sewen napisał(a):
Najwidoczniej specjalizujesz się w poszukiwaniu ludzi, którzy będąc sługami Bożymi zbłądzili. Jesteś ekspertem od Benny Hinna, który jest w/g Ciebie zwodzicielem, K. Kuhlman, która jest z tej samej paczki co B.H. Podejrzewam, że także Hagin, Osteen, Copeland, i wielu innych z t.z.w. Ruchu Wiary.
Ruch Wiary to jest wylęgarnia fałszywych nauk, fałszywych proroków i herezji, a także zgorszenia powodowanego pożądliwością oczu, pożądliwością ciała i pychą żywota - o czym możesz się przekonać, jeśli tylko sprawdzisz nauki Ruchu Wiary na podstawie Biblii i przyjrzysz sie życiu wielu "gwiazdorów" tego nurtu. Ci ludzie zrobili wiele krzywdy bardzo wielu wierzącym. Takie są fakty. Nikt nie musi się specjalizować - wystarczy się rozejrzeć i spojrzeć prawdzie w oczy.
http://www.ulicaprosta.net/nowastrona/t ... ticleId=26sewen napisał(a):
Z przyjemnością przeczytałbym czyją naukę i życie w Chrystusie poleciłbyś osobie, która by poprosiła o to tak jak zrobiła to Kesja?
Polecam Jezusa Chrystusa i Biblię. Każdą naukę każdego człowieka należy sprawdzać na podstawie Pism, bo same Pisma tak mówią [Dz. Ap. 17:10-12]. Polecanie ludzi i ich książek to jest jedna z największych plag w Kościele, bo praktycznie doprowadza do tego, że wierzący zaczynają czytać książki zamiast Biblii. Efekt jest taki, że "stają się ociężałymi w słuchaniu Słowa i znów trzeba im mleka" [Hebr. 5:12] i dają się nabierać na plewy wszelkiej maści.
Pismo mówi, że aby naśladować czyjąś wiarę, trzeba rozpatrzyć jak skończył, a nie jak zaczął [Hebr. 13:7]. Na pewno nikomu nie polecałbym ani Benny Hinna, ani Kathryn Kuhlman. I zamiast cudów i znaków wolałbym się przyjrzeć nauczaniu oraz owocom, bo tak mówi Słowo Boże. Ale i tak mamy naśladować Pana Jezusa, a nie ludzi.
Mam własne poglądy, które są oficjalnie dostępne i nie trzeba mnie szufladkować do jakiejkolwiek kategorii. Szufladkowanie nie jest ani zdrowe, ani bezpieczne. Są nauczyciele i inni bracia, których bardzo szanuję, choć nie we wszystkim się z nimi zgadzam. Czasem w dyskusjach powołuję się na niektórych z nich. Ale żaden nie jest dla mnie gwiazdorem, którego będę bronił mimo jawnego zgorszenia, jakie by swoim życiem dawał albo jawnych herezji, które by głosił.