Owieczka napisał(a):
No tak... tylko gryzie mnie przykład Koryntian, którym tej miłości chyba brakowało, a darów mieli pod dostatkiem... No, chyba że otrzymali te dary w momencie, w którym w miłość Bożą obfitowali. A że "niedowołalne są dary Pana", to później też w nich funkcjonowali. Choć do końca przekonana do tej opcji nie jestem.
Charyzmatu nie posiadamy "na własność" w takim sensie, że Bóg dał dary i sobie poszedł, a Kościół dostał dary i niech sobie żyje, jak chce, a darami i tak będzie posługiwał. Kontekst zdania o "nieodwołalności powołania i darów" mówi o powołaniu i obdarowaniu Izraela [Rzym. 11:29]. Jeśli ta zasada rozciąga się również na charyzmaty i powołanie w Kościele, to moim zdaniem bez spełniania określonych kryteriów na bierząco (np. posiadania miłości) człowiek posiadający charyzmat jest tylko "cymbałem brzmiącym", "niczym" i "nic mu nie pomoże" [I Kor. 13:1-3]. Cymbał może wydawać jakiś dźwięk, ale to nie on sam tworzy melodię. Jeśli zatem cymbał postanowi być nieposłuszny Cymbaliście, to "cymbałowatość" w sensie możliwości wydawania dźwięku nic mu nie pomoże. Dlatego każdy dar jest "autoryzowany" w Duchu, a posiadacz daru może go mieć w stanie nieczynnym. Znam takie przypadki, kiedy ludzie mający dar języków nie modlili sie językami przez wiele lat, prorocy nie prorokowali przez wiele lat, nauczyciele nauczali według ciała i bez namaszczenia przez wiele lat. Posługiwali w ciele, a dar posiadany "leżał na półce".
Owieczka napisał(a):
To tak, jak z tym tekstem o tych, którzy czynią cuda i mówią "PAnie, Panie" a nie wejdą do Królestwa. Zawsze myślałam, że chodzi o ludzi, którzy byli wierzący, ale potem odpadli od łaski Bożej. Ale tam jest napisane "nigdy was nie znałem". Pan ich n i g d y nie znał, zatem nigdy nie byli odrodzeni! Tylko że to się aż w głowie nie mieśći- czynlili cuda, prorokowali, wszystko w imieniu Pańskim( więc dysponowali jakimś poznaniem), a Pan ich "nigdy nie znał"...Zachodzę w głowę, jak to możliwe...
Owieczko, ten tekst mówi o fałszywych prorokach, przychodzących w odzieniach owczych. Przeczytaj cały fragment Mat. 7:15-23 bez podziału na śródtytuły w tekście, bo w tym przypadku jest on nieco mylący i moim zdaniem niepotrzebny.