frąfciu napisał(a):
Do smoka - jak to nie znali zadnej wskazówki dotyczącej życia Chrystusa w Ciele? A wszystkie Ewangelie, które opisują Cielesne życie Jezusa? A ukazanie się po Zmartychwstaniu Jezusa, gdzie je z Apostołami ryby? Czy Apostołowie o tym milczeli nie opowiadali o tym nikomu? Mówili tylko o duchowej stronie Jezusa, czy też może o cielesnej także? A opis przebitego boku po zmartwychwstaniu? Cały NT mówi o Jezusie, który przyszedł w ciele, a ty mówisz, że Apostołowie nie dawali żadnej wskazówki odnośnie do wyglądu Jezusa. Przypominam zresztą że cielesność to nie tylko wygląd, ale wszystkie czynność, które z ciałem się wiążą. A więc jedzenie, praca, poruszanie się itd.
Frąfciu, nie udawaj Greka. Rozmawiamy o wizerunku namalowanym na płótnie, który jakiś duch kazał sporządzić Faustynie. Mówimy o wyglądzie fizycznym Jezusa i Jego namalowanym portrecie. Nie bądź śmieszny.
Cytuj:
Nikt nie wie jak wyglądał Jezus w ciele odrodzonym - piszesz - no jasne ani ja ani ty nie widzieliśmy Jezusa w ani w starym ciele ani w nowym. I prawdą jest fakt, że trudno jest oddać to jak Jezus mógł wyglądać.
I CIEBIE TO NADAL NIE ZASTANAWIA?
Cytuj:
A powiedz proszę - czy Matejko miał prawo namalować Bitwę pod Grunwaldem? Czy nie powinniśmy natychmiast zdjąć tego obrazu z Warszawskiego Muzeum Narodowego? Przecież to jest mamienie ludzi. Matejko nie wie jak wyglądał Ksiąze Witold, ani Urlyk von Jungingen. Nie wiadomo nawet czy podczas bitwy byli tak blisko siebie by uchwycić ich w jednej scenie. A jednak Bitwa pod grunwaldem przybliża nam prawdę o tamtym czasie., Jest naznaczona oczywiście autorem - który malował. I podobnie jest z Ikonami. Ukazują także wiarę autora takiej ikony, fragment jego - pod natchnieniem Ducha - obrazu Chrystusa. Jakoś nie słyszałem zresztą żeby komukowlwiek - oprócz was protestanów - prazeszkadzało to że na jednym obrazie Jezus wyglądał tak, a na drugim inaczej. Mimo że katolicy i prawosławni wiedzą że jest dużo różnych obrazów przedstawiających Jezusa. Podobnie zresztą jak są różne opisy Ewangelistów dotyczące tego co Jezus robił podczas życia. Gdyby przyjąć twoje smoku kryteria, wszystkie 4 Ewangelie powinny być identyczne kropka w kropkę. A nie są. Czy to smoku cię nie zastanawia...
Oczym Ty właściwie piszesz? Opis wydarzeń w ewangeliach porównujesz do namalowania fizycznego wyglądu Jezusa? Czy ktoś czci obrazy Matejki albo czy ktoś obiecuje komuś jakieś duchowe łaski związane z czczeniem obrazu "Bitwa pod Grunwaldem"? Weź się zastanów, zanim coś napiszesz...
Cytuj:
I o jakim bałwochwalstwie ty mówisz? Bałwochwalstwo to oddawanie czci przedmiotom, które ma na celu kłanianie się bożkom. Ja modląc się przed Ikoną przedstawiającą Chrystusa (a nie Baala czy jakiegoś innego bożka) oddaję cześć Bogu prawdziwemu! Gdzie więc tu bałwochwalstwo?
Najwyraźniej nie rozumiesz, co to jest bałwochwalstwo i na czym polega. Otóż nie polega na oddawaniu czci przedmiotom. Polega na kontakcie z duchową rzeczywistością za pomocą przedmiotów. Coś takiego jest wprost w Biblii zabronione i nigdzie zakaz ten nie został odwołany. Wręcz przeciwnie.
Cytuj:
Smoku ty za każdym razem podkreślasz że jesteś nowonarodzony. Przychodząc na to forum nawet w to wierzyłem. Wierzyłem, że jesteś człowiekiem, który pragnie przylgnąć do Chrystusa - i nazywasz to nowonarodzeniem. Im więcej jednak widzę twoich wypowiedzi, tym bardziej utwierdzam się przekonaniu, że nie widać twojego nowonarodzenia.
Widzę, że najlepszą obroną jest atak. Nowe narodzenie nie oznacza zgody na mowę z piekła rodem, jak to barwnie określił Henryk. Apostoł Paweł jasno i wyraźnie dał do zrozumienia, jak należy traktowac ludzi, którzy twierdzą, że są na nowo narodzeni i utrzymuja, że są braćmi, ale wprowadzają fałszywe nauki:
"dajemy wam pobudkę do tego, abyście mogli nami się chlubić i
abyście mogli dać odprawę tym, którzy się chlubią rzeczami zewnętrznymi, a nie tym, co w sercu" [II Kor. 5:12]
Dlatego będę dawał odprawę Tobie, ponieważ chlubisz się rzeczami zewnętrznymi jak obrazy i kult obrazów nazwany przez Boga bałwochwalstwem. Paweł mówił również o tym, żeby ludziom udającym braci nie ustępować ze względu na prawdę Ewangelii [Gal. 2:4-5]. Niestety, czasem trzeba dać odpór komuś, kto nie dość, że promuje herezje, to jeszcze w tak pokrętny sposób usiłuje dowodzić ich prawdziwości.
Cytuj:
Niestety smoku gdybym był niewierzący i spotkał cię na swojej drodze - to byłbym jeszcze bardziej niewierzący.
Jesteś wierzący, ale nieodrodzony. Demony też wierzą i drżą [Jak. 2:19]. Tylko nie zmienia to ich położenia. Przemyśl to sobie, ale w swoim rozgorączkowaniu nie wyciągaj pochopnego wniosku, że nazwałem Cię demonem. Nie to jest moim zamysłem.
Cytuj:
Na pewno nie chciałbym uwierzyć w Chrystusa, którego czciciel ma takie poglądy.
Czciciel Chrystusa ma prawo, a nawet obowiązek rozpoznawać, z kim rozmawia. Gdybyś był niewierzący, ale za to szczery w swoim sercu i gdybyś uczciwie traktował rozmowę, to przebiegałaby ona inaczej. Tymczasem z braku argumentów postanowiłeś zaatakować mnie osobiście, choć oprócz stwierdzenia, że jesteś nieodrodzony nie zrobiłem Ci osobiście nic złego. Ja po prostu znam na pamięć apologetyczne sztuczki katolickie i nie dam się na nie nabrać. A że je obnażam, to z korzyścią dla innych czytelników, żeby sami się nie dali nabierać na oksymorony typu "piwo bezalkoholowe" czy "ewangeliczny katolicyzm".
Trzeba czasem nazwać rzeczy po imieniu. Jesteś oszukany i próbujesz sprzedawać innym to, co sam kupiłeś. Niestety, takim akwizytorom ja osobiście dziękuję i nie kupuję od nich niczego, próbując im wytłumaczyć dlaczego. Taki "towar" jak kult obrazów Jezusa, Faustyna czy Teresa z Kalkuty można sprzedać w różnych miejscach, ale na Ulicy Prostej raczej nie znajdzie nabywców. Kramik rozstawiłeś, nikt Cię nie wyrzuca. Ale nie gorączkuj się, gdy ktoś uważnie ogląda metki i podważa wartość Twojego asortymentu.
Cytuj:
Mój Kościół nie zmieniał przykazań by usprawiedlkiwić bałwochwalstwa. Nikt nikomu nie broni czytać Księgi Wyjścia. Ja czytałem ją wiele razy i nie widzę żadnych sprzecznośći z nauczaniem KK.
Frąfciu, Ty kpisz czy o drogę pytasz? Jakiego to zestawu 10 przykazań uczyliśmy się na lekcjach religii? Już nie pamiętasz? Przypomnij sobie 10 przykazań w wersji rzymsko-katolickiej, a potem jeszcze raz zajrzyj do Biblii. Księga Wyjścia 20:1-17 i Księga Powtórzonego Prawa 5:6-21. I zwróć uwagę na oczywiste robieżności, zamiast wmawiać wszystkim, że ich nie ma.
Cytuj:
widzę że komuś zupełnie puściły nerwy. W takim razie kończę dyskusję. Dowiedziawszy się o ciemniakach, Stalinie i moich manipulacjach. Gratuluję smoku twojego chrześcijaństwa. To smoku maksymalna żenada to co zrobiłeś w tym poście. Brak słów!
Widzę, że komuś istotnie puściły nerwy.

Do przewidzenia było to, że ponieważ nie posiadasz uczciwych argumentów, przy pierwszej nadarzającej się okazji zaatakujesz adwersarza na podstawie wymyślonych przez siebie zarzutów, stwierdzisz, że jego chrześcijaństwo jest do kitu i po prostu uciekniesz, ratując resztki twarzy. Ja to rozumiem, bo kiedyś też próbowałem na różne sposoby bronić tego, co jest nie do obrony. Ale chcąc być uczciwym przyznałem, że nie można bronić kłamstwa za cenę własnego zbawienia. Teraz jesteś w sytuacji, w jakiej ja byłem kiedyś. Wybór należy do Ciebie.