frąfciu napisał(a):
Obraz może być komuś potrzebny a komuś może być niepotrzebny i tyle.
Różnica w oddawaniu czci przez pogan i chrzescijan jest zasadnicza. Chrześcijanie czczą osobę przedstawioną na obrazie - odnosząc się do naszego tematu - Jezusa.
Poganie zaś - poprzez kamień oddają cześć óstwu które de facto nie istnieje - choć oni są przekonani że istnieje.
Pozwolę sobie zacytować pewną historię z ST.
Troszkę dłuższy frafment, lecz po to aby oddać od razu myśl jaką chcę przekazać.
2 Moj. 32:1-8
"1. A gdy lud widział, że Mojżesz opóźniał zejście z góry, zgromadził się wokół Aarona i rzekli do niego: Nuże, uczyń nam bogów, którzy pójdą przed nami, nie wiemy bowiem, co się stało z owym Mojżeszem, mężem, który nas wyprowadził z ziemi egipskiej.
2. Odpowiedział im Aaron: Zdejmijcie złote kolczyki, które mają w uszach wasze żony, wasi synowie i wasze córki, i przynieście do mnie.
3. I pozdejmował cały lud złote kolczyki, które mieli w uszach swoich, i przynieśli je do Aarona.
4. I przyjął je z ich rąk, i
ulał z tego w formie z gliny posąg cielca. Wtedy oni rzekli:
To są bogowie twoi, Izraelu, którzy cię wyprowadzili z ziemi egipskiej.
5. Zobaczywszy to, zbudował Aaron ołtarz przed nim i kazał obwołać: Jutro będzie święto Pana.
6. I wstawszy nazajutrz wcześnie rano, złożyli ofiary całopalne i przynieśli ofiary pojednania; i usiadł lud, aby jeść i pić. Potem wstali, aby się bawić.
7. Wtedy rzekł Pan do Mojżesza: Zejdź na dół, gdyż sprzeniewierzył się lud twój, który wyprowadziłeś z ziemi egipskiej.
8. Rychło zeszli z drogi, jaką im nakazałem. Zrobili sobie cielca ulanego, oddali mu pokłon, złożyli mu ofiarę i mówili: To są bogowie twoi, Izraelu, którzy cię wyprowadzili z ziemi egipskiej".(BW)
Widzisz frąciu.
Izraelici wykonująć sobie ten wizerunek nie byli poganami ani nie mieli na myśli jakiś tam Bogów.
Cielec obrazował im Boga, który wyprowadził ich z Egiptu.
A przecież obaj wiemy, że
był to JHWH.
I w tym jest problem.
Wiesz co mi się wydaje? Dlaczego Izraelici wtedy a my ludzie dziś czynimy sobie wizerunki (nie wsponę już o tym, że są tacy co modlą się do stworzenia a nie stwórcy. np.świętych czy też Marii)?
Otóż dziś, dla wielu ludzi Bóg jest tak daleki, tak nieosiągalny, że muszą Go sobie przybliżać poprzez tworzenie jakiś wizerunków. I nie ma znaczenia czy to obrazy czy posągi.
Ludzie starają się dotrzeć i przybliżyć do naszego kochanego Boga poprzez obrządki i religijność a nie wiarę.
I właśnie dlatego błądzą. I nie ma w nich wiary.
Bo wiara nie bierze się z patrzenia.
Dlatego nie ma w nich Boga. A skoro nie widzą Go oczami serca, skoro nie mogą stać się duchowymi ludźmi i narodzić na nowo to muszą sobie to jakoś "odbić". Tworzą wizerunki i sycą się oczami cielesnymi zamiast szukać w sobie czystego serca aby patrzyć oczami duchowymi.
Mam dla Ciebie jeszcze jeden fragment dotyczący oddawaniu czci i modłom do stworzeń (czyli np. ludziom) a nie Stwórcy.
Rzym. 1:22-25
"22.
Mienili się mądrymi, a stali się głupi.
23. I zamienili chwałę nieśmiertelnego Boga na obrazy przedstawiające śmiertelnego człowieka, a nawet ptaki, czworonożne zwierzęta i płazy;
24. Dlatego też wydał ich Bóg na łup pożądliwości ich serc ku nieczystości, aby bezcześcili ciała swoje między sobą,
25. Ponieważ zamienili Boga prawdziwego na fałszywego i oddawali cześć, i służyli stworzeniu zamiast Stwórcy, który jest błogosławiony na wieki. Amen".(BW)
Czy nadal chcesz być głupcem?!