jartur napisał(a):
Nie ładnie tak wmawiać mi ze myślę błędnie, bo myślę inaczej niż ty..? a raduje się z tego czego doświadczam z Bogiem, a co niemożliwe by było bez Ducha Świętego i wiary.
Ja Ci nic nie wmawiam, natomiast Twoje doświadczenie nie jest argumentem w dyskusji. Uważam, że myślisz błędnie w temacie, o którym rozmawiamy.
jartur napisał(a):
A co to znaczy komu i kiedy ją dał, czyżbyś sugerował, ze to tylko było na tamte czasy? mam nadzieje ze nie...bo znam takie nauczanie ze to tylko było za Apostołów i tylko tych 12-tu miało taka moc...
Sugeruję, żebyś czytał moje wpisy zanim na nie odpowiesz. Prosiłem o wykonanie prostego działania matematycznego 72-12. Ale widzę, że i tak zaniżyłem liczbę, bo 72 uczniów to nie byli nawet w części apostołowie, tylko inni uczniowie [Łuk. 10:1]. Mieli moc uzdrawiania, a jednak odeszli od Pana, gdy zaczęła się twarda mowa. Apostołowie tez otrzymali moc, ale czymś się od tamtych 72 różnili. No i nikt nie otrzymuje mocy "w prezencie", bo jej wykonywanie musi zachodzić w imieniu Jezusa.
jartur napisał(a):
Owszem są pewne ramy i ustalone zasady ale tez jest określony zakres obowiązków i to on organizuje sobie prace ma autorytet i on także ma pewne ramy aby nie nadużywał go niewłaściwie, ale tez otrzymuje moc którą może dysponować i owszem za nadużycia będzie rozliczony tak jak kaznodzieja, który popada w zwiedzenie, on tez rozliczony zostanie jednak Duch Święty może przez niego działać udzielając mu mocy i darów swoich..zaprzeczysz..?
Oczywiście, że zaprzeczę. Po pierwsze, autorytet ambasadora nie należy do niego, podobnie jak nie może on dysponować we własnym imieniu tym, co zostało mu nadane. On może działać tylko i wyłącznie jako przedstawiciel swojego kraju. Z Twoich wypowiedzi rozumiem, że autorytet zostaje dany abmasadorowi lub Kościołowi, i w związku z tym NALEŻY do ambasadora lub Kościoła. I z tym się nie zgadzam, ponieważ zarówno ambasador jak i Kościół mają autorytet tylko wtedy, gdy rzeczywiście działają w imieniu kraju lub Pana, a nie we własnym.
Co do zwiedzionego kaznodziei, któremu Duch Święty udziela swojej mocy i darów, to gdzie wyczytałeś tę teorię?
jartur napisał(a):
czy modliłbyś się o ocalenie..? nie znając lub znając wole Bożą..?
A czy Lot modlił sie o ocalenie Sodomy, gdy Bóg mu powiedział, co się stanie?
jartur napisał(a):
Wytłumacz dlaczego w w Obj. Jana nie ma określenia Duch Święty
Owszem, jest i to wielu miejscach. Natomiast po wylaniu gniewu Bożego nie działa na ziemi w taki sposób, jak po wylaniu w Dniu Pięćdziesiątnicy. Gdyby nie działał w ogóle, to nikt by się w czasie Wielkiego Ucisku nie nawracał, bo to Duch przekonuje świat o grzechu, sprawiedliwości i o sądzie. A w pierwszej połowie Wielkiego Ucisku nawrócą się wielkie rzesze ludzi.
jartur napisał(a):
już pokazuje paluszkiem wszędzie jest napisane ze to Pan Jezus będzie sądził i Ojciec właśnie Jemu przekazał wszelki sąd nawet gdy mówimy o antychryście to czytaj uważnie:
Sorry, ale pokazałeś tylko tyle, że to Pan Jezus będzie sądził i że zabije Antychrysta. W tych fragmentach nic nie ma o tym, żeby Duch miał "zamienić sie miejscami" z Jezusem. Tym bardziej, że przecież Izrael się nawróci w czasie przyjścia Pana [Zach. 12:10]. Jak się nawróci, kiedy Twoim zdaniem Duch Święty w ogóle nie będzie obecny na ziemi? I co z Jego wszechobecnością?
jartur napisał(a):
nie rozumiem w takim układzie dlaczego przestaje powstrzymywać a jeśli chodzi o zejście z pola, to może chodzić tez o ustąpienie miejsca komu innemu kto jest do tego przeznaczony, w tym przypadku może chodzić o przyjście Jezusa, gdzie tez jest napisane ze przyjdzie i zabije antychrysta.
Jartur, JA CIĘ PROSZĘ ZACZNIJ CZYTAĆ TO, CO JEST NAPISANE. Nie wiem dlaczego, ale czytasz "po łebkach". Czytaj uważniej.
"(...) ten, który teraz powstrzymuje, nie zejdzie z pola. A wtedy objawi się ów niegodziwiec, którego Pan Jezus zabije tchnieniem ust swoich i zniweczy blaskiem przyjścia swego" [II Tes. 2:7-8]Kiedy objawi się "ów niegodziwiec"? Wtedy, gdy ten, który powstrzymuje, zejdzie z pola. Pan Jezus go zabije, ale nie jest napisane, że zrobi to wtedy - "wtedy" odnosi się do objawienia Antychrysta, a nie do przyjścia Pana Jezusa.
Antychryst nie zostanie zabity od razu po swoim objawieniu się, co jest wyraźnie napisane w Apokalipsie. Najpierw sie objawi [Obj. 6:1], potem dostanie władzę i moc działania na 42 miesiące [Obj. 13:5], a potem zostanie zabity [Obj. 19:19]. Pan Jezus go zabije tchnieniem swoich ust ok. 7 lat po jego [Antychrysta] objawieniu się.
jertur napisał(a):
dobrze ze piszesz mamy problem a nie że ja mam problem

bo samemu ciężko rozwiązuje się problemy a razem raźniej.
Razem raźniej, tylko musimy się umówić, że będziemy
czytać to, co jest napisane.