www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest So lip 12, 2025 8:48 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 137 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 10  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: So lip 09, 2005 10:17 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
ozymandias napisał(a):
Wiara - "...jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy" (Hebr. 11:1)


Werset Hebr. 11:1 cytowany przez Ciebie został błędnie przetłumaczony w Biblii Warszawskiej. Sprawdź go w interlinii:

"Jest zaś wiara co do [spraw] obiecywanych przez nadzieję ufnością, argumentem na sprawy nie widziane"

Cytuj:
"W tej bowiem nadziei zbawieni jesteśmy; a nadzieja, którą się ogląda, nie jest nadzieją, bo jakże może ktoś spodziewać się tego, co widzi?" (Rzym. 8:24)


Rzym 8:24 został przez Ciebie kompletnie wyrwany z kontekstu. W całym fragmencie Rzym. 8:23-25 Paweł pisze o nadziei zmartwychwstania i odkupienia ciała, a w wersetach 24-25 mówi coś dokładnie przeciwnego niż to, co sugerujesz:

"Wiemy bowiem, że całe stworzenie wespół wzdycha i wespół boleje aż dotąd. A nie tylko ono, lecz i my sami, którzy posiadamy zaczątek Ducha, wzdychamy w sobie, oczekując synostwa, odkupienia ciała naszego. W tej bowiem nadziei zbawieni jesteśmy; a nadzieja, którą się ogląda, nie jest nadzieją, bo jakże może ktoś spodziewać się tego, co widzi? A jeśli spodziewamy się tego, czego nie widzimy, oczekujemy żarliwie, z cierpliwością"

Nadzieja, którą się ogląda, nie jest nadzieją, tylko pewnością - bo jakże można się spodziewać (mieć na coś nadzieję) czegoś, co się już widzi? Gdybyśmy już widzieli to, na co mamy dopiero nadzieję, to mielibyśmy już pewność, a nie nadzieję (wiarę). Dlatego oczekujemy tego, czego jeszcze nie ma i czego jeszcze nie oglądamy. Oczekujemy żarliwie i z cierpliwością odkupienia naszych skażonych ciał i ich przemienienia w ciała nieskażone. Oczekujemy zmartwychwstania.

A póki co, żyjemy w ciałach skażonych, podatnych na ból cierpienie, starzenie i śmierć, oczekując momentu, gdy skutki odkupienia na Krzyżu nastąpią na stałe i powszechnie dla naszych ciał - czyli czekamy na odkupienie ciał i moment, gdy staniemy przed Bogiem twarzą w twarz jako synowie Boży przemieni - gdy się On objawi, będziemy do Niego podobni, gdyż ujrzymy Go takim, jakim jest [I Jana 3:2].

Wiara nie jest tak wielką pewnością tego, czego się spodziewamy, że Pan Bóg nie ma wyjścia i musi nam to dać... :)

Relacje i społeczność z Jezusem pogłębiają naszą ufność (bo wiara jest ufnością) do Boga i pozwala oczekiwać z żarliwością i cierpliwie (czyli w nadziei) na spełnienie tego, co On naprawdę obiecał. Oczekujemy przede wszystkim Boga, a On już będzie działał według własnego, a nie naszego uznania. :D

Pozdrawiam,

Smok


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N lip 10, 2005 7:14 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 02, 2005 11:32 am
Posty: 434
Lokalizacja: Olkusz
Mam wrażenie określenia masła maślanego. :)
Przecież określenia : wiara , nadzieja i ufność muszą się odróżniać skoro istnieją. Nie mogą być używane zamiennie i oznaczać tego samego. Czym się zatem różnią ?

Cytuj:
"Jest zaś wiara co do [spraw] obiecywanych przez nadzieję ufnością, argumentem na sprawy nie widziane."


