katolikami... Z tego co wiem to wywodzą się z innych nurtów chrześcijaństwa... Czytałem też świadectwo Tony'ego w którym nie wspomina nic o Faustynie...
Niemniej jednak... Poprzez kontakt z NLM poznało Jezusa bardzo wiele osób... I są owoce owych nawróceń... (nie tylko w postaci Malejonka, do którego Maryja mówiła w KRK a nie na koncertach NLM)... NLM nikogo nie zaciągają przed ołtarze kościoła katolickiego... Nie głoszą kultu Marii i innych bałwochwalczych praktyk katolickich (nie ma czegoś takiego w ich tekstach), a jedynie Jezusa...
Poza tym:
T.S.CHRISTWEAPON napisał(a):
Ciekawe czy NLM poszliby ubrani w garniturze do klubu gothów czy innych diabłów i głosiliby Jezusa ukrzyżowanego. Znaleziono by ich zapewne w katakumbach z podciętym gardłem.\

Ani Ty ani ja do takiego klubu w garniturze nie wejdzie... dlatego, że nie zostanie tam wpuszczony... Rozumiem, że garnitur jest dla Ciebie atrybutem dobrego (nie zwiedzionego jak się domyślam) ewangelisty?
Podajesz jakieś cechy charakterystyczne ubioru... To naprawdę jest dla Ciebie ważne jak oni wyglądają? :shock:
Takich kapel jest wiele... I Bóg działa na ich koncertach... to są fakty...
Może kiedyś to dostrzeżecie... Pozdrawiam.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz maja 15, 2008 11:32 am 
Offline

Dołączył(a): Pn maja 02, 2005 12:32 pm
Posty: 672
Cytuj:
I Bóg na ich koncertach naprawdę zmienia życie wielu zagubionych młodych ludzi!!!

Skąd wiesz? Masz z nimi kontakt? Znasz ich? Zmienia życie... :roll:
Cytuj:
I Bóg działa na ich koncertach... to są fakty...


Bywałam na takich koncertach. I mogę podać parę innych faktów. Np. na koncercie muzyków rockowych ( taki bardziej hard rock) zleciał się cały tłum żądnych wrażeń młodych ludzi. Nie wiem, czy oni w tym hałasie cokolwie słyszeli. Za to( niestety- jako pomagająca organizatorom tego koncertu) widziałam , co się dzieje "na tyłach"( ostatnie rzędy). Ci młodzi się po prostu narkotyzowali. Pozostawili po sobie brud, śmieci i pełno pustych strzykawek, petów i butelek po różnym alkoholu. Z całego tłumu, który był obecny na tym koncercie NIKT nie przyszedł później do zboru, nikt nie chciał wziąć ulotki z adresem zboru do rąk( walały się pomięte i podarte pod ławkami) .
Punktem kulminacyjnym "koncertu" było tzw. pogo- spontaniczna "akcja" rzędów pierwszych. Niektórzy byli jak w amoku, zdzierali z siebie bluzy i obijali się o siebie gołymi torsami. A "rockmen" zachęcał ich do tego drąc się do mikrofonu.
Teksty trudno było rozszyfrować, choć faktycznie od czasu do czasu dało się wysłyszeć wyryczane imię "Jezus" czy "alleluja" lub coś innego "duchowo brzmiącego".
Po dwóch godzinach miałam dość. Bolała mnie głowa i czułam bezens całego tego przedsięwzięcia.
Potem sprzątałm pokoje w hotelu po naszych "muzykach". To, co po sobie zostawili, wołało o pomstę do nieba. Dżem poprzyklejany do pościeli, resztki jedzenia na podłodze, chlew w zlewie. Wspaniałe świadectwo!

Inna grupa "chrześcijańskich rockmenów" bardzo interesowała się reinkarnacją, nie jedli mięsa( jarosze), próbowali mi wmówić, że jedzenie mięsa jest czymś złym , a reinkarnacja jest...biblijna. Również śpiewali- o Jezusie... :?

Mam jak najgorsze wspomnienia po "koncertach rockowych" i nie widziałam ż a d n y c h owoców takich ewangelizacji. Takie są m o j e doświadczenia.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz maja 15, 2008 1:07 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 1:54 pm
Posty: 829
Grażyna napisał(a):
Mam jak najgorsze wspomnienia po "koncertach rockowych" i nie widziałam ż a d n y c h owoców takich ewangelizacji. Takie są m o j e doświadczenia.

