OK., w temacie wiara. Jezus mówił bardzo dużo i często na temat wiary, i to wcale nie Hagin czy inszy Copeland wymyślił chodzenie, czy działanie w radykalnej wierze, ale właśnie nasz Pan, więc tylko jemu chwała za to.
Myślę że taką jedną z kluczowych wypowiedzi Jezusa odnośnie wiary, jest Marka 11:22-26, (a nawet od początku rozdziału, gdyż te wersety należy czytać w kontekście całego zajścia). Zapytany przez zdziwionych uczniów na temat drzewa które Jezus przeklął Pan stwierdził „Który powie górze tej…ale będzie wierzył że
co mówi staje się, będzie mu. Dlatego mówię wam wszystko o co modlicie się i prosicie,
wierzcie że otrzymaliście, będzie wam” (interlinia). Interesujące jest że wiara o której mówi Jezus ma wierzyć TERAZ w odpowiedz Bożą która dopiero się stanie. Innymi słowy „wierz że już się stało (już otrzymałeś) a stanie się”. Według mojego zrozumienia ich Biblijnych definicji wiara idzie tutaj w parze z nadzieją. Wiara jak mówi list do Hebrajczyków jest pewnością lub poręką ewidencją (upostasis – substancją, esencją, przeświadczeniem, pewnością, przykładem) tego czego się spodziewamy (w czym pokładamy nadzieję). I jest to doskonale zbieżne z nauczaniem Jezusa gdzie mamy wierzyć że [już] otrzymaliśmy to czego oczekujemy że [dopiero] się stanie. A zatem
pewny (wiara) jestem już DZIŚ, tego czego
spodziewam się (nadzieja) JUTRO.
Nie widzę tutaj żadnej rozbieżności. Nadzieja jest zwyczajnie oczekiwaniem na spełnienie się tego co widzą „oczy twego serca”.
Ta sama zasada działania „wierzę na teraz, spodziewam się na zaraz”, przewija się na kartach ewangelii raz za razem. Począwszy od Setnika i jego sługi „powiedz słowo a będzie uzdrowiony sługa mój” (Łuk.7:7) silna wiara teraz w to co się zaraz stanie. Kobieta chora na krwotok mówiła „Jeśli się dotknę choćby szaty jego będę uzdrowiona” (Mar.5:28 ) znowu widzimy silne przekonanie tego co zaraz się stanie. Przy wskrzeszeniu Łazarza Jezus mówił „Jeśli uwierzysz… zobaczysz chwałę bożą” (Jan 11:11) teraz uwierzysz, później zobaczysz. Ani świadectwo nauki Słowa, a ni świadectwo działania Jezusa nie zaprzecza Bożym sposobom działania które krótko można scharakteryzować jako współpraca wiary z nadzieją – uwierz, a zobaczysz!
Smok Wawelski napisał(a):
Rzym 8:24 został przez Ciebie kompletnie wyrwany z kontekstu. W całym fragmencie Rzym. 8:23-25 Paweł pisze o nadziei zmartwychwstania i odkupienia ciała, a w wersetach 24-25 mówi coś dokładnie przeciwnego niż to, co sugerujesz:
Smoku, musisz uważniej czytać Pisma. Paweł istotnie pisze tutaj o zmartwychwstaniu ciał, jednak w wersecie 24 podaje swoją (Biblijną) definicję nadziei, która nie dotyczy li tylko wyłącznie zmartwychwstania ciała. To tak jak by powiedzieć że co innego nadzieja ostateczna (zmartwychwstanie) a co innego nadzieja że np. Bóg cię będzie ochraniał, lub pomagał ci w życiu. Zarówno pierwsza jak i druga polegają na ufności do Boga i spodziewaniu że zareaguje tak jak obiecał – wzbudzi z martwych, lub ochroni, pomoże. Nie komplikujmy i zaciemniajmy tego co jest proste i nieskomplikowane.
Smok Wawelski napisał(a):
Wiara nie jest tak wielką pewnością tego, czego się spodziewamy, że Pan Bóg nie ma wyjścia i musi nam to dać
A kto powiedział że tak jest? Zupełnie niepotrzebnie nadinterperetujesz cudze wypowiedzi, masz chyba jakieś złe doświadczenia lub negatywne skojarzenia. Bóg nie jest automatem na monety „wrzuć wiarę, a wyleci błogosławieństwo” nie jest jednak także nieprzebłaganym chytrusem który działa według wyłącznie sobie tylko znanym zasadą. Wiara nie jest wymuszaniem na Bogu własnych zachcianek. Wiara jest relacją z Bogiem który jest stwórcą i dawcą. Bez wiary co prawda nie można podobać się Bogu, ale wierząc trzeba nie tylko być pewnym jego istnienia, ale i tego że WYNAGRADZA, tych którzy go szukają (Hebr.11:6 moja parafraza

).
Domyślam się ze pisząc to nie masz na celu wywoływania nie wiary, a jedynie szczere pragnienie aby ustrzec innych przed zgubną i chciwą wiarą w złote budy dla psa, a to dobrze, bo ani mój pies, ani ja, ani Bóg w takich budach nie gustujemy.
Pozdrawiam.