Smok Wawelski napisał(a):
Z tego, że bezpodstawne przekleństwo się nie ziszcza.
Więc zapytam inaczej, na jakiej zasadzie w oparciu o ten fragment (lub inne) można stwierdzić, że wszelkie przekleństwo w życiu wierzącego jest bezpodstawne?
Smok Wawelski napisał(a):
W którym miejscu Biblii jest napisane, że należy "łamać przekleństwa pokoleniowe"? Skąd wniosek osoby opisywanej przez Gabi o "przekleństwie jakiejś czarownicy"?
Ja nie pisałem nic, aby za historią opisywaną przez gabi stała jakaś "czarownica". Zwrot "przekleństwa pokoleniowe" też nie został przeze mnie użyty, i ja raczej nie skłaniam się do jego stosowania. Chodziło mi o fakt, że jest sporo świadectw pokazujących iż za człowiekiem wierzącym mimo jego nawrócenia może ciagnąć się "coś" ewidentnie duchowego, pochodzącego ze starego życia, "coś" co nie daje spokoju i najczęściej bardzo uprzykrza zycie, nie przyczyniając się w żadnym stopniu do jego uświęcenia, a często je powstrzymując lub uniemożliwiając. Nie mam tu na myśli "starej natury", ale inne rzeczy nie wynikające z niej (przykładowo natarczywe choroby, nie mające medycznego wyjasnienia, pojawiające się już przed nawróceniem).
Ja nie chcę tych rzeczy ubierać w ramki typu "przekleństwa pokoleniowe", bo wydaje mi się, że nie ma podstaw by za całe zło lub duchową "spuściznę" obwiniać nasze rodziny. Stwierdzam tylko, że w tej dziedzinie "coś" jest na rzeczy. Biblia w tym temacie nie wyraża się jakoś super jasno a ja nie widzę podstaw, by uznać modlitwy przeciwko temu "czemuś" lub ewentualne nazwijmy to łamanie tego "czegoś" za niebiblijne. Bo jesli tak jest, to chciałbym usłyszeć od kogoś biblijne wyjasnienie historii opisanej przez Gabi.
Smok Wawelski napisał(a):
Na mój gust, to nauczyciele od "łamania przekleństw pokoleniowych" doprowadzaja ludzi do przekonania, że praktycznie wszelkie nieszczęścia w ich życiu są z tym związane.
"Nauczyciele" nawykrzywiali wiele rzeczy, ale to nie zmienia faktu, że "coś" jest na rzeczy. Ja osobiście twierdzę, że sam nieprzyjaciel posłuzył się osobami nieutwierdzonymi w Panu, aby pewne nauki powykręcać i jak najbardziej zrazić do nich ludzi wierzących. KRK też wykręcił Ewangelię na lewą stronę, ale przecież nie odrzucamy jej z tego powodu.
Ja nie dopatruję się źródła wszystkich życiowych/duchowych problemów w "przekleństwach pokoleniowych", ponieważ jest to niezgodne z Biblią.
Smok Wawelski napisał(a):
Fakt, że cos zadziałało, nie oznacza, że to coś jest dobre, a już na pewno nie oznacza, że jest jakimś standardem postępowania.
Faktem pozostaje też, że coś jednak zadziałało, i to w zyciu niejednej osoby. Dlatego myślę, że przydałoby się trochę więcej światła w tej dziedzinie duchowego życia, ponieważ temat ten przez wcześniejsze charyzmatyczne wyboczenia (lub nawet zboczenia) jest dzisiaj często pomijany lub traktowany wyłącznie przez pryzmat tego co było. A problemy wielu osób z roku na rok (lub nawet z dnia na dzień) się nawarstwiają i pozostają nierozwiązane.