Za to korzystne dla tych, którzy takich doświadczeń nie mają - masz czym się podzielić :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz maja 15, 2008 1:58 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 3:14 pm
Posty: 391
Lokalizacja: Warszawa
Lechu napisał(a):
T.S przeczytales chociaz to co Ci odpisalem?
Przeczytałem Lechu, ale takie dyskusje do niczego nie prowadzą. Po co ciągną c temat jak mmożna było wrtócić do postu, modlitwy, czytania Słowa i głoszenia. Zamiast walić w bębny na próbach, lepiej się pomodlić - to napewno więcej zrobi. Jeśli jedni chcą rocka a drudzy nie chcą i jeśli wszyscy wierzą Biblii a w Biblii nie ma R'N'R to wróćmy do praktyk Słowa Bożego i wszyscy będą zadowoleni. :P Błogosławię wszystkich i zachęcam do przeczytania książki B.H. Clendennena - ,, Odnowienie przesłania Pięćdzieśiątnicy'' A jeśli ktoś chciałby dowiedzieć się głębiej o czym jest Chrześcijaństwo, zapraszam na SZKOŁĘ CHRYSTUSA. Papatkiiiiii !

_________________
"Bez prorockich objawień naród dziczeje....''Księga Przysłów 29:18a


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz maja 15, 2008 2:16 pm 
T.S.CHRISTWEAPON napisał(a):
Jeśli jedni chcą rocka a drudzy nie chcą i jeśli wszyscy wierzą Biblii a w Biblii nie ma R'N'R to wróćmy do praktyk Słowa Bożego i wszyscy będą zadowoleni.

Internetu też nie ma w Biblii... Więc co? Odrzucamy? :)
Pozdrawiam i zgadzam się, że takich tematów nie ma sensu ciągnąć w nieskończoność...


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt maja 16, 2008 6:10 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 3:14 pm
Posty: 391
Lokalizacja: Warszawa
Tsion_ben_Judah napisał(a):
Internetu też nie ma w Biblii... Więc co? Odrzucamy? :)
Pozdrawiam i zgadzam się, że takich tematów nie ma sensu ciągnąć w nieskończoność...
Musisz rozgraniczyć :Internet jest środkiem komunikacji a rock ma być środkiem do ewangelizacji. Oto mi chodziło w poprzednim poście. Bóg dał instrukcje w Biblii, co robić aby ,,urządzenie''(KOŚCIÓŁ) działało prawidłowo. Mam głosić SŁOWO z namaszczeniem Ducha! Mistrz powiedział wyraźnie: DUCH OŻYWIA. Ciało NIC NIE POMAGA. Słowa , które powiedziałem do was są duchem i żywotem. - Jan 6:63 A więc wracajmy do Biblii! :P

_________________
"Bez prorockich objawień naród dziczeje....''Księga Przysłów 29:18a


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So maja 17, 2008 8:01 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 25, 2005 8:43 am
Posty: 255
Lokalizacja: Podlasie
T.S znam książki Clendenena, z polskich przeczytałem chyba wszystkie, poza podręcznikiem dla SoC. Szanuję jego podejście do chrześcijaństwa i zgadzam się z wieloma rzeczami, ale też nie ze wszystkim. Bóg nie jest ograniczony do jednej metody działania, którą akurat Ty uważasz za słuszną i najbardziej duchową. Słowo Boże można głosić ginącym na mnóstwo sposobów - zza kazalnicy, spod namiotu ewangelizacyjnego, swoimi uczynkami, a nawet pieśniami, jak udowodnił to Król Dawid, zawierając w swoich hymnach proroctwa dotyczące Mesjasza, tysiącletniego królestwa itd. Ahaa... ale pewnie zaraz powiesz, że to Stary Testament i nie możemy się na nim wzorować? Jeśli nie, to po co on nam jest tak naprawdę? Czasami odnoszę wrażenie, że charyzmatycy przyjmują ze ST to co jest im wygodne, a "obrońcy" słuszej Ewangelii to co im - obie strony barykady popełniają ten sam błąd, którego niestety nie widzą. Choć może źle widzę...

_________________
Mat 6;33


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 109 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 8  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 55 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL