www.ulicaprosta.net

Przecież UP naucza o porwaniu Kościoła przed wielkim uciskiem Axanno. Musisz się poprawić:)

naprawde??

hm, nie czuje (na razie) presji do musowego naprawienia sie... Uwazam ze ten poglad jest falszywy i sie dziwie troche, ze wlasnie UP tak naucza, coz... nie wiem wszystkiego kto czemu naucza, stad nietrafione wypowiedzi - przepraszam.

Prawdziwy Kościół prawdopodobnie będzie znosił prześladowania i ucisk. Niestety, przeciwnicy teorii "Pochwycenia przed Wielkim Uciskiem" nie rozumieją czym jest Wielki Ucisk i że nie będzie to ucisk Kościoła lecz wylanie gniewu Bożego na wszystkich mieszkańców Ziemi. Wielki Ucisk będzie również prześladowaniem Izraela i świętych nawróconych wtedy ze strony Antychrysta - nie ma to nic wspólnego z Kościołem, który będzie wtedy w niebie. Brak odróżnienia Kościoła od Izraela jest jednym z fundamentów tej błędnej teorii. Drugim jest czytanie Biblii od tyłu. Omawiamy te sprawy obszernie w wątkach poświęconych Pochwyceniu Kościoła. Nawet okreśenie "sekretne porwanie" zostało wymyślone przez przeciwników doktryny o Pochwyceniu przed Wielkim uciskiem - jest to zwykła propagandowa sztuczka mająca zdyskredytować konkretną interpretację.

Hm, lepiej byłoby posługiwać się konkretnymi argumentami w dyskusji, bo obgadywanie publiczne, zniesławianie i osądzanie sytuacji na podstawie jakichś jednostronnych opinii niesie z sobą naprawdę poważną odpowiedzialność.

Nie musisz się przymusowo poprawiać. Po prostu zdarza się, że uważamy za fałszywy pogląd, którego do końca nie znamy. Tak czy inaczej, masz prawo mieć swój pogląd, a inny uważać za fałszywy. Obrona takiego stanowiska w świetle Biblii to osobna sprawa, ale jeśli chodzi o tę konkretną doktrynę, to nie w tym wątku.

A jest juz taki watek? Chetnie poczytam, bo moze faktycznie nie rozumiemy sie. Tez uwazam ze kosciol bedzie zabrany przed wylaniem Bozego gniewu na mieszkancow ziemi i ten gniew Kosciolu nie dotknie. Natomiast ucisk ze strony antychrysta dotknie wlasnie kosciol przed porwaniem, a nie kogos tam nawroconego posle porwania - tak rozumiem.

Ostatnie, skrótowe potraktowanie tematu jest tutaj:

viewtopic.php?f=2&t=1217

Kwestia terminologiczna:

viewtopic.php?f=2&t=1137

Dzień Pański (nie mylić z Pochwyceniem Kościoła ani z Dniem Powtórnego Przyjścia Pana z Kościołem):

viewtopic.php?f=2&t=778

Chronologia czasów ostatecznych:

viewtopic.php?f=2&t=644

Pozostałe wątki w tym temacie:

viewtopic.php?f=2&t=572
viewtopic.php?f=2&t=101

Całkiem sporo, ponieważ staramy się krytykować poglądy i nie zajmować się plotkami na temat konkretnych osób. Omawianie spraw prywatnych użytkowników, tak popularne na niektórych forach chrześcijańskich, jest zabronione regulaminem tutejszego forum.

Ocho... Dzwienki za linki, poczytam

Nie zauważyłem, że "wywołałaś mnie do tablicy".

Uważam, że niepotrzebnie generalizujesz. Sama kontrowersja "utracalność - nieutracalność" nie musi powodować braku wzajemnego szacunku i nie musi skłaniać do odmawiania komuś Ducha Świętego czy braterstwa. Stosowanie kłamstwa, nieczystych chwytów, świadomego ściemniania i świadomego wypaczania Pisma nie jest z kolei wyłączna cechą "nieutracalnych". Znam "nieutracalnych" braci, którzy wydają wspaniały owoc i służą Panu z całego serca. Niekoniecznie musimy się we wszystkim zgadzać, żeby się miłować w Chrystusie. Nieuczciwość w dyskusji i nieczyste chwyty mogą wynikać z innych, głębszych i osobistych powodów niż samo wyznawanie konkretnej doktryny w ramach chrześcijaństwa. Oskarżanie adwersarzy o najgorsze rzeczy tylko dlatego, że nie zgadzają się z nami szczegółowo w sprawach nie stanowiących o istocie Ewangelii, jest często pochopne i niepotrzebne. Duch tego świata nie prowadzi nikogo do nowego narodzenia z Ducha Świętego. Jezus, w którego wierzymy, jest ten sam i to On zbawia. Dlatego wielu ludzi nawraca się podczas głoszenia Ewangelii zarówno przez "utracalnych" jak i przez "nieutracalnych".

Osobiście uważam i widzę, że więcej dobrego dla Królestwa Bożego przynosi np. moja współpraca z "nieutracalnym" Davidem Huntem (którego szanuję i cenię jako brata) i innymi braćmi niż gdybyśmy się na siebie poobrażali i niczego razem nie zrobili. Możemy się w pewnych sprawach nie zgadzać, o ile nie są zasadnicze. Styl, w jakim się nie zgadzamy, może świadczyć o nas bardziej niż mniej lub więcej racji, którą posiadamy.

Nie twierdze, ze nie ma wyjatkow
Nie chcialam generalizowac... no i wsrod utracalnych tez bywaja nieraz tacy ze chowaj sie kto moze...

wiecie co, myślałem że nic mnie już w tym człowieku nie zadziwi. a jednak.
kolejny blog załamał mnie, ale tez rozbawił. zaczynam lepiej rozumieć dzięki temu młodzieńcowi słowa "poznanie nadyma". tym razem nadyma jakimś nieświeżym powietrzem...

http://systempoligamiczny.blogspot.com/

ja wiem, że pan Paweł napisał że nie zachęca nikogo do bigamii itd., tylko czemu maja służyć te wywody...

k.

Na forum po sasiedzku juz od dawna sie wciska, ze poligamia to nie grzech itp.itp. I tez niby nikogo nie zachecaja, ale jak kto powie ze to grzech, to zatluka.

Zreszta tak samo wojna sie toczy o, na przyklad, ze palenie to nie grzech. Niby tez nie zachecaja i wiedza ze szkodzi, ale krzyk sie podnosi az do nieba, gdyby powiedziec, ze kto pali ten grzeszy. Beda bic sie w piersi i wciskac, ze "poligamia sama w sobie to nie grzech, palenie samo ble w sobie, to nie grzech" itp.

Tez sie swego czasu zastanawialam, czemu maja sluzyc te wywody... Tancy na rurze to tez nie grzech, bo przeciez oni "podziwiaja jak wspaniale ich Bog stworzyl"....

Ech, szkoda jego zony, fajna dziewczyna...

A to jest CHRZEŚCIJAŃSKIE forum? Czy według nich odrodzony człowiek może pojąć kilka żon?

A co jeszcze usprawiedliwiają? Miękkie narkotyki? Twarde? Przecież to jakaś paranoja...

tańce na rurze.Rety. Axanno mało z krzesła nie spadłam ze smiechu.
A poważnie....tańce na rurze maja być dyscypliną olimpijską.
Może by jeszcze wprowadzić palenie papierosów na czas???

_________________
Arkę Noego budowali amatorzy a Titanica profesjonaliści.

Smoku, jakby sie nie nazywalo "chrzescijanskie" to kto by sie w ogole dziwil Jasne, ze tak sie zwa, ale tak naprawde to kompletne dno - zreszta to nie moja opinia, ale z nia sie zgadzam.

Co do narkotykow to nie moge stwierdzic z pewnoscia, musialabym odgrzedbac bo dokladnie nie pamietam... szkoda jednak czasu na grzebanie... Gdyby usprawiedliwiali narkotyki zbyt mocno bym sie nie zdziwila.

Nie mowia wprost ze odrodzony moze pojac kilka zon, ale ze to nie grzech i kropka. Niby to nie zachecaja do poligamii, bo mowia, ze monogamia jest ponoc lepsza, jednak poligamia nie jest grzechem bo Dawid cos tam, a Salomon dawal rady nawet z setkami - taki jeden ciagle na to sie powolywal z jakims dziwnym przekasem, choc monogamia ponoc lepsza i niby nikogo nie zachecal... Ta pokrecona i zdegenerowana opinia byla broniona tam przez wiekszosc i przez czolowke forum "chrzescijanskiego"...

Kristino, to faktycznie smieszne... choc gdy czytalam ten belkot o tancach na rurze "na chwale Pana" i o podziwianiu jak ich "Bog wspaniale stworzyl", to bylam w lekkim szoku...

O tańcach na rurze też słyszałam, ale mnie to już chyba nic nie zdziwi...A jeśli chodzi o palenie, to coraz bardziej jest popularny pogląd, że to żaden grzech- bo uzależnienie to choroba, a nie grzech na przykład. A...i że najpierw to trzeba z większymi grzechami się rozprawić, jak np. obmowa czy chciwość, a to to na koniec zostawić, bo to takie nic. No i..."owoc Ducha" jest "nierówny"- ktoś może być cierpliwy, łagodny, ale pali....i ważniejsze jest to, że łagodny i cierpliwy, a nie ze pali...Ja to w głowę zachodzę, jak można mówić, że się narodziło na nowo, że ma się Ducha- ale ten Duch wcale nie pokazuje temu komuś, że palenie to grzech...Pamiętam początki mojego chrześcijaństwa. Jak ludzie się nawracali, to nawet nie trzeba było im mówić, że ten nałóg należy rzucić, wiedzieli to..od razu. I masę świadectw słyszałam- o tym, jak Bóg pomagał się uwolnić. Ale widać mamy "progres" w chrześcijaństwie