Witaj
Mam pewne podejrzenia co do takich określeń jak "odnowienie przymierza".
Nieodparcie pcha mnie ono w kierunku kalwinistycznej "teologii przymierza" i Katechizmu Westminsterskiego, które są towarzyszącymi "nauczaniami" dla R. Ganza, prezbiterianina reformowanego.
Zdaje się, że w "teologii przymierza" chodzi o przyjęcie jako właściwego systemu interpretacji Biblii postrzegającego sakramenty jako znaki i środki łaski Bożej, wśród których istnieją jedynie dwa: chrzest i Wieczerza Pańska. Chrzest rozumiany jest jako znak przymierza z Bogiem, odpowiednik starotestamentowego obrzezania [!]. Jego przyjęcie nie jest ograniczone wiekiem katechumena i stosowany jest zarówno chrzest dorosłych, jak i dzieci. Ciekawostka: nabożeństwo niedzielne postrzegane jest jako cotygodniowa odnowa zawartego w chrzcie przymierza z Bogiem.
za:
http://dictionnaire.sensagent.com/KONFE ... SCE/pl-pl/Zawiłości tego typu rozumowania próbuje wyłożyć P. Bartosik [tzw. "groch z kapustą"]:
http://www.gdansk.reformacja.pl/czyteln ... 0529.xhtmlTamże -> ciekawe zestawienie literatury obowiązkowej w zakładce: WYZNANIE WIARY.
Wyznawana wiara w "grzech pierworodny" i potrzebę aktywowania łaski przez sakramenty: tu -> chrzest niemowlęcia, to pewnie w efekcie końcowym owa konieczność odnowienia przymierza w życiu dorosłym dla nominalnych prezbiterian [ i innych historycznie/teologicznie związanych z kalwinizmem "nominalnych" protestantów]. Tak to mnie pcha w tę stronę zrozumienia pewnych "haseł" z w.w. książki, gdyż jej autor z takimi się oficjalnie utożsamia [patrz link do wyznania wiary w moim poprzednim wpisie].
Tytulatura, która zastanawia, jest zdaje się wynikającą z "teologii przymierza": jest to analogicznie zmieniony status osoby będącej w przymierzu z samym Bogiem przez Chrystusa, czyli będącej posiadaczem Królestwa. Posiadacz Królestwa jest jego zarządcą na ziemi poprzez głoszenie jego idei itd. W miejsce Chrystusa [kapłana, księcia, Syna, itp.] wiernie i aż do śmierci sprawujący urzędy [tytularno-służebne] w kościele i/lub świecie.
Dla przykładu:
"Charles Spurgeon (1834–1892) – określany jako „książę kaznodziejów”, jego kazania przwtłumaczono na wiele języków świata, teolog, autor pieśni religijnych, pastor pierwszego w historii protestantyzmu megakościoła, zagorzały przeciwnik teorii ewolucji i teorii źródeł."http://pl.wikipedia.org/wiki/Reformowani_bapty%C5%9BciCzyli np.
książe teologii, filozofii, kościoła, a po śmierci zasiadł w niebie na tronie jaki mu się przymierzem należał.
Usprawiedliwienie z łaski przez wiarę, a dalej przez odrodzenie przymierza przez chrzest i spożywaną Wieczerze oraz podtrzymywanie przymierza przez udział w niedzielnych nabożeństwach, doprowadzając do zbawienia =owocuje stałym uzdrowieniem duszy. Czyli taki ewangelizacyjny cel kontaktu z klientem poprzez służbę wyznaniowego kalwinistycznego terapeuty. O ile dobrze to rozumiem...
Co do formy terapii o jakiej wspomina R. Ganz, to z pewnością: od greckiego
nouthesiahttp://www.blueletterbible.org/lang/lex ... 3559&t=KJV => napominanie, instruowanie, ostrzeganie; opiera się na idei konfrontowania problemów z instrukcją i napomnieniem zawartym w Biblii [wynikającym z sugestii Ef. 6:4]; podczas biblijnej konsultacji osoba, która nie była posłuszna prawdzie Słowa Bozego zostaje skonfrontowana z Prawdą i otrzymuje informację o tym co jest jej problemem, w konsekwencji ma to doprowadzić do pokuty i zmiany postępowania. Założeniem jest też, że napominającym jest tu Ojciec [jak w Ef. 4:6] i w analogii do Pawła, który "zrodził wierzących" przez zwiastowanie im Ewangelii; ojciec jako "duszpasterz" predestynowany biblijnie do tej roli na ziemi, w Królestwie Bożym i kosciele.
Chyba, że pytania były retoryczne, to przepraszam, za ogólne wtrącenie 
_________________
5775
"Ilu więc nas jest doskonałych, tak myślmy. A jeśli o czymś inaczej myślicie, i to wam Bóg objawi. Jednak w tym, do czego doszliśmy postępujmy według jednej miary i to samo myślmy"(Flp 3:15-16 Uwspółcześniona BG, wyd. Wrota Nadziei)
Welcome to Elijahnet!"NA WIEKI JHWH SŁOWO TWOJE TRWALE ZASIADŁO W NIEBIOSACH" [interlinia Ps.119:89]