petrosg napisał(a):
Wedle twojej teorii, aby kobieta mogła pokazać swojemu mężowi swą uległość, musi w pewnym sensie rozstać się ze swą chwałą.
Nie rozstać się ze swoją chwałą, tylko ją przykryć.
Cytuj:
To zaś co ja pokazuję, oznacza, że kobieta aby ukazać "publicznie w sposób symboliczny" uległość swojemu mężowi, musi trzymać się swojej chwały, którą przecież otrzymała od Boga w Jego łasce. Dobrze zaś trzymać się darów otrzymanych z łaski.
Czyli kompletnie pomijasz wszystkie wersety mówiące o kolejności chwały [11:7-10], a właściwie nawet im zaprzeczasz.
Cytuj:
Smoku, aby wyjaśnić sens wersetu 6, musisz uciekać się do takich karkołomnych i dziwnych konstrukcji logicznych. Wedle twojej teorii, jeśli kobieta nie zakrywa głowy chustką, powinna ogolić się na zero, żeby oszpecić i pohańbić swoją głowę, a skoro to jest tak haniebną rzeczą, to niech nakrywa głowę. To się nie trzyma kupy. Bo po co dawać kobiecie taką radę? Po co dawać kobiecie taką redę, iż ma się szpecić? Trzeba jej raczej pokazać jak piękną rzeczą jest nakładanie chustki.
"Bo jeśli kobieta nie nakrywa głowy, to niech się też strzyże [na "zero"]; a jeśli hańbiącą jest rzeczą dla kobiety być ostrzyżoną albo ogoloną, to niech nakrywa głowę" [11:6]
To nie są moje słowa, tylko Pawłowe. Możesz się z nimi nie zgadzać, ale nie zarzucaj mi, że tworzę karkołomne teorie. Słowa Pawła nie są radą, tylko uwypukleniem kontrastu między chwałą i hańbą.
Cytuj:
Czy ty Smoku, tak postępujesz względem sióstr, które nie chcą nosić chustek? Czy każesz im się golić i strzyc? Na tym forum, widziałem, że raczej głosi się to tak, że nie ma to większego problemu, bo jeśli ktoś nie ma przekonania, to nie powinien tego robić na zasadzie zakonu. Jednak skoro rozumiesz werset 6 w ten sposób, jak to zaprezentowałeś. To powinieneś być konsekwentny.
Ja nikomu niczego nie każę, a mój stosunek do tych spraw możesz przeczytać w postach powyżej. Nie ma sensu, żebym je w kółko powtarzał. Zewnętrzna manifestacja uległości w postaci symbolu jest dobrowolnym wyrazem tego, co jest w sercu.
Cytuj:
Ja zaś mogę powiedzieć kobiecie, która nosi męską fryzurę: Siostro, skoro tak bardzo chcesz wyglądać jak mężczyzna, to idź na całość. Skoro tak bardzo pragniesz miejsca, jakie zajmuje mężczyzna, to tak po męsku ostrzyż się. Ale skoro zobaczysz, jak to jest szpecące cię, gdy jesteś ostrzyżona i ogolona, to zapuszczaj włosy, które są twoją chwałą.
I w ten sposób całe Pawłowe nauczanie o uległości i porządku chwały w akcie stworzenia wpuszczasz we "fryzjerski kanał", co nie ma najmniejszego sensu. Bo Paweł nie wypowiada się o fryzurach, tylko o duchowych sprawach.
Cytuj:
Powiadasz, że nakrycie głowy jest wkładane podczas modlitwy i prorokowania. A gdzie jest tak napisane? Otóż, jest napisane tyle, żeby kobieta nakryła się, nakryła swoją głowę. Żeby nie prorokowała i nie modliła się, nie nakrywszy swojej głowy. Ja przynajmniej nie znajduję takiego fragmentu, który by uczył, że kobieta ma nakładać nakrycie do modlitwy i prorokowania. Słowo mówi więc tyle, że kobieta podczas modlitwy i prorokowania ma mieć nakrytą głowę. A skoro ma zapuszczone włosy to ma nakrytą głowę (zatem również podczas prorokowania i modlitwy).
Nie, ty ZAKŁADASZ, że nakryciem głowy są zapuszczone włosy i stąd wyprowadzasz taki wniosek, jaki chcesz. Pismo mówi, że żona powinna modlić się i prorokować z nakrytą głową [11:5], mając na głowie oznakę uległości [11:10]. Nie wiem, po co komplikujesz tak proste nauczanie. Zarówno Kościół współczesny Pawłowi jak i późniejszy rozumiał te słowa normalnie i nikt nie mylił zapuszczania włosów z nakrywaniem głowy - to można pokazać na podstawie faktów historycznych.
Cytuj:
Tworzysz Smoku skrajnie teoretyczną i zupełnie nie praktyczną sytuację pokazując, że kobieta może mieć ścięte włosy przez cały czas, byle na czas modlitwy miała zapuszczone. No, w ten sposób, to możesz połowę nauk biblijnyuch unieważnić, jak nadal będziesz tworzył takie historyjki, które mają obalać argumenty.
Przepraszam, ale to Ty zakopałeś się w dywagacje o długości włosów, a nie ja. To Ty pisałeś o dłuższych, którtszych i tak dalej. Ja tylko podsumowałem to, co napisałeś.
Cytuj:
Zobacz, przecież jeśli kobieta, aprobuje swoje miejsce w Bożym porządku i akceptuje chwałę, którą Bóg obdarzył ją, przez noszenie zapuszczonych włosów, to jej postawa i zachowanie stają się kluczowe w momencie modlitwy i prorokowania, bo Bóg gdy przychodzimy do Niego, waży nas i patrzy, jak do Niego przychodzimy.
No właśnie, czyli Paweł mówi, że żona jest odbiciem chwały męża i taki porzeądek chwały powinien zostać zachowany poprzez przykrycie jej naturalnej chwały (włosów), a Ty robisz z tego coś dokładnie przeciwnego.
Cytuj:
Druga sprawa, to to, że aby teoria o chustkach się ostała, trzeba udowodnić, że nakładanie chustek dotyczy tylko czasu nabożeństwa, czy zgromadzenia. Zapewne też aby to udowodnić, główna linia dowodzenia, będzie dotyczyła tego, że przecież prorokuje się na zgromadzeniu, a nie w komorze. Z tym że, prawda jest taka, że Biblia zawiera precedensy prorokowania do jednej tylko osoby. Na przykład Jeremiasz dający proroctwo Baruchowi. Albo prorocy, którzy podchodzili do rydwanów królewskich, by przekazać proroctwo. Zatem trzeba by udowodnić, że nie można prorokować w czasach nowotestamentowych, tylko jednej osobie, a jedynie będąc na zgromadzeniu kościoła.
Naciągasz mocno i zapominasz, że w Nowym Przymierzu prorokuje się ku zbudowaniu zgromadzenia podczas wspólnej modlitwy [I Kor. 14:29] - nie ma sensu podpierać swojej teorii starotestamentowymi precedensami, skoro Paweł mówi o nowotestamentowym zgromadzeniu. W dodatku w wersecie 17 mówi:
"A dając to zalecenie, nie pochwalam, że się schodzicie nie ku lepszemu, ale ku gorszemu"
Czyli jego zalecenia podane właśnie przed chwilą ("dając to zalecenie") raczej dotyczą zgromadzeń ("nie pochwalam, że schodzicie się (...)").
Naprawdę nie wiem, po co tak strasznie komplikujesz proste sprawy, odwracasz Pawłowe nauczanie o 180 stopni, kierujesz je na jakieś fryzjerskie tory i imputujesz jakiś legalizm, którego nie głoszę. Ale to już Twój problem.