www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest N maja 11, 2025 11:24 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 111 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 8  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Śr sty 14, 2009 11:39 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
Owieczka napisał(a):
Może usline staranie oznacza dążenie do Bożej miłości

A ja się tak zastanawiałam dlaczego w środek opisu dotyczącego "darów", który Paweł zaczął w 1 Kor. w rozdz. 12:1 i kończy w rozdz. 14:40,jest "wrzucony" tekst o członkach jedni-drugich [12:12-27] i cały rozdział o miłości [13:1-13]. I tak mi wychodzi, że to musi być powiązane, skoro Paweł pisze:
"Dążcie do miłości, starajcie się też usilnie o dary duchowe, a najbardziej o to, aby prorokować [...] Tak i wy, ponieważ usilnie zabiegacie o dary Ducha, starajcie się obfitować w te, które służą ku zbudowaniu zboru." [1 Kor 14:1.12]
Czy dobrze mi się wydaje, że owoce Ducha [z Gal 5:22-6:4] są takie jak cechy miłości [z 1 Kor. 13]? A ta miłość z kolei rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który nam jest dany.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sty 15, 2009 12:05 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 09, 2005 6:49 pm
Posty: 117
tak dokładnie jest jak mówisz (tak myślę) :?

_________________
„Ty w Chrystusie oto odkupienie; ale Chrystus w tobie to uświęcenie! Ty w Chrystusie to zdolność do tego, by być w niebie; lecz Chrystus w tobie to zmiana twego losu!” (Jan W Thomas „Zbawieni przez Chrystusa”)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sty 15, 2009 7:37 am 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
No tak...tylko gryzie mnie przykład Koryntian, którym tej miłości chyba brakowało, a darów mieli pod dostatkiem...No, chyba że otrzymali te dary w momencie, w którym w miłość Bożą obfitowali. A że "niedowołalne są dary Pana", to później też w nich funkcjonowali. Choć do końca przekonana do tej opcji nie jestem.
To tak, jak z tym tekstem o tych, którzy czynią cuda i mówią "PAnie, Panie" a nie wejdą do Królestwa. Zawsze myślałam, że chodzi o ludzi, którzy byli wierzący, ale potem odpadli od łaski Bożej. Ale tam jest napisane "nigdy was nie znałem". Pan ich n i g d y nie znał, zatem nigdy nie byli odrodzeni! Tylko że to się aż w głowie nie mieśći- czynlili cuda, prorokowali, wszystko w imieniu Pańskim( więc dysponowali jakimś poznaniem), a Pan ich "nigdy nie znał"...Zachodzę w głowę, jak to możliwe...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sty 15, 2009 9:09 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
Problemy mieli Koryntianie [ale jeszcze nie takie jak w Hebr.6:4-8].
Byli już natomiast z pewnością odrodzeni:
"do Kościoła Bożego w Koryncie, do tych, którzy zostali uświęceni w Jezusie Chrystusie i powołani do świętości wespół ze wszystkimi, którzy na każdym miejscu wzywają imienia Pana naszego Jezusa Chrystusa, ich i naszego /Pana/."
[1Kor 1:2] "Wiecie, że gdyście byli poganami, ciągnęło was nieodparcie ku niemym bożkom. [1Kor 12:2] Otrzymali już przecież w Darze Ducha:
"Wszyscyśmy bowiem w jednym Duchu zostali ochrzczeni, [aby stanowić] jedno Ciało: czy to Żydzi, czy Grecy, czy to niewolnicy, czy wolni. Wszyscyśmy też zostali napojeni jednym Duchem." [1Kor 12:13] i posiadali już jakieś dary od Ducha. [14:1.5]
Natomiast problemy jakie posiadali w-g mnie są najbardziej detalicznym opisem [spośród wszystkich pokazywanych w Listach apostołów] i są baaaardzo podobnymi do tych z jakimi borykają się dzisiejsi wierzący.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sty 15, 2009 10:46 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Owieczka napisał(a):
No tak... tylko gryzie mnie przykład Koryntian, którym tej miłości chyba brakowało, a darów mieli pod dostatkiem... No, chyba że otrzymali te dary w momencie, w którym w miłość Bożą obfitowali. A że "niedowołalne są dary Pana", to później też w nich funkcjonowali. Choć do końca przekonana do tej opcji nie jestem.