Z definicji wynika że wiara jest [ufnością i argumentem] razem, rzeczy niewidzialnych. Dotyczy naszego odczuwania wewnętrznego pochodzącego z D.Św. ( Bo jakimż argumentem lub dowodem jest dla kogoś z zewnątrz coś czego nie widać).
Nie rozumiem określenia : "obiecywanych przez nadzieję" Bo obiecuje tu Bóg a nie nadzieja, chyba że On jest źródłem tej nadzieji w nas albo jest to definicja w oddzieleniu od Boga, samej wiary.

Ale dalej jest to masło maslane bo nie odróżniamy tych określeń : wiara, nadzieja, ufność. Różnice z czasem uległy zatarciu.

Napewno wszystkie trzy dotyczą spraw niewidzialnych, spodziewania się, spolegania, są odczuciem wewnętrznym, i mogą być działaniem Boga w nas. Nasz język pojęciowy tu wysiada. :?
W języku hebrajskim podobno jest jeden rdzeń słowotwórczy.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 11, 2005 12:36 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
A propos rozumienia hebrajskiego rdzenia tych pojęć:

Hebrajski Nowy Testament tak tłumaczy Hebr. 11:1

"Ufać, to znaczy mieć przeświadczenie o czymś, na co mamy nadzieję, być przekonanym o sprawach, których nie widzimy".

W całym rozdziale 11 Listu do Hebrajczyków w przekładzie dokonanym przez Żyda mesjanistycznego, słowo "pistis", tłumaczone u nas jako "wiara", jest przełożone trafniej jako "ufność". Prawdopodobnie dlatego, że ufność jest bardziej naturalnie związana z obiektem ufności, czyli z Bogiem. Wiara oddzielona (bardziej lub mniej świadomie) od swojego obiektu staje się mocą, siłą, pewnością - czymś, co de facto obywa się bez samego Boga i nie polega na nim samym, lecz próbuje Go "zmusić do współpracy". Ufność do Boga zakłada również Jego suwerenność i gotowość przyjęcia Jego decyzji. Bóg sam może nam włożyć w serce wiarę graniczącą z pewnością i wtedy czynimy coś, co jest zgodne z Bożą wolą. Wiara, że coś się stanie, pozbawiona kontekstu suwerennej woli Bożej, może przerodzić się w "duchowe prawo", któremu Bóg jest poddany i wtedy mamy już Ruch Wiary. :wink:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 11, 2005 1:19 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 09, 2005 6:49 pm
Posty: 117
Powiem tak. Przez lata nauczałem tzw. zasad wiary. Gdyż istnieją i Biblia dużo o nich mówi. Rozumiem przez to takie rzeczy jak „modlić się bez powątpiewania” „kto uwierzy i powie” „uwierz a zobaczysz” „choćbyście mieli wiarę jak ziarno gorczycy” itp. Pewnego dnia gdy przygotowywałem się do kazania Bóg powiedział do mnie „mów im o Mnie, wtedy będą mieli wiarę”. Przeżyłem wtedy małą rewolucję wiary, to nie znajomość zasad i prawd daje wiarę, ale znajomość Boga (choć już wcześniej intelektualnie o tym wiedziałem, ale Słowo od Boga wzbudziło wiarę w sercu). Gdy znamy jego miłość wtedy nie mamy problemu żeby modlić się o „cokolwiek”. Poznanie Boga sprawia że naturalnie rodzi się w nas wiara (świadome poznanie) i ufność (poleganie na osobie).
Zacząłem wtedy bardziej patrzeć się na nauczanie samego Jezusa, aniżeli całości NT. Jak to ktoś powiedział „to słowa Jezusa są szkłami kontekstowymi przez które powinniśmy widzieć cały Nowy Testament”. Wiecie co zobaczyłem? Jeszcze większy radykalizm wiary, i jeszcze bardziej jasne zasady wiary według których poruszał się nasz Pan. Słowo quavah oznaczające w ST ufność, znaczy dosłownie związać razem, złączyć, skręcić, powiązać, przylgnąć, ale jest też tłumaczone jako ufać, oczekiwać, wyczekiwać. Jezus lgnął do Boga, był do niego przyklejony duchem i sercem, nic dziwnego więc iż z taką swobodą posługiwał się wiarą. Świadomość Boga sprawia że wiara staje się prosta i naturalna, tak żył Jezus, i tak my mamy żyć. Jednakże Bóg że tak powiem językiem informatycznym „zakodował” tą sferę tak ażeby tylko jemu mogła zostać oddana chwała. Z jednej strony „wszystko jest możliwe dla wierzącego” (Mar.9:23) i „…choćbyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy… nic niemożliwego dla was nie będzie” (Mat. 17:20), ale z drugiej „…bo beze mnie nic uczynić nie możecie” (Jan. 15:5). Nic nie możemy uczynić jeżeli nie PRZYLGNIEMY do Boga. Bo nasze życie, nasza miłość, nasza wiara, nasza nadzieja i ufność są w nim, i tylko w nim.

PS. Jak wrócę z zakupów to napisze coś o wierze i nadziei :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 11, 2005 2:18 pm 
ozymandias napisał(a):
.... Bóg powiedział do mnie „mów im o Mnie, wtedy będą mieli wiarę”. ...

Nie chcę się czepiać, pytam z czystej ciekawośći (nie chcąc zaburzać zasadniczego wątku dyskusji). A więc czy mógłbyś rozwinąc co masz na myśli pisząc "Bóg powiedział do mnie". Czy stanął naprzeciw i to do Ciebie powiedział? Czy też usłyszałeś głos? Jak to wyglądało?
Ja mam zawsze problem z tym określeniem, ponieważ za nim idzie szczególny boski autorytet z którym nie sposób dyskutować i jest często nadużywany w środowiskach charyzmatycznych. Ja osobiście powiedziałbym - mam przekonanie, zrozumiałem, doszedłem do przekonaia na podstawie np. Pisma, odkryłem, Bóg pozwolił mi zrozumieć itd w tym stylu.
Jeszcze raz podkreślam nie chcę wzbudzać kontrowersji czy łapać Cię za słowa, chodzi o wyjaśnienie.


Ostatnio edytowano Pn lip 11, 2005 2:20 pm przez Gość, łącznie edytowano 1 raz

Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 11, 2005 2:20 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 22, 2005 10:57 pm
Posty: 278
ozymandias - AMEN ! AMEN ! AMEN !

_________________
www.sylkarayska.blogspot.com


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 11, 2005 3:28 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 09, 2005 6:49 pm
Posty: 117
Cytuj:
Nie chcę się czepiać, pytam z czystej ciekawośći (nie chcąc zaburzać zasadniczego wątku dyskusji). A więc czy mógłbyś rozwinąc co masz na myśli pisząc "Bóg powiedział do mnie". Czy stanął naprzeciw i to do Ciebie powiedział? Czy też usłyszałeś głos? Jak to wyglądało?

Nie ma problemu bracie, już mówię. Nie słyszałeś nigdy jak Bóg mówi do wierzącego? Dla mnie jest to podstawa chrześcijańskiego życia - Bóg mówiący, inaczej np. modlitwa staje sie monologiem, czymś w rodzaju pacierza. Jezus mówił: „…owce słuchają jego głosu, i po imieniu woła owce swoje, i wyprowadza je,… idzie przed nimi, owce zaś idą za nim, gdyż znają jego głos” (Jan. 10:3-4). Nawróciłem się właśnie dlatego iż Bóg przemówił do mnie! To był głos słyszany w moim wnętrzu. Miałem wrażenie ze ktoś przemówił, ale nie „na zewnątrz” lecz „w środku”. To wygląda tak że nagle np. dochodzi cię jakieś zdanie, które wiesz że nie pochodzi od ciebie, niesie ze sobą niezwykłą mądrość, inspirację, prowadzenie, lub odpowiedz na problem, i zazwyczaj wzbudza w tobie radość, euforię i wiarę. Bóg może to zrobić poprzez „ożywienie” wypowiedzenie odpowiedniego wersetu z Biblii, lub mówiąc po prostu rozne inne rzeczy.
Gdy Bóg w ten sposób przemawia, nie sposób myśleć o niczym innym, to jest tak mocne wrażenie w środku (w duchu) że absorbuje twoje myślenie


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 11, 2005 3:45 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 22, 2005 10:57 pm
Posty: 278
Zgadza sie ozy. ( chociaz ne mowiles do mnie )

Jest tez jeszcze tak, ze głos Ducha Swiętego jest ledwo slyszalny w naszym wnętrzu.
Szczególnie jak pochlaniaja nas nasze wlasne mysli..
I wtedy bardzo łatwo jest sie rozminąc z Jego prowadzeniem.

Dlatego trzeba byc czujnym na głos Ducha Swiętego.

_________________
www.sylkarayska.blogspot.com


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 11, 2005 4:40 pm 
dzięki ozy...


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 11, 2005 5:36 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 09, 2005 6:49 pm
Posty: 117
OK., w temacie wiara. Jezus mówił bardzo dużo i często na temat wiary, i to wcale nie Hagin czy inszy Copeland wymyślił chodzenie, czy działanie w radykalnej wierze, ale właśnie nasz Pan, więc tylko jemu chwała za to.
Myślę że taką jedną z kluczowych wypowiedzi Jezusa odnośnie wiary, jest Marka 11:22-26, (a nawet od początku rozdziału, gdyż te wersety należy czytać w kontekście całego zajścia). Zapytany przez zdziwionych uczniów na temat drzewa które Jezus przeklął Pan stwierdził „Który powie górze tej…ale będzie wierzył że co mówi staje się, będzie mu. Dlatego mówię wam wszystko o co modlicie się i prosicie, wierzcie że otrzymaliście, będzie wam” (interlinia). Interesujące jest że wiara o której mówi Jezus ma wierzyć TERAZ w odpowiedz Bożą która dopiero się stanie. Innymi słowy „wierz że już się stało (już otrzymałeś) a stanie się”. Według mojego zrozumienia ich Biblijnych definicji wiara idzie tutaj w parze z nadzieją. Wiara jak mówi list do Hebrajczyków jest pewnością lub poręką ewidencją (upostasis – substancją, esencją, przeświadczeniem, pewnością, przykładem) tego czego się spodziewamy (w czym pokładamy nadzieję). I jest to doskonale zbieżne z nauczaniem Jezusa gdzie mamy wierzyć że [już] otrzymaliśmy to czego oczekujemy że [dopiero] się stanie. A zatem pewny (wiara) jestem już DZIŚ, tego czego spodziewam się (nadzieja) JUTRO.
Nie widzę tutaj żadnej rozbieżności. Nadzieja jest zwyczajnie oczekiwaniem na spełnienie się tego co widzą „oczy twego serca”.
Ta sama zasada działania „wierzę na teraz, spodziewam się na zaraz”, przewija się na kartach ewangelii raz za razem. Począwszy od Setnika i jego sługi „powiedz słowo a będzie uzdrowiony sługa mój” (Łuk.7:7) silna wiara teraz w to co się zaraz stanie. Kobieta chora na krwotok mówiła „Jeśli się dotknę choćby szaty jego będę uzdrowiona” (Mar.5:28 ) znowu widzimy silne przekonanie tego co zaraz się stanie. Przy wskrzeszeniu Łazarza Jezus mówił „Jeśli uwierzysz… zobaczysz chwałę bożą” (Jan 11:11) teraz uwierzysz, później zobaczysz. Ani świadectwo nauki Słowa, a ni świadectwo działania Jezusa nie zaprzecza Bożym sposobom działania które krótko można scharakteryzować jako współpraca wiary z nadzieją – uwierz, a zobaczysz!

Smok Wawelski napisał(a):
Rzym 8:24 został przez Ciebie kompletnie wyrwany z kontekstu. W całym fragmencie Rzym. 8:23-25 Paweł pisze o nadziei zmartwychwstania i odkupienia ciała, a w wersetach 24-25 mówi coś dokładnie przeciwnego niż to, co sugerujesz:

Smoku, musisz uważniej czytać Pisma. Paweł istotnie pisze tutaj o zmartwychwstaniu ciał, jednak w wersecie 24 podaje swoją (Biblijną) definicję nadziei, która nie dotyczy li tylko wyłącznie zmartwychwstania ciała. To tak jak by powiedzieć że co innego nadzieja ostateczna (zmartwychwstanie) a co innego nadzieja że np. Bóg cię będzie ochraniał, lub pomagał ci w życiu. Zarówno pierwsza jak i druga polegają na ufności do Boga i spodziewaniu że zareaguje tak jak obiecał – wzbudzi z martwych, lub ochroni, pomoże. Nie komplikujmy i zaciemniajmy tego co jest proste i nieskomplikowane.

Smok Wawelski napisał(a):
Wiara nie jest tak wielką pewnością tego, czego się spodziewamy, że Pan Bóg nie ma wyjścia i musi nam to dać

A kto powiedział że tak jest? Zupełnie niepotrzebnie nadinterperetujesz cudze wypowiedzi, masz chyba jakieś złe doświadczenia lub negatywne skojarzenia. Bóg nie jest automatem na monety „wrzuć wiarę, a wyleci błogosławieństwo” nie jest jednak także nieprzebłaganym chytrusem który działa według wyłącznie sobie tylko znanym zasadą. Wiara nie jest wymuszaniem na Bogu własnych zachcianek. Wiara jest relacją z Bogiem który jest stwórcą i dawcą. Bez wiary co prawda nie można podobać się Bogu, ale wierząc trzeba nie tylko być pewnym jego istnienia, ale i tego że WYNAGRADZA, tych którzy go szukają (Hebr.11:6 moja parafraza :)).

Domyślam się ze pisząc to nie masz na celu wywoływania nie wiary, a jedynie szczere pragnienie aby ustrzec innych przed zgubną i chciwą wiarą w złote budy dla psa, a to dobrze, bo ani mój pies, ani ja, ani Bóg w takich budach nie gustujemy.:wink:

Pozdrawiam.

_________________
„Ty w Chrystusie oto odkupienie; ale Chrystus w tobie to uświęcenie! Ty w Chrystusie to zdolność do tego, by być w niebie; lecz Chrystus w tobie to zmiana twego losu!” (Jan W Thomas „Zbawieni przez Chrystusa”)


Ostatnio edytowano Wt lip 12, 2005 11:11 am przez ozymandias, łącznie edytowano 3 razy

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 11, 2005 6:09 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 22, 2005 10:57 pm
Posty: 278
Amen ozy...:D
Fajnie, ze wpadłes na to forum :D

_________________
www.sylkarayska.blogspot.com


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lip 14, 2005 10:03 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 02, 2005 11:32 am
Posty: 434
Lokalizacja: Olkusz
Cytuj:
Ta sama zasada działania „wierzę na teraz, spodziewam się na zaraz”, przewija się na kartach ewangelii raz za razem. Począwszy od Setnika i jego sługi „powiedz słowo a będzie uzdrowiony sługa mój” (Łuk.7:7) silna wiara teraz w to co się zaraz stanie. Kobieta chora na krwotok mówiła „Jeśli się dotknę choćby szaty jego będę uzdrowiona” (Mar.5:28 ) znowu widzimy silne przekonanie tego co zaraz się stanie.

Właśnie taka wiara w coś i na teraz jest nadinterpretacją nauczania Biblii i może być źle zrozumiana. Wiara jest odpowiedzią na Bożą wolę. I zarówno setnik, który wierzył że jak Jezus wypowie słowo to "stanie się" co wypowie jak i "kobieta", która wierzyła wg. woli Bożej uzdrawiania w ten czas, wszystkich wierzących z "domu izraelskiego", nie wierzyli w coś lecz w Kogoś.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lip 15, 2005 10:14 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 09, 2005 6:49 pm
Posty: 117
Nie widzę sprzeczności. Jasne że to Bóg uzdrawiał i uzdrawia. Zasada pozostaje jednak zasada, wiara zawsze działa w połączeniu z nadzieją!

A swoją drogą - co miał na myśli Jezus mówiąc: idz wiara twoja uzdrowiła cię (Mat.9:22, Mar.10:52, Łuk.17:19, Łuk.18:42) :?: :?: :?:.

_________________
„Ty w Chrystusie oto odkupienie; ale Chrystus w tobie to uświęcenie! Ty w Chrystusie to zdolność do tego, by być w niebie; lecz Chrystus w tobie to zmiana twego losu!” (Jan W Thomas „Zbawieni przez Chrystusa”)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lip 15, 2005 10:24 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 09, 2005 6:49 pm
Posty: 117
Cytuj:
Właśnie taka wiara w coś i na teraz jest nadinterpretacją nauczania Biblii i może być źle zrozumiana

No to spójż co dosłownie mówił Jezus: „Który powie górze tej… ale będzie wierzył że co mówi STAJE SIĘ (czas teraźniejszy), będzie mu (czas przyszły). Dlatego mówię wam wszystko o co modlicie się i prosicie, wierzcie że OTRZYMALIŚCIE (czas teraźniejszy dokonany), będzie wam (czas przyszły)” (Mar.11:23-24 Gr.-Pol. Interlinia)

_________________
„Ty w Chrystusie oto odkupienie; ale Chrystus w tobie to uświęcenie! Ty w Chrystusie to zdolność do tego, by być w niebie; lecz Chrystus w tobie to zmiana twego losu!” (Jan W Thomas „Zbawieni przez Chrystusa”)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lip 15, 2005 1:22 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 02, 2005 11:32 am
Posty: 434
Lokalizacja: Olkusz
Ok.Ale przeczytaj kontekst Mk 11:22 : „A Jezus, odpowiadając, rzekł im: Miejcie wiarę w Boga!”
Nauczając o wierze musimy wziąść pod uwagę całość nauczania Biblii a w tym kontekst a nie wyrwane fragmenty.
Cytuj:
No to spójż co dosłownie mówił Jezus: „Który powie górze tej… ale będzie wierzył że co mówi STAJE SIĘ (czas teraźniejszy), będzie mu (czas przyszły). Dlatego mówię wam wszystko o co modlicie się i prosicie, wierzcie że OTRZYMALIŚCIE (czas teraźniejszy dokonany), będzie wam (czas przyszły)” (Mar.11:23-24 Gr.-Pol. Interlinia)

A taką postawę mamy okazać gdy już znamy Bożą wolę. :)

1J 5:14 Bw „Taka zaś jest ufność, jaką mamy do niego, iż jeżeli prosimy o coś według jego woli, wysłuchuje nas.”

Cytuj:
A swoją drogą - co miał na myśli Jezus mówiąc: idz wiara twoja uzdrowiła cię (Mat.9:22, Mar.10:52, Łuk.17:19, Łuk.18:42) .


No właśnie to że uzdrowienie z woli Bożej było wtedy dla każdego Izraelczyka, wystarczyło tylko uwierzyć w Mesjasza.
W Nazerecie nie zostali uzdrowieni z powodu niewiary bo Go odtrącili. W Izraelu wtedy było nie do pomyślenia aby wiarę nie utożsamiać z Bogiem. Dzisiaj natomiast jest to powszechne. Zatarły się też różnice między wiarą, nadzieją i ufnością w naszym języku. Jeteśmy często przez to ofiarami t zw, ruchu wiary.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 137 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 10  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL