jagienka napisał(a):
Oczywiście, ze zapoznałam się z całym wątkiem o FB począwszy od bardzo niepochlebnego osądu Rafała, aż do ostatnich wypowiedzi. F.B. nawrócił się przed wstąpieniem do Jezuitów (mówił o tym) i tam męczył się przez 18 lat, bo jak może nie męczyć się ktoś w KRK, kiedy widzi, że chybna nie tędy droga. O swoich błędach też mówi otwarcie i pokutował ze swoich grzechów. Przesłuchałam dokładnie każdy odcinek Tajemnego Planu, wszystkich dotychczasowych serii i widzę, że FB ma bardzo dobre poznanie Słowa, o wiele lepsze, niż ci, którzy tutaj go krytykujecie, a skoro ostrzegacie nieutwierdzonych, to najwyraźniej sami tacy jesteście. Nie bronie osoby F.B. ani jego nieokrzesanego czasem języka z Nowej Huty, typy <wy łosie>

ale tylko i wyłącznie znajomości i umiłowania Słowa Bożego przez niego. Pozdrawiam

PS. Miałam okazję poznać osobiście Fabiana i jego uroczą żonę na konferencji w Warszawie w Kościele "Genesis" gdzie pastorem jest Paweł Bukała. Miałam także okazję zadać mu osobiście kilka pytań, na które mi osobiście chętnie i długo odpowiedział. Jest to bardzo miły człowiek, kontaktowy i dobrze wychowany ( tak na marginesie) i tyle.
Niepochlebna moja ocena Fabiana Błaszkiewicza i tego co głosi jest uzasadniona. Dowodów podałem już sporo. Teraz dodam jeszcze więcej, po wysłuchaniu słów świadectwa Fabiana z tego nagrania
https://www.youtube.com/watch?v=ooPOv3Lu5OE&t=3990sTak od 54 minuty aż do 1h30min.
Najważniejsze rzeczy dot. "nawrócenia" Fabiana Błaszkiewicza i jego służby i kapłaństwa u Jezuitów:
- "nawrócił się" do Jezusa na spotkaniu domowym, przed wstąpieniem do Jezuitów
- nie powie, jak to się stało że został potem księdzem, ale tak się stało...
- po jakimś czasie został "ochrzczony w Duchu Świętym" podczas nocnego katolickiego czuwania u Dominikanów
- Duch Święty zrobił mu podczas tego czuwania dowcip, umieszczając w "celi zakonnej" w kościele
- podczas tego spotkania były katolickie obrzędy, modlitwy i świadectwa maryjne z Medjugorie
- siedząc tam zrozumiał, że coś jest nie tak, ale właśnie wtedy "przyszedł Duch Święty", o czym dowiedział się 1,5 roku później
- "Chrzest w Duchu Świętym" w jego przypadku to było STRASZNE SWĘDZENIE GŁOWY
- u niego "Chrzest w Duchu Świętym" nie był przyjemnym doświadczeniem
- na koniec spotkania poszedł do zakrystii i głowa przestała go swędzieć
- wyszedł stamtąd, stwierdzając, że to bez sensu
- zaczął wówczas mówić, że KRK musi być zreformowany, gdyż nie głosi prawdziwej ewangelii
- kolega "nawrócony" tak samo jak już wtedy Fabian Błaszkiewicz, pytał/żartował czy by księdzem przypadkiem Fabian nie został
- kolega zauważył, że to byłby niezły numer, gdyż FABIAN BYŁ BARDZO KOCHLIWY
- Fabian powiedział, że jak trzeba, to zostanie księdzem
- postanowił zostać księdzem, wiedział że w niewiele miejsc go przyjmą; a że wszyscy się bali Jezuitów, to poszedł właśnie tam, WIEDZĄC, ŻE WALCZYLI Z REFORMACJĄ O ŚWIĘTOŚĆ KRK (1993 r.); był tam 18 lat
-po 11 latach u Jezuitów uzyskał święcenia kapłańskie
-CAŁY CZAS POGŁĘBIAŁA SIĘ U NIEGO SCHIZOFRENIA
- był u Jezuitów w nowicjacie prowadzony przez Boga
- u Jezuitów zaczął "modlić się na językach"; Duch Święty "przylazł do niego"; - jedne z pierwszych takich modlitw były PO ŁACINIE DO MARYI

- w zakonie dowiedział się, chyba z jednej książki, że swędzenie głowy jakie miał to była manifestacja Ducha Świętego
- w zakonie widział Boże cuda, wszystko co chcemy widzieć w kościele
- w zakonie głosił ewangelię i prowadził ludzi do Chrystusa
- na rok przed śmiercią JP2 miał u papieża audiencję, z jednej strony wyrażał podziw, z drugiej rozczarowanie
To wszystko Fabian Błaszkiewicz powiedział w styczniu 2018 r. Ja przepraszam, ale mieć wątpliwości tutaj co do "nawrócenia" Fabiana Błaszkiewicza" to mało powiedziane.
Duch Święty jako swędzenie głowy??? Modlitwa na językach do Maryi??? Wiedział kim są Jezuici, a do nich jako nawrócony człowiek wstąpił i był tam 18 lat??? Jezuici, tak zazwyczaj przebiegli, przyjęli w swe szeregi nawróconego prawdziwie do Jezusa człowieka???Nie znam osobiście Fabiana Błaszkiewicza, nigdy z nim nie rozmawiałem, ale znam już trochę Pismo i to co mówi, nawet z perspektywy czasu, mi zwyczajnie z Pismem nie gra. Może być prywatnie bardzo miłym człowiekiem, ale nie to mamy oceniać w świetle Biblii.
Zastanawia mnie też prawdziwy powód odejścia od Jezuitów. Wiemy już, że był bardzo kochliwy jeszcze przed wstąpieniem do zakonu. A zaraz po wystąpieniu wziął ślub. To wiemy. Nie będę jednak tutaj spekulował. Bóg wie i Fabian wie.
Fabian Błaszkiewicz był bardzo popularny będąc Jezuitą, jest popularny i dzisiaj. Wiele zborów bez mrugnięcia okiem zaprasza go do siebie i daje mikrofon, ignorując zupełnie wszelkie sygnały alarmowe co do jego osoby i świadectwa. Takie czasy... W naszej społeczności nie dostałby jednak głosu do nauczania. Mógłby co najwyżej siedzieć i rozważać z nami Pismo, gdyby był w stanie słuchać i na tym poprzestać.
Jeszcze raz mogę tylko przestrzec przed tym człowiekiem. A wyboru czy go słuchać, czy nie, każdy dokonuje sam.