Charyzmatu nie posiadamy "na własność" w takim sensie, że Bóg dał dary i sobie poszedł, a Kościół dostał dary i niech sobie żyje, jak chce, a darami i tak będzie posługiwał. Kontekst zdania o "nieodwołalności powołania i darów" mówi o powołaniu i obdarowaniu Izraela [Rzym. 11:29]. Jeśli ta zasada rozciąga się również na charyzmaty i powołanie w Kościele, to moim zdaniem bez spełniania określonych kryteriów na bierząco (np. posiadania miłości) człowiek posiadający charyzmat jest tylko "cymbałem brzmiącym", "niczym" i "nic mu nie pomoże" [I Kor. 13:1-3]. Cymbał może wydawać jakiś dźwięk, ale to nie on sam tworzy melodię. Jeśli zatem cymbał postanowi być nieposłuszny Cymbaliście, to "cymbałowatość" w sensie możliwości wydawania dźwięku nic mu nie pomoże. Dlatego każdy dar jest "autoryzowany" w Duchu, a posiadacz daru może go mieć w stanie nieczynnym. Znam takie przypadki, kiedy ludzie mający dar języków nie modlili sie językami przez wiele lat, prorocy nie prorokowali przez wiele lat, nauczyciele nauczali według ciała i bez namaszczenia przez wiele lat. Posługiwali w ciele, a dar posiadany "leżał na półce".

Owieczka napisał(a):
To tak, jak z tym tekstem o tych, którzy czynią cuda i mówią "PAnie, Panie" a nie wejdą do Królestwa. Zawsze myślałam, że chodzi o ludzi, którzy byli wierzący, ale potem odpadli od łaski Bożej. Ale tam jest napisane "nigdy was nie znałem". Pan ich n i g d y nie znał, zatem nigdy nie byli odrodzeni! Tylko że to się aż w głowie nie mieśći- czynlili cuda, prorokowali, wszystko w imieniu Pańskim( więc dysponowali jakimś poznaniem), a Pan ich "nigdy nie znał"...Zachodzę w głowę, jak to możliwe...

Owieczko, ten tekst mówi o fałszywych prorokach, przychodzących w odzieniach owczych. Przeczytaj cały fragment Mat. 7:15-23 bez podziału na śródtytuły w tekście, bo w tym przypadku jest on nieco mylący i moim zdaniem niepotrzebny.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt sty 16, 2009 7:24 am 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Cytuj:
Jeśli zatem cymbał postanowi być nieposłuszny Cymbaliście, to "cymbałowatość" w sensie możliwości wydawania dźwięku nic mu nie pomoże. Dlatego każdy dar jest "autoryzowany" w Duchu, a posiadacz daru może go mieć w stanie nieczynnym


Czyli- jednak trzeba wydawać owoc, żeby Dawca daru go "uaktywnił"...Jeśli dobrze zrozumiałam.

Zatem fakt, że darów w kościele tak mało może wynikać faktycznie z grzesznego, cielesnego stylu życia, tudziez braku wiary... :?:
Cytuj:
Owieczko, ten tekst mówi o fałszywych prorokach

Ale tam jest mowa też o czynieniu cudów...i wypędzaniu demonów. Chyba, że sprawa dotyczy osób, które po prostu kłamią chwaląc się, że czynli coś, co tak naprawdę nie miało miejsca...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt sty 16, 2009 10:44 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Owieczka napisał(a):
Cytuj:
Jeśli zatem cymbał postanowi być nieposłuszny Cymbaliście, to "cymbałowatość" w sensie możliwości wydawania dźwięku nic mu nie pomoże. Dlatego każdy dar jest "autoryzowany" w Duchu, a posiadacz daru może go mieć w stanie nieczynnym

Czyli - jednak trzeba wydawać owoc, żeby Dawca daru go "uaktywnił"... Jeśli dobrze zrozumiałam. Zatem fakt, że darów w kościele tak mało może wynikać faktycznie z grzesznego, cielesnego stylu życia, tudziez braku wiary... :?:

Ostrożnie i spokojnie. Otrzymanie daru jest zawsze z łaski, bo to jest dar łaski czyli charyzmat. Oczywiście, warunkiem otrzymania daru są nowe narodzenie i chrzest Duchem Świętym. Duch Święty rozdziela konkretne dary według Jego woli. OTRZYMANIE daru nie jest "zapłatą za wydanie owocu". Natomiast USŁUGIWANIE darem, który już kiedyś wcześniej otrzymaliśmy z łaski, to jest osobna sprawa, ponieważ Bóg nie przyznaje się do usługi ludzi żyjących cieleśnie, nieposłusznych i miłujących grzech. Gdyby się przyznawał, to "autoryzowałby" pośrednio ich nieposłuszeństwo. Byłby to sygnał, że można żyć w grzechu i jednocześnie usługiwać w namaszczeniu. Ale Duch jest przecież Święty.

Owieczka napisał(a):
Cytuj:
Owieczko, ten tekst mówi o fałszywych prorokach

Ale tam jest mowa też o czynieniu cudów... i wypędzaniu demonów. Chyba, że sprawa dotyczy osób, które po prostu kłamią chwaląc się, że czynli coś, co tak naprawdę nie miało miejsca...

Mogą się chwalić, mogą również używać imienia "Jezus", ale ten "Jezus" może być innym Jezusem, przed czym ostrzega Paweł w II Kor. 11:4. Zauważ, że to sami fałszywi prorocy twierdzą, że zwracali się do Jeusa "Panie" i że w Jego imieniu dokonywali tych wszystkich rzeczy. Sam Jezus tego nie potwierdza, ponieważ ludzie używający Jego imienia i czyniący jednocześnie bezprawie (żyjący wbrew przykazaniom Prawa) nie są Jego przedstawicielami - dlatego trzeba ich oceniać po owocach, o czym Jezus mówi wcześniej. Fałszywe znaki i cuda są coraz powszechniejsze, a jeśli ktoś przychodzi ze znakami i cudami, to jeszcze nie oznacza, że jest mężem Bożym. Patrzmy, jak żyje.


Ostatnio edytowano Pt sty 16, 2009 2:38 pm przez Smok Wawelski, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt sty 16, 2009 2:27 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Dzięki- teraz już wszystko jasne! :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt sty 16, 2009 6:58 pm 
Smok napisał: "... jeśli ktoś przychodzi ze znakami i cudami, to jeszcze nie oznacza, że jest mężem Bożym. Patrzmy, jak żyje."

To tak jak z głoszeniem Ewangelii. Czasem mowimy ale ludzie nas nie słyszą. Dlaczego? Bo widzą jak żyjemy. :( Mówmy wiec tak zeby usłyszeli. Zyjmy tak zeby nasze słowa pokrywały się z czynami. Podobnie jest z darami. Zyjac letnim zyciem nie odczuwałam potrzeby aby się językami modlic choc wiedziałam ze udzielono mi tego daru. Ale kiedy rozpaliłam swoje serce dla Pana na nowo od razu rozniecił sie we mnie również i ten dar łaski. Nastąpiła reaktywacja. :) Chwała Panu za jego wierność!


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt sty 16, 2009 8:34 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 09, 2007 4:23 pm
Posty: 212
Owieczka napisał(a):
Dzięki- teraz już wszystko jasne! :D


A ja sobie tak myślę, że nie wszystko jest takie jasne. Prawdziwe jest to, co napisał Smok, ale jeszcze jedna strona medalu.

Co z taką sytuacją:
Nawraca się człowiek, ale nie jest jeszcze ochrzczony Duchem Świętym i obdarowany. Po pewnym czasie "letnieje" w wierze, zaczyna żyć według ciała. I co? Zostanie ochrzczony Duchem Świętym, zostanie odbarowany? Jeśli nie, to co musi zrobić, by być obdarowanym? Czy nie musi znowu być gorącym? Czy wtedy chrzest i obdarowanie nie stają się zapłatą?

