Cytuj:
Mnie jednak trochę śmieszy składanie buńczucznych deklaracji że oto na jakimś internetowym forum zwalcza się szkodliwe herezje.Wszak nikt nie ma obowiązku tutaj wchodzić i czytać,nikt nie ma obowiązku swoich"nowych pogladów" tu konfrontować.Dyskutujemy tylko z tymi,którzy tu wejdą a jeśli odejdą już dajemy im spokój i pozwalamy herezji się rozwijać.Watpię też by najzagorzalsi głosiciele herezji chcieli tu wchodzić i pytać co my na to.
Najzagorzalsi nie wejdą. Ale zapraszałam na to forum mnóstwo ludzi i jednak wchodzili...Byli zainteresowani. Nawet jeśli rozpaczliwie bronią swych poglądów, to jednak sama ich obecność tutaj daje do myślenia...Ja też tak zaczynałam. Najpierw- obrona swego stanowiska. Bunt. Zacietrzewienie. Potem- zwątpienie, szukanie odpowiedzi ww Piśmie, wertowanie Biblii. W końcu- zmiana niektórych poglądów, po rozpatrzeniu argumentów i modlitwie.
Cytuj:
Jest to forum i tu się rozmawia i to wszystko a jesli ktoś nazbyt gorliwie weźmie sobie do serca zwalczanie herezji to potem wychodzą z tego bardzo często nieprzyjemne dyskusje.
Dyskusja nie musi być nieprzyjemna, jeśli obydwie strony zachowują się kulturalnie i przestrzegają pewnych reguł.
Cytuj:
Bardzo możliwe że pojawi sie ktos ,kto nie wie co począć z tym lub owym,może nie ma kogo zapytać.No to i owszem należy spokojnie powiedzieć ,ale żeby się szarpać z kimś kto i tak wie swoje to nie widzę sensu.Czasem stawiamy sobie zadania przerastajace nas,nie dla nas a przy tym przeceniamy rolę internetu w Kościele.Więcej dystansu wszystkim nam się przyda.
No, to byś mnie skasował na samym początku...Wchodziłam na takie fora, szukając odpowiedzi na pytania, ale baaardzo chciałam usyszeć inne odpowiedzi...Ale to nie znaczy, że n i e chciałam rozmawiać. Póki ktoś podejmuje rozmowę, to znaczy, że jednak chce...Ze coś go gnębi...Być może jest i tak, że jedynym jego zamiarem jest nawrocić kogoś na swoje myślenie. Ale w takim przypadku po prostu dość szybko rezygnuje.
Cytuj:
Tylu teraz nauczycieli że nie ma ich kto słuchać.Każdy chce uczyć,pouczać,poprawiać bez względu nawet na to jak wygląda jego życie,ile ma lat,co przeżył,do czego został powołany,namaszczony
.
No wiesz..czy ja muszę udowadniać, że żyję świętym życiem, jeśli chcę się wypowiedzieć na jakiś temat...?

W końcu każdy może porozmawiać, wypowiedzieć się na dany temat bez względu na wiek, doświadczenie i "namaszczenie"...? Jego wypowiedzi będą świadczyć o nim na tyle, na ile to możliwe.
Zresztą- jeśli ktoś naprawdę dobrze naucza i trzyma się Pisma, to ja nie muszę znać szczegółów jego życia osobistego...
Cytuj:
Nie chcę być krytykantem istniejącego forum bo rozmowa nigdy nie jest czymś złym byle nie wychodzić zbyt często poza ramy zwykłej braterskiej,ludzkiej rozmowy.
A ktoś tu wychodzi poza takie ramy...?
Chyba będziesz musiał zdefiniować, co rozumiesz przez "zwykłą , braterską rozmowę"...