Pytam, bo mnie ten temat nurtuje.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt sty 16, 2009 8:45 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
A mi się wydaje, że zaczynam to rozumieć...Oczywiście- chrzest nie jest zapłatą za "gorącość". Ale żeby go otrzymać, to trzeba o niego...prosić, zabiegać. Letni chrześcijanin nie będzie ani prosił, ani zabiegał o ten dar. Bo i po co..? Więc nie za "gorliwość" otrzymujemy dar, ale owa gorliwość umożliwia nam przyjęcie tego daru...Nie umiem słowami jakoś jaśniej.
Może inaczej- Bóg bardzo chce nas obdarowywać. Ale oczekuje, że będziemy o dary zabiegać(jeśli miłujemy Boga, będzie nam zależeć na tym, aby się Jemu podobać). Chcieć. Bóg daje nam wszystko, i chcenie i wykonanie. Jeśli to odrzucamy, odpadamy od łaski Bożej. Letniejemy. Przestaje nam się "chcieć", a co dopiero mówić o "wykonaniu".


Podobnie ze zbawieniem. Mamy je za darmo, z łaski, nie możemy na nie zapracować. Ale ...możemy je utracić, jeśli nie będziemy Bogu posłuszni, jeśli wybierzemy grzech.


Ostatnio edytowano Pt sty 16, 2009 8:54 pm przez Owieczka, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt sty 16, 2009 8:50 pm 
Ernescie! Ja bym tego jednak w kategorii zapłaty nie umieszczała. Odpowiedz sobie na pytanie: Jak letni chrzescijanin (czyli taki ktorego Pan Jezus wypluje ze swoich ust) moze obfitowac w dary Ducha Swietego (prawdziwe) i usługiwać nimi? Dla mnie to jakas sprzecznosc. Wedlug mnie chrzest Duchem Swietym i jego dary to raczej skutek (a nie zapłata) tego jak chodzimy za Panem. Tego jaka jest nasza wiara, gorliwość i chcenie o ktorym pisala Owieczka. Widze tu raczej przyczyne i skutek a nie uczynek i zapłate.

2Tm 2:21 "Jeśli tedy kto siebie czystym zachowa od tych rzeczy pospolitych, będzie naczyniem do celów zaszczytnych, poświęconym i przydatnym dla Pana, nadającym się do wszelkiego dzieła dobrego."


Ostatnio edytowano Pt sty 16, 2009 8:58 pm przez Gość, łącznie edytowano 1 raz

Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt sty 16, 2009 8:55 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 09, 2007 4:23 pm
Posty: 212
Ewo, może użyłem niewłaściwego sformułowania. Rzeczywiści letność kojarzy się z fragmentem z Objawienia. Bardziej chodziło mi o sytuację opisywaną przez Smoka, tylko umieszczoną wcześniej. Skoro człowiek ochrzczony i namaszczony może po pewnym czasie popaść w cielesność, to również człowiek nawrócony a jeszcze nie ochrzczony może także stać się cielesny. Co wtedy? Dopóki nie przestanie być cielesny, nie otrzyma Ducha (nie zostanie ochrzczony)? Czy wobec tego mówimy nadal o darze, czy jest to już zapłata?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt sty 16, 2009 9:00 pm 
Ernescie, zmodyfikowalam swoja odpowiedz. Moze cos ci ona pomoze.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt sty 16, 2009 9:04 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Przykłąd Szymona czarnoksiężnika wskazuje, że można pragnąć daru chrztu mając niewłaściwe motywacje(Dz.Ap.8.9-23). Wtedy taki czlowiek daru tego nie otrzyma. Jego motywacje nie pochodzą od Boga.
Letni chrześcijanin o dary zaboiegać nie będzie, nawet jeśli głośno mówi, że ich chce.
Znacie jakiegoś letniego chrześcijanina, który szczerze i z właściwych motywacji pragnie duchowych darów...? Ja nie poznałam ani jednego. Odwrócenie się od Boga, trwanie w nieposłuszeństwie powoduje "duchową ślepotę" i brak duchowego rozeznania. Taki "letni nieochrzczony Duchem" co najwyżej może trwać w jakimś wypracowanym przez siebie systemie religijnym.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 111 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 8